[DK87] Nowy Sącz - Piwniczna-Zdrój (SK)

W marcu w Mniszku rusza budowa mostu. Stara droga do granicy będzie dla rowerzystów.

Nowy międzynarodowy most graniczny z Piwnicznej do Mniszka nad Popradem zrewolucjonizuje ruch drogowy na Sądecczyźnie. Doliną Popradu nie przejedzie na Słowację ani jeden TIR - czyli samochód o ciężarze większym niż 7,5 tony. A taką właśnie będzie miał nośność most, którego budowa ruszy w marcu przyszłego roku.

Głównym inwestorem jest Dyrekcja Dróg i Autostrad na Słowacji. Firmy wykonawcze głównych części budowy także będą słowackie. Polskie firmy wykonają jedynie przyczółek mostowy, nasyp drogowy i scieżkę rowerową na prawym brzegu Popradu. Dyrekcja Generalna Dróg i Autostrad w Krakowie ogłosiła już przetarg na te roboty.

- Z tego co wiem, a trzeba pamiętać, że inwestycja ma charakter międzynarodowy, Słowacy oczekują, że jeszcze w tym miesiącu Małopolski Urząd Wojewódzki wyda stosowne pozwolenia dotyczące wpływu inwestycji na środowisko i pozwolenie na budowę mostu - mówi Edward Bogaczyk, burmistrz Piwnicznej-Zdroju. - Polska strona ma niewiele więcej do powiedzenia przy tej budowie, bo 96 proc. robót budowlanych wzięli na siebie Słowacy. Ja tylko się mogę cieszyć, że wreszcie będzie stąd bliżej do Budapesztu, Wiednia, a także z tego, że nie będzie tutaj miejsca dla ciężkich samochodów.
Nawet teraz, kiedy są ograniczenia przejazdu ciężkich pojazdów, po obecnej drodze prowadzącej z Piwnicznej do przejścia granicznego w Mniszku przemykają się nocą tiry. Mimo groźby wypadnięcia z osłabionej osuwiskami trasy, która nie będzie prędko naprawiona, gdyż GDDKiA przekazała ją w zarząd gminie.

- Nie stać nas na jej remont, więc będzie pełnić rolę drogi dojazdowej do dwóch prywatnych budynków i ścieżki rowerowej na szlaku karpackim - wyjaśnia burmistrz Bogaczyk.

Janina Żywczak z Łomnicy uważa, że największym dobrodziejstwem dla przyrody będzie zakaz poruszania się samochodów ciężarowych przez ten międzynarodowy szlak.

- Ludzie zaczną do nas wreszcie przyjeżdżać na wypoczynek - mówi z nadzieją łomniczanka. W dolinie Popradu nie ma nawet miejsca na parkingi dla tirów, zresztą i Słowacy też się nie kwapią z puszczaniem tędy ciężkich ładunków.

Kto się z Sądecczyzny wybierze tym szlakiem na południe, będzie miał do dyspozycji samochody osobowe, autobusy i pociągi.

Click to expand...

Jest nowe przejście na Popradzie

Kierowcy podążający przez Sądecczyznę na Słowację w końcu odetchnęli z ulgą. Nie muszą już korzystać z długich objazdów i nadkładać kilkudziesięciu kilometrów, aby przekroczyć południową granicę. Od soboty ponownie otwarte jest przejście graniczne Piwniczna-Zdrój - Mniszek nad Popradem.

- Z przywróceniem ruchu na drodze do Mniszka musieliśmy poczekać aż ustabilizuje się sytuacja pogodowa. Dopiero wtedy przystąpiliśmy do doraźnych napraw drogi - informuje Tadeusz Pytko, kierownik Rejonowego Zarządu Dróg Krajowych w Nowym Sączu.

Trasa do Mniszka ponad miesiąc była całkowicie zamknięta. Wszystko za sprawą aktywnych osuwisk. W jednym miejscu dotychczasowa jezdnia zapadła się o ok. 80 cm. Dlatego pracownicy Zarządu Dróg musieli w pierwszej kolejności uszczelnić wszystkie spękania, wyprofilować i położyć nową nawierzchnię. Nie udało się, niestety, uniknąć pewnych ograniczeń w ruchu. Tonaż wjeżdżających na drogę pojazdów został ograniczony z 3,5 do 2,5 t.

- Starej trasy nie da się w 100 procentach zabezpieczyć przed osuwiskami. Dlatego zdecydowaliśmy, aby nie prowadzić tam więcej prac. W zamian ze stroną słowacką przygotowywaliśmy projekt nowej trasy - mówi Pytko.

Komunikacyjna rewolucja nad Popradem czeka nas w przyszłym roku. Wtedy to powstanie duży most graniczny. Słowacki inwestor zapewnia, że dostosuje nową przeprawę do ruchu najcięższych samochodów.

Nowy przejazd na Słowację rozpocznie się w miejscu obecnego skrzyżowania drogi wojewódzkiej nr 971 z drogą powiatową do Łomnicy-Zdrój. Projekt przewiduje tam budowę dużego ronda, a następnie przerzucenie wiaduktu nad drogą i linią kolejową do Muszyny i Krynicy. Przedłużeniem wiaduktu będzie wspomniany most nad Popradem, który skieruje ruch samochodów od razu do Mniszka na Słowacji (omijając odcinek zagrożony osuwiskami). Dotychczasowa droga krajowa nr 87 pozostanie dostępna dla aut osobowych, głównie jako dojazd do ośrodków wypoczynkowych w Podoliku, dzielnicy Piwnicznej. Do Mniszka będzie prowadzić, póki nie wyeliminują jej kolejne osuwiska.

- Projekt całej inwestycji opracowują Słowacy. Oni też sfinansują większość prac. Naszym głównym zadaniem będzie budowa infrastruktury po polskiej stronie - mówi Andrzej Kamiński z Wojewódzkiego Zarządu Dróg