Ogólnie mówiąc, wątek o wszystkim co składa się na wygląd i wizerunek miasta.
Walka z reklamami - walka z wiatrakami
Drzwi obklejone na żółto i okna upstrzone napisami poprzyklejanymi pionowo, poziomo i na ukos. Tak wygląda elewacja zabytkowej kamienicy w centrum miasta w sąsiedztwie pieczołowicie odrestaurowanych kwartałów. A co z estetyką? - Nasi klienci są zachwyceni - ripostuje właściciel sklepu
Sklep w zabytkowej kamienicy przy al. Wojska Polskiego upstrzony reklamami
Potworek reklamowy wyrósł przy al. Wojska Polskiego, w pobliżu skrzyżowania z ul. Jagiellońską. W lokalu na parterze kamienicy, w którym do niedawna można było kupić lampy, dziś jest sklep z tanim obuwiem. Tak obklejony reklamami, że trudno go nie zauważyć. Napisy duże i małe, drukowane i odręczne, poprzyklejane są na szybach i elewacji budynku. Większość naklejek jest intensywnie żółta, widoczna z daleka.
- To skandal. No jak to wygląda? - oburza się przechodzień, starszy pan. Nie ma zamiaru wejść do sklepu. Ale wiele osób zagląda chętnie.
Zmusić nie można
Właściciel lokalu nie musi uzgadniać wyglądu szyldu z urzędnikiem, chyba że jego budynek znajduje się w rejestrze zabytków (kamienica przy al. Wojska Polskiego w rejestrze nie jest). Wtedy konieczna jest opinia konserwatora. Ale i to nie zawsze kończy się sukcesem.
Przykład: reklama na murze zabytkowej Baszty Panieńskiej. Właściciel zabytku samowolnie umieścił na niej napisy, wojewódzki konserwator zabytków nakazał ich usunięcie. Przedsiębiorca odwołał się do generalnego konserwatora zabytków, ten podtrzymał decyzję wojewódzkiego, ale sprawa i tak trafiła do sądu administracyjnego. Dopóki sąd problemu nie rozstrzygnie, reklama może wisieć.
Miejski konserwator zabytków do "dobrej reklamy" zachęca jak może. Na stronie internetowej Urzędu Miasta jest przygotowany przez jego zespół tekst dotyczący reklam, zachęcający do dbałości o estetykę i dopasowanie szyldu do elewacji. Zawiera wiele przykładów tzw. dobrej reklamy - kilka ze Szczecina, ale większość z innych miast Polski.
Dobrych reklam za mało
Małgorzata Jankowska, miejski konserwator zabytków, przyznaje, że szyldy wieszane w mieście wciąż pozostawiają wiele do życzenia, ale widzi poprawę. - Coraz więcej osób przychodzi do nas po opinię, choć nie musi, a potem trzyma się tego, co uzgodnimy, nawet gdy wymagamy rozwiązań droższych niż te, które sobie zaplanowali. Zauważyłam też, że pojawiają się samodzielnie opracowane, bardzo trafione reklamy na elewacjach. Myślę, że to efekt edukacji, którą prowadzimy od 10 lat i coraz większej świadomości.
Gołym okiem widać jednak, że tych dobrych wciąż jest mało. Większość to nieestetyczne, tymczasowe naklejki, które mają być przede wszystkim skuteczne, czyli zwrócić na siebie uwagę. W ramach wydziału rozwoju miasta i funduszy pomocowych Urzędu Miasta powstał wprawdzie niedawno zespół, który ma czuwać nad estetyką miasta. Zajmuje się też reklamami, ale jego szefowa nie chciała wyjaśnić "Gazecie", jak zamierza tę estetykę poprawiać. Pytania w tej sprawie poleciła nam skierować do biura prasowego Urzędu Miasta. Do zamknięcia tego numeru "Gazety" nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi.
