SkyscraperCity Forum banner

[Wisła] Zagospodarowanie terenów nadwiślanych

865K views 3K replies 404 participants last post by  bartoo 
#1 ·
Od wielu lat pojawiają się, od czasu do czasu, dyskusje, których mottem przewodnim są brzegi Wisły w Warszawie.
Dyskusje się pojawiają, trwają krócej lub dłużej, a następnie milkną i ... dalej nic się nie dzieje. Wyjątkiem potwierdzającym ten fakt jest rozpoczęcie budowy Centrum Nauki "Kopernik". To bardzo dobrze, że CN powstanie, ale co z pozostałymi 11 km (razy 2!!) rozciągniętymi między mostami - Siekierkowskim i Grota?

Pojawiające się pomysły zagospodarowania brzegów Wisły są mniej lub bardziej sensowne. Dotyczą różnej skali proponowanych przedsięwzięć. Proponuję, by w niniejszym wątku umieszczać wszelakie pomysły, które dotyczą tego zagadnienia. Jeśli jakiś z tych pomysłów przeistoczy się w stadium realizacji to założy mu się odrębny wątek.

Na początek parę przykładów:




fot. Grazyna Jaworska / AG

Czy brzeg Wisły w Warszawie będzie kiedyś wyglądał jak brzeg Tamizy w Londynie? Jak uczynić z rzeki przyjaciela, a nie wroga? O tym wszystkim dyskutowali w piątek partnerzy międzynarodowego projektu "Rzeki przemian".

Dyskusja o zagospodarowaniu brzegów Wisły trwa od wielu lat. Na nowo rozpoczęła się w marcu tego roku, gdy ujawniliśmy nowe projekty architektów na zagospodarowanie brzegów rzeki zamówione przez ratusz. Plany architektoniczne wciąż są w fazie przygotowawczej - szacowane są koszty realizacji, trwa podejmowanie decyzji lokalizacyjnych. Być może w planowaniu pomogą nam zagraniczni partnerzy z Londynu, Wenecji i Lizbony, którzy przez weekend dyskutują w Warszawie o pomysłach na rewitalizację brzegów rzeki.

Bezpośredni dostęp do wody dla mieszkańców, ustawianie budynków frontem do rzeki, różnorodne wykorzystanie nabrzeża i transportu wodnego, współpraca miasta i osób prywatnych, długofalowe projekty uwzględniające ekologię, ale i dziedzictwo przemysłowe. Takie główne, choć dość oczywiste rady mieli dla Warszawy przedstawiciele europejskich miast. Ale były też konkrety.



Ze Stadionu Narodowego spacerkiem na brzeg Wisły

Amfiteatr Wisły - to nowa koncepcja zagospodarowania brzegu rzeki przy Stadionie Narodowym, zaproponowana przez Towarzystwo Przyjaciół Warszawy i stowarzyszenie Obywatele dla Warszawy.

\
- Byłby to łączący stadion z brzegiem rzeki taras w formie schodów. Całość przechodziłaby nad ul. Wybrzeże Szczecińskie - mówi Lech Królikowski, prezes towarzystwa. Chce, żeby na schodach odbywały się imprezy i koncerty, a przy samym brzegu powstałaby plaża. - Dzięki temu mielibyśmy bezpośredni kontakt z rzeką - przekonuje Maciej Białecki, przewodniczący OdW.

Koncepcja zakłada jednak zlikwidowanie roślinności przy brzegu rzeki. Nie chcą się na to zgodzić urzędnicy miejscy, którzy wcześniej przygotowali własny projekt tarasu wiszącego nad drzewami i krzakami.

- Nie powinniśmy likwidować roślinności, ponieważ jest ona ważnym elementem ekologicznym. Na wiszącym tarasie również można organizować imprezy, jednak powinien on być raczej deptakiem - przekonuje Marek Piwowarski, pełnomocnik ds. zagospodarowania Wisły.



Studenci architektury zagospodarują brzegi Wisły

Projekty zagospodarowania brzegów Wisły w centrum Warszawy będą jednym z efektów międzynarodowych warsztatów studentów architektury krajobrazu, zainaugurowanych w poniedziałek w Warszawie.

