Joined
·
6,084 Posts
Lepiej późno, niż wcale, więc pozwolę sobie zaprezentować zdjęcia z sierpniowej wyprawy do Armenii i Gruzji. Szczególnie, że ten pierwszy kraj nie był za bardzo prezentowany na tym forum.
Podróż odbyła się w dniach 7 do 16 sierpnia. Wylot liniami airBaltic z Gdańska przez Rygę do Tbilisi. Później wrzucę dodatkowo zdjęcia ze stolicy Łotwy, ale ponieważ nie są one tematem wątku zrobię to na sam koniec. Powrót był również z Tbilisi.
Ostetecznie żałowałem, że na Armenie przypadło tak mało dni, gdyż okazała się moim zdaniem ciekawsze od Gruzji, ale może kiedyś z pomocą promocji w LOT uda się nadrobić zaległości
Nareszcie w Gruzji. Lądowanie około 5 rano czasu miejscowego, pierwszy "autobus" dopiero po 7mej.
Lotnisko małe, ale w sam raz aby obsłużyć niewielki ruch. Obsługa i komfort oczekiwania na samolot marny, ale lepsze to niż totalnie zatłoczone małe lotnisko w Rydze.
Po nieprzespanej nocy czas udać się do centrum busikiem. Na pierwszy rzut oka nie wiedziałem, czy to marszrutka, czy bus. Rozmiar ten sam, ale w marszrutkach nie kupuje się biletu w automacie i nie zmieści się tyle ludzi. Był wypchany na maksa. Droga im Busha Juniora do miasta:
Przystanek po drodze:
Szczęśliwie byliśmy pierwsi i mieliśmy całkiem wygodne miejsca.
Nareszcie centrum! Plac wolności. Stąd już parę kroków do hostelu, na stare miasto i ulicę Rustaveli.
Stacja metra obok placu:
Piękny socrealizm na Rustaveli:
Generalnie 90% ładnych budynków w Tbilisi znajduje się przy tej ulicy, jedynej ładnej ulicy w stolicy Gruzji:
Podróż odbyła się w dniach 7 do 16 sierpnia. Wylot liniami airBaltic z Gdańska przez Rygę do Tbilisi. Później wrzucę dodatkowo zdjęcia ze stolicy Łotwy, ale ponieważ nie są one tematem wątku zrobię to na sam koniec. Powrót był również z Tbilisi.
Ostetecznie żałowałem, że na Armenie przypadło tak mało dni, gdyż okazała się moim zdaniem ciekawsze od Gruzji, ale może kiedyś z pomocą promocji w LOT uda się nadrobić zaległości
Nareszcie w Gruzji. Lądowanie około 5 rano czasu miejscowego, pierwszy "autobus" dopiero po 7mej.

Lotnisko małe, ale w sam raz aby obsłużyć niewielki ruch. Obsługa i komfort oczekiwania na samolot marny, ale lepsze to niż totalnie zatłoczone małe lotnisko w Rydze.

Po nieprzespanej nocy czas udać się do centrum busikiem. Na pierwszy rzut oka nie wiedziałem, czy to marszrutka, czy bus. Rozmiar ten sam, ale w marszrutkach nie kupuje się biletu w automacie i nie zmieści się tyle ludzi. Był wypchany na maksa. Droga im Busha Juniora do miasta:

Przystanek po drodze:

Szczęśliwie byliśmy pierwsi i mieliśmy całkiem wygodne miejsca.

Nareszcie centrum! Plac wolności. Stąd już parę kroków do hostelu, na stare miasto i ulicę Rustaveli.

Stacja metra obok placu:

Piękny socrealizm na Rustaveli:


Generalnie 90% ładnych budynków w Tbilisi znajduje się przy tej ulicy, jedynej ładnej ulicy w stolicy Gruzji:
