Chciałem poruszyć bardzo ważny wg mnie temat, dotyczący podstawowego oznakowania dróg. Zaczęliśmy już dyskutować na ten temat w "Czeskich autostradach", ale doszliśmy do wniosku, że zasługuje on na osobne potraktowanie. Wklejam moje wypowiedzi stamtąd:
minus said:Witam:] Od dłuższego czasu przeglądam już forum w poszukiwaniu informacji o nowych inwestycjach, ale dopiero teraz zdecydowałem się na wpis.
A zdecydowałem się, bo @Tommy poruszył problem, który mnie boli i o którym chciałbym tu z Wami porozmawiać. Otóż: słupki! Czemu wszędzie na świecie (powiedzmy w zachodniej Europie, ale z pewnością nie tylko) słupki rozstawiane są często, służą do oznaczenia drogi w nocy, za pomocą odblasków, dzięki nim widoczność jest znacznie lepsza, a w Polsce cały czas słupki stoją co 100 metrów? Czemu nikt nie chce tego zmienić?
Chyba tylko w Polsce słupki służą do oznaczenia "kilometrażu" drogi - i to jest ich główne przeznaczenie. Otóż oczywistością jest, że powinny być ustawiane jak najczęściej, wszystkie wyposażane z odblaski odp kolorów, regularnie myte, a w razie uszkodzenia wymieniane. W wielu krajach elementy odblaskowe ustawia się wszędzie, gdzie się da - na drzewach, domach, byle tylko zwiększyć bezpieczeństwo i widoczność po ciemku. A u nas? Równie dobrze słupków mogłoby wcale nie być!
Kolejna rzecz - ciągłe linie (przerywane), oznaczające skrajnię drogi - nawet jeżeli droga jest bardzo wąska, na jeden samochód. I znowu - u nas te linie maluje się tylko wtedy, jeżeli droga spełnia określone parametry, jest odpowiednio szeroka. W pierwszej kolejności maluje się pasy na środku. A wszędzie indziej? Odwrotnie - najpierw linie oznaczające skrajnie drogi, potem, jeżeli jest wystarczająco szeroka - linie na środku (pasy, linię ciągłą). To też bardzo poprawia widoczność, zwłaszcza w nocy.
Myślę, że jeżeli te dwa elementy zostałyby wprowadzone - częstsze słupki i linie skrajne wszędzie - nawet na drogach lokalnych, to byłaby nieporównywalnie lepsza widoczność, a zatem mniej wypadków.
minus said:Wiele remontowanych dróg krajowych ma skrajne oznakowanie poziome, ale właśnie dlatego, że są to drogi szerokie, często także z poboczem. Ja jednak bardzo bym chciał, żeby było to stosowane powszechnie, także dla drogi czterometrowej szerokości relacji Zadzim-Pęczniew (żadne konkretne miejscowości). Przynajmniej przy remontach takich dróg, niekoniecznie od razu wszystkie drogi w kraju (ach te pieniądze, często okazują się ważniejsze od życia ludzi).
Myślę, że do tego - a także do zmiany polityki słupkowej - potrzeba specjalnej ustawy (?), relugującej kwestie oznaczeń drogowych. Byłbym wniebowzięty, gdyby taką ustawą udało się zainteresować decydentów (np. posła Piechocińskiego, który wydaje się interesować zdaniem zwykłych ludzi). Jeśli projekt takich zmian pojawiłby się w odpowiednim miejscu, jestem przekonany, że wiele osób by mu przyklasnęło i nasze drogi choć pod tym (niezwykle ważnym) względem zaczęłyby przypominać te zachodnie.
Pomysł generalnie prosty - o ile prościej jest wylać farbę i postawić słupki (choćby i drewniane, jak to widziałem np. w Austrii) z odblaskami, niż remontować całą drogę?
Czy może ktoś powiedzieć (liczę na kogoś w siedzącego temacie, jak yasioo), jak wygląda obecne polskie ustawodawstwo dotyczące tej kwestii? Czy możliwe jest wybudowanie wąskiej drogi wiejskiej z liniami skrajnymi na jezdni i słupkami co 25 metrów, czy też są odgórne wytyczne, że ta droga nie powinna tak wyglądać? I czy są przyszłościowe projekty, żeby takie odgórne wytyczne mówiły, że każda droga ma wyglądać jak w moim zamyśle?
Dzięki za zainteresowanie wszystkim