Odbywająca się w tym roku w Polsce doroczna konferencja Europejskiego Stowarzyszenia Studentów Architektury Krajobrazu ELASA (European Landscape Architecture Student Association) ma na celu zapoznanie kilkudziesięciu studentów z różnych krajów ze sposobami zagospodarowania brzegów Wisły i z problemami, jakie się z tym wiążą.

- Duża rzeka przepływająca przez cały kraj, zarówno przez miasta jak i przez tereny wiejskie, to charakterystyczny element krajobrazu Polski, ale też wielu innych krajów europejskich. Dobieraliśmy temat warsztatów tak, aby był on uniwersalny, aby wiedza zdobyta w Polsce przydała się studentom z innych krajów - powiedziała jedna z organizatorek konferencji Ewa Kołaczyńska, absolwentka architektury krajobrazu w warszawskiej Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Jak tłumaczyła, uczestnicy zjazdu odbędą wiele wycieczek brzegami Wisły od ujścia rzeki do górnego jej biegu. Zobaczą jak wygląda rzeka na terenach wiejskich, zapoznają się też z jej brzegami w dużych miastach, m.in. w Warszawie i w Krakowie.

W Warszawie studenci będą pracować nad projektami zagospodarowania lewego brzegu Wisły w centrum miasta - między mostem Świętokrzyskim a Gdańskim.

Kołaczyńska podkreśliła, że obecnie brzegi Wisły w Warszawie są praktycznie niedostępne dla mieszkańców. Prawy brzeg jest dziki i zarośnięty krzewami i drzewami. Lewy brzeg został zabudowany, ale ludziom nie jest ani łatwo, ani miło chodzić po wielkich betonowych schodach, na których nie ma ławek czy miejsc do dogodnego podziwiania panoramy starówki czy malowniczego praskiego brzegu.

- Rozwiązaniem byłoby zbudowanie nad rzeką bulwarów spacerowych, wyposażonych w odpowiednią infrastrukturę, tzn. ławki czy punkty widokowe. Ponadto powinny tam być też elementy ozdobne, np. fontanny - powiedziała Kołaczyńska.

Jak dodała, w trakcie warsztatów studenci przyjrzą się też lewobrzeżnej panoramie miasta z perspektywy rzeki. Ich zadaniem będzie też zaproponowanie ewentualnych zmian w krajobrazie miasta widzianym z perspektywy rzeki. Swoje spostrzeżenia przedstawią w formie plakatów, które przekażą władzom miasta.

Konferencja ELASA została zainaugurowana w poniedziałek wycieczką studentów statkiem po Wiśle w Warszawie i wystawą prac artystycznych, które uczestnicy konferencji przywieźli ze sobą - obrazów fotografii i filmów, pod wspólnym tytułem "Krajobrazy w ruchu". Zjazd potrwa do 6 września.



Awantura o zagospodarowanie brzegów Wisły

Na prawym brzegu - wyspy dla ptaków, na lewym - park sportów ekstremalnych i nowoczesnej rzeźby. Tak Wisłę widzą opłaceni przez miasto architekci. - Ich pomysł należy wrzucić do niszczarki - ocenia Przemek Pasek z fundacji Ja Wisła
O konieczności zagospodarowania brzegów Wisły w Warszawie mówi się od lat. Naukowcy z SGGW dostali 50 tys. zł na przygotowanie dwóch projektów. Zaprezentowali je wczoraj na debacie "Warszawa frontem do rzeki - jak zagospodarować brzegi Wisły". Przyszło na nią ok. 150 osób: ekologów, wodniaków i zwykłych mieszkańców. Im więcej architekci mówili, tym bardziej miny im rzedły. - Wydawało mi się, że to optymistyczny temat - dziwił się wiceprezydent Jacek Wojciechowicz.

Jak powinien wyglądać praski brzeg, opowiadał prof. Jacek Damięcki. Postuluje poszerzyć od praskiej strony koryto rzeki, by rozlewała się tak szeroko jak przed wojną (wtedy Wisła miała 400 m szerokości, dziś średnio 220). Zamierza tam tworzyć sztuczne wyspy dla ptaków. - Chcę chronić przyrodę, ale też stworzyć miejsca parkingowe, ogólnodostępne sauny, termy, wiszące ogrody w okolicach zoo - wyjaśniał.

