[LK 273] Wrocław - Zielona Góra - Szczecin (Nadodrzanka, CE-59)

[stoker]

Nadodrzanka dziś jest linią towarowo-regionalną, ale to nie oznacza, że taką była (bo nie była) i zawsze będzie (bo nie będzie).

Od Wrocławia do Szczecina po drodze jest kilka miast i miasteczek, które także na ruch dalekobieżny zasługują! Bo niby w czym taki Kostrzyn, Głogów, czy Nowa Sól - nie mówiąc o Zielonej Górze, są gorsze od Dobiegniewa, Chociwla, Mogilna, czy Kościana?

Nadodrzanka to najkrótsza trasa kolejowa łącząca Szczecin z Wrocławiem! To zaledwie 356 km, co oznacza że przy V max 160 pociąg mógłby mieć tu V śr. około 110-120 km/h (nawet jeśli lokalnie na niektórych łukach miałyby pozostać zwolnienia do 100-120 km/h).

A to oznacza, że pośpiech, czy tym bardziej Express zapewniłby czas jazdy między Szczecinem a Zieloną Górą i Wrockiem a Zieloną na poziomie 1,5 godziny! To wręcz rewolucja w stosunku do tego co jest na tej trasie dzisiaj! Miasta typu Kostrzyn, Głogów, Rzepin, Chojna, czy Nowa Sól znowu stałyby się atrakcyjnymi miejscami do życia i dla biznesu, bo dostępnością nie ustępowałyby np. takiemu Brzegowi, czy Gnieznu, a podróż do pracy, szkoły, czy na uczelnię byłaby formalnością, a nie całodzienną wyprawą połączoną z gehenną telepania się starym rozpadającym się kiblem.

Jeden skład (nawet na znienawidzonej przez wszystkich ED74) mógłby dziennie całą trasą pokonać 4 krotnie obsługując 2 pary pociągów Wrocek - Szczecin.
Dwie Edyty dałyby 4 pary dziennych pośpiechów na 160 km/h ze świetnym czasem przejazdu, nie do osiągnięcia żadnym innym transportem!
Uzupełnieniem byłyby kible (lub jakieś inne Elfy, Flirty itp.) z V max 100-130 km/h, obsługujące wioski i najmniejsze miasteczka.

Sorry potwo-or - ale teksty o dedykacji tej linii ruchowi regionalnemu uważam za wstecznictwo i anachronizm lub po prostu nie znajomość branży.

Pozostaje kluczowe pytanie - na co Unia pozwoli w ramach rewitalizacji, czy likwidacji wąskich gardeł?
Gdyby ludzie w PLK mieli jaja (a PLK odpowiednią kasę na wkład własny), to w ramach rewitalki linię wyprowadziliby na poziom 160 km/h bez zbędnych studiów wykonalności, badań środowiskowych i wszystkich innych bzdur wymaganych przy modernach finansowanych z unijnej kasy.
I to byłby naprawdę skok cywilizacyjny dla tej części kraju!

[potwo-or]

Originally Posted by Brutus46

Do tego czasu jak nic nasz kraj utonie jak Grecja

Podziwiam Twój "optymizm".

[Maciek2207]

Originally Posted by BvL1987

Na 160 km/h zasługuje również Magistrala Węglowa, która przelatuje przez kraj z ominięciem ważniejszych stacji pośrednich. Czas przejazdu z Krakowa do Gdyni bez żadnych stacji pośrednich byłby szokujący

Węglówka też już nie będzie miała dużego potencjału po skończeniu remontu E-65 i CMK. Wtedy Pendolino nad morze dojedziesz szybciej niż w 5 godzin.
Węglówka to powinna być jednolicie zrobiona na 120km/h dla towarowych w szczególności.
EOT

[potwo-or]

Originally Posted by stoker

Nadodrzanka dziś jest linią towarowo-regionalną, ale to nie oznacza, że taką była (bo nie była) i zawsze będzie (bo nie będzie).

