SkyscraperCity Forum banner

Na jaki kolor należy malować barierki przy jezdniach i torowiskach?

[Szczecin] Estetyka i zieleń miejska

2M views 17K replies 442 participants last post by  Tramwajarz 
#1 · (Edited)
Ogólnie mówiąc, wątek o wszystkim co składa się na wygląd i wizerunek miasta.



Walka z reklamami - walka z wiatrakami

Drzwi obklejone na żółto i okna upstrzone napisami poprzyklejanymi pionowo, poziomo i na ukos. Tak wygląda elewacja zabytkowej kamienicy w centrum miasta w sąsiedztwie pieczołowicie odrestaurowanych kwartałów. A co z estetyką? - Nasi klienci są zachwyceni - ripostuje właściciel sklepu


Sklep w zabytkowej kamienicy przy al. Wojska Polskiego upstrzony reklamami

Potworek reklamowy wyrósł przy al. Wojska Polskiego, w pobliżu skrzyżowania z ul. Jagiellońską. W lokalu na parterze kamienicy, w którym do niedawna można było kupić lampy, dziś jest sklep z tanim obuwiem. Tak obklejony reklamami, że trudno go nie zauważyć. Napisy duże i małe, drukowane i odręczne, poprzyklejane są na szybach i elewacji budynku. Większość naklejek jest intensywnie żółta, widoczna z daleka.

- To skandal. No jak to wygląda? - oburza się przechodzień, starszy pan. Nie ma zamiaru wejść do sklepu. Ale wiele osób zagląda chętnie.

Zmusić nie można

Właściciel lokalu nie musi uzgadniać wyglądu szyldu z urzędnikiem, chyba że jego budynek znajduje się w rejestrze zabytków (kamienica przy al. Wojska Polskiego w rejestrze nie jest). Wtedy konieczna jest opinia konserwatora. Ale i to nie zawsze kończy się sukcesem.

Przykład: reklama na murze zabytkowej Baszty Panieńskiej. Właściciel zabytku samowolnie umieścił na niej napisy, wojewódzki konserwator zabytków nakazał ich usunięcie. Przedsiębiorca odwołał się do generalnego konserwatora zabytków, ten podtrzymał decyzję wojewódzkiego, ale sprawa i tak trafiła do sądu administracyjnego. Dopóki sąd problemu nie rozstrzygnie, reklama może wisieć.

Miejski konserwator zabytków do "dobrej reklamy" zachęca jak może. Na stronie internetowej Urzędu Miasta jest przygotowany przez jego zespół tekst dotyczący reklam, zachęcający do dbałości o estetykę i dopasowanie szyldu do elewacji. Zawiera wiele przykładów tzw. dobrej reklamy - kilka ze Szczecina, ale większość z innych miast Polski.

Dobrych reklam za mało

Małgorzata Jankowska, miejski konserwator zabytków, przyznaje, że szyldy wieszane w mieście wciąż pozostawiają wiele do życzenia, ale widzi poprawę. - Coraz więcej osób przychodzi do nas po opinię, choć nie musi, a potem trzyma się tego, co uzgodnimy, nawet gdy wymagamy rozwiązań droższych niż te, które sobie zaplanowali. Zauważyłam też, że pojawiają się samodzielnie opracowane, bardzo trafione reklamy na elewacjach. Myślę, że to efekt edukacji, którą prowadzimy od 10 lat i coraz większej świadomości.

Gołym okiem widać jednak, że tych dobrych wciąż jest mało. Większość to nieestetyczne, tymczasowe naklejki, które mają być przede wszystkim skuteczne, czyli zwrócić na siebie uwagę. W ramach wydziału rozwoju miasta i funduszy pomocowych Urzędu Miasta powstał wprawdzie niedawno zespół, który ma czuwać nad estetyką miasta. Zajmuje się też reklamami, ale jego szefowa nie chciała wyjaśnić "Gazecie", jak zamierza tę estetykę poprawiać. Pytania w tej sprawie poleciła nam skierować do biura prasowego Urzędu Miasta. Do zamknięcia tego numeru "Gazety" nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi.