Wizję lewego brzegu przedstawił dr Krzysztof Domaradzki. Architekt chciałby poszatkować go na części o różnym charakterze. W sportowej, w okolicach pomnika Sapera, byłoby miejsce m.in. na park sportów ekstremalnych (chodzenie po linach) i spokojnych (szachy, latawce), w naukowej, przy moście Świętokrzyskim, byłby park odkrywców, w części poświęconej sztuce, koło mostu Śląsko-Dąbrowskiego, park nowoczesnej rzeźby i łąka warsztatów plenerowych. W planie jest też część poświęcona turystyce i historii.

- Ludziom podoba się właśnie to, że praska część Wisły jest dzika. Po co ją zmieniać? - pytał pan Maciej, przewodnik oprowadzający wycieczki. - I czemu projekty kończą się na moście Siekierkowskim?

- I dlaczego pomijają całkowicie Port Czerniakowski? - dziwił się ktoś inny z sali.

Marek Piwowarski, pełnomocnik ds. Wisły w ratuszu, nie potrafił odpowiedzieć na większość pytań. Stwierdził jedynie, że projekty obejmują tylko śródmiejski odcinek Wisły, bo zagospodarowanie brzegów jest kosztowne. Ile konkretnie miałoby to kosztować, też jednak nie wiedział.

Suchej nitki nie zostawił na nim Przemek Pasek, szef fundacji Ja Wisła i przewodniczący Komisji Dialogu Społecznego Wisły Warszawskiej (ma współpracować z ratuszem nad wiślanymi koncepcjami).

- To, co proponuje Marek Piwowarski, to sabotaż - ocenił. - Przedstawione koncepcje stwarzają duże zagrożenie powodziowe. Ptasie wyspy na praskim brzegu to fikcja, bo nie można ludziom ograniczać dostępu do rzeki. Przewidziany na sporty wodne boczny nurt jest ogromnie niebezpieczny dla życia ludzi, bo łatwo tam o wywrotkę. Wreszcie koszty tych planów są niewyobrażalnie wysokie. Architekci nie pomyśleli natomiast o podstawowych problemach, którymi w pierwszej kolejności trzeba się zająć: ukróceniu rabunkowego pobierania piasku i kruszyw z Wisły oraz wywiezieniu znad rzeki ton śmieci i gruzu.

To, że zmiany na praskim brzegu mogą doprowadzić do powodzi, potwierdza hydrolog dr Janusz Żelaziński.

Pasek nie rozumie, dlaczego tak ważne projekty powstały po cichu. - Powinny być udostępniane do oceny ludziom z komisji Wisły, bo po to ją powołano - uważa.

Ekolodzy zapowiadają, że jeśli projekty będą zaakceptowane przez ratusz, nie dopuszczą do ich realizacji.





Jak ożywić stolicę? Pomalujmy most na czerwono

W krajobrazie Warszawy brakuje kolorów. Chce to zmienić młody architekt Marcin Garbacki. Proponuje, by najbardziej szaro-bury most stolicy pomalować na czerwono. Będzie jak Golden Gate Bridge w San Fransisco?
Chodzi o most średnicowy, którym co kilka minut w przejeżdżają pociągi. Zbudowany w latach 20., miał przed wojną charakterystyczne przęsła z wygiętymi w łuk wysokimi kratownicami. Po wojnie odbudowany i rozbudowany (obok dostawiono drugi identyczny), ale już w innym kształcie. Teraz przeprawa niczym szczególnym się nie wyróżnia. Bura od brudu i rdzawego nalotu wygląda ponuro. Zwłaszcza w zestawieniu z zielonym mostem Gdańskim i podwieszonym na pomarańczowych linach mostem Siekierkowskim.

Marcin Garbacki, architekt związany z pracownią projektową Fiszer Atelier 41, przekonuje, że właśnie most średnicowy może ożywić pejzaż Warszawy. Jako dowód pokazuje komputerowe wizualizacje wykonane wspólnie z innym architektem Konstantym Stajniakiem. Na przęsła mostu nałożyli intensywną czerwień. Efekt jest zaskakujący. Stalowa konstrukcja nagle ożyła. - Ta zmiana nie wymaga wydawania dodatkowych pieniędzy. Podczas niezbędnego remontu konserwatorskiego mostu wystarczy zastosować taką, a nie inną farbę - proponuje Marcin Garbacki. Dlaczego chce pomalować most na czerwono, a nie np. na niebiesko, albo żółto? - Można też w ciapki, ale to nie miałoby żadnego sensu. Intensywna czerwień jest w tym miejscu najbardziej uzasadniona. Na ten kolor malowano elementy starych maszyn i parowozów - odpowiada architekt.