Od Wrocławia do Szczecina po drodze jest kilka miast i miasteczek, które także na ruch dalekobieżny zasługują! Bo niby w czym taki Kostrzyn, Głogów, czy Nowa Sól - nie mówiąc o Zielonej Górze, są gorsze od Dobiegniewa, Chociwla, Mogilna, czy Kościana?

Nadodrzanka to najkrótsza trasa kolejowa łącząca Szczecin z Wrocławiem! To zaledwie 356 km, co oznacza że przy V max 160 pociąg mógłby mieć tu V śr. około 110-120 km/h (nawet jeśli lokalnie na niektórych łukach miałyby pozostać zwolnienia do 100-120 km/h).

A to oznacza, że pośpiech, czy tym bardziej Express zapewniłby czas jazdy między Szczecinem a Zieloną Górą i Wrockiem a Zieloną na poziomie 1,5 godziny! To wręcz rewolucja w stosunku do tego co jest na tej trasie dzisiaj! Miasta typu Kostrzyn, Głogów, Rzepin, Chojna, czy Nowa Sól znowu stałyby się atrakcyjnymi miejscami do życia i dla biznesu, bo dostępnością nie ustępowałyby np. takiemu Brzegowi, czy Gnieznu, a podróż do pracy, szkoły, czy na uczelnię byłaby formalnością, a nie całodzienną wyprawą połączoną z gehenną telepania się starym rozpadającym się kiblem.

Jeden skład (nawet na znienawidzonej przez wszystkich ED74) mógłby dziennie całą trasą pokonać 4 krotnie obsługując 2 pary pociągów Wrocek - Szczecin.
Dwie Edyty dałyby 4 pary dziennych pośpiechów na 160 km/h ze świetnym czasem przejazdu, nie do osiągnięcia żadnym innym transportem!
Uzupełnieniem byłyby kible (lub jakieś inne Elfy, Flirty itp.) z V max 100-130 km/h, obsługujące wioski i najmniejsze miasteczka.

Sorry potwo-or - ale teksty o dedykacji tej linii ruchowi regionalnemu uważam za wstecznictwo i anachronizm lub po prostu nie znajomość branży.

Pozostaje kluczowe pytanie - na co Unia pozwoli w ramach rewitalizacji, czy likwidacji wąskich gardeł?
Gdyby ludzie w PLK mieli jaja (a PLK odpowiednią kasę na wkład własny), to w ramach rewitalki linię wyprowadziliby na poziom 160 km/h bez zbędnych studiów wykonalności, badań środowiskowych i wszystkich innych bzdur wymaganych przy modernach finansowanych z unijnej kasy.
I to byłby naprawdę skok cywilizacyjny dla tej części kraju!

Chyba mnie nie zrozumiałeś. To, że linię dedykuję ruchowi regionalnemu i towarowemu nie znaczy,że nie chce tam żadnych TLK. I całkowicie się zgadzam, że TLK powinny tam jeździć. Tylko jeśli TLK będzie jeździła 120km/h (a odcinkami 160km/h) to tragedii nie będzie.
Nie kwestionuję zasadnosci TLK w miastach typu Kostrzyn, ale uznaje, że nie są to główne ośrodki kraju i 120 starczy. I uważam, że nawet 120/160, również z edytą da świetny czas przejazdu nieosiągalny innymi środkami transportu.
Naprawdę nie rozumiem płakania nad prędkoscią 120km/h. Stałe 120km/h (bez ograniczeń innych niż geometria) i tak będzie dobrym wynikiem i moim zdaniem należy się skupić na walczeniu o to żeby nie pozozostały, żadne przejazdy ograniczające prędkość.

[Wawrzyniec Senes]

Potw-or

Ja nie płacze nad 120 tylko nad wsteczniackim v100. Sam pomysł rewitalizacji Głogów-Rzepin jest od czapy, jeśli ta linia ma zbierać ruch to na odcinku Zielona G.-Wrocław. Dalej są tylko lasy i bory.

