SkyscraperCity Forum banner

[Lubelskie] Infrastruktura kolejowa

2M views 9K replies 506 participants last post by  azzae 
#1 ·
Stwierdziłem, że czas najwyższy utworzyć wątek o naszych kolejach lubelskich. Przez pewien czas toczyła się dyskusja na ten temat na lubelskim forum urzędu miasta. Teraz przycichło. Była dyskusja o szybkim tramwaju między Lublinem, a Świdnikiem. A do założenia tego wątku zachęcił mnie artykuł z dzisiejszego Dziennika Wschodniego:
A może kolej na kolej?
Z Lublina do Świdnika



Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, żeby takie szynobusy jeździły na trasie ze Świdnika do Lublina. I szybciej, i wygodniej, i nie narzekalibyśmy na dziury w jezdni...

Jak się dostać z Lublina do Świdnika i odwrotnie? Można jechać busem, można autobusem. Można by i koleją, gdyby pociągi ze Świdnika jeździły częściej.
Codziennie rano na przystankach w Świdniku stoją ludzie i czekają na busa, który zawiezie ich do pracy do Lublina. Codziennie rano na przystankach stoją studenci, którzy dojeżdżają na zajęcia na lubelskie uczelnie.

Codziennie rano na przystankach stoją uczniowie, którzy spieszą się na lekcje do ogólniaków w Lublinie. Bus ze Świdnika do Lublina jedzie średnio 25-30 minut. Pociąg - trzy razy krócej.
- Czy nie lepiej byłoby uruchomić pociąg wahadłowy ze Świdnika i Lublina? Przecież wygodniej i szybciej byłoby podróżować właśnie pociągiem, który nie stoi w korkach - napisał internauta na jednym ze świdnickich forów dyskusyjnych.
Połączenie kolejowe ma swoje plusy, a największy to czas podróży. Bo trasę z Lublina do Świdnika pociąg pokonuje w 11 minut. Problemem jest lokalizacja dworców PKP. Bo z osiedla najbardziej oddalonego od świdnickiego dworca trzeba iść około godziny, żeby do niego dotrzeć, a busy objeżdżają prawie cały Świdnik. Podobnie jest w Lublinie, bo z dworca do centrum trzeba dojechać trolejbusem albo autobusem. Na upartego można iść na piechotę, np. na uczelnię przez park Ludowy. Ceny połączeń kolejowego i busowego są podobne. Za przejazd busem trzeba zapłacić od 2 do 3 zł, a normalny bilet na pociąg relacji Lublin-Świdnik kosztuje 3 zł.
Jednak sprawa usprawnienia połączeń kolejowych pomiędzy Świdnikiem a Lublinem wraca jak bumerang.
- Jeszcze w 2004 roku poruszaliśmy tę kwestię, ale sprawa ucichła. A wahadłowe połączenia kolejowe z Lublinem to doskonały pomysł, trzeba by wybudować jeszcze jeden przystanek kolejowy, np. na wysokości targowiska, a na to trudno znaleźć pieniądze - mówi Zenon Dec, radny świdnickiej Rady Miasta.
Kolej też chciałaby, żeby pociągów łączących Lublin i Świdnik było więcej, ale na to nie ma pieniędzy.
- Pociągów regionalnych ubywa, ale zdajemy sobie sprawę, że nie uciekniemy od tego tematu. Jest pomysł stworzenia lokalnej sieci, która połączyłaby oba miasta i funkcjonowała na podobnej zasadzie jak np. w Trójmieście, ale to tylko projekty. Na pewno trzeba by uruchomić przystanek Lublin Zachodni na Czubach, tam są już odpowiednio przygotowane tory i miejsce na wiaty. Wtedy można by np. wprowadzić wspólny bilet MPK i kolei. Ale wszystko rozbija się o pieniądze. Także na razie możemy mówić tylko o planach - mówi Lech Ogórkiewicz, z-ca dyrektora ds. eksploatacyjnych z Lubelskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.

A co Państwo sądzą o połączeniach kolejowych naszego miasta i Lublina? Czekamy na Wasze opinie pod nr 081 46 26 813 lub 081 46 26 808.
Moim zadaniem fajny pomysł tylko, właśnie minusem jest umiejscowienie obu dworców, bo niestety np. ze Świdnika dojedziemy do Lublina szybciutko, ale już dojazd np. z dworca na jakąkolwiek uczelnie może zająć sporo czasu zwłaszcza w godzinach szczytu.
 
