SkyscraperCity Forum banner

[Dolny Śląsk] Zamki i pałace

Tags
zabytki zamki
1M views 3K replies 293 participants last post by  Rafis 
#1 · (Edited)
Perła europejskiego neogotyku

Trochę historii:
Wielki architekt niemiecki Karl Friedrich Schinkel (1781-1841) twórca Starego Muzeum Pałacowego w Berlinie. Charlottenhofes w Poczdamie i wielu, wielu śląskich posiadłości, projektuje jedno z dzieł swego życia: czterokondygnacyjną budowlę neogotycką porażającą rozmachem i zachwycającą śmiałością architektury. Pałac stylizowany na zamczysko – z czterema górującymi nad resztą basztami narożnymi. Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim jest ostatnim – aczkolwiek najwspanialszym – dziełem Schinkela. Postawiono go w latach 1839-1853.
Koszt budowy pałacu szacuje się na 3 tony złota.

Fundatorką założenia była właścicielka okolicznych ziem, Marianna Wilhelmina Orańska, córka władcy Zjednoczonych Niderlandów, żona Albrechta IV Hohenzollerna – najmłodszego syna króla Prus.

Prawdopodobnie największe wrażenie robiły “dzieła wodne”, system fontann i wodospadów, stawy i strumienie w parku. Z niektórych fontann woda tryskała na wysokość trzydziestu trzech metrów !
Dwieście hektarów zieleni wokół pałacu kryło liczne romantyczne budowle, między innymi rodzinne mauzoleum w stylu greckim. Przed rezydencją stała ogromna Nike ze spiżu ( niektóre źródła podają, że pomnik wykonano z brązu). Miał 14 metrów wysokości. Przyciągały również sprowadzone przez Hohenzollernów dzieła sztuki, szczególnie galeria mistrzów niderlandzkich. Sam pałac nie miał właściwie odpowiedników w historii architektury tego okresu. Wymieniano go jako przykład budowli opartej na motywach późnego gotyku angielskiego, z wpływami architektury krzyżackiej i sycylijskiej. Wewnętrzne dziedzińce, mozaikowe posadzki, krużganki, reprezentacyjne sale i zapierający dech widok z tarasu pałacowego, nie miały sobie równych. Wystarczy powiedzieć, że sama łazienka w apartamentach Marianny miała czterdzieści metrów kwadratowych, a i tak uchodziła za bardzo skromną.

W 1942 roku Kamieniec przejęła paramilitarna organizacja Todta, zresztą działo się tak z wieloma pałacami. Wtedy też ostatni z Hohenzollernów przeprowadzili się do domku zarządcy. Hohenzollern, związany z Kręgiem Krzyżowej bardzo podobno przeżył przejęcie zamku przez nazistów. Do rezydencji zaczęto zwozić dzieła sztuki z całego Śląska, między innymi organy Englera z Brzegu. Prawdopodobnie w komnatach umieszczono również cześć zbiorów wawelskich. Miały tu czekać na wywiezienie na Zachód. W czterdziestym piątym na pozostałość tych bogactw natknęli się Rosjanie...

Prawie do końca przebywał w nim ostatni właściciel, Książe Waldemar, który przed wejściem wojsk radzieckich uciekł do Pragi. W zamku wszystko zostawił nietknięte. Czynne były wodospady i fontanny, całkiem niedawno turyści oglądali jeszcze galerie niderlandzkich mistrzów, a panie poprawiały makijaże przy empirowym stole – toalecie.
Ta toaletka wzbudzała szczególne emocje. Wykonana z najlepszych marmurów, należała niegdyś do Napoleona, a wszystkie stojące na niej przedmioty wykonano ze złota. W ogóle wszystko tu kapało bogactwem, pałac w Kamieńcu należał przecież do pruskich władców – rodu Hohenzollernów.

