A co z mariną z prawdziwego zdarzenia? Można powiedzieć, że kilka lat spędziłem w Darłowie i od około 8 lat mówiło się o marinie, nawet o gazoporcie...
Plany budowy gazoportu w Darłowie były w połowie lat 90-tych. Dziś w zasadzie mało kto o nich pamięta. W sumie to trochę szkoda, że nie powstał, bo może dziś nie byłoby tyle problemów z rosyjskim gazem, Gazociągiem Północnym itd., a teren gdzie miał powstać ten gazoport do dziś jest niezagospodarowany i zarasta chwastami.
Odnośnie mariny to jakieś tam plany są. Póki co nic się nie dzieje w tym temacie. Szczegóły tu:
http://darlowo.info/info.php?nazwa=turystyka&id=1301
A skoro już rozmawiamy o porcie to ciekawym pomysłem jest stocznia amerykańskich jachtów, która ma powstać w Darłowie:
http://darlowo.info/info.php?nazwa=biznes&id=2893
Amerykańskie jachty w Darłowie
"GK": Stocznia amerykańskich jachtów ma powstać w kolejnej strefie ekonomicznej w regionie. Dowiedzieliśmy się, że sprawa jest już przesądzona.
Na wydzieleniu hektarów ze słupskiej strefy ekonomicznej skorzystał także Koszalin. Obecnie koszalińska strefa to około 90 hektarów. Miasto zaczęło jej tworzenie od 22 ha, potem strefa zyskała kolejnych 9 ha, a pod koniec ubiegłego roku rozszerzono ją o 60 hektarów. Wśród firm, które już wybudowały w strefie fabryki, jest chiński Athletic Manufacturing produkujący rowery i Digital View wytwarzający monitory, także Nordglass II produkujący szyby do samochodów. / (mas)
Pół roku, nie więcej, ma trwać przyłączenie 40-hektarowego terenu w Darłowie do Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Teraz ważą się tylko losy gigantycznej amerykańskiej inwestycji.
Amerykanie z firmy North Star Yachts uzależniają przeniesienie swojej stoczni luksusowych jachtów motorowych ze Stanów Zjednoczonych do
Darłowa od kilku warunków - m.in. uruchomienia tu specjalnej strefy ekonomicznej i rozbudowy portu. Strefa ma zwolnić inwestora z podatków, a rozbudowana infrastruktura portowa potrzebna jest m.in. do transportu budowanych tu jachtów.
- Te dwie sprawy są już właściwie załatwione - powiedział nam Arkadiusz Klimowicz, burmistrz Darłowa. Rozbudowa portu trafiła na listę kluczowych inwestycji dla kraju i zostanie dofinansowana z unijnych pieniędzy, a strefa zostanie wyznaczona na ogromnym, 40-hektarowym terenie, przylegającym do portu. - To Pomorska Agencja Rozwoju Regionalnego, która zarządza słupską strefą, zaproponowała nam takie rozwiązanie, a my chętnie z niego skorzystaliśmy - mówi dalej burmistrz.
Odpowiednie wnioski w tej sprawie darłowscy samorządowcy już do PARR złożyli, co potwierdza prezes agencji Mirosław Kamiński. Potrzeba jednak kilku miesięcy na dopracowanie sprawy do końca. Miasto będzie musiało m.in. uzbroić teren, czyli doprowadzić wodę, gaz, prąd... Jedno jednak już można powiedzieć na pewno - darłowska strefa zostanie zatwierdzona. Nie ma tylko ostatecznego terminu. - Spieszymy się jednak, bo na Amerykanach bardzo nam zależy - mówi dalej burmistrz Klimowicz.
Chodzi właśnie o North Star Yachts. To firma amerykańska z siedzibą w Kalama w stanie Waszyngton. Zatrudnia ponad 80 wysoko wykwalifikowanych szkutników, stolarzy, inżynierów. Produkuje supernowoczesne luksusowe jachty i łodzie motorowe, głównie na rynek rosyjski oraz do bogatych krajów arabskich. Cena takiej jednostki waha się od 6 do 20 mln dolarów. - To byłby ogromny prestiż dla miasta, dla strefy i portu. Niestety, naszą konkurencją są Chińczycy, którzy Amerykanom chcą wydzierżawić całą stocznię - kręci głową burmistrz.
Amerykanie byli już w Darłowie pod koniec sierpnia. Wszystko dokładnie obejrzeli. W ciągu najbliższych dni mają dać ostateczną odpowiedź. Argumentem przemawiającym za tym, że wybiorą jednak Darłowo jest fakt, że chcą produkować w Europie, bo produkcja w Chinach nie ma dobrej marki. Inwestorzy na początek zaczną budować tylko jeden model jachtu. Do tego wystarczy im 50 wykwalifikowanych pracowników, których mają rozpocząć szkolić jeszcze w tym roku. Docelowo pracę w tej firmie ma znaleźć 300 osób.