Inspiracją były dla niego czerwone mosty i konstrukcje w różnych miastach świata. Zrobiły na nim wrażenie zwłaszcza w mglistym Londynie i paryskim parku La Villette zaprojektowanym przez szwajcarskiego architekta Bernarda Tschumiego. - W Warszawie ten akcent kolorystyczny mógłby być jedną z atrakcji smutnych dziś nadwiślańskich bulwarów. W przyszłości, gdy powstanie Centrum Nauki Kopernik, ten rejon miasta będzie tętnił życiem. Czerwona konstrukcja znakomicie wpisałaby się w zieleń bulwarów, tworzyłaby też "bramę" nad Wisłostradą - mówi Marcin Garbacki, który ze swoim projektem lada dzień wybiera się do dyrekcji PKP i władz Warszawy.

Pomysł spodobał się Przemkowi Paskowi, szefowi Fundacji Ja Wisła, która od kilku lat zachęca warszawiaków do przychodzenia nad Wisłę. - Dobrze, by mosty w Warszawie jakoś się wyróżniały. Warszawiacy na ogół kojarzą most Poniatowskiego, Świętokrzyski i Siekierkowski. Co do pozostałych, płaskich jak deska, nie znają nawet ich nazw. Równie ważne jest dobre oświetlenie po zmroku, nie takie jak na moście Śląsko-Dąbrowskim, gdzie reflektory biją po oczach - postuluje Przemek Pasek.

Pomalowanie mostu popiera też znany grafik plakacista Andrzej Pągowski: - Od dawna mówię o szarości i brzydocie Warszawy. Każda inicjatywa pojawienia się w tym mieście elementów kolorystycznych, czegoś świeżego, atrakcyjnego, jest godna poparcia. Warszawa potrzebuje artystycznych akcji, które ją zmienią - podkreśla. Zastrzega jednak, że przyszły kolor mostu nie powinien być zwykłą "przemysłową" czerwienią, kojarzącą się z farbą ochronną. - Należałoby dobrać taki odcień, by od razu było wiadomo, że pomalowanie mostu było działaniem artystycznym, a nie wynikiem remontu przeprowadzonego przez kolej - radzi grafik.

Wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz uznał, że warto się zastanowić nad tą propozycją ("Każdy pomysł, który może ożywić Warszawę jest godny rozważenia"). A co na to kolejarze? - Propozycja jest rzeczywiście ciekawa. Trzeba będzie jednak sprawdzić, czy nie ma przeciwwskazań do malowania takiego mostu na czerwono. Remont przeprawy będzie przeprowadzany w latach 2010-2012. Do tego czasu musimy przygotować ekspertyzę, która określi zakres robót - mówi Marta Szklarek, rzeczniczka mazowieckiego oddziału spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.


Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Zapewne niejeden z nas również ma swoje pomysły na zmianę obecnego wyglądu królowej polskich rzek w Warszawie. Podzielcie się swoimi przemyśleniami. :cheers:
 
See less See more
7
#6 ·
Mi się podoba koncepcja zagospodarowania prawego brzegu zaprezentowana przez Jacka Damięckiego. nie jest to sztuczny bulwar, tylko odpicowana obecna forma. Praski brzeg powinien być po części dziki, tak żeby wyglądał prawdziwie.

Na lewą stronę nie mam jakiejś koncepcji. Na pewno musi być tam bulwar, ale nie w formie kamiennego chodnika szerokości 10 metrów.
 
#7 ·
myślę, ze to jeszcze musi trochę zaczekać, na pewno bardzo się poprawi jak już powstanie Stadion Narodowy oraz Centrum Kopernik a w przyszłości najwazniejsze jest ciekawe zagospodarowanie portu praskiego...

może właśnie cos ala mini amsterdam, może nowe city

obydwa brzegi Wisły od razu skorzystają... na jednym będzie coś super ciekawego... z drugiego bedzie niesamowity widok... w efekcie i najednym i na drugim przybędzie spacerowiczów, turystów a w przyszłości nie zabraknie nowych prywatnych inwestycji czy po jednej czy po drugiej stronie
 
#8 ·
Ten czerwony most to dobry pomysł :)

Kiedys gdzes tu na forum znalazłem pomysł miasteczka studenckiego po praskiej stronie.