Rosjanie wywieźli z pałacu 15 wagonów, w pełni załadowanych dziełami sztuki, meblami, antykami ... Na początku 1946 roku pałac został podpalony. Potem był pożar. Niemcy i pierwsi polscy osadnicy próbowali gasić płonący budynek. Nie dopuszczał ich jednak ostrzał karabinów ukrytych przy zamku...Kamieniecka rezydencja płonęła przez dwa tygodnie.
Zamek był pilnie strzeżony przez Armię Czerwoną do 9 lutego 1946 roku

Mimo że ogołocony z najcenniejszego wyposażenia, potężny obiekt nadal znajdował się w dobrym stanie!!!

Po wyjeździe Rosjan zaczął się polski szaber. Oficjalny i nieoficjalny. Oficjalnie brała Warszawa. Przede wszystkim marmury na Pałac Kultury, na braterski dar ZSRR dla Polski. Cześć marmurów otrzymał Kościół. W ten sposób już wkrótce do katedry w Katowicach trawiły marmurowe żłoby ze stajni zamkowej. Były też mniejsze kradzieże. Kiedyś przyjechał traktor i ściągnął ogromny cokół marmurowy z pomnikiem Nike. Pomnik spadł, połamały się skrzydła. Potem marmur trzeba było ściągnąć z Nysy przez MO. A Nike poszła na złom. Za sześć tysięcy złotych. Wojewódzki konserwator zabytków wyraził zgodę na złomowanie. Wszelkie bogactwo – którego nie strawił ogień bolszewii – stało się udziałem szabrowników, złodziei i meneli. Apogeum szabru nastąpiło w 1957 roku. Kamienne elementy z zamku ładowano do wagonów na stacji w Kamieńcu i Przyłęku, następnie jechały do Strzelina, gdzie zmieniano listy przewozowe ( według których pochodziły z kopalni granitu w Strzelinie ) i dalszy ślad po nich się urywa. Jeszcze w latach sześćdziesiątych, koło zamku można było znaleźć monety, pieczęcie z insygniami królewskimi itp. Niektórzy śmiałkowie próbowali szukać skarbów w lochach, które jak mówili ludzie, ponoć prowadzą wiele kilometrów pod Ząbkowice. W rzeczywistości jest tu tylko jedno takie tajne przejście, z piwnic zamku do domu zarządcy. Ciągle jest drożne.

Przez prawie 40 lat pomoc nadejść nie mogła, albowiem zamki i pałace stanowiły symbol ustroju, wobec którego działacze peerelu z PZPR na czele okazywali wrogość klasową. Więc symbole wroga klasowego najlepiej zmieść z powierzchni ziemi, a już najwygodniej pozwolić im na samodestrukcję.

Niewiele brakowało, a ta wspaniała rezydencja zamieniłaby się w kompletną ruine. Nie było już ani dachu, ani okien, ani marmuru, ani nawet podłóg – reszta murów wyrażała groźbę samozawalenia i bezskutecznie wyła o pomoc. Zawalone jest 30% stropów, miejscami leży 4m gruzu, całołość porasta dzika roślinność. Jak by tego było mało jeszcze w 1982 r. wojskowi komisarze chcieli wysadzić jego resztki, bo rzekomo ukrywali się tam opozycjoniści (do realizacji tego absurdalnego pomysłu na szczęście nie doszło).

Wtedy na horyzoncie pojawia się Włodzimierz Sobiech, pracownik poznańskiej akademii rolniczej, był pierwszym inwestorem, który postanowił odbudować zniszczony zamek. Po licznych przepychankach podpisuje umowe dzierżawy na 40lat. Dotychczas na remont wydał 6 mln zł (przeznaczył na ten cel cały spadek, jaki otrzymał po krewnych z Zachodu). W pałacu Sobiech przygotował hotel na 60 miejsc.

