popieram!
(ŻRÓDŁO)- Przystanki autobusowe zarządzane przez ZDMiKP często wyglądają jak wielkie tablice ogłoszeń, pomimo ich mycia i sprzątania. Traktowanie przystanków, jako darmowej przestrzeni reklamowej jest nie tylko nieestetyczne, ale również niezgodne z prawem. Kodeks Wykroczeń zakazuje wykorzystywania miejsc publicznych jako nośników reklamowych, bez wyraźnego pozwolenia zarządcy owego miejsca - czytamy w oficjalnym komunikacie zamieszczonym na stronie Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. - Ciągłe zanieczyszczanie przystanków plakatami zwiększa koszty ich sprzątania, za co płacą wszyscy bydgoszczanie. Dyskoteki, kredyty chwilówki, firmy budowlane – m.in. dzięki ich arogancji miasto musi przeznaczać więcej środków na sprzątanie przystanków.
(ŹRÓDŁO)Zrywamy:
- ulotki, plakaty, tabliczki laminowane
- banery wiszące na znakach drogowych, latarniach, sygnalizatorach, słupach i wiatach przystankowych, biletomatach, parkometrach, drzewach i barierkach przy ulicy;
- ulotki i plakaty wiszące na skrzynkach rozdzielczych gazu i prądu oraz na rynnach;
- tabliczki wetknięte w trawnik, jeżeli trawnik nie jest bezpośrednio przyległy do budynku lub w inny sposób nie wygląda na prywatny.
Nie ruszamy:
- plakatów typu ,,zaginął’’, „zgubiono”, „znaleziono’’ - one też są nielegalne i szpecą przestrzeń, ale ze względu na specyficzną wartość społeczną i brak miejsc do legalnego ich eksponowania zostawiamy je na miejscu;
- materiałów wyborczych, obwieszczeń urzędowych;
banerów przymocowanych do budynków (wyjątek – jeżeli jeden z końców mocowania znajduje się na publicznym chodniku to go przesuwamy);
billboardów;
- słupów ogłoszeniowych;
- potykaczy stojących tuż przy miejscu, które reklamują (czyli blisko ściany).
Inne - potykacze stojące luzem na chodniku odstawiamy na bok, względnie wstawiamy do śmietnika – nie niszczymy ich! Potykacze przymocowane sznurkiem czy łańcuchem kładziemy, odstawiamy tak, żeby nie przeszkadzały, a jak ktoś ma wprawę w otwieraniu kłódek spinką do włosów – otwieramy kłódkę i zanosimy do właściciela.
Oczywiście chodzi tutaj o instytucje publiczne, więc jeśli na płocie albo pustostanie miejskim reklamuje się imprezownia do białego rana (instytucja rozrywkowa jak się patrzy), to nadal jest to szmata, ktorą można spokojnie zerwać, pociąć i wywalić do odpowiedniego pojemnika na śmieci.Art. 67. § 1. Kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną lub też w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, podlega karze aresztu albo grzywny.
§ 2. Kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie, afisz lub plakat wystawiony publicznie przez instytucję artystyczną, rozrywkową lub sportową albo w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, afiszem lub plakatem, podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.
Miejski Konserwator Zabytkówi) umieszczania na zabytku wpisanym do rejestru urządzeń technicznych, tablic, reklam oraz napisów,
j) podejmowania innych działań, które mogłyby prowadzić do naruszenia substancji lub zmiany wyglądu zabytku wpisanego do rejestru,
Co do cyrkowych dykt i szmat radzę uważać przez ten przepis KW:ja osobiście mam swoje nemezis w postaci dykt rozwieszanych przez cyrki i "wesołe miasteczka" przyjeżdżające do miasta. Walą zaciskami na latarnie i wygląda to okropnie. Pytanie tylko jak się na ten temat wypowiedzą w ZDMiKP, bo to jest w tym wypadku najważniejsze.
Art. 67. § 1. Kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną lub też w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, podlega karze aresztu albo grzywny.
§ 2. Kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie, afisz lub plakat wystawiony publicznie przez instytucję artystyczną, rozrywkową lub sportową albo w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, afiszem lub plakatem, podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.
Cały tekst: http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszc..._na_przystankach.html#LokBydTxt#ixzz2XOj8W9tsMają dość. Wypowiadają wojnę bałaganowi na przystankach
Miłośnicy bydgoskiej komunikacji wypowiadają wojnę bałaganowi na przystankach autobusowych i tramwajowych. Namawiają bydgoszczan do zrywania z wiat nielegalnie powieszonych ulotek i plakatów
Szyby wiat przystankowych są oblepione dzikimi reklamami. Ogłaszają się na nich firmy oferujące pożyczki-chwilówki, budowlańcy, prywatne szkoły, dyskoteki. Kartki ze swoimi numerami telefonów przyklejają też korepetytorzy i lokatorzy szukających chętnych na zamianę mieszkań.
Wszystkie te ogłoszenia wiszą nielegalnie. Nikt nad tym bałaganem nie panuje. Dlatego Członkowie Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego wypowiedzieli wojnę tej samowolce.
(...)