Idziemy w Selva de la muerte
Uploaded with
ImageShack.us
na dnie lasu jest tak ciemno, że nawet iso 400 nie daje rady
Uploaded with
ImageShack.us
Nie tylko nam przydałby się cyrulik, ale skąd w środku selvy de la muerte... ?
Uploaded with
ImageShack.us
Perspektywa możliwości wymoczenia pogryzionej i spoconej skóry przyćmiewa wątpliwości co bezpieczeństwa kąpieli z anakondami, piraniami i pijawkami. Zresztą, Barto wszedł przed nami do rzeki i walił kijem po wodzie, żeby to wypłoszyć. Uwierzyliśmy, że to wystarcza. :lol:
Uploaded with
ImageShack.us
Mascotas de la muerte? Przyznaje, że troche na początku spanikowaliśmy, ale obojętny spokój Asy nas ośmielił do spędzenia wspólnego wieczoru indiańskich opowieści w składzie +1.

Nocna wyprawa, wyprawa de la muerte
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Poranek po nieprzespanej nocy krzyków naszych majaczeń i odgłosów orgii życia dżungli. Orgii de la muerte.
Uploaded with
ImageShack.us
Co można zrobić z portkami na których zaschło błoto? obskrobać!!
Uploaded with
ImageShack.us
Idziemy na świętą kąpiel błota de la muerte
Uploaded with
ImageShack.us
Pirania (de la muerte)
Uploaded with
ImageShack.us
Bless de la muerte
Uploaded with
ImageShack.us
"coś więcej"
Uploaded with
ImageShack.us
Pytanie o zdrowie psychiczne po doznanym szoku bedącym następstwem ferii kolorów, dźwięków i zapachów uznam za obraźliwe!
Uploaded with
ImageShack.us
W drodze powrotnej praca przy wiosłach.
Uploaded with
ImageShack.us
Jego ostatnie chwile. Tiempo de la muerte.
Uploaded with
ImageShack.us
Podaczas nocnej wyprawy doznaliśmy szoku. Po wyłączeniu świateł kiedy oczy przyzwyczaiły się do ciemności zobaczyliśmy coś, co mnie kompletnie odurzyło. Wszedzie dookoła nas świeciły się fluorescencyjne rośliny. Wrażenie jest spotęgowane brakiem odniesienia do gwiazd ze względu na gęste korony drzew. Efekt jest taki, jakby niebo było pod nogami... Dodatkowo w świetle latarek dokoła jest gęsty las, po wyłaczeniu świateł widać tylko łąkę usianą niebieskimi plamkami. Nigdy tego nie zapomnę. Przedstawienie lasu deszczowego w Filmie Avatar jest przesadzone, ale tylko "przesadzone".