Dziś trwa spór o pałac. Z całym szacunkiem dla pana Sobiecha i pieniedzy które przeznaczył na ratowanie zabytku (przede wszystkim uchronił go przed całkowitą dewastacją i zabezpieczył ) nie ma on dalszych środków na kompleksowy remont. Gmina najchetniej sprzedałaby pałac bogatemu inwestorowi, ale tu pojawia się problem. Sobiech chciałby kupic stan który zastał czyli gołe mury porosnięte zielenią, gmina chce sprzedać stan obecny ...

teksty z internetu + moje dopiski


Dla zdołowania troche archiwalnych zdjęć i pocztówek:



































Stan obecny widziny z góry





/ fot z 1994 /


/ fot z 1988 /




Stan obecny:
Imponujaca bryła góruje nad miasteczkiem z daleka






























te pseudo malowidła to pozostałość dekoracji filmowych


Wszystkie podłogi i tarasy wyłożone były marmurem który dokładnie skuto i dziś zdobi ściany ... sali kongresowej PKiN


w tle za oknem widoczne ruiny amfiteatru na którym grywała orkiestra



a to własnie widok z tego afiteatru, trudno sobie wyobrazić ze w tych chaszczach znajduje sie ogromny basen




za tym murem dostepu do pałacu bronią groźne psy


z 2 bocznych stron pałac otoczony jest potężnymi murami




na 6 tarasach znajdowały się fontanny, marmurowe balustrady, równiutko przycieta zielen ...


















Na dole widoczne kawałki marmurowej balustrady głównego tarasu, zrzuconej z góry z przeznaczeniem na gruz ...





Pałac można zwiedzać do godz 18 jedynie z przewodnikiem, godz wejść są nieregularne w zależności od zebrania się grupy chętnych.
Bilet normalny kosztuje 10zł (4zł do lat 18 za okazaniem legitymacji) , fotografowanie kosztuje 5zł, a filmowanie 10zł. Jak zapewnia przewodnik wszystkie wpływy z biletów, kawiarenki i hotelu są przeznaczone na remont pałacu i są to jedyne środki przezaczane na ten cel.

Gdzie to jest :

http://www.zumi.pl
 
See less See more
56
#1,024 · (Edited)
^^ Piękny obiekt, ale mam nadzieję, że doczekamy się kiedyś jego dalszej rekonstrukcji. Przynajmniej renesansowych szczytów i zwieńczenia bramy.
Już obecna forma to jest w dużej części rekonstrukcja, przynajmniej części dziedzińca. Full wersja reko musiała by się opierać na interpretacjach i rekonstrukcjach z dużą dozą domniemania. Pytanie na ile zachowane są rasowe inwentaryzacje z I poł XVIIIw?


Jeśli zamek mocno podupadł po śmierci ostatniego brzeskiego Piasta a w wojnie pruskiej został mocno uszkodzony, to trzeba grzebać w papierach pomiędzy przed 1740 rokiem.

Zachowane szczątkowo elementy dziedzińca pozwalały na ich rekonstrukcyjne powtórzenie i skopiowanie:





Badania architektonicznie też dawały informacje o rytmie tych krużganków, nie mniej jednak nie pokuszono się o szczyty od wewnątrz bo chyba były one domniemane. Krużganki są trój kondygnacyjne plus jeszcze część związana z pasem szczytów. Zresztą taka wersja wydaje się przeładowana:



To już zródło z lat 1800-1835, podobny do obecnego stanu.



Tutaj wersja F.B Wernera, ale już retrospektywna:



Bo chyba bardziej reprezentatywny dla jego czasów był już ten stan:



bardziej mnie interesuje ten barokowy budynek domykający dziedziniec.

Pierwotnie krużganki obiegały cały dziedziniec, a część muru miała charakter kurtynowy:


Wszystkie widokówki z lat 1850-1930 to są rekonstrukcje renesansowego wyglądu.

Wszystkie porównałem i są zgodne. Jakiś model wspólny obowiązywał. To dobre rekonstruckcja. Tutaj najlepiej uchwycone czy raczej rozrysowane detale szczytów:



Do ciągu arkad w przyziemiu, w tej zewnętrznej części skrzydła już nie każda wersja nawiązuje.

Obecny nierówny podział fasady od strony bramy wskazuje na to że był tam jakiś rodzaj ryzalitu widoczny tutaj:
http://dolny-slask.org.pl/foto/335/335857.jpg

No ja bardzo przepraszam, ale co te samochody robią na dziedzińcu arkadowym?!
No głupia wygoda urzędnicza, coraz częściej praktykowana.