Co do v160 to rzeczywistość jest taka, że linia może sobie być na v160 ale przwożnicy i tak dadzą jednego mecha i v130. Po prostu się nie opłaca. Dlatego efektywne wprowadzenie v160 jest coraz bardziej uzależnione od wprowadzania ERMTS. Wiem koszty, koszty. Tyle, że poziom I jest tańszy od II o 4-5 razy. Tym samy "jedynką" można przybajerzyć 4 razy większą długość linii. No ale mamy robić poziom II na E20 (po co?) I tyle tego racjonalnego. Cała kolej jest tak ustawiana by wydać jak najwięcej na jak najmniejszych odcinkach. Kasa ma być przemielona na małych frontach, nie dużych.

[Brutus46]

A wiesz dlaczego robią Rudna Gwizd.-Głogów-Rzepin ? Tam od nowego rozkładu jazdy na ogromnym odcinku będzie szlakowa 30 km/h (prawie cały Bytom Odrzański - Rzepin). Czas jazdy do Wrocławia wydłuży się o 20 minut, do Szczecina też. Kawałek Rudna-Wrocław był w dużej części rewitalizowany w 2008 roku i jest tam dość przyzwoicie.

Originally Posted by potwo-or

[...]Tylko jeśli TLK będzie jeździła 120km/h (a odcinkami 160km/h) to tragedii nie będzie.
[...]I uważam, że nawet 120/160, również z edytą da świetny czas przejazdu nieosiągalny innymi środkami transportu.
Naprawdę nie rozumiem płakania nad prędkoscią 120km/h. [...]

Zupełnie nie rozumiem myślenia o standardach z pierwszej połowy XX wieku w drugiej dekadzie XXI wieku. Szybciej niż 120km/h na tej linii było już w latach 90.. Nie wiem jak nazwać takie myślenie, dla mnie jest to śmieszne - ciągnięcie infrastruktury w dół, zamiast podwyższania poziomu jest ignorancją, albo jest to spowodowane zgnuśnieniem przez ostatnie kilkanaście lat na kolei.

Co tam lata 90.:

Originally Posted by eu01

Nie wiem jak w dziewiętnastym wieku, ale już sto lat temu, w roku 1913, pośpieszny z Wrocławia do Nowej Soli jechał 2 godziny i 3 minuty, dziś najszybszy TLK pokonuje tę trasę w 2 godz. 42 min.

Originally Posted by eu01

A tu jeszcze coś z historii. Rozkład jazdy nadodrzanki z roku 1939, przykładowy pociąg pośpieszny:

Wrocław Gł 10:10
Głogów 11:22/28
Nowa Sól 11:56/58
Zielona Góra 12:25/26
Czerwieńsk 12:39/40
Rzepin 13:24

Nie będę zanudzał, dla zainteresowanych podaję źródło.

[potwo-or]

Już mówiłem. A z Karpacza jeździły pociągi do Amsterdamu, co nie znaczy, że dziś na tej trasie szynobus byłby wypchany. Trzeba patrzyć na dzisiejszy popyt pamiętając, że w XXI wieku w odróżnieniu od początku XXwieku kolej nie jest jedynym środkiem dalekiego transportu.
Dziś popytu na 160km/h nie widzę(zgadzam się również że przewoźnicy nie dali by drugiego mech i by było jak w Terespolu) . A co do uwagi na temat poziomu 2 na E20 się zgadzam.
Przypominam, że wprowadzenie nawet 100km/h na tej linii jest ratunkiem jej przed zagładą, a wierzę, że dla nadodrzanki (i naszego kraju) przyjdą lepsze czasy i będzie możliwość zrobienia 160km/h na nadodrzance. Dziś uważam, że nadodrznakę trzeba ratować i 100km/h da jej ratunek na parę ładnych lat.

Ale ten argument z Karpaczem jest zupełnie niepoważny. Równie dobrze możesz wstawić Czarnobyl(bez urazy dla Karpacz) i ukraiński PKS.

