Witam wszystkich!
Nie będę nawet udawał, że ani trochę nie zainspirował mnie wątek z Poznania, gdzie wszyscy dzielnie stawiają czoła reklamowemu chaosowi i nielegalnym szmatom i "wklejkom", bo ta akcja wprost spowodowała powstanie tego wątku. Jednocześnie mimo, że założyłem ten wątek, słowa uznania należą się pojedynczym zrywaczom i Stowarzyszeniu na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego, którzy zajęli się tym tematem o wiele wcześniej, niż ten wątek w ogóle zaistniał na forum!
http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=1612513Poznań walczy z nielegalnymi reklamami tutaj
GW o walce Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego z reklamami na przystankach
Na forum jest też wątek gdzie omawiany jest projekt ustawy o ochronie krajobrazu
Nas natomiast do walki zagrzewa między innymi Express Bydgoski
Z tego wszystkiego najważniejszy jest dla mnie akapit z jasnym komunikatem:
Zatem bezczelnie zrzynając samą ideę akcji z Poznańskiego wątku zapraszam wszystkich do podobnej walki na naszym podwórku. Od dłuższego czasu przymierzałem się do założenia takiego wątku, ale mieszkając w Fordonie nie za bardzo miałem materiały do walki (co jest swoją drogą raczej pozytywną częścią tego wszystkiego), mimo to kiełkowała we mnie ta idea do tego stopnia, że postanowiłem nie czekać na nasz odpowiednik "P25", które w Poznaniu wszystkich zjednoczyło do walki.
Poniżej kilka przydatnych informacji i porad (oczywiście bezczelnie zerżnięte z Poznania
):
Oraz od kolegi leemc12 dla przypomnienia czemu powyższe są takie ważne:
Czego jeszcze nauczyłem się z wątków poznańskich czytając i śledząc ich zmagania z tym całym syfem:
- Warto mieć ze sobą nożyczki, nożyk introligatorski, albo inne narzędzie do cięcia opasek zaciskowych.
- Szmaty wielkoformatowe, zerwane z płotów, warto pociąć na kawałki przed wyrzuceniem - inaczej nawet ze śmietnika potrafią wrócić gdzie były.
- Puste tereny, zaniedbane działki itd. czasem są oblepione za zgodą właścicieli, a to już trudno niestety zweryfikować, więc trzeba podwójnie uważać.
- O zalepione płoty wokół budów można zapytać kierownika budowy, na tablicy informacyjnej często jest numer.
- Jak zrywamy szmaty, ulotki i plakaty, warto jest je wrzucić do odpowiedniego pojemnika na śmieci i co najważniejsze - nie zapychajmy nimi koszy na przystankach, chyba że to jakieś małe ulotki!
Na koniec kilka przydatnych linków i numerów, gdyby ktoś miał ochotę zweryfikować czy może coś zerwać i wywalić:
1
ZDMiKP Bydgoszcz - Kontakty
W tym najważniejsze (wydają pozwolenia na reklamy):
Wydział Zarządzania Pasem Drogowym - tel. (52) 582-27-73 oraz (52) 582-27-24
2
Biuro Konserwatora Zabytków - BKZ
Do jego obowiązków należy wydawanie pozwolenia w sprawie:
Sławomir Marcysiak
ul. Jezuicka 2, pok. 01, w podwórzu
tel: +48 52 58 58 499
fax: +48 52 58 58 820
email: [email protected]
Zatem Panie i Panowie, ruszmy do boju o ładniejsze miasto
Zachęcam przy tym do robienia zdjęć i dokumentowania postępów w oczyszczaniu Bydgoszczy z dzikich reklam i ogłoszeń. Każdy niech w miarę możliwości robi zdjęcia "przed i po", żeby gołym okiem można było zobaczyć jak bardzo miasto zmienia się bez reklam i o ile ładniejszą przestrzenią jest nasza Bydgoszcz bez zbędnych ton papieru i szmat reklamowych! Niech wszyscy widzą postępy, szczególnie iż GW lubi sobie podkradać zdjęcia z forum, co chociaż nie jest może zbyt przyjemne dla autorów, tak mimo wszystko jedynie przyczyni się do rozpropagowania idei czyszczenia miasta.