Widzę, że na miejscu dawnych domków przykościelnych, które widać na zdjęciach w wersji XVIII wiecznej:

http://dolny-slask.org.pl/foto/352/352765.jpg

http://dolny-slask.org.pl/foto/368/368403.jpg

postawiono "za Niemca" nieco większy budynek:

http://fotopolska.eu/foto/425/425067.jpg

Który nieudolnie przebudowano w pretensjonalny pseudo barok.

http://foto.poczet.com/grafika/Brzeg2.jpg

http://fotopolska.eu/foto/127/127023.jpg

http://fotopolska.eu/foto/130/130143.jpg
 
#1,025 ·
^^Dzięki za szczegółową analizę. Niesamowite są te zdjęcia dziedzińca z przełomu XIX i XX w., pokazujące fatalny ówcześnie stan zamku. Tak jak napisałeś widokówki z lat 1850-1930 zgodnie przekazują obraz zewnętrznych szczytów i zwieńczenia bramy z okresu renesansu. Pytanie na jak wiarygodnych źródłach one bazują. W każdym bądź razie rekonstrukcja tych elementów dodałaby lekkości i elegancji nieco przyciężkawej i krępawej od zewnątrz bryle.
 
#1,031 ·
Nie należy imo wykluczać, że rekonstrukcja zamku padła ofiarą intencjonalnego spolszczenia przez propagandę "śląskiego Wawelu" - Wawel, jak wiadomo, takich (raczej niderlandzkich niż włoskich) szczytów nie ma.
 
#1,026 ·
Kilka zdjęć z karkonoskiego CHOJNIKA. Robione wczoraj (8.02.2014), co oznacza, że czynne cały rok (prócz poniedziałków). Na górze zero lodu i nawet zero błota (przynajmniej na szlaku czerwonym)-wzdłuż drogi ułożono ciekawą rynnę z kamieni do deszczówki.
Widok od zachodu


Przed bramą


Loszek głodowy. Nie wiem czemu niektórzy uroili sobie aby akurat tu wrzucać monety :)


Gotycki pręgierz


Widok z wieży (stołpu). Dość ciekawym przeżyciem jest zejście z niej, które odbywa się w pozycji pochylonej :)


Widok sięga oczywiście poza samą górę. Sobieszów


i Śnieżka

***
Trochę podobny klimat ma-moim zdaniem-małopolski Lipowiec górujący nad Babicami podobnie jak Chojnik nad Sobieszowem.
 
#1,032 · (Edited)
Owszem. Miano "śląskiego Wawelu" jest nadużywane. Było wiele wzorców bo przecież ten typ dziedzińca rozlał się po tej części Europy i w Czechach było dużo podobnych.

Ale nie sądzę by brak dalszej rekonstrukcji był tym dyktowany. Nie należysz przecież do zwolenników "dorabiania" architektury.

Wokół zamku w Brzegu jest dziwna cisza. Pewnie rekonstrukcja hełmu nad wieżą bramy była by nie mniej prawdziwa od hełmu wieży zegarowej w Pieskowej Skale.


Szczyty pewnie też dałoby radę "dorobić" kreując jego szczegóły. Jednak nawet dziś autor tej rekonstrukcji powojennej czyli Jerzy Rozpędowski to nie jest drugi Alfred Majewski. Brak w necie większych opisów zamku poza ogólnikami. Zwykle autorzy prac konserwatorskich powojennych byli autorami monografii, a tutaj w necie brak śladów jakiegoś ogarnięcia. Nie znam też potwierdzenia co było, a czego nie było, które by bazowały na inwentaryzacjach, opisach historycznych, itd.

Czytałem posty jednego narwanego (na granicy obsesji) gościa który temu zamkowi przypisuje zbytnie zideologizowanie kosztem prowadzenia rzetelnych prac zródłowych, które są niewygodne ze względu na zniemczenie tej linii Piastów.