O ładniejszy Szczecin
Dwa lata temu przetoczyła się przez media debata na temat estetyki miasta. Młodzi, skupieni w grupie "Lepszy Szczecin", zbierali podpisy pod apelem nawołującym do dbałości o wizerunek miasta: mniej szpecących reklam, które szkodzą miastu, zniechęcają turystów i negatywnie nastrajają mieszkańców. Podpisało się pod nim ponad tysiąc szczecinian.
Dokument trafił do rąk władz miasta, które obiecały zająć się problemem. Powstał projekt uchwały, która miała pomóc w usuwaniu nielegalnych reklam i poprawianiu wizerunku miasta, m.in. regulować to, gdzie można umieszczać nośniki reklamowe. Już podczas debaty nad jej kształtem prawnicy podkreślali jednak, że pozostanie zbiorem pobożnych życzeń, bo nie uda się wyegzekwować jej zapisów. Nie można zmusić właściciela budynku, żeby zdjął ze ściany swojego domu reklamę tylko dlatego, że jest brzydka. Zwracali też uwagę, że trudno zdefiniować prawnie, co jest estetyczne, a co nie.
Jak oceniacie estetykę reklam w Szczecinie? Czy jest poprawa? Jak walczyć z nieestetycznymi reklamami? Piszcie kinga.konieczny@szczecin.agora.pl, dzwońcie 091 481 83 14.
_______
Pompy ozdobą Szczecina
Szczecińskie pompy są ozdobą miasta, ale przede wszystkim źródłem wody w przypadku awarii sieci wodociągowej. W mieście jest 27 pomp z XIX wieku oraz ponad 120 liczących sobie kilkadziesiąt lat.
O ich stan dbają ekipy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, które nazywają pompy studniami. - Niemal wszystkie są sprawne, jednak wiele niszczeje i wymaga remontu - mówi Zdzisław Alert, brygadzista ze ZWiK-u. - Jeżeli nie będzie pieniędzy to nie będzie na co popatrzeć.
Zakład Wodociągów i Kanalizacji prowadzi rozmowy z władzami Szczecina w sprawie dotacji z budżetu miasta na remonty zabytkowych szczecińskich pomp.
Walka z reklamami - walka z wiatrakami
Drzwi obklejone na żółto i okna upstrzone napisami poprzyklejanymi pionowo, poziomo i na ukos. Tak wygląda elewacja zabytkowej kamienicy w centrum miasta w sąsiedztwie pieczołowicie odrestaurowanych kwartałów. A co z estetyką? - Nasi klienci są zachwyceni - ripostuje właściciel sklepu
Sklep w zabytkowej kamienicy przy al. Wojska Polskiego upstrzony reklamami
Potworek reklamowy wyrósł przy al. Wojska Polskiego, w pobliżu skrzyżowania z ul. Jagiellońską. W lokalu na parterze kamienicy, w którym do niedawna można było kupić lampy, dziś jest sklep z tanim obuwiem. Tak obklejony reklamami, że trudno go nie zauważyć. Napisy duże i małe, drukowane i odręczne, poprzyklejane są na szybach i elewacji budynku. Większość naklejek jest intensywnie żółta, widoczna z daleka.
- To skandal. No jak to wygląda? - oburza się przechodzień, starszy pan. Nie ma zamiaru wejść do sklepu. Ale wiele osób zagląda chętnie.
Zmusić nie można
Właściciel lokalu nie musi uzgadniać wyglądu szyldu z urzędnikiem, chyba że jego budynek znajduje się w rejestrze zabytków (kamienica przy al. Wojska Polskiego w rejestrze nie jest). Wtedy konieczna jest opinia konserwatora. Ale i to nie zawsze kończy się sukcesem.
Przykład: reklama na murze zabytkowej Baszty Panieńskiej. Właściciel zabytku samowolnie umieścił na niej napisy, wojewódzki konserwator zabytków nakazał ich usunięcie. Przedsiębiorca odwołał się do generalnego konserwatora zabytków, ten podtrzymał decyzję wojewódzkiego, ale sprawa i tak trafiła do sądu administracyjnego. Dopóki sąd problemu nie rozstrzygnie, reklama może wisieć.