To co proponujesz to taki myk z Wrocławia wobec KM - zabijanie popytu poprzez zmianę tras i wydłużanie czasu przejazdów by po 2 miesiącach zawiesić linie. A póki co obecnie popyt jest, choć pociągi jeżdżą dłużej niż autobusy, o autach nie wspominając. Biorąc przykład z okolic - ładnie to będzie widać po wybudowaniu obwodnicy Czerwieńska i trasie z ZG do Poznania, gdy nagle okaże się, że pociąg jest bezkonkurencyjny czasowo i cenowo wobec autobusów i samochodów dla połowy byłego woj. zielonogórskiego.

Nie mówimy tu przecież o linii Wrocław - Trzebnica, ale o jednej z głównych magistrali kolejowych w Polsce...

Linia nr C-E59 zaliczona została do linii kolejowych państwowego znaczenia oraz objęta jest umową AGTC. Umowa ta ustala wymagane parametry techniczne, jak np. maksymalną prędkość dla pociągów towarowych 120 km/h i 160 km/h dla pociągów pasażerskich oraz dopuszczalny nacisk na oś 221 KN.

3 miliony euro na dokumentację przedprojektową i studium wykonalności także mówią, że popyt jest - zarówno dla ruchu towarowego i osobowego, bo akurat uwarunkowania społeczno-ekonomiczne są głównymi składowymi takiego SW.

Sulechów, ZG i Nowa Sól od paru lat chcą kupić 2 składy na 160km/h do komunikacji w ramach "lubuskiego trójmiasta", ale ze względu na agonię tej trasy nie ma sensu kupować nawet rozklekotanego kibla.

[potwo-or]

Ja to rozumiem. I uważam, że każdy remont (nawet do 100km/h) tej linii się przyda. A jak udowodnimy, że jest popyt (taki remont do 100km/h starczy max. na parę lat) będziemy rządać 160km/h. Jednak mówienie o katastrofalnym wyborze 100km/h, kiedy linia zbliża się do 30km/h jest niepoważne. Czy jak linia osiągnie 0km/h też będziecie wołać, albo 160km/h albo jest to beznadziejny pomysł?
Ja cieszę się, że ta linia będzie remontowana i mimo, że 100km/h w pełni nie zadowala to i tak się z niego cieszę. Pamiętajmy, że to tylko remont - on starczy na parę lat. Za te parę lat będziemy żądali modernizacji (ale ta linia musi funkcjonować). Póki co nie bardzo nas stać na wiele modernizacji, a linii w opłakanym stanie jest dużo. Do tego należy również myśleć o rozwoju infrastruktury kolejowej (często mały kawałek toru np. na lotnisko przyciągnie sporo osób do kolei).

[xzielak]

Nie widzę innego rozwoju Polski, jak wybuch III wojny światowej, może znowu wszystkie linie będą "ważne"?

Berlin kiedyś miał połączenie do Wrocławia przez Lubsko, Jelenia Górę, Zielona Górę - natomiast POLAK twardo ustanowił że przez Zgorzelec (absurdalna trasa) i błaga na kolanach Merkelową żeby zrobiła Horke dla jednego WAWEL'a, scenariusz niesamowity.

Oszczędność czasu i pieniędzy daje linia C-E59 łączenie/dzielenie składu w Rzepinie z BWE jako BKE (Berlin - Kraków - Express) - postoje w Zielonej Górze i w Głogowie (pomyślałbym nad Ścinawą - rejon Lubinia).

Wychodzę po prostu z założenia, że nie ma sensu wywalać dwa razy kasę na podobne roboty w sytuacji gdy inwestycja odtworzeniowa na tej linii równać będzie się z przemieleniem całej infrastruktury od A do Z. A kasa? Kasa się znajdzie. Od elektryfikacji bez ratowania Wrocław - Rudna OIDP nie było większych remontów, a ruch towarowy jest obecnie na skraju tak duży, jak tylko się da.

[xzielak]

Też jestem tego zdania, po co dwa razy wywalać pieniądze? Róbmy raz, a porządnie i koniec.