Nie wiem jak ale studenci ze wzgledu na połozenie to kluczowy target :p dla ożywienia Wisły. :cheers:
 
#9 ·
Jak ożywić stolicę? Pomalujmy most na czerwono
Tak, to jest to czego Warszawa najbardziej potrzebuje :eek:hno: Już widzę tłumy spacerowiczów ściągających nad Wisłę z odległych dzielnic by przekonać się, że "most jest czerwony" :nuts:
Moim zdaniem najpierw należy pozbyć się Wisłostrady lub ją spacyfikować. Hałaśliwa, ruchliwa arteria nie ułatwia przejścia ze Starówki nad rzekę i nie umili spaceru po nawet najbardziej zadbanym bulwarze. Natomiast mimo że dostanie się do brzegu Wisły jest obecnie niemal niemożliwe a "bulwary" się rozpadają, w każdą niedzielę po południu hordy warszawiaków uparcie przechadzają się wybrzeżem. Co świadczy że naprawdę zależy im na Wiśle.
 
#10 ·
A mi się wydaję że jest potrzebny konkurs na zagospodarowanie całego brzegu Wisły po obu stronach na całej długości Warszawy. Widzę po obu stronach bulwary do spaceru, w Wiśle dużo statków z turystami. Rzeka pogłębiona. A Wisłostradę można wziąć w tunel i zabudować. Znajdą się chętni. Tylko że nikogo to nie interesuje bo i tak jest dobrze. :fiddle: Ech.. :eek:hno:
 
#11 ·
Moim zdaniem to sport powinien ożywić Wisłę. Miasto np mogłoby się bardziej zaangażować w promowanie wioślarstwa(ósemek) wśród licealistów. W tym roku były organizowane już zawody, gdzie swoje reprezentacje wystawiły 3 licea. Taki event mógłby mieć sporą wagę ...
A po drugie rekreacja. Jest tam sporo terenów które można zagospodarować. Na pewno powinny to być miejsca służące wszystkim Warszawiakom, gdzie przyjemnie będzie można spędzić czas. Posiedzieć itp. Może ludzi nad Wisłę przyciągnęłyby mosty pieszo-rowerowe. Na pewno przyjemniej przekraczałoby się Wisłę z dala od samochodów/tramwajów, a i koszty takich mostów byłby nieporównywalnie mniejsze.
 
#12 ·
Musi być porzadny plan zagospodarowania obu brzegów.
Przede wszystkim na zachodni brzeg musi przypaść ten ciężar, który przyciągnie mieszkańców i turystów. Niestety wisłostrada ogranicza troche ewentualne wykorzystanie terenu.
 
#13 ·
Tyle pomysłów na Wisłę, ilu Warszawiaków;) Jak dla mnie idealne rozwiązanie wygląda tak - lewy brzeg to kamienice i bulwary, za to prawy w centralnym odcinku można by przerobić na plażę (lub coś w podobnego). Na resztę nie mam za bardzo pomysłu, ale na południu można by zacząć od wycięcia chaszczy i likwidacji wszelakiej dziczy. W jej miejscu zasiać równą trawę, postawić szpalery drzew i zbudować jakieś spacerowe alejki wzdłuż Wisły. Taki zadbany mini-park tuż nad wodą prezentowałby się całkiem fajnie. Na pólnoc od Gdańskiego widziałbym, podobnie jak na lewym brzegu, deptak i zabudowę wzdłuż rzeki (równolegle do Traktu Nadwiślańskiego, o ile kiedykolwiek powstanie).
 
#14 · (Edited)
Co do Mostu Średnicowego - oczywiście to jedna z mniej ważniejszych spraw, ale... on naprawdę jest okropny ;) Może przesadzam, ale mając z okna widok na Świętokrzyski w tle i Kolejowy na pierwszym planie ten kontrast jest szczególnie uderzający...

A co do meritum - dzisiejszy Dziennik pisze (dalej skrót artykułu), że „UM przygotowuje konkurs na projekt budowlany (z artykułu nie wynika jednoznacznie, czy chodzi o remont samych nabrzeży czy też zagospodarowania CAŁEGO bulwaru?). Nabrzeża na znacznej długości zostaną przystosowanie do cumowania statków i barek - prace obejmą pogłębienie dna, wywiezienie gruzu, wzmocnienie nabrzeży, doprowadzenie mediów. Na statkach (zajmą nie cały, ale "znaczny" odcinek bulwarów) - restauracje, bary, kluby. Betonowe schody zostają, mają powstać pochylnie dla osób niepełnosprawnych i place (?).