O ładniejszy Szczecin


Dwa lata temu przetoczyła się przez media debata na temat estetyki miasta. Młodzi, skupieni w grupie "Lepszy Szczecin", zbierali podpisy pod apelem nawołującym do dbałości o wizerunek miasta: mniej szpecących reklam, które szkodzą miastu, zniechęcają turystów i negatywnie nastrajają mieszkańców. Podpisało się pod nim ponad tysiąc szczecinian.

Dokument trafił do rąk władz miasta, które obiecały zająć się problemem. Powstał projekt uchwały, która miała pomóc w usuwaniu nielegalnych reklam i poprawianiu wizerunku miasta, m.in. regulować to, gdzie można umieszczać nośniki reklamowe. Już podczas debaty nad jej kształtem prawnicy podkreślali jednak, że pozostanie zbiorem pobożnych życzeń, bo nie uda się wyegzekwować jej zapisów. Nie można zmusić właściciela budynku, żeby zdjął ze ściany swojego domu reklamę tylko dlatego, że jest brzydka. Zwracali też uwagę, że trudno zdefiniować prawnie, co jest estetyczne, a co nie.

Jak oceniacie estetykę reklam w Szczecinie? Czy jest poprawa? Jak walczyć z nieestetycznymi reklamami? Piszcie kinga.konieczny@szczecin.agora.pl, dzwońcie 091 481 83 14.

_______



Pompy ozdobą Szczecina

Szczecińskie pompy są ozdobą miasta, ale przede wszystkim źródłem wody w przypadku awarii sieci wodociągowej. W mieście jest 27 pomp z XIX wieku oraz ponad 120 liczących sobie kilkadziesiąt lat.

O ich stan dbają ekipy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, które nazywają pompy studniami. - Niemal wszystkie są sprawne, jednak wiele niszczeje i wymaga remontu - mówi Zdzisław Alert, brygadzista ze ZWiK-u. - Jeżeli nie będzie pieniędzy to nie będzie na co popatrzeć.

Zakład Wodociągów i Kanalizacji prowadzi rozmowy z władzami Szczecina w sprawie dotacji z budżetu miasta na remonty zabytkowych szczecińskich pomp.
 
See less See more
3
#42 ·
A'propos śmieci na Arkońskim, to na skarpie przy ZSO1 (V LO, i Gimnazjum nr 46), jest jeszcze gorzej, jest tam wszystko: od papierów, gazet, reklamówek, po PRL'owskie krzesło, drzwi od ruskiej lodówki i deskę klozetową... czasem się zostawi w klasie syf, to wych. straszy, że pójdziemy na skarpę sprzątać;)
 
#43 ·
przy placu Solidarnosci sa te taki slupki oswietleniowe i przynajmniej jeden (kolo przejscia dla pieszych obok Bramy) ktos chyba potraktowal kopniakiem i jest troche przechylony. Takie cos w sumie od razu rzuca sie w oczy i strasznie psuje ogolne wrazenie ale czy ktokowliek w ogole takimi rzeczami sie zajmuje??
 
#44 ·
kolejny obsrany sklep...oszpecili całkiem fajny budyneczek

 
#47 ·
dom maklerski Pekao SA bodajże....
nie rzucal sie tak w oczy hehe
wogole to jedynie banki prezentuja dobra estetyke, reszta to koszmar, inna sprawa ze u nas na ulicach mało jest tzw dobrych sklepow, wszytsko jest w centrach handlowych a została sama taniocha na ulicach
 
#48 ·
^^ bardzo drogie sklepy są na Jagiellońskiej ;)
 
#51 ·

2008-03-07, 10:42: Barbara Gondek

Konkurs na "Zielone podwórko"

Rada Osiedla Śródmieście Zachód rozpoczyna dziś konkurs na "Zielone Podwórko 2008".