Mam nadzieje, że nowy minister infrastruktury będzie z Zielonej Góry Wtedy będzie studium na 200km/h - innej szansy nie widzę

[ABWera]

Originally Posted by stoker

Pozostaje kluczowe pytanie - na co Unia pozwoli w ramach rewitalizacji, czy likwidacji wąskich gardeł?
Gdyby ludzie w PLK mieli jaja (a PLK odpowiednią kasę na wkład własny), to w ramach rewitalki linię wyprowadziliby na poziom 160 km/h bez zbędnych studiów wykonalności, badań środowiskowych i wszystkich innych bzdur wymaganych

to się mocno zdziwisz
1) studia wykonalności będą ... sam min. Massel na tym nieźle zarabiał
2) bez wymaganej dokumentacji środowiskowej nici z dofinansowania UE, roboty na zgłoszenie raczej nie przejdą ze względu na brak możliwości odniesienia się innych do inwestycji ... KE musiałaby pójść na daleko idące ustępstwa, a raczej tego nie zrobi skoro 3 lata temu była uchwalona nowa ustawa środowiskowa

Dokumentacja przedprojektowa już gotowa. Gdzieś tak od końca zeszłego roku.

Zakres prac :
Etap I - Prognozy społeczno-gospodarcze i analizy rynku usług transportowych.
Etap II - Analizy ruchowo-marketingowe opcji modernizacyjnych.
Etap III - Analiza stanu istniejącego infrastruktury kolejowej i taboru.
Etap IV - Analizy techniczne opcji modernizacji linii wraz z oszacowaniem kosztów.
Etap V - Analiza środowiskowa (inwentaryzacja środowiskowa).
Etap VI - Analiza CBA i wybór opcji.
Etap VII - Sporządzenie Raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko.
Etap VIII - Przygotowanie i złożenie wniosków o wydanie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych zgody na realizację przedsięwzięcia.
Etap IX - Uszczegółowienie analiz dla wybranej opcji modernizacji linii. Opracowanie dla wybranego odcinka Opisu Przedmiotu Zamówienia wykonanie dokumentacji projektowej.
Etap X - Opracowanie Opisu Przedmiotu Zamówienia będącego elementem Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia Publicznego (SIWZ), na wyłonienie wykonawców prac dokumentacji projektowej, niezbędnej do realizacji zadania pn. "Modernizacja linii kolejowej Nr C-E 59 na odcinku Wrocław Główny – Szczecin Główny”.
Etap XI - Sporządzenie wniosków o dofinansowanie opracowania dokumentacji projektowej ze środków Unii Europejskiej dla zadania inwestycyjnego określonego w Etapie IX oraz syntezy ze Studium Wykonalności zgodnie z Załącznikiem do Aplikacji Dużego Projektu (wraz z analizą kosztów i korzyści) dla projektów sektora infrastruktury kolejowej.

[panwalen]

Ratunek dla kolejowej Odrzanki. Będzie remont

Ponad 100-kilometrowy odcinek kolejowej Odrzanki spod Głogowa do Rzepina będzie remontowany. - Co prawda kolejarze nie zdążą na Euro 2012, ale i tak jest się z czego cieszyć - mówi senator Stanisław Iwan
Wiadomością o remoncie Odrzanki senator Iwan podzielił się z obradującymi w poniedziałek radnymi sejmiku. - Byłem na spotkaniu wiceministra infrastruktury z szefami Polskich Linii Kolejowych. Rewitalizacja Odrzanki jest przesądzona. Powinna być gotowa za dwa lata. Mówiono o odtworzeniu linii, by znów pociągi mogły jeździć 100 km na godzinę, jak 30 lat temu - komentuje Iwan.

Odrzankę, czyli trasę kolejową z Wrocławia do Szczecina, przez Nową Sól i Zielona Górę, sami kolejarze uważają za zdegradowaną. - Ona [degradacja] postępuje i nieprędko uda się ją zatrzymać - opowiadał zimą w Zielonej Górze Zbigniew Szafrański, prezes PKP Polskie Linie Kolejowe. Upadek tej znanej trasy odczuwają na własnej skórze pasażerowie w wolno jadących pociągach. Od południowej granicy regionu za Zieloną Górę pociągi mogą jeździć 40-70 km na godzinę. Ten odcinek PKP zakwalifikowały jako zagrożony zamknięciem w perspektywie 5 lat. - To oznacza, że będziemy musieli zamknąć jeden tor. Ta linia jest w programie odtworzeniowym i będziemy remontować poszczególne odcinki. Niezbędna jest jednak kompleksowa modernizacja. Zaplanowaliśmy ją, ale spadła na listę rezerwową - rozkładał ręce prezes Szafrański.