Konkurs ma być ogłoszony we wrześniu, planowane rozpoczęcie prac (chyba dość optymistyczna wersja...) już w 2009. Prace trwałyby więcej niż jeden sezon, bulwar zamykany byłby etapowo, na początek środkowy odcinek ok. 3,5 km.”

Mi osobiście szczególnie spodobał się jeden pomysł - "wzdłuż rzeki powstaną dwie ścieżki rowerowe - jedna tranzytowa i druga połączona z ruchem pieszych oraz stojaki rowerowe" (wzmianki o ściezkach w artykule sugerowałyby, że chodzi o projekt nie tylko samych nabrzeży ale i nieco dalszej okolicy). Dzisiaj niebieska trasa rowerowa to w wielu miejscach "szkoła przetrwania" na nie ścieżka... ;)
 
#15 ·
Przede wszystkim trzeba zrewitalizować ulicę Furmańską, która pozbawiona zabudowy w czasie wony wygląda obecnie jak nie przymierzając przedmieścia Olsztyna. Ta ulica musi spełniać rolę alternatywnego dla Krakowskiego Przedmieście ciągu komunikacyjnego między na linie Solec-UW-Stare Miasto. Z mieszkaniami, wyżej i kawiarniami i innymi usługami na dole z szerokimi chodnikami i wysokiej klasy małą architekturą. Jest to bardzo ważny ciąg komunikacyjny łączący Starówkę z Powiślem akademickim i resztą miasta, szczególnie w kontekście usytuowania głównego wejścia do zamku w Arkadach Kubickiego.

Kolejny ciag komunikacyjny powinien przebiegać kładką na Pragę gdzie miasto powinno urządząc w remontowanych kamienicach akademiki. Dopiero potem brać się za bulwary...
 
#16 ·
Oj, coś mi się wydaje, że jeszcze dużo wody w naszej królwej upłynie nim się doczekamy w Warszawie porządnego zagospodarowania jej brzegów.
Sądzę, że najlepszym rozwiązaniem, a jednocześnie raczej niemożliwym do spełnienia, byłoby opracowanie kompleksowego projektu, który obejmowałby całość tematu, albo dwóch - dla każdego z brzegów. Wydaje mi się, że jakakolwiek koncepcja nie zostałaby zaproponowana to musiałaby się wiązać z olbrzymimi pieniędzmi na realizację, a na to raczej nie zanosi się w najbliższej przyszłości.
Co do ogólnych zarysów to byłbym za "ucywilizowaniem" brzegu zachodniego i sensownym zagospodarowaniem wschodniego tzn z częściowym pozostawieniem jego naturalnego charakteru, ale także z miejscami, które dawałyby człowiekowi dostęp do samej wody (choćby po to, żeby podziwiać np piękny widok na Starówkę).
A na dodatek - mosty! Dużo więcej mostów! Niech mosty stanowią chęć poruszania się po nich, by znaleźć się na przeciwnym brzegu, a nie będą koszmarną koniecznością przeprawiania się przez rzekę w olbrzymim korku.:bash:
 
#17 ·
kilka słów na początek, jak dyskusja się rozwinie to i więcej napiszę...

1. Zagospodarowałbym oba brzegi, całkowicie. Na praskim brzegu małe enklawy przyrody.
2. Mosty, to rzecz jasna. Przede wszystkim - piesze.
3. Ulice, zabudowa i tkanka miejska muszą dochodzić do samej linii brzegu. Sam bulwar niewiele zmieni, nawt jeśli pojawią się tam restauracje, czy kluby. To musi być integralna część miasta, dzięki czemu będą tam spływać tłumy ludzi. Podobnie jak w Paryżu, LOndynie czy NOwym Yroku, gdzie miejskie ulice prowadzą aż do samego bulwaru(brzegu). Bezpośrednio przy ulicy(zwykłej, jednopasmowej uliczce) biegnącej wzdłuż bulwaru muszą stanąć normalne, miejskie zabudowania, w dużej częsci usługowo -- biurowe, ale i mieszkaniówką.
4. Barki to jedno, ale nie będę ukrywał, że jestem zwolennikiem stworzenia jakiejś sztucznej wyspy na środku. Tego u nas brakuje.
5. PLaża. Czemu nie? w Paryżu się udało, to i u nas warto. Ożywiłoby to miasto i rzekę, byłoby przyjazne dla mieszkańców. ALe raczej nie na odc. w okolicach centrum, raczej dalej od centrum.

