Rząd planuje, że budowa strategicznej części drogi ekspresowej S-17 między Kurowem a Lublinem wraz z obwodnicą miasta "może" rozpocznie się przed 2013 rokiem. Wszystko zależy od pieniędzy.
O tym, że rząd chce zmienić harmonogram budowy obwodnic miast, ekspresówek i autostrad w całym kraju mówił w połowie listopada minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Był wtedy w Lublinie z dobrą wiadomością, że resort finansów odblokował 460 mln zł na budowę odcinka ekspresówki od węzła Witosa do obwodnicy Piask. Droga ma być gotowa za dwa lata. To 13-kilometrowy odcinek, który ma się łączyć z planowaną obwodnicą Lublina.
Ale to zaledwie część pieniędzy na całą trasę Warszawa - Lublin - Hrebenne. Tylko na sam odcinek z Kurowa do Piask potrzeba trzy miliardy złotych. Cześć tych pieniędzy pochodzi z Unii Europejskiej.
Nie wiadomo było, czy uda się zakończyć inwestycję zgodnie z pierwszymi planami, czyli w 2012 roku. Powodem opóźnień są pieniądze. W przyszłorocznym budżecie państwa brakuje 14 miliardów złotych na inwestycje, więc część zadań może zostać przesuniętych na później. Na liście do wykreślania z planów była też droga S-17.
Resort właśnie przedstawił projekt nowego planu budowy dróg do 2015 roku. Podlega on konsultacjom społecznym i będą nad nim pracowali posłowie w komisjach. Jakie zapadną ostateczne decyzje - nie wiadomo. Do 27 grudnia minister czeka na uwagi do swego planu.
Z dokumentu wynika, że przesunięcie w czasie nie grozi budowie S-17 od węzła Witosa do Piask (bo przecież prace się już zaczęły). Zresztą resort przyjął taktykę, że powstaną te odcinki, na które są już podpisane umowy.
Ale kłopot jest z większym, ważniejszym i wiecznie zakorkowanym odcinkiem od Kurowa przez Lublin do węzła Witosa.
Ten znajduje się na liście inwestycji "... których realizacja może zostać rozpoczęta do 2013 roku". Słowo "może" jest kluczowe, bo resort tym samym dopuszcza, że obwodnica Lublina nie powstanie zgodnie z wcześniejszymi planami.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad całą S-17 podzieliła na kilka odcinków. Podpisując umowy z firmami na każdy z nich, wykonawcom daje 24 miesiące na prace. Praktycznie nie ma szans, że pieniądze na odcinek Kurów - węzeł Witosa będą w przyszłym roku. Priorytetem są inwestycje związane z Euro2012. Czyli jeśli środki na obwodnicę Lublina będą za dwa lata, to pojedziemy nią dopiero w 2014 roku.
W rządowym dokumencie są też złe wieści, jeśli chodzi o inne trasy. Wiadomo, że dopiero po roku 2013 zacznie się budowa mazowieckiego odcinka trasy od Warszawy do Garwolina i dalej do Kurowa. Tak samo jest z budową odcinka z Piask do przejścia granicznego w Hrebennem.
W tym samym okresie ma dopiero zacząć się budowa drogi S-19, która na Lubelszczyźnie ma przebiegać przez Międzyrzec Podlaski, Lubartów do Kraśnika. Taki sam los czeka budowę drugiej części obwodnicy Puław i obwodnicy Tomaszowa Lubelskiego.