http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,12112652,Gotowy_fragment_autostrady_A1___prowadzi_donikad.html
Gotowy fragment autostrady A1 - prowadzi donikąd
Piotr Wasiak 11.07.2012 , aktualizacja: 11.07.2012 18:22
Drogowcy zakończyli prace na fragmencie autostrady A1. Trasą jednak na razie nie pojedziemy, bo gotowy do jazdy odcinek urywa się w polu.
Wykonawca odcinka Stryków - Piątek złożył dokumenty do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego o wydanie decyzji na użytkowanie. Od kilku tygodni trwa sprawdzenie papierów.
- Obowiązkowa kontrola zostanie przeprowadzona w czwartek - mówi Wojciech Turski, kierownik wydziału inspekcji i kontroli z WINB.
Jeśli nie będzie żadnych zastrzeżeń, droga będzie teoretycznie przejezdna. Zanim to jednak nastąpi, sprawdzą ją jeszcze przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz policja.
Nawet jeśli wszystko będzie wykonane dobrze, to kierowcy nieprędko pojadą A1 na północ. - Bo nie są gotowe kolejne odcinki - mówi Maciej Zalewski, rzecznik łódzkiego oddziału GDDKiA.
W Łódzkiem budowę autostrady A1 w kierunku na północ podzielono na cztery docinki: Piątek - Stryków (21 km), Kotliska - Piątek (9 km), Sójki - Kotliska (15 km) i Kowal - Sójki (30 km). Teoretycznie na wszystkich tych fragmentach prace powinny zakończyć się w kwietniu. Terminy oddania inwestycji przedłużono jednak do lipca.
Większość odcinków wkrótce będzie gotowa. Poza jednym: 15-kilometrowym odcinkiem Sójki - Kotliska. Lider konsorcjum, firma Poldim, ogłosił upadłość. GDDKiA ma nadzieję, że prace dokończy firma Bogl&Krysl, która była z nią w konsorcjum. Przedsiębiorstwo przejęło już w taki sposób plac budowy na odcinku C autostrady A2 między Łodzią a Koninem. Prace udało się zakończyć na dzień przed Euro 2012.
Sójki - Kotliska to kluczowy odcinek, bez niego cały fragment autostrady jest bezużyteczny. Jego objazd zajmie więcej czasu niż podróż starymi trasami.
Kłopoty są również na odcinku od granic województwa łódzkiego do Torunia. Część firm wchodzących w skład konsorcjum wykonujących ten fragment jest wstanie upadłości. Pozostałe pracują, ale mają spore opóźnienia.
Drogowcy mają jeszcze nadzieję, że ze Strykowa nad morze uda się pojechać A1 jeszcze w tym roku. Pokonanie prawie 300 kilometrów nie powinno trwać dłużej niż 2,5 godziny.
Znacznie dłużej poczekamy na budowę A1 na odcinku od Strykowa do Tuszyna. Ten 37-kilometrowy odcinek ma być jednocześnie wschodnią obwodnicą Łodzi. Wykonawca miał najpierw zaprojektować trasę, a następnie ją wybudować. Zgodnie z harmonogramem roboty budowlane powinny się zacząć w kwietniu. Wykonawca nie uzyskał jednak jeszcze pozwolenia na budowę. Termin zakończenia inwestycji zaplanowany na koniec przyszłorocznych wakacji nie zostanie prawdopodobnie dotrzymany.
Więcej...
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,...rady_A1___prowadzi_donikad.html#ixzz20LD59JQw