Ideą konkursu jest zmiana wizerunku wybetonowanych śródmiejskich podwórek tzw. studni, aby zaczęły przypominać przyjemne miejsca odpoczynku mieszkańców. W konkursie mogą wziąć udział wspólnoty mieszkaniowe, grupy lokatorów, szkoły, a nawet firmy.

Zielone podwórka są możliwe pod warunkiem, że zamiast parkujących samochodów albo centralnie ustawionego śmietnika mieszkańcy założą klomby, posadzą bluszcze, kwiaty, ustawią ławki. Przykłady takich podwórek, które były obskurnymi miejscami, a dziś są dumą mieszkańców już w Szczecinie są np. podwórko przy ul. Ściegiennego 1 w Szczecinie. Latem ubiegłego roku mieszkańcy urządzili tam ogród. - W tym roku będzie podobnie albo ładniej - mówi Artur Krzyżański, pomysłodawca konkursu. - Wiemy, że mieszkańcom zależy, żeby zmieniac swoje otoczenie.

Zgłoszenia do konkursu na najładniejsze zielone śródmiejskie podwórko przyjmuje Rada Osiedla Śródmieście Zachód.


========================



Kinga Konieczny, 2008-03-06, ostatnia aktualizacja 2008-03-06 19:14

Kto sobie poradzi ze śmierdząca budką?

Brudny, śmierdzący, zdewastowany budynek straszy na Pogodnie od lat. Mieszkańcy stracili wiarę, że coś można jeszcze wskórać.

Murowany niewielki budyneczek stoi przy ul. Ostrawickiej, na skraju parku im. Romana Łyczywka. To przedwojenna budowla, kiedyś były tu toalety. Potem okoliczni pijaczkowie urządzili tam sobie melinę. Smród z małej budki roznosił się po całej okolicy. Park przestał być atrakcyjnym miejscem do spacerów.

Pierwszy raz o niechcianych przez nikogo toaletach napisaliśmy w "Gazecie" pięć lat temu. Wówczas Zakład Usług Komunalnych, który nimi zarządzał, chciał je wyburzyć, ale zgłosił się chętny na jego dzierżawę, więc pojawiła się nadzieja na zagospodarowanie baraku. Wciąż jednak sytuacja prawna budynku nie była rozwiązana. Zawstydzony koszmarnym, śmierdzącym barakiem w parku imienia jego ojca był też Włodzimierz Łyczywek, który interweniował w tej sprawie w radzie miasta. Nie pomogło.

- Mnie się zdaje, że to już chyba trzeba zrównać z ziemią. Kiedyś ten park był piękny, miał plac zabaw. A teraz przykro patrzeć - wzdycha pani Irena, mieszkanka sąsiadującej z parkiem ul. Krasickiego. - Ja wiem, że to jest zabytek, tylko że z niego już dach odpadł.

Sprawę bardzo dobrze zna Zakład Usług Komunalnych, który zapytaliśmy, dlaczego od tylu lat nie udało się rozwiązać problemu.

- Toalety częściowo są na terenie naszym, a częściowo Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego, ale jako obiekt nie przynależą do nikogo - przyznaje Gabriela Wiatr, rzecznik prasowy ZUK. - Rozpoczęliśmy już procedurę ich przejęcia. Jak tylko się zakończy, wydzierżawimy obiekt. Chętny jest.

Zdaniem Gabrieli Wiatr powinno się to udać w tym roku.

Co mogłoby się znaleźć w starych szaletach? Na przykład punkt gastronomiczny. Na taki cel z powodzeniem zaadaptowany został już podobny budynek po toaletach przy pl. Kilińskiego.

Źródło: Gazeta Wyborcza
 
#53 ·
ta łajba to masakra...kto wydaje takie pozwolenia?
 
#57 ·
^^ a czego się wstydzić? Trzeba było bajerować, że to wietnamska dzielnica i że za chwile ją opuścicie ;).