a do tytułu wątku dodałbym " Wizje przyszłości";) i oby skończyło się jak w przypadku Pl. Defilad:)
 
#20 ·
1. Zagospodarowałbym oba brzegi, całkowicie. Na praskim brzegu małe enklawy przyrody.
3. Ulice, zabudowa i tkanka miejska muszą dochodzić do samej linii brzegu. Sam bulwar niewiele zmieni, nawt jeśli pojawią się tam restauracje, czy kluby. To musi być integralna część miasta, dzięki czemu będą tam spływać tłumy ludzi. Podobnie jak w Paryżu, LOndynie czy NOwym Yroku, gdzie miejskie ulice prowadzą aż do samego bulwaru(brzegu). Bezpośrednio przy ulicy(zwykłej, jednopasmowej uliczce) biegnącej wzdłuż bulwaru muszą stanąć normalne, miejskie zabudowania, w dużej częsci usługowo -- biurowe, ale i mieszkaniówką.
Na praskiej stronie tak nigdy nie będzie (przynajmniej na większości praskiej strony), po prostu ze względu na ukształtowanie brzegów. Większość nabrzeża stanowi teren zalewowy. Widać to w czasie wysokiej wody (co zdarza się raz na kilka-kilkanaście lat) - wszystkie te korty, porty, tereny rekreacyjne (i oczywiście chaszcze) przylegające bezpośrednio do Wisły są zalewane.
Zmiana tego to byłyby horrendalne koszty (zresztą nierealne ze względu na przepisy środowiskowe, Natura 2000 itepe).
Dlatego zamiast zawracać Wisłę kijem, na praskim brzegu trzeba IMHO rozwijać właśnie infrastrukturę "rekreacyjną" (plaże, sport itp).
Natomiast pełna zgoda co do połączenia miasta z tymi terenami - ulice typu Wybrzeże Szczecińskie czy Wisłostrada powinny albo się schować w tunelu, albo otworzyć na pieszych.

2. Mosty, to rzecz jasna. Przede wszystkim - piesze.
Piesze czy nie piesze - przede wszystkim żeby były przyjazne dla pieszych i rowerzystów (to dotyczy głównie starych mostów, bo nowe są pod tym kątem ok). Oczywiście jeden czy dwa mosty piesze też by się przydały - choćby jako atrakcja turystyczna.
 
#18 ·
Dla mnie zrobienie z Wisły takiej Rzeki jak w Paryżu, Londynie czy w miastach niemieckich było by profanacją. Najlepiej zrobić wąski chodniczek, ścieżkę rowerową, mały trawnik i obok ulicę. Jeszcze tylko balustrada wzdłuż rzeki i będzie elegancko. Tak "Zachodnio".

Tylko czy to jest w ogóle pomysł na zmianę otoczenia?? Nie. To jest odwrócenie problemu. Łatwiej przecież postawić ładne budynki z biurami i mieszkaniami, niż wymyślić porządne miejsce rekreacji i odpoczynku dla mieszkańców. Rzeka przez swoją dzikość jest unikalna na Światową skalę. Wystarczy tylko ogarnąć to co jest i dodać kilka dodatkowych elementów. Istniejące elementy są dobre, tylko potrzebują unowocześnienia.

Czy Warszawa potrzebuję idealnie dopracowane pod każdym względem przyrzecze?? Czy musi mieć każde źdźbło trawy świetnie przemyślane. Warszawa potrzebuję odwagi i pewnej dozy szaleństwa i niekonwencjonalnych metod. Czegoś co będzie przyjazne dla Warszawiaków, a nie turystów, którzy zrobią dwa zdjęcia na tle Pragi i powiedzą że jest "Very Good".

Stolica nigdy nie będzie taka sama jak miasta na zachodzie, i bardzo dobrze.
 