Wśród konserwatorów i historyków dostrzegam ton lekceważenie wobec prac powojennych na zamku w Brzegu tak jakby ta szachulcowa buda która tam była zasługiwała na status świadka historii zamku jako magazynu i signum temporis. Jakaś czkawka po dyskusji z Dvorakiem na temat rekonstrukcji krużganków Wawelu?
Oto jeden z wpisów:

A trzeba pamiętać, że większa część tych krużganków to fantazja upiększaczy, którzy twierdzą, że na pewno były planowane i że oni na pewno w stylu to zrobili. Ot, polska szkoła "rekonstrukcji' zabytków...
http://dolny-slask.org.pl/864883,foto.html?idEntity=516463


Ilość zachowanego fragmentarycznie detalu jak i część dolnych arkad jednak pozwalała na rekonstrukcję chociaż tej części (i tak jak widać kontrowersyjnej).

Reszta jest zachowawcza. Rysunki XIX wiecznych rekonstruktorów rysujących trzy kondygnacje krużganków i jeszcze szczyty wydają się przesadzone. Zresztą gdzie by to weszło? Jedyna rzecz która tutaj mogła być inna (o zgrozo tym samym nawiązując znowu do Wawelu) to proporcje dachu, który był pewnie bardziej stromy i asymetryczny, tzn od strony fasady wschodniej (orientowane prezbiterium kościoła zamkowego ułatwia ...orientację) wysoki ze szczytami, a od strony dziedzińca skrócony na rzecz dłuższych kolumn najwyższej kondygnacji, bo teraz góra jest trochę za bardzo ściśnięta (moim zdaniem) i brak tam oddechu, ale czy aby na pewno?

Koriacie, jak oceniasz powojenną rekonstrukcję dziedzińca?

Co do innych elementów, to może udało by się podwyższyć wieżę i zrobić na niej taras widokowy. Również zachowane zródła ukazują wieżę kościoła zamkowego jako wąską w typie śląskim (chodzą mi po głowie jakieś wrocławskie reminiscencje-kościół św Wincentego? Dolna część jego wieży wąskiej jak minaret, w planie-kościół św Macieja).

Zresztą co czasów powojennych to pewnie zamiary rekonstrukcyjne były większe niż środki finansowe i wyszło, to co teraz jako "konserwatorski kompromis".

Z tego wszystkiego i tak najcenniejszym elementem jest brama z popiersiami piastów. Było, jest i będzie.
 
#1,034 ·
Szczyty pewnie też dałoby radę "dorobić" kreując jego szczegóły. Jednak nawet dziś autor tej rekonstrukcji powojennej czyli Jerzy Rozpędowski to nie jest drugi Alfred Majewski. Brak w necie większych opisów zamku poza ogólnikami. Zwykle autorzy prac konserwatorskich powojennych byli autorami monografii, a tutaj w necie brak śladów jakiegoś ogarnięcia. Nie znam też potwierdzenia co było, a czego nie było, które by bazowały na inwentaryzacjach, opisach historycznych, itd.
Co do odbudowy brzeskiego zamku chciałbym jeszcze dodać, iż projekt odbudowy całości obiektu opracowali architekci Tomasz Kornacki i Wacław Podlewski z warszawskiego oddziału PKZ. Udział prof. Rozpędowskiego polegał na pełnieniu nadzoru konserwatorskiego z ramienia Konserwatora Wojewódzkiego w Opolu. Prof. zawetował "warszawski" projekt w części dotyczącej dziedzińca, gdyż zakładał on rekonstrukcję krużganków z żelbetu i obłożenie takiej konstrukcji piaskowcem. W miejsce tego odbudowano kamienną konstrukcję. Na sto procent miał też udział w odtworzeniu kapiteli kolumn pierwszego piętra krużganków - na podstawie odnalezionych przez niego w ścianie dziedzińca pozostałości skutej głowicy (w pierwotnym projekcie kapitele miały być identyczne, jak na parterze).

Dodatkowo, podobno pierwotny projekt jeśli chodzi o formę bazował podobno w jakiejś części na poniemieckiej makiecie gipsowej 2 przęseł krużganków.

