Do najlepszych dzieli nas przepaść. Te dane są zwyczajnie przykre.
No to stawiaj biurowce i zabijaj kokosy.http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1,48722,13273364,W_Kujawsko_Pomorskiem_zarabia_sie_najgorzej_w_kraju.html
Skoro stawiamy markety zamiast biurowców, to takie są realia. W Bydgoszczy jest dramat, w Toruniu trochę lepiej, ale też daleko do normalności, dopiero ostatnio stawiają jakieś biurowce.
Nie widzę tutaj problemu. Coś jest nie tak z biurami? O ile pamiętam w tej chwili najlepiej w Bydgoszczy wypada branża IT, a oni nie mają taśm produkcyjnych. W dodatku biura to wszystkie rodzaje usług i nie zawsze trzeba mieć magistra ekonomii i doktorat z zarządzania, żeby w nich pracować. Tą są przecież też centra obsługi, to są firmy consultingowe, to są firmy oczywiście także z branż wymagających "czegoś więcej", ale nawet tam często rekrutuje się osoby poniżej wymagań i wysyła na szkolenia, kursy i tak dalej, bo się to opłaca.Taaaa i wszyscy pójdą do BIUR pracować
Niemniej, zapełnienie biurowca pracownikami, zanim się go zbuduje jest niemożliweA czy ktoś krytykuje pracę w biurze? Raczej chodzi o to, że niektórzy myślą że jak powstanie biurowiec zaraz zapełni się pracownikami.
Dlatego właśnie na Starówce nie ma w sezonie tylu ludzi, ilu byśmy sobie życzyli. Dlatego restauracje, puby czy ogródki piwne nie są pełne całymi dniami. Sporej grupy bydgoszczan zwyczajnie nie stać na takie wyjścia. Zrobią zakupy w dyskoncie, zjedzą w domu i ani myślą o wyjściu z rodzina do restauracji choćby raz w miesiącu.Gazeta Wyborcza said:- Jeszcze studiuję, ale nie mieszkam już z rodzicami. Muszę z tych pieniędzy opłacić wszystkie rachunki i się wyżywić - mówi. - Żyję bardzo skromnie. Kino? Restauracje? Wyjścia do klubu ze znajomymi? Mnie na to nie stać.
To, że w Bydgoszczy nie powstają biurowce w odpowiednich do tego miejscach w mieście (r. Jagiellonów, r. Fordońskie, Ogińskiego, itd.) jest po prostu pochodną ogólnego podejścia miasta do biznesu. Tak jak napisał Zamaszysty - jak nie powstanie biurowiec, to na pewno nie zapełni się pracownikami.A czy ktoś krytykuje pracę w biurze? Raczej chodzi o to, że niektórzy myślą że jak powstanie biurowiec zaraz zapełni się pracownikami.
I ci wszyscy którzy zostali zwolnieni z np. Zachemu, Makrumu, Rometu, Ortisu itp itd znajdą pracę w biurze wg ciebieNie widzę tutaj problemu. Coś jest nie tak z biurami? O ile pamiętam w tej chwili najlepiej w Bydgoszczy wypada branża IT, a oni nie mają taśm produkcyjnych. W dodatku biura to wszystkie rodzaje usług i nie zawsze trzeba mieć magistra ekonomii i doktorat z zarządzania, żeby w nich pracować. Tą są przecież też centra obsługi, to są firmy consultingowe, to są firmy oczywiście także z branż wymagających "czegoś więcej", ale nawet tam często rekrutuje się osoby poniżej wymagań i wysyła na szkolenia, kursy i tak dalej, bo się to opłaca.
Są biura projektowe, rachunkowe, są wreszcie najróżniejsze kancelarie i oddziały firm mających już w mieście zakład produkcyjny (np. w dawnym biurowcu Rometu biura często mają firmy z zakładami produkcyjni kilkaset metrów dalej). Tak na prawdę potencjał jest, a praca w BIURZE nie jest niczym gorszym od pracy przy linii produkcyjnej ... co więcej jest nieraz równie męcząca, a często o wiele bardziej wykańczająca psychicznie. Teraz pytanie, kto wreszcie zacznie ten potencjał eksploatować.
W tym mieście jest prawie 400 tysięcy ludzi, a w gminach dookoła jeszze kolejne 150 tysięcy. Czemu akurat tylko pracownicy z dawnego zchemu mieliby właśnie tam znaleźć pracę? Z resztą prawdopodobnie część osób w rzeczy samej znalazłaby pracę w takim biurowcu. Nie koniecznie w kadrze zaradzającej jakiejś firmy, ale po przeszkoleniu na pewno coś by znaleźli.I ci wszyscy którzy zostali zwolnieni z np. Zachemu, Makrumu, Rometu, Ortisu itp itd znajdą pracę w biurze wg ciebie
Dokładnie- Quiosque - nie wiedziałem, że to bydgoska firma.Dwa lata później dostała pracę w prężnie rozwijającej się pod koniec lat 90. bydgoskiej firmie odzieżowej Qiosque* oraz Reserved.
To dlaczego my jesteśmy w ogonie, a nie na siódmym-dziewiątym miejscu?przecież to zjawisko występuje w całej Polsce w równym stopniu
A mamy wyższe bezrobocie? O ile wiem w Bydgoszczy (spośród miast) jest jedno z najniższych bezroboci właśnie!@Zamaszysty:
To wszystko jest prawda, co piszesz, ale przecież to zjawisko występuje w całej Polsce w równym stopniu, dlaczego więc, Twoim zdaniem, w Bydgoszczy miało by to być szczególną przyczyną wyższego bezrobocia?
Hmm...A mamy wyższe bezrobocie? O ile wiem w Bydgoszczy (spośród miast) jest jedno z najniższych bezroboci właśnie!