#19 ·
Owszem, będzie. Zakładając, że żadnej wojny ani wielkiego kryzysu gospodarczego nie będzie, bez względu na ruchy polityki wewnętrznej, za około 100 lat możemy mieć miasto szczelnie zabudowane, aż po brzegi Wisły. Powiedzmy sobie szczerze, 70 lat jakie upłynęło od wojny, to w skali życia miast niewiele, nawet w dzisiejszych realiach. Warszawa jeszcze na dobre nie skończyła się odbudowywać, proces rozbudowy się przeplata się z procesem odbudowy, ale dopiero wejdzie w szczytowy okres dynamizmu.


Czy nasza unikalność zawsze musi być dzikością? Vide Jarmark Europy, PLac Defilad, Dworzec Centralny, Zachodni i Wschodni, Krakowskie Przedmieście sprzed remontu? Odrzucam azjatycką dzikość, chce normalnego, zachodniego miasta. BLizny przeszłości wystarczą, by być unikalnym.
 
#21 ·
Ja bym rozebrał, wszelkie umocnienia brzegów i teren zalesił a nad wszystkim puścił kolejkę linową ze starówki na pragę z wyspą po środku wisły. W tym lesie nad brzegami wisły mogły by się znaleźć zainwestowania w postaci jakiś rekreacyjnych instalacji typu place zabaw, żeby ludzie mieli gdzie pić alkohol wieczorem. Teraz to sam nie wiem czy mówię serio czy żartuję hehe.
 
#22 ·
Port Praski i zachodni brzeg Wisły powinny wyglądać tak :cheers:





A najlepiej jeszcze usypać po środku wyspę i kładki by połączyć oba brzegi w jedna dzielnicę :D

Zaś pozostała część praskiego brzegu powinna pozostać dzika. Natura, rekreacja i oczywiście plaża :)

Marzą mi sie jeszcze domy na wodzie i łodzie mieszkalne:

 
#25 ·
tak szczerze to na razie nie warto aż tak bardzo przejmować się tymi rejonami... może nawet lepiej, że doczekają czasów gdy planowanie przestrzenne będzie na dużo wyższym poziomie

a na razie Warszawie są potrzebne doświadczenia w tym zakresie... może nawet lepiej, że na pierwszy ogień pójdzie Plac Defilad... jesli popsują to najwyżej nowe, lepiej zaprojektowane, ciekawsze centrum biznesowo - kulturalne powstanie w przyszłości właśnie w porcie praskim
 
#27 ·
Jest rzeczą więcej niż pewną, że zagospodarowanie obu brzegów, z uwagi na rozpiętość zakresu i charakter przedsięwzięcia, nie będzie jedną inwestycją tylko pewnym procesem. Będą się nań składać różnego rodzaju jednostkowe przedsięwzięcia tak jak np CN Kopernik. Byłoby jednak dobrze, gdyby ogólny zarys koncepcji był wcześniej ustalony.
Wydaje mi się, że niektóre sprawy będą warunkowane w sposób obiektywny naturalnymi warunkami takimi jak obszary zalewowe wschodzniego brzegu. Nie sądzę, by w dającej przewidzieć się przyszłości (a raczej nigdy) zechciano dokonać regulacji w postaci budowy obwałowania, które zapewne musiałoby sięgać daleko poza granice miasta. A skoro tak to charakter praskiego brzegu wydaje się być przesądzony.
Wspomnę w tym miejscu o swoim ostatnim doświadczeniu: podczas ostatniej wielkiej fali łaziłem wśród chaszczy między mostem kolejowym a Świętokrzyskim. I co zobaczyłem? Ano to co zrelacjonowałem w tym wątku, przede wszystkim to zjawisko :nuts: Swoją drogą to ciekawe jak się tam dostały (były dwie).
 
#29 ·
Jest rzeczą więcej niż pewną, że zagospodarowanie obu brzegów, z uwagi na rozpiętość zakresu i charakter przedsięwzięcia, nie będzie jedną inwestycją tylko pewnym procesem. Będą się nań składać różnego rodzaju jednostkowe przedsięwzięcia tak jak np CN Kopernik. Byłoby jednak dobrze, gdyby ogólny zarys koncepcji był wcześniej ustalony.
Otóż to. Trzeba kuć żelazo póki gorące. Za pięć, dziesięć lat może nie będzie już czego zabudowywać. Plan jest potrzebny od zaraz, a inwestycję można rozłożyć nawet na 20 lat jeśli będzie taka potrzeba.
 
Top