http://www.kurierlubelski.pl/region...alizacje-terenow-zielonych,m,1,id,t,z,no.html
nie pamiętam czy jest lubelski wątek dot. zieleni miejskiej.
http://www.kurierlubelski.pl/region...alizacje-terenow-zielonych,m,1,id,t,z,no.htmlTatary czekają na rewitalizację terenów zielonych
Tatary, jedna z najstarszych dzielnic Lublina - czekają na kompleksową rewitalizację terenów zielonych, które powstały na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Powstał już nawet projekt takiego przedsięwzięcia, a mieszkańcy w siedzibie zarządu dzielnicy mogą cieszyć oko wizualizacją nowego parku. Niestety, tylko na papierze, bo rzeczywistość tak zielona nie jest.
Plan rewitalizacji, przygotowany w grudniu 2009 roku przez architekta Mirosława Hegemejera, zawiera szereg zmian w obecnym wizerunku tej części dzielnicy. Kluczowy jest remont, a raczej postawienie nowego amfiteatru w miejscu, gdzie obecnie są ruiny jego poprzednika wybudowanego jeszcze w latach siedemdziesiątych.
proszęhttp://www.kurierlubelski.pl/wiadom...kradli-dziewczyne-w-centrum-lublina,id,t.html
Proszę bardzo, o to dowód na to że jednak jest niebezpiecznie. Takie zdarzenia to częstość tam. Widać że za bardzo nie masz pojęcia co się tam czasem dzieje. Ale Saski to nic. W Bronowickim i Ludowym to dopiero można w łeb dostać. Mieszkam niedaleko więc widzę. Grupki dresów czających się na swoje ofiary (często tuż za przystankiem) a także żule wyciągające od ludzi kasę. Nie ważne czy wieczór czy środek dnia. Jedynie z czym się zgodzę to fakt, że wszędzie jest niebezpiecznie. Ale są takie miejsca i dzielnice które przeważają w statystykach napadów, kradzieży, pobić itd, między innymi są to te trzy parki.
Co więcej, w Saskim już daaaawno nie widziałem patrolu a często tam bywam.
Może inaczej, wyobrażnia i programy tv tym ludziom podpowiadają, że zaraz ich napadną, ale czy koniecznie tak będzie to tego nie wiadomo.@kasia, dannie - wiecie przecież że przestępczość to nie tylko działalność nocna, a okoliczności krzaczastego, rozległego, niedoświetlonego, niemonitorowanego saskiego - sprzyjają wykroczeniom i przestepstwom. To naczynia połączone - brak środków podnoszących poziom bezpieczeństwa w parku -> ludzie omijający park -> wyludnienie -> pojawiają się ciemne typy -> czasem ktoś tam zbłądzi -> coś się może wydarzyć niepokojącego. (w wielkim uproszczeniu)
Spacerując po Łazienkach Królewskich nie zauważam takich zjawisk.
Wiec co proponujesz?Prezentujesz postawę niedasie.Problem z czystością w mieście jest, ale jest też duza nadzieja na rozwiazanie w osobie nowego prezydenta.Jest plan rewitalizacji Saskiego, który czeka w szufladzie na decyzje Marszałkowskiego.Jest tez planowana rewitalizacja Bronowickiego.Największy problem jest z Ludowym, bo to co proponuje MTL w sowich planach rozbudowy to w zasadzie koniec bardzo fajnego parku w sensie urbanistycznymProgramy TV? Jest jakieś "Archiwum Saskie X"? Robienie miejsc do leżenia w zwałach śmieci, w kiepskim pod względem bezpieczeństwa miejscu uważam za chybiony.
To gawrony. Budują gniazda na wysokich drzewach, a te są najwyższe w zachodniej części parku (przy ulicy Długosza), strefa zrzutu od kilkunastu lat ta sama. Podobno są to również najwyższe drzewa w promieniu 10 km. Widziałem w zeszłym roku jak służby miejskie wchodziły na górę i niszczyły te gniazda, ale to przynosiło chwilową poprawę. Obsrane chodniki i ławki były, tylko trochę mniej, ale dalej widok był odpychający. Zastanawiam się czy problem jest na tyle ciężki, że nie da rady go rozwiązać np. bez wycięcia tych drzew, czy może tylko w naszym mieście przerasta on możliwości.Co do Saskiego, to problemem są jeszcze wrony chyba każdy widział jak bardzo obsrane są chodniki w niektórych częściach parku.
Pamiętaj, że Ogród Saski jest pod ochroną i nie można tam wycinać od tak tego, co nam nie pasuje. Myślę, że miejsce na piknikowanie będzie można tam stworzyć dopiero po rewitalizacji. W obecnym stanie będzie to wyrzucenie kasy w błoto (dosłownie i w przenośni)....
Zastanawiam się czy problem jest na tyle ciężki, że nie da rady go rozwiązać np. bez wycięcia tych drzew, czy może tylko w naszym mieście przerasta on możliwości.
Niestety przy dużym zagęszczeniu zapach też był odpychający.Obsrane chodniki i ławki były, tylko trochę mniej, ale dalej widok był odpychający.
To chyba pozostałości po wymianie obrzeży i remoncie dwóch chodniczków i schodków na jesień (trawa została zniszczona i nie miała kiedy odrosnąc).swoja droga przydaly by sie jakies niskie plotki bo ta wydeptana przy kraweznikach trawa robi fatalne wrazenie