#66 ·
Zagrożony los wąskotorówki

(źródło: Gazeta Wyborcza Lublin, 5 lutego 2007, autor Marta Szczecina)

Na stronach Stowarzyszenia Kolejowych Przewozów Lokalnych znalazła się informacja, że z początkiem stycznia nałęczowska kolejka zostaje wyłączona ze struktur SKPL. Powodem był "brak zainteresowania oraz odmowa partycypowania w kosztach przez właściciela, czyli Samorząd Powiatowy w Opolu Lubelskim". Tym samym pojawiła się groźba, że działalność kolejki zostanie zawieszona. - O fizycznej likwidacji nie ma mowy, bo jest zapisana w rejestrze zabytków, a więc potrzebna byłaby zgoda konserwatora - mówi naczelnik Nałęczowskiej Kolei Dojazdowej Stanisław Ogonek.
W Polsce jest zaledwie około 20 takich kolejek, które wożą turystów, jednak z każdym rokiem ta liczba się zmniejsza.

Początki nałęczowskiej wąskotorówki sięgają 1892 r. Powstała wtedy prowizoryczna linia z drewnianymi szynami łącząca folwark Polanówka z cukrownią "Zagłoba". Na początku wagoniki ciągnęły konie. W 1900 r. położono tory żelazne. Dalszą rozbudowę przerwała I wojna światowa, Rosjanie zepchnęli parowozy do Wisły i zniszczyli tory. Po wkroczeniu wojsk austriackich Polacy je odbudowali i trakcja została przedłużona do Nałęczowa. Kolejkę udało się uchronić też przed hitlerowcami, kolejarze ukryli parowozy w lasach. W latach 90. znacznie zmniejszyła się liczba przewozów towarowych. W 2001 r. PKP zwolniło ponad 200 pracowników, a ruch kompletnie zamarł. Dopiero kiedy rok później właścicielem zostało Starostwo Powiatowe w Opolu Lubelskim i kolejkę wydzierżawiło SKPL, stała się ona atrakcją dla turystów. - W zeszłym roku przewieźliśmy 13 tys. osób. Do wyboru jest kilka tras. W Karczmiskach-Polanie organizowane jest ognisko, podjeżdżają też bryczki - mówi Ogonek.

Mimo to kolejka przyniosła prawie 100 tys. zł strat. Kiedy SKPL poinformowało, że ma zamiar się jej pozbyć, między spółką a starostwem opolskim zaczęły się rozmowy.

- Chcemy, żeby kolejka funkcjonowała cały czas. Będziemy szukać rozwiązania - wyjaśnia starosta opolski Zenon Rodzik.

Czy uda się uratować wąskotorówkę, dowiemy się za kilka tygodni. Wiadomo już, że do końca tego roku na trasie planowany jest ruch. - Jednak, żeby to się udało, starostwo musi nas wspomóc finansowo. Inaczej nie uda się zrealizować tego zamiaru. Kolejka przynosi straty już czwarty rok. Chcemy się jednak rozwijać. W planach mamy zachęcenie turystów z Kazimierza Dolnego i Nałęczowa, zorganizowanie pociągu do Wilkowa, a także zwiększenie towarowych dowozów kamienia do budowy dróg - wyjaśnia prezes SKPL Tomasz Strapagiel.

Zenon Rodzik na razie nie mówi, jak chce zdobyć pieniądze na dofinansowanie funkcjonowania wąskotorówki. Nie wyklucza, że część funduszy znajdzie się w budżecie powiatu, zapowiada, że będzie ich też szukał z innych źródeł. Jakich? - Mamy trzy warianty. Na razie nie chcę o nich mówić - odpowiada.

Obecnie nałęczowska wąskotorówka finansowana jest tylko z przejazdów turystycznych. Cena takiej przejażdżki w zależności od trasy wynosi od 450 zł do dwóch, trzech tysięcy zł.
 
#67 ·
Lubelskie szynobusy w prywate ręce?!

Jeden z największych lubelskich prywatnych przewoźników chce przejąć od kolei szynobusy. Ich właściciel - samorząd województwa - jest przychylny tej propozycji.

- Zapewniam, że jeżeli zarząd województwa zgodziłby się wydzierżawić mojej firmie autobusy szynowe, to bardziej na tym skorzysta, niż gdy pozostawi je w rękach kolei. Skorzystają także pasażerowie, którzy nie będą już pozostawieni na pastwę PKP - deklaruje Piotr Kowalewski, przewodniczący rady nadzorczej Lubelskiej Korporacji Komunikacyjnej (tzw. „żółtków”).

