Kolejka linowa nad Wisłą?
Dominika Dziobkowska 20-02-2005 , ostatnia aktualizacja 20-02-2005 23:14
Ze Starówki do zoo w kilka minut i bez korków? - Kolejką linową. Barcelona ma taką, to my też możemy - przekonuje Tadeusz Deszkiewicz z ratusza. Polskie Koleje Linowe z Zakopanego są stołecznym pomysłem zachwycone
- Warszawa jest taka szara, a ja lubię szalone pomysły. Powinniśmy mieć coś odlotowego - kolej liniową z gondolami w kształcie szklanych kulek - uważa Tadeusz Deszkiewicz, szef biura promocji miasta.
Sugestywnie kreśli wizję stalowych lin spinających dwa brzegi królowej polskich rzek. Wyobraża sobie, jak pasażerowie tłoczą się, by wejść do wagoników. - Wsiadaliby na Gnojnej Górze na Starym Mieście, a wysiadali w zoo - marzy urzędnik.
Turyści najpierw podziwialiby odbudowane zabytki stolicy, potem robili zdjęcia dzikiej rzeki, a na koniec oglądali małpy i tygrysy.
Dyrektor Deszkiewicz promuje swój pomysł napowietrznej kolejki od dwóch lat. Teraz zainteresowały się nim władze Pragi Północ. Ogłosiły konkurs na przebudowę pl. Weteranów 1863 i rozważają, czy nie uwzględnić w projektach także pomysłu dyrektora. Napowietrzne gondole przyciągałyby do stolicy turystów. Kolejka miałaby ponoć rozwiązać częściowo problem parkowania w pobliżu Starówki. Przy parku Praskim powstałby duży parking. Tutaj turyści zostawialiby swoje auta.
- Rozważamy dwa połączenia tej części miasta ze Starówką - kładkę dla pieszych i kolejkę linową. Oba pomysły są interesujące - uważa Zdzisław Sipiera, zastępca burmistrza dzielnicy.
Projekt popiera dyrektor warszawskiego zoo Maciej Rembiszewski: - To wspaniały pomysł. Mielibyśmy tłumy klientów.
Powszechnego entuzjazmu nie podziela jednak konserwator zabytków. - To chora koncepcja. Co innego kładka przez Wisłę, a co innego kolej linowa - oburza się Hanna Lewicka z Urzędu Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Kto sfinansuje "szalony pomysł" biura promocji? Za budowę linii ma płacić prywatny inwestor, który czerpałby zyski z przewożenia pasażerów. Projektem zainteresowały się Polskie Koleje Linowe. - Wybudowanie takiej kolejki pochłonie przynajmniej kilkanaście milionów złotych. Ale to może się opłacać - szacuje Jerzy Laszczyk, prezes PKL.
Jak Ci się podoba pomysł połaczenia brzegów Wisły kolejką linową? Może lepsza jest kładka dla pieszych, a może prom? - Czekamy na opinie: dominika.dziobkowska@agora.pl
Lech Kaczyński, prezydent Warszawy o kolejce linowej!
- Pomysł budowy kolejki łączącej oba brzegi Wisły oczywiście znam. Jest to jedna z wizji uatrakcyjnienia Warszawy. Bardzo ciekawa i oryginalna, chociaż na razie nie mamy jej w planach inwestycyjnych. Myślimy raczej o przerzuceniu niskowodnego mostu na wysokości ulicy Karowej, który widział w tym miejscu już prezydent Stefan Starzyński. Planujemy też inne mosty. Ale gdyby znalazł się inwestor, który zechciałby sfinansować budowę kolejki linowej między Ogrodem Zoologicznym a Starym Miastem, to bardzo się ucieszymy. Jeśli Polskie Koleje Linowe mają pomysł, jak to zrealizować, zapraszamy je do rozmów. Myślę, że takie przedsięwzięcie publiczno-prywatne ma sens.
Dominika Dziobkowska 20-02-2005 , ostatnia aktualizacja 20-02-2005 23:14
Ze Starówki do zoo w kilka minut i bez korków? - Kolejką linową. Barcelona ma taką, to my też możemy - przekonuje Tadeusz Deszkiewicz z ratusza. Polskie Koleje Linowe z Zakopanego są stołecznym pomysłem zachwycone
- Warszawa jest taka szara, a ja lubię szalone pomysły. Powinniśmy mieć coś odlotowego - kolej liniową z gondolami w kształcie szklanych kulek - uważa Tadeusz Deszkiewicz, szef biura promocji miasta.
Sugestywnie kreśli wizję stalowych lin spinających dwa brzegi królowej polskich rzek. Wyobraża sobie, jak pasażerowie tłoczą się, by wejść do wagoników. - Wsiadaliby na Gnojnej Górze na Starym Mieście, a wysiadali w zoo - marzy urzędnik.
Turyści najpierw podziwialiby odbudowane zabytki stolicy, potem robili zdjęcia dzikiej rzeki, a na koniec oglądali małpy i tygrysy.
Dyrektor Deszkiewicz promuje swój pomysł napowietrznej kolejki od dwóch lat. Teraz zainteresowały się nim władze Pragi Północ. Ogłosiły konkurs na przebudowę pl. Weteranów 1863 i rozważają, czy nie uwzględnić w projektach także pomysłu dyrektora. Napowietrzne gondole przyciągałyby do stolicy turystów. Kolejka miałaby ponoć rozwiązać częściowo problem parkowania w pobliżu Starówki. Przy parku Praskim powstałby duży parking. Tutaj turyści zostawialiby swoje auta.
- Rozważamy dwa połączenia tej części miasta ze Starówką - kładkę dla pieszych i kolejkę linową. Oba pomysły są interesujące - uważa Zdzisław Sipiera, zastępca burmistrza dzielnicy.
Projekt popiera dyrektor warszawskiego zoo Maciej Rembiszewski: - To wspaniały pomysł. Mielibyśmy tłumy klientów.
Powszechnego entuzjazmu nie podziela jednak konserwator zabytków. - To chora koncepcja. Co innego kładka przez Wisłę, a co innego kolej linowa - oburza się Hanna Lewicka z Urzędu Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Kto sfinansuje "szalony pomysł" biura promocji? Za budowę linii ma płacić prywatny inwestor, który czerpałby zyski z przewożenia pasażerów. Projektem zainteresowały się Polskie Koleje Linowe. - Wybudowanie takiej kolejki pochłonie przynajmniej kilkanaście milionów złotych. Ale to może się opłacać - szacuje Jerzy Laszczyk, prezes PKL.
Jak Ci się podoba pomysł połaczenia brzegów Wisły kolejką linową? Może lepsza jest kładka dla pieszych, a może prom? - Czekamy na opinie: dominika.dziobkowska@agora.pl
Lech Kaczyński, prezydent Warszawy o kolejce linowej!
- Pomysł budowy kolejki łączącej oba brzegi Wisły oczywiście znam. Jest to jedna z wizji uatrakcyjnienia Warszawy. Bardzo ciekawa i oryginalna, chociaż na razie nie mamy jej w planach inwestycyjnych. Myślimy raczej o przerzuceniu niskowodnego mostu na wysokości ulicy Karowej, który widział w tym miejscu już prezydent Stefan Starzyński. Planujemy też inne mosty. Ale gdyby znalazł się inwestor, który zechciałby sfinansować budowę kolejki linowej między Ogrodem Zoologicznym a Starym Miastem, to bardzo się ucieszymy. Jeśli Polskie Koleje Linowe mają pomysł, jak to zrealizować, zapraszamy je do rozmów. Myślę, że takie przedsięwzięcie publiczno-prywatne ma sens.