Miejski konserwator zabytków do "dobrej reklamy" zachęca jak może. Na stronie internetowej Urzędu Miasta jest przygotowany przez jego zespół tekst dotyczący reklam, zachęcający do dbałości o estetykę i dopasowanie szyldu do elewacji. Zawiera wiele przykładów tzw. dobrej reklamy - kilka ze Szczecina, ale większość z innych miast Polski.
Dobrych reklam za mało
Małgorzata Jankowska, miejski konserwator zabytków, przyznaje, że szyldy wieszane w mieście wciąż pozostawiają wiele do życzenia, ale widzi poprawę. - Coraz więcej osób przychodzi do nas po opinię, choć nie musi, a potem trzyma się tego, co uzgodnimy, nawet gdy wymagamy rozwiązań droższych niż te, które sobie zaplanowali. Zauważyłam też, że pojawiają się samodzielnie opracowane, bardzo trafione reklamy na elewacjach. Myślę, że to efekt edukacji, którą prowadzimy od 10 lat i coraz większej świadomości.
Gołym okiem widać jednak, że tych dobrych wciąż jest mało. Większość to nieestetyczne, tymczasowe naklejki, które mają być przede wszystkim skuteczne, czyli zwrócić na siebie uwagę. W ramach wydziału rozwoju miasta i funduszy pomocowych Urzędu Miasta powstał wprawdzie niedawno zespół, który ma czuwać nad estetyką miasta. Zajmuje się też reklamami, ale jego szefowa nie chciała wyjaśnić "Gazecie", jak zamierza tę estetykę poprawiać. Pytania w tej sprawie poleciła nam skierować do biura prasowego Urzędu Miasta. Do zamknięcia tego numeru "Gazety" nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi.
O ładniejszy Szczecin
Dwa lata temu przetoczyła się przez media debata na temat estetyki miasta. Młodzi, skupieni w grupie "Lepszy Szczecin", zbierali podpisy pod apelem nawołującym do dbałości o wizerunek miasta: mniej szpecących reklam, które szkodzą miastu, zniechęcają turystów i negatywnie nastrajają mieszkańców. Podpisało się pod nim ponad tysiąc szczecinian.
Dokument trafił do rąk władz miasta, które obiecały zająć się problemem. Powstał projekt uchwały, która miała pomóc w usuwaniu nielegalnych reklam i poprawianiu wizerunku miasta, m.in. regulować to, gdzie można umieszczać nośniki reklamowe. Już podczas debaty nad jej kształtem prawnicy podkreślali jednak, że pozostanie zbiorem pobożnych życzeń, bo nie uda się wyegzekwować jej zapisów. Nie można zmusić właściciela budynku, żeby zdjął ze ściany swojego domu reklamę tylko dlatego, że jest brzydka. Zwracali też uwagę, że trudno zdefiniować prawnie, co jest estetyczne, a co nie.
Jak oceniacie estetykę reklam w Szczecinie? Czy jest poprawa? Jak walczyć z nieestetycznymi reklamami? Piszcie kinga.konieczny@szczecin.agora.pl, dzwońcie 091 481 83 14.
_______
Pompy ozdobą Szczecina
Szczecińskie pompy są ozdobą miasta, ale przede wszystkim źródłem wody w przypadku awarii sieci wodociągowej. W mieście jest 27 pomp z XIX wieku oraz ponad 120 liczących sobie kilkadziesiąt lat.
O ich stan dbają ekipy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, które nazywają pompy studniami. - Niemal wszystkie są sprawne, jednak wiele niszczeje i wymaga remontu - mówi Zdzisław Alert, brygadzista ze ZWiK-u. - Jeżeli nie będzie pieniędzy to nie będzie na co popatrzeć.
Zakład Wodociągów i Kanalizacji prowadzi rozmowy z władzami Szczecina w sprawie dotacji z budżetu miasta na remonty zabytkowych szczecińskich pomp.