Samorząd województwa dysponuje obecnie pięcioma szynobusami. Wszystkie są oddane w użytkowanie PKP Przewozy Regionalne, których działalność jest dotowana przez samorząd (rocznie jest to kwota ok. 30 mln zł). Szynobusy miały obniżyć koszty kolejowej spółki. Pokonanie przez nie tylko jednego kilometra jest o ok. cztery złote tańsze niż przez tradycyjny tabor.

Jednak - jak pisaliśmy w połowie stycznia - z opracowanego przez Centrum Zrównoważonego Transportu zestawienia wynika, że pod względem wykorzystania tanich autobusów szynowych nasze województwo jest na przedostatnim miejscu w kraju. Jeżdżą rzadko i tylko na krótkich trasach. I to właśnie z tego powodu firma LKK zainteresowała się wynajęciem szynobusów od województwa.

- To co dotychczas robiło PKP, to marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Wydzierżawienie autobusów szynowych każdej innej firmie oznacza przede wszystkim oszczędności dla pasażerów. My nie mamy całej tej administracyjnej otoczki, która także wpływa na ceny biletów. Dla nas podstawą do ustalenia ceny byłyby koszty utrzymania szynobusów. Także trasy dobieralibyśmy do potrzeb pasażerów, a nie naszych pracowników - tłumaczy Kowalewski i zapewnia, że przy ustalaniu tras korzystałby ze wskazań pasażerów. Na pewno chciałby uruchomić kursy w kierunku Warszawy i Chełma.

Przychylny koncepcji wydzierżawienia szynobusów prywatnym przewoźnikom jest wicemarszałek Jacek Sobczak (PO), odpowiedzialny w zarządzie województwa za transport i mienie. - Jestem zwolennikiem otwarcia kolejowego rynku dla innych niż PKP przewoźników. Myślę, że dzierżawa lub leasing naszych szynobusów w przetargu jest dobrym pomysłem - mówi i zapowiada, że w przyszłym tygodniu po powrocie z urlopu przejrzy podpisaną z PKP Przewozy Regionalne umowę na korzystanie autobusów. - Wszystko zależy od tego, na jaki okres zawarta została ta umowa - dodaje.

(źródło: Gazeta Wyborcza, Lublin, 12 lutego 2007
 
#68 ·
(źródło: Gazeta Wyborcza Lublin, 5 lutego 2007, autor Marta Szczecina)

Na stronach Stowarzyszenia Kolejowych Przewozów Lokalnych znalazła się informacja, że z początkiem stycznia nałęczowska kolejka zostaje wyłączona ze struktur SKPL. Powodem był "brak zainteresowania oraz odmowa partycypowania w kosztach przez właściciela, czyli Samorząd Powiatowy w Opolu Lubelskim". Tym samym pojawiła się groźba, że działalność kolejki zostanie zawieszona. - O fizycznej likwidacji nie ma mowy, bo jest zapisana w rejestrze zabytków, a więc potrzebna byłaby zgoda konserwatora - mówi naczelnik Nałęczowskiej Kolei Dojazdowej Stanisław Ogonek.
W Polsce jest zaledwie około 20 takich kolejek, które wożą turystów, jednak z każdym rokiem ta liczba się zmniejsza.

Początki nałęczowskiej wąskotorówki sięgają 1892 r. Powstała wtedy prowizoryczna linia z drewnianymi szynami łącząca folwark Polanówka z cukrownią "Zagłoba". Na początku wagoniki ciągnęły konie. W 1900 r. położono tory żelazne. Dalszą rozbudowę przerwała I wojna światowa, Rosjanie zepchnęli parowozy do Wisły i zniszczyli tory. Po wkroczeniu wojsk austriackich Polacy je odbudowali i trakcja została przedłużona do Nałęczowa. Kolejkę udało się uchronić też przed hitlerowcami, kolejarze ukryli parowozy w lasach. W latach 90. znacznie zmniejszyła się liczba przewozów towarowych. W 2001 r. PKP zwolniło ponad 200 pracowników, a ruch kompletnie zamarł. Dopiero kiedy rok później właścicielem zostało Starostwo Powiatowe w Opolu Lubelskim i kolejkę wydzierżawiło SKPL, stała się ona atrakcją dla turystów. - W zeszłym roku przewieźliśmy 13 tys. osób. Do wyboru jest kilka tras. W Karczmiskach-Polanie organizowane jest ognisko, podjeżdżają też bryczki - mówi Ogonek.

Mimo to kolejka przyniosła prawie 100 tys. zł strat. Kiedy SKPL poinformowało, że ma zamiar się jej pozbyć, między spółką a starostwem opolskim zaczęły się rozmowy.

- Chcemy, żeby kolejka funkcjonowała cały czas. Będziemy szukać rozwiązania - wyjaśnia starosta opolski Zenon Rodzik.