Co do apteki: smutne jest to, że wiele osób akceptuje takie koszmarki i nawet nie widzi w tym nic złego.
 
#58 ·
Pamiętam

Dla mnie i tak nic nie przebije majtek i skarpet wiszących na barakach na terenie Roiznera przy Poczcie. Ostatnio jak obwoziłem znajomych z zagranicy to w tym miejscu kazałem im patrzeć w lewo (paredziesiąt metrów dalej kościól garnizonowy) zeby tylko tego nie widzieli.
Akurat takie widoki to norma np. wokol Herald Square i Rockefeller Center na Manhattanie. Powiedzialbym, ze sa to widoki typowe dla wielkich metropolii. :) Murzyni i Arabowie z chlamem tez okupiuja ze swoimi stolikami centrum Paryza czy Rzymu.
 
#60 ·
Trochę nie na temat, ale jednak o zieleni miejskiej :)



Społeczny zespół ma zadbać
Dla zielonego Szczecina

Szczecin wciąż cieszy się opinią miasta zieleni, ale - zdaniem ekologów - to raczej pieśń przeszłości niż obecne realia. Wprawdzie magistrat dał wyraźny sygnał, że na ogławianie drzew nie ma już przyzwolenia, ale dla społeczników to mało. Chcą wstrzymać falę wydawania pozwoleń na usuwanie „lekką ręką" zielonych okazów.

Jak? Poprzez społeczny lobbing.

- Demokracja to przejrzystość działań władzy. A ta decyzje powinna poddawać konsultacjom społecznym. Nie tylko te najbardziej drażliwe, jak ostatnio dotyczące szczecińskiej oświaty. Dla nas ważna jest zieleń i chcemy mieć realny wpływ na to, co w naszym mieście się z nią dzieje - mówi Artur Krzyżański.

Przed laty przy prezydencie Szczecina powstał społeczny zespół ds. zieleni miejskiej. W jego składzie znaleźli się przedstawiciele szczecińskich uczelni i ekolodzy. I choć merytorycznie stanowili silny front, to praktycznie ich wpływ na to, co z zielenią Szczecina się działo, był nikły. Poza kilkoma protestami i happeningami niemal nie było ich widać. Teraz ma się to zmienić, bo w skład zespołu mają wejść ludzie - jak zapowiada p. Artur - pełni pasji.

- Szukamy osób nieobojętnych. Chcących dla swego miasta zrobić coś pozytywnego, które nie godzą się na politykę wobec zieleni, jaką prowadzi magistrat - mówi Wojciech Bryłka.

Bo ta polityka - twierdzą ekolodzy - jest zbyt liberalna i niekonsekwentna. Przez to zieleń przegrywa nie tylko z budowami, ale nawet wtedy, gdy drzewo przeszkadza, bo zacienia okno. To podkreśla Wiktoria Jeremicz - dając przykłady wydawania zezwoleń na masową wycinkę drzew, po której efekt tzw. nasadzeń kompensacyjnych był żaden, np. ulice: Królewicza Kazimierza, 1 Maja, Ofiar Oświęcimia, Malczewskiego, Racibora, Emilii Plater, Bandurskiego, Kadłubka.

- W Szczecinie z zielenią jest coraz gorzej - twierdzi A. Krzyżański. - Tzw. europejski wskaźnik zieleni precyzuje, ile metrów kw. drzew, krzewów, trawników winno przypadać na mieszkańca. Europejska norma to min. 8,5 m kw. Tymczasem wyliczony przez dr. Marcina Kubusa wskaźnik zieleni dla Szczecina wynosi 5,02 m kw. A będzie jeszcze gorzej, jeżeli społeczny zespół ds. zieleni nie zdobędzie realnego wpływu na wydawanie pozwoleń na wycinkę drzew i krzewów.

Chcący włączyć się w prace społecznego zespołu ds. zieleni miejskiej powinni się kontaktować z Arturem Krzyżańskim - tel. 0609-96-33-65.
 
Top