Nie będę nawet udawał, że ani trochę nie zainspirował mnie wątek z Poznania, gdzie wszyscy dzielnie stawiają czoła reklamowemu chaosowi i nielegalnym szmatom i "wklejkom", bo ta akcja wprost spowodowała powstanie tego wątku. Jednocześnie mimo, że założyłem ten wątek, słowa uznania należą się pojedynczym zrywaczom i Stowarzyszeniu na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego, którzy zajęli się tym tematem o wiele wcześniej, niż ten wątek w ogóle zaistniał na forum!
http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=1612513Poznań walczy z nielegalnymi reklamami tutaj
GW o walce Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego z reklamami na przystankach
Na forum jest też wątek gdzie omawiany jest projekt ustawy o ochronie krajobrazu
Nas natomiast do walki zagrzewa między innymi Express Bydgoski
Z tego wszystkiego najważniejszy jest dla mnie akapit z jasnym komunikatem:
(ŻRÓDŁO)- Przystanki autobusowe zarządzane przez ZDMiKP często wyglądają jak wielkie tablice ogłoszeń, pomimo ich mycia i sprzątania. Traktowanie przystanków, jako darmowej przestrzeni reklamowej jest nie tylko nieestetyczne, ale również niezgodne z prawem. Kodeks Wykroczeń zakazuje wykorzystywania miejsc publicznych jako nośników reklamowych, bez wyraźnego pozwolenia zarządcy owego miejsca - czytamy w oficjalnym komunikacie zamieszczonym na stronie Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. - Ciągłe zanieczyszczanie przystanków plakatami zwiększa koszty ich sprzątania, za co płacą wszyscy bydgoszczanie. Dyskoteki, kredyty chwilówki, firmy budowlane – m.in. dzięki ich arogancji miasto musi przeznaczać więcej środków na sprzątanie przystanków.
Zatem bezczelnie zrzynając samą ideę akcji z Poznańskiego wątku zapraszam wszystkich do podobnej walki na naszym podwórku. Od dłuższego czasu przymierzałem się do założenia takiego wątku, ale mieszkając w Fordonie nie za bardzo miałem materiały do walki (co jest swoją drogą raczej pozytywną częścią tego wszystkiego), mimo to kiełkowała we mnie ta idea do tego stopnia, że postanowiłem nie czekać na nasz odpowiednik "P25", które w Poznaniu wszystkich zjednoczyło do walki.
Poniżej kilka przydatnych informacji i porad (oczywiście bezczelnie zerżnięte z Poznania
(ŹRÓDŁO)Zrywamy:
- ulotki, plakaty, tabliczki laminowane
- banery wiszące na znakach drogowych, latarniach, sygnalizatorach, słupach i wiatach przystankowych, biletomatach, parkometrach, drzewach i barierkach przy ulicy;
- ulotki i plakaty wiszące na skrzynkach rozdzielczych gazu i prądu oraz na rynnach;
- tabliczki wetknięte w trawnik, jeżeli trawnik nie jest bezpośrednio przyległy do budynku lub w inny sposób nie wygląda na prywatny.
Nie ruszamy:
- plakatów typu ,,zaginął’’, „zgubiono”, „znaleziono’’ - one też są nielegalne i szpecą przestrzeń, ale ze względu na specyficzną wartość społeczną i brak miejsc do legalnego ich eksponowania zostawiamy je na miejscu;
- materiałów wyborczych, obwieszczeń urzędowych;
banerów przymocowanych do budynków (wyjątek – jeżeli jeden z końców mocowania znajduje się na publicznym chodniku to go przesuwamy);
billboardów;
- słupów ogłoszeniowych;
- potykaczy stojących tuż przy miejscu, które reklamują (czyli blisko ściany).
