Po zeszłorocznym wypadzie na Krym który zrelacjonowałem tutaj w tym roku na wakacje także uderzyłem na wschód.
Mam nadzieję, że ta wyprawa także Wam się spodoba i liczę na komentarze.
Wybieramy ciekawą drogę przez miejscowość Sianki (położonej zaraz przy polskiej granicy). Wsiadamy do podmiejskiego pociągu. O ile pociągi dalekobieżne są IMO wygodniejsze od naszych to podmiejskie to dramat. Ze Lwowa pociąg wyjeżdża pełny. Do Sianek dojeżdżamy sami.
Po nocy spędzonej w załatwionym w wielkiej konspiracji hotelu kolejowym jesteśmy zmuszeni spędzić ponad pół dnia na stacji bo nic nie jeździ. W przewodniku Sianki opisane są jako ważny węzeł kolejowy i podobno większość mieszkańców pracuje na kolei.
Zycie w miejscowości toczy się leniwie, są niby dwa sklepy w których można kupić chleb, wodę i lody. Pozostałe produkty są w mniejszości. Wiele osób bierze na kreskę a jako resztę (w przypadku płatności gotówką) można dostać np cukierki.
Najważniejszym powodem dla którego wybrałem drogę przez Sianki był opis linii kolejowej w przewodniku. Widoczki z pociągu naprawdę są niezłe.
W następnej odsłonie pokażę Ужгopoд (Użhorod) stolicę obwodu zakarpackiego.
Widzę, że coraz więcej zdjęć z Ukrainy na naszym forum . I bardzo dobrze, bo to jest piękny kraj :cheers:.
A Twoja druga połówka bardzo dobrze się komponuje z widokami na zdjęciach , w czasie mojej wycieczki na Ukrainę towarzyszyli mi tylko brzydcy kumple z liceum .
Ukraińskie Karpaty zachwycają, idealne miejsce do zaszycia się od wszelkiej cywilizacji. W Polsce takim miejscem są Bieszczady, ale ich wysokosc nie pozwala ujrzeć takich widoków jak na zdjęciach.
Zajf, to prawda, że Użhorod jest o wiele bardziej zadbany niż reszta miast zachodniej Ukrainy?
A w Iwano-Frankowsku tuż przy dworcu czeka na nas tegoroczny ukraiński hit- reklamówka BOSS. Nawet sobie taką przywiozłem.
Po taksówkę dzwonimy z taksofonu - jakie to proste i czytelne
Trochę moderny
Boss znowu w akcji
Ratusz
Ten drogowskaz jest o tyle ciekawy, że w moim rodzinnym Opolu jest podobny i wskazuje że do Iwano-Frankowska jest 666km a w drugą stronę jest bliżej. Ciekawe prawda?
Ogródki w Rynku
Nagle zrobiło się znajomo (czyt jak kilka lat temu na większości targowisk)
Ale takich hal targowych to jeszcze nie mamy
Wracamy na Rynek
Tu już przeszli samych siebie. Nie dość, że ustawiono nieestetyczny stelaż to dodano telebim którego przekaz wzbogacony jest o dźwięk. Masakra.
Zdjecia super, dwa komentarze:
1. Reklamowki BOSS to nie tegoroczny hit. Znane sa juz od dawna. Sam przywiozlem w nich kiedys z jednodniowego wypadu na Ukraine sporo "pamiatek".
2. Hotel Nadia wyglada jak wyglada, ale standard jest znakomity.
A poza tym to podziwiam IF za wyjakowa czystosc i fakt, ze praktycznie cale centrum jest odnowione.
To fakt. Centrum IF wyróżnia się na plus na tle pozostałych ukraińskich miast w których miałem okazję być. Tylko ten bazar położony rzut kamieniem od rynku nieco szpeci. Nie sama jego obecność ale forma.
Tereny te zwiedziłem w roku 2004 (maj)...jechaliśmy w kilka osób do Stanisławowa, a z tamtad busem gdzieś w las pod Howerlę, jeszcze leżał śnieg, a miejscowi robili wielkie oczy jak sie dowiedzieli, ze chcemy spać w górach w namiocie i drepatać aż na Popa Iwana...w rzeczywistości nie bylo tak źle...widoki przednie (w przeciwieństwie do naszych Karpat tam nie widać praktycznie zabudowań); na wsiach sporo drewnianej architektury, od cholery nowobudowanych cerkwi, tylko schronisk w gorach brak (nie licząc ohydnego molocha pod Howerla, do którego nawet nie chciało się wchodzić.