To tyle, z tego co mi wiadome.

Co do publikacji jest broszura M. Zlata wydana w 1988 r. pt. "Zamek Piastowski w Brzegu" w której pada stwierdzenie, iż trwały dyskusje nad formą rekonstrukcji z uwagi na nieznajomość dokładnego stanu sprzed 200 lat, w rezultacie których zdecydowano się na tylko częściową rekonstrukcję (w tym nie odtworzono kondygnacji poddasza - o czym piszecie).

W tej samej publikacji jest też info, iż studia historyczne i zalecenia konserwatorskie przygotowały oddziały warszawski i wrocławski PKZ.

Prof. Rozpędowski co prawda brał udział w odbudowie (czy istotny, czy nie, nie będę oceniał, bo jako rodzina jestem nieobiektywny ;)) ale raczej nie wiodący, zaś swej karierze naukowej skupiał się na badaniach nad innymi obiektami, stąd zapewne brak publikacji w przedmiocie brzeskiego zamku.
 
#1,033 · (Edited)
W pokazywanym zamku w Piotrowicach Swidnickich w ostatnich latach dokonano totalnej dewastacji zabytkowych zabudowan gospodarczych, a niektore budynki byly urodziwe. Wykonane z kamienia a obramowania okien i drzwi polokragle z czerwonej cegly klinkierowej. Ich wyglad przywodzil na mysl XIX wieczna Anglie.. Budynkow, o ktorych mowie nie widac na zadnym zdjec gdyz znajduja sie z tylu, za zrujnowanymi stodolami tworzac drugi wewnetrzny dziedziniec. Calkowitej zaglady uniknal jedynie zabytkowy spichlerz. W 2002 roku z palacu zrabowano piekny renesansowy portal. Dzis do obejrzenia na archiwalnym zdjeciu hydrala



.
 
#1,037 · (Edited)
Jestem sceptyczny co do pierwotnego stanu górnych części, tj ostatniej kondygnacji i poddasza wraz z facjatami-szczytami. Nie wiadomo jak to wyglądało.

Raczej ten rysunek z XIX wieku jest o jedną kondygnacje arkadowych krużganków za wysoki.

Natomiast klatka schodowa miała zachowaną dolną część i na rysunku rekonstrukcyjnym:
http://dolny-slask.org.pl/foto/140/140955.jpg
jest nakryta daszkiem z zarówno wątkiem kolumnowym w ostatniej kondygnacji jak i zaznaczoną przez to odrębnością.

Skąd to przeświadczenie:
w XVI w. miały formę okrągłych wież zakończonych hełmami
??


Podobny do rysunku dziedzińca projekt musiałby zakładać pozostawienie dwóch poziomów arkadowych krużganków (tak jak teraz, nie trzech arkadowych), zachować wątek kolumn w części tylko klatki schodowej i zarazem odkryć pozostałą część kolumnową na rzecz tarasu otwartego z balustradą i kondygnacją przechodzącą w nieco bardziej subtelne facjaty-szczyty. Takie jak na rysunku są zbyt dominujące. Spokojnie dwuosiowe, czyli ich część "górna" bezpośrednio na bazie trzeciej kondygnacji, bez tej części czteroosiowej. Tak by wyglądało nieco bardziej subtelnie.

W takim ujęciu jak stan obecny czyli ciągnąc wątek kolumnowy z klatek schodowych na całą długość trzeciego poziomu rzeczywiście widać wpływ i chęć zrobienia z tego śląskiego Wawelu.
 
#1,042 ·
Zamek Piastowski w Lubinie.