Wszystko jednak wskazuje, że dla Odrzanki nadchodzą lepsze czasy. Jej rewitalizacja może kosztować nawet 500 mln zł. Pieniądze mają pochodzić z funduszy unijnych, którymi zarządza Ministerstwo Infrastruktury. - One na pewno są. Jest ich prawie 4 mld zł. Tyle że do tej pory kolej nie potrafiła wydać ani złotówki. Rząd tu daje plamę. Może teraz coś drgnie - mówi poseł SLD Bogusław Wontor.

http://zielonagora.gazeta.pl/zielona...#ixzz1RDXE8RsA

No i wszytko jasne. Dobre i to, oby tylko pkp nie uznało że skoro linia została odtworzona nie trzeba będzie jej już modernizować.

[stoker]

Znając życie i dotychczasowe działania naszego rządu i PLK tak się właśnie skończy.
Wszyscy stwierdzą że remont już był i byłoby niegospodarnością modernizować świeżo wyremontowaną linię.
Dlatego uważam, że podczas remontu o charakterze rewitalki należy wycisnąć z linii jak najwyższą prędkość, by za kilka lat znowu nie okazało się, że nie przystaje ona (jej parametry) do rzeczywistości.

[Iwan]

Originally Posted by xzielak

Nadodrzanka jako linia o znaczeniu regionalnym, nie wiem czy się śmiać czy płakać [...]

Potwo-or ma swoja optyke i ciezko mu dostrzec interesy innych osrodkow.

No tak, czyli tylko pudrowanie trupa.

[ZG]

Do dupy z takim remontem. Unia Europejska powinna zakazać finansowania czegos takiego z funduszy pomocowych. Idea dotacji unijnych jest unowoczesnianie kraju, wyrownywanie roznic w infrastrukturze. A co tutaj mamy? To nie jest nawet modernizacja, to jest tylko naprawa!!! W dupie z takim remontem, za kilka lat odrzanka znowu sie rozpadnie i bedziemy smigac 80 km/h, pozniej 70 km/h az dojdzie do dzisiejszego stanu. Poza tym jaki jest ekonomiczny sens robienia teraz naprawy, jak rzekomo w dalszej perspektywie zaklada sie modernizacje? To przeciez wyrzucanie pieniedzy w bloto. I nikt mi nie wmowi ze odrzanka to linia o charakterze regionalnym. To linia magistralna!!! Dlaczego zrobila sie regionalna? Ano wlasnie dlatego ze jest strasznie zaniedbana i nikt nie chce tutaj puszczac ruchu pasazerskiego (przy takich predkosciach trzeba byc naprawde zdesperowanym zeby jezdzic koleja). Wolalbym zebysmy tych pieniedzy nie dostali teraz, bo jest duza szansa na modernizacje w nastepnej perspektywie finansowej. A jak teraz zrobia remont to juz tak zostanie.

A skad wziac pieniadze? Z beznadziejnego pomyslu dotyczacego KDP. Ta inwestycja to wybujale fantazje niektorych aglomeracji. Jak slysze co buduja w Lodzi i ile kasy na to daja, to az sie niedobrze robi. Za te pieniadze mozna zmodernizowac mnowstwo linii kolejowych. W Polsce nie ma czegos takiego jak zrownowazony rozwoj. Na kazdym kroku widac natomiast brak racjonalnosci gospodarowania. A nasi politycy jeszcze sie ciesza, ze bedzie remont torow. Ja nawet bym z tym do mediow nie lecial i sie nie chwalil. To powod raczej do wstydu, ze kilkadziesiat lat temu pociagi jezdzily odrzanka szybciej niz w XXI wieku.