Hej! Pomysł, żebym odpowiadała na pytania, uznałam za dobry. Podatnik ma prawo wiedzieć, jak się wydaje jego pieniądze. I to nie żaden frazes. Sama też domagam się odpowiedzi na różne pytania. Ale zaczynam zastanawiać się, czy nie walę głową w mur. No bo tak: staram się udostępniać wszystkie informacje, które mamy, wieszam projekty, robię zdjęcia, wielokrotnie piszę o tym, co możemy, a na co nie mamy wpływu. Za to dostaję kubeł pomyj na łeb, i to zwykle w sprawach, na które nie mamy żadnego wpływu. Widzę na co dzień swoich kolegów i koleżanki z pracy (a są to ludzie młodzi, nieskażeni tym, co nazywacie „niedasizmem”), którzy stają na głowie, żeby w granicach prawa wyszarpać dla mieszkańców to, co się tylko da. Widzę też niektórych forumowiczów, którzy uważają tych młodych ludzi za beton, który bierze kasę za uprzykrzanie im życia. To trudne. Dlatego zaczynam zastanawiać się, czy jest sens, bym się udzielała na forum i czy nie należy zlikwidować wątku: pytania do ZMID.
Pozdrawiam, MG