Czy uda się uratować wąskotorówkę, dowiemy się za kilka tygodni. Wiadomo już, że do końca tego roku na trasie planowany jest ruch. - Jednak, żeby to się udało, starostwo musi nas wspomóc finansowo. Inaczej nie uda się zrealizować tego zamiaru. Kolejka przynosi straty już czwarty rok. Chcemy się jednak rozwijać. W planach mamy zachęcenie turystów z Kazimierza Dolnego i Nałęczowa, zorganizowanie pociągu do Wilkowa, a także zwiększenie towarowych dowozów kamienia do budowy dróg - wyjaśnia prezes SKPL Tomasz Strapagiel.

Zenon Rodzik na razie nie mówi, jak chce zdobyć pieniądze na dofinansowanie funkcjonowania wąskotorówki. Nie wyklucza, że część funduszy znajdzie się w budżecie powiatu, zapowiada, że będzie ich też szukał z innych źródeł. Jakich? - Mamy trzy warianty. Na razie nie chcę o nich mówić - odpowiada.

Obecnie nałęczowska wąskotorówka finansowana jest tylko z przejazdów turystycznych. Cena takiej przejażdżki w zależności od trasy wynosi od 450 zł do dwóch, trzech tysięcy zł.
Z tego, co pamietam, to było trochę inaczej. Kolejka w miarę nieźle sobie radziła, a jak karczmiski uklad ze starostwa siedo niej dobrał, to zaczęło być nędznie i powoli to pada... A szkoda, bo kolejka ma spory potencjał!
 
#71 ·
Jestem za, ale pod warunkiem że na "kolejach lubelskich" będą ważne bilety PKP PR. Czyli kupując bilet osobowy np na trasę Lublin - Mielec via Stalowa Wola, dostanie się jeden bilet za kilkanaście złotych, a nie dwa bilety na dwóch przewoźników za prawie dwa razy więcej.
Jak nie było podziału na PKP IC i PKP PR, to był jeden bilet na całą trasę z podwyższeniem ceny na odcinek jazdy pociagiem kwalifikowanym, a teraz do takiego 3City są 2 bilety o wiele droższe niż kiedyś. To było celowe działanie mające na celu wzrot kosztów przejazdów.
 
#72 ·
Umowa na przewozy regionalne w Woj. Lubelskim

(źródło: Gazeta Wyborcza, Lublin, 19 lutego 2007)

Członkowie zarządu Województwa Lubelskiego podpisali w poniedziałek porozumienie o dofinansowanie z przedstawicielami spółki PKP „Przewozy Regionalne”.

Była groźba zawieszenia kilkunastu kursów pociągów, zapowiedzi o blokowaniu torów i wreszcie negocjacje z udziałem mediatora, które przyniosły skutek.

Spór dotyczący dofinansowania przewozów trwał od grudnia. W wypracowanym przez poprzednią ekipę urzędu marszałkowskiego projekcie budżetu województwa znalazła się kwota 25 mln zł, kolej chciała ponad 31 mln. Jesienią, gdy dyrekcja Lubelskiego Zakładu Przewozów Regionalnych ogłosiła, że z powodu oszczędności będzie musiała zawiesić kilkanaście kursów, związkowcy zagrozili blokadą torów. By tego uniknąć, nowi włodarze zgodzili się na negocjacje.

- To był chyba nasz największy problem - tak spory wokół dofinansowania przewozów ocenił marszałek województwa Jarosław Zdrojkowski. W podpisanej wczoraj umowie znalazła się kompromisowa kwota 27,5 mln zł. Ostatecznie zawieszono nie 17, jak początkowo planowano, ale cztery kursy pociągów, a ograniczono kursowanie ośmiu.

Oprócz umowy rocznej władze województwa po raz pierwszy podpisały również umowę trzyletnią, która zakłada, że wysokość dotacji w ciągu najbliższych trzech lat zamknie się w kwocie mniejszej niż 90 mln zł.

- Negocjacje zakończyły się sukcesem. Ta umowa jest efektem długotrwałych i merytorycznych rozważań - mówił wczoraj wicemarszałek Jacek Sobczak. - Miejmy nadzieję, że następnym razem będzie lepiej - podsumował Zdrojkowski.
 
#75 ·
Troche spóznione ale mysle ze istotne
dziennik wschodni 17 stycznia:
Tu stacja Lubartów
Na opustoszały dworzec mogą powrócić pasażerowie


Do Lubartowa mają wrócić pociągi osobowe.