Ruiny zamku wzniesionego w początku XIV wieku za panowania Konrada II, przebudowanego około połowy tegoż wieku, za panowania księcia Ludwika I. Było to założenie murowane, na planie nieregularnego czworoboku z kwadratową wieżą. Rozbudowany w XV w. Poważnie zniszczony w okresie wojny trzydziestoletniej w 1641 roku nie został już odbudowany, a istniejące ruiny uległy dalszemu uszkodzeniu w 1945 roku. W obrębie zamku najlepiej zachowała się jednonawowa gotycka kaplica. Wzniesiona w 1 połowie XIV wieku, przebudowana w 1706 roku, zabezpieczona w 1957 roku po zniszczeniach drugiej wojny światowej. Najcenniejszym jest zachowany portal z 1349 roku z rzeźbionym tympanonem, należącym do czołowych zabytków śląskiej rzeźby XIV wieku.
Do lat 60tych wyglądał tak:



https://www.facebook.com/photo.php?...1797158.113433.448443531887137&type=1&theater

Pierwotnie coś w tym stylu:



Dzisiaj stoją tylko mury na wysokość 3 metrów.


Każdemu kto był w Lubinie będzie ciężko uwierzyć, że kiedyś był jednym z najlepiej umocnionych miast na Śląsku. 17 maszt obronnych, podwójna fosa itd. Z tego wszystkiego niewiele zostało.



 
#1,046 ·
Wczoraj udało mi się nareszcie odwiedzić Dziewin w powiecie lubińskim. To co zastałem na miejscu dosłownie poraziło mnie, kompletnie zszokowało. Jeden z najcenniejszych w naszym kraju, największy na Śląsku dwór renesansowy rozpada się po kawałku w żaden sposób niezabezpieczony. Zabytek w niezłym stanie przetrwał ostatnią wojnę i komunę, by ostatecznie paść ofiarą bezmyślności i zaniedbania w III RP. Jeszcze kilkanaście lat temu zachowane były wszystkie dachy i stropy. Podziwiać można było 11 pięknych renesansowych szczytów (do dziś przetrwały 3), a wszystko to funkcjonowało beż większych przeróbek od XVI w.

Wydawać by się mogło, że tak cenny zabytek jest pod stałą kontrolą i monitoringiem służb konserwatorskich, tymczasem nic z tych rzeczy. Ostatnia kontrola Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków miała tu miejsce w 2004 r.! (wtedy jeszcze dwór należał do ANR, od 2008 r. jest własnością prywatną). Bierność konserwatora jest więc porażająca i jeśli tak dalej pójdzie, to za kilka lat nie
zobaczymy już nawet resztek jednego z najcenniejszych zabytków renesansowych w naszym kraju.



















Fragment dachu po prawej stronie wraz ze szczytem runął w ostatnim czasie. Brak jakichkolwiek zabezpieczeń powoduje, że los ostatnich zachowanych szczytów jest niemal przesądzony.


















Dwór w Dziewinie w XIX w.

Rycina za: http://fotopolska.eu/zdjecia/m53724,Dziewin.html?zdjeciaOd=1850&zdjeciaDo=1900&sortuj=dataWykonania
 
#1,047 ·
Wczoraj udało mi się nareszcie odwiedzić Dziewin w powiecie lubińskim. To co zastałem na miejscu dosłownie poraziło mnie, kompletnie zszokowało. Jeden z najcenniejszych w naszym kraju, największy na Śląsku dwór renesansowy [...] wszystko to funkcjonowało beż większych przeróbek od XVI w.
Pamiętam ten dwór jeszcze sprzed paru lat z oboma frontowymi szczytami w komplecie... Nóż się w kieszeni otwiera

Ale troszkę przesadziłeś z tym "największy na Śląsku dwór renesansowy". Polecam wpaść do Gorzanowa :)
Dziewin nie jest też w 100% oryginalny - był przebudowywany na pewno w XIXw. (tynkowe opaski okienne, być może boczne skrzydło - patrząc na front po lewo)
 
#1,051 ·
Oczywiscie nie woem jak ten dach wgladał w 2008 r., ale czasami w takich sytuacjach (np. ugięcia belek) mozna założyć opaski, sciagi, wymienić niektóre elementy i tak do większego remontu może dach dociągnąć. Na D. Śląsku (i nie tylko) widać w przypadku wielu zabytków tego typu zjawisko całkowitego braku opieki, porzucenia.
 
Top