Z Howerli na popa Iwana szlismy dawna granicą 2 RP i Czechosłowacji...pomysleć że w tych okolicach przed 2 WŚ było 30 schronisk za zsrr zupełnie rozebranych...na Popie Iwanie stało 5p. murowane obserwatorium - teraz ruiny, za których w oddali widać dzikie karpaty rumuńskie...coś pieknego
Na wsiach pieniądzem nie pachniało...w sklepach podstawa, widze że przez 5 lat niewiele się zmieniłohno:; czy dalej w wiejskich sklepikach panie używają duzych drewnianych liczydeł? Iwano-Frankowsk (stanisławów) w klimacie zblizony jest do XIXw Krakowa, Przemyśla, Bielska-Białej..w końcu dawna Austria Miasto było dla mnie zaskakujaco zadbane...spodziewałem sie wiekszego syfu...ale w koncu to była niegdyś Austria a potem RP, a nie rusland
Tereny te zwiedziłem w roku 2004 (maj)...jechaliśmy w kilka osób do Stanisławowa, a z tamtad busem gdzieś w las pod Howerlę, jeszcze leżał śnieg, a miejscowi robili wielkie oczy jak sie dowiedzieli, ze chcemy spać w górach w namiocie i drepatać aż na Popa Iwana...w rzeczywistości nie bylo tak źle...widoki przednie (w przeciwieństwie do naszych Karpat tam nie widać praktycznie zabudowań); na wsiach sporo drewnianej architektury, od cholery nowobudowanych cerkwi, tylko schronisk w gorach brak (nie licząc ohydnego molocha pod Howerla, do którego nawet nie chciało się wchodzić.
Ten moloch to sportbaza Zaroślak. Ja wszedłem do środka i dowiedziałem się, że nie mogę przenocować bo przyjeżdża jakiś naczelnik. Później dowiedziałem się, że naczelnik to prezydent Juszczenko.
Z Howerli na popa Iwana szlismy dawna granicą 2 RP i Czechosłowacji...pomysleć że w tych okolicach przed 2 WŚ było 30 schronisk za zsrr zupełnie rozebranych...na Popie Iwanie stało 5p. murowane obserwatorium - teraz ruiny, za których w oddali widać dzikie karpaty rumuńskie...coś pieknego
Na wsiach pieniądzem nie pachniało...w sklepach podstawa, widze że przez 5 lat niewiele się zmieniłohno:; czy dalej w wiejskich sklepikach panie używają duzych drewnianych liczydeł? Iwano-Frankowsk (stanisławów) w klimacie zblizony jest do XIXw Krakowa, Przemyśla, Bielska-Białej..w końcu dawna Austria Miasto było dla mnie zaskakujaco zadbane...spodziewałem sie wiekszego syfu...ale w koncu to była niegdyś Austria a potem RP, a nie rusland
Liczydła można spotkać nadal ale w sumie to folklor. Część sklepów jest zaopatrzona normalnie ale zdarza się, że na zabitych dechami wiochach czasami można poczuć się dziwnie.
Mołdawia (Kiszyniów) jest droższa niż Ukraina.
Nocleg w "hotelu" kosztował mnie 50 euro (za dwójkę), jeden obiad zjadłem tanio w ichniejszym barze mlecznym, drugi w restauracji (ceny jak w Polsce). Taksówka kosztuje około 3 dolarów, piwo w butelce 2,5-3zł.
Dla mnie Kiszyniow i inne miasta tego regionu oraz z imnnych regionów np Uzbekistan, są dowodem na kolonialną wprost eksploatację, Wsztstko było podporządkowane Moskwie i jej interesom. W pewnej skali tak było tez i w Polsce, że nie wspomnę huty Katowive z szynami prosto do wschodniej granicy , tajne przeliczniki walutowe , korzystne dla Rosjan przy translakcjach handlowych itp.
Nie lubię pokazywania wyznacznika zamożności wg samochodów...
Przciez to pokazuje tylko dychotomie , wielkie rozwarstwienie dochodów, patologie tych państw. W Polsce na uliach widać w wiekoszosci klasy srednie itd i tak powinno być, a np w Kijowie-samochody z przed epoki kamienia łupanego-pordzewiałe itd oraz samochody Lux. -i to ma o czymś świadczyć pozytywnym?Raczej odwrotnie.
Nagle zrobiło się znajomo (czyt jak kilka lat temu na większości targowisk)
to przecież okolice dworca głównego pks w Lublinie :banana:
This is an older thread, you may not receive a response, and could be reviving an old thread. Please consider creating a new thread.
Related Threads
?
?
?
?
?
SkyscraperCity Forum
139.4M posts
1.1M members
Since 2002
A truly global community dedicated to skyscrapers, cities, urban development, and the metropolitan environment. Join us to share news, views and fun about architecture, construction, transport, skylines, and much more!