Po kilkunastu latach nieobecności do Lubartowa mają wrócić pociągi osobowe. Już latem regularne kursy może rozpocząć szynobus. Eksperci uznali, że połączenie Lubartowa z Lublinem będzie mieć powodzenie wśród pasażerów.

Pociąg do Lubartowa to pomysł Urzędu Marszałkowskiego. Bo to marszałek jest formalnie organizatorem przewozów kolejowych, to on zamawia u kolejarzy konkretne pociągi i to on za nie płaci. Pomysł na połączenie Lublina z Lubartowem zrodził się niedawno, dość przypadkowo i... przy stole.
reklama

Przy stole siedziały władze województwa i szefowie PKP na Lubelszczyźnie. Kolejarze chcieli od marszałka większej sumy na kursowanie pociągów. A marszałek przekonywał, że aż tyle dać nie może. Wiadomo było, że na wszystkie pociągi nie wystarczy i zebrani zastanawiali się, które połączenia można zlikwidować, a które warto jeszcze utrzymać. Co się okazało? Że jest linia kolejowa, która aż prosi się o to, by ją wykorzystać: Lublin-Lubartów.
- Tak uznali niezależni eksperci z branży kolejowej, których zaprosiliśmy do rozmów w charakterze mediatorów - mówi Jacek Sobczak, wicemarszałek województwa. - Z ich wyliczeń wynika, że tzw. potok pasażerski na tej trasie jest wystarczający do uruchomienia taniego szynobusu.

Ale nie wszyscy są tego samego zdania. - Myślę, że za dużo czasu minęło od chwili, gdy pociągi zniknęły z naszego miasta - twierdzi Krystyna Bartowska, mieszkanka Lubartowa. - Ludzie za bardzo przyzwyczaili się do autobusów, busów i własnych samochodów.
- Kiedy kolej zlikwidowała połączenia z Lubartowem? To będzie już jakieś 12 lat - wzdycha Jerzy Zwoliński, burmistrz miasta. O planach skierowania do Lubartowa szynobusu dowiedział się od nas. - To bardzo dobra wiadomość. Dodatkowa oferta dla mieszkańców i znak, że miasto się rozwija.

- Przewidujemy, że autobus szynowy zacząłby kursy w czerwcu - zapowiada Gabriel Karski z Urzędu Marszałkowskiego. - Chcemy, żeby jeździł wahadłowo i odjeżdżał z dworców nieco rzadziej niż co godzinę.
Kolejarze stawiają sprawę jasno. - Możemy uruchomić takie połączenie, pod warunkiem, że marszałek wyłoży na to pieniądze - zastrzega Lech Ogórkiewicz, dyrektor Lubelskiego Zakładu Przewozów Regionalnych PKP. - Będziemy na bieżąco sprawdzać stan wykonania umowy z PKP i znajdziemy pieniądze na taki szynobus - obiecuje Karski.
i 18 lutego:
Lublin > Bitwa o szynobusy

Lubelscy kolejarze znów wybierają się do marszałka województwa. Są zaniepokojeni planami Lubelskiej Korporacji Komunikacyjnej – busowego przewoźnika, który chce wydzierżawić od władz Lubelszczyzny należące do nich szynobusy używane obecnie przez PKP.

Takich maszyn jest pięć. Nie są w pełni wykorzystywane przez kolej. LKK twierdzi, że zagospodaruje je lepiej, wożąc pasażerów m.in. do Warszawy. Kolejarze tłumaczą, że kiepski ruch szynobusów to wina ich producenta. Dwa z nich to ciągle psujące się prototypy.

Jednak przejęcie szynobusów przez LKK jest mało prawdopodobne. Spółka do tej pory nie ma pozwoleń na wykonywanie pasażerskich przewozów kolejowych ani bazy warsztatowej i naprawczej. Natomiast PKP ma przedstawić w marcu plan lepszego wykorzystania użyczonych przez samorząd autobusów szynowych.

Eksperci rozważają m.in. uruchomienie regularnego połączenia Lublina z Lubartowem oraz wahadłowych kursów między Lublinem i Świdnikiem.
Co do nowego polaczenia do Lubartowa to bardzo dobry pomysl ale mysle ze przynajmniej niektóre z kursów powinny zostac pociagniete do Parczewa
 
#77 ·
ja nie wiem skad takie wiadomosci :/ O tej lini to ciagle krazy mase plotek, a to ze ruchu nie ma tam od 25 lat, a to ze jest w tragicznym stanie i szybciej niz 20 tam nie pojedzie, teraz ze pokradli tory, co jeszcze?
Ruch towarowy ciagle jest na tej lini wiec nie wiem czy odwazyli by sie pokrasc tory
 
Top