Inne - potykacze stojące luzem na chodniku odstawiamy na bok, względnie wstawiamy do śmietnika – nie niszczymy ich! Potykacze przymocowane sznurkiem czy łańcuchem kładziemy, odstawiamy tak, żeby nie przeszkadzały, a jak ktoś ma wprawę w otwieraniu kłódek spinką do włosów – otwieramy kłódkę i zanosimy do właściciela.
Oraz od kolegi leemc12 dla przypomnienia czemu powyższe są takie ważne:
Oczywiście chodzi tutaj o instytucje publiczne, więc jeśli na płocie albo pustostanie miejskim reklamuje się imprezownia do białego rana (instytucja rozrywkowa jak się patrzy), to nadal jest to szmata, ktorą można spokojnie zerwać, pociąć i wywalić do odpowiedniego pojemnika na śmieci.Art. 67. § 1. Kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną lub też w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, podlega karze aresztu albo grzywny.
§ 2. Kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie, afisz lub plakat wystawiony publicznie przez instytucję artystyczną, rozrywkową lub sportową albo w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, afiszem lub plakatem, podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.
Czego jeszcze nauczyłem się z wątków poznańskich czytając i śledząc ich zmagania z tym całym syfem:
- Warto mieć ze sobą nożyczki, nożyk introligatorski, albo inne narzędzie do cięcia opasek zaciskowych.
- Szmaty wielkoformatowe, zerwane z płotów, warto pociąć na kawałki przed wyrzuceniem - inaczej nawet ze śmietnika potrafią wrócić gdzie były.
- Puste tereny, zaniedbane działki itd. czasem są oblepione za zgodą właścicieli, a to już trudno niestety zweryfikować, więc trzeba podwójnie uważać.
- O zalepione płoty wokół budów można zapytać kierownika budowy, na tablicy informacyjnej często jest numer.
- Jak zrywamy szmaty, ulotki i plakaty, warto jest je wrzucić do odpowiedniego pojemnika na śmieci i co najważniejsze - nie zapychajmy nimi koszy na przystankach, chyba że to jakieś małe ulotki!
Na koniec kilka przydatnych linków i numerów, gdyby ktoś miał ochotę zweryfikować czy może coś zerwać i wywalić:
1
ZDMiKP Bydgoszcz - Kontakty
W tym najważniejsze (wydają pozwolenia na reklamy):
Wydział Zarządzania Pasem Drogowym - tel. (52) 582-27-73 oraz (52) 582-27-24
2
Biuro Konserwatora Zabytków - BKZ
Do jego obowiązków należy wydawanie pozwolenia w sprawie:
Miejski Konserwator Zabytkówi) umieszczania na zabytku wpisanym do rejestru urządzeń technicznych, tablic, reklam oraz napisów,
j) podejmowania innych działań, które mogłyby prowadzić do naruszenia substancji lub zmiany wyglądu zabytku wpisanego do rejestru,
Sławomir Marcysiak
ul. Jezuicka 2, pok. 01, w podwórzu
tel: +48 52 58 58 499
fax: +48 52 58 58 820
email: [email protected]
Zatem Panie i Panowie, ruszmy do boju o ładniejsze miasto
Zachęcam przy tym do robienia zdjęć i dokumentowania postępów w oczyszczaniu Bydgoszczy z dzikich reklam i ogłoszeń. Każdy niech w miarę możliwości robi zdjęcia "przed i po", żeby gołym okiem można było zobaczyć jak bardzo miasto zmienia się bez reklam i o ile ładniejszą przestrzenią jest nasza Bydgoszcz bez zbędnych ton papieru i szmat reklamowych! Niech wszyscy widzą postępy, szczególnie iż GW lubi sobie podkradać zdjęcia z forum, co chociaż nie jest może zbyt przyjemne dla autorów, tak mimo wszystko jedynie przyczyni się do rozpropagowania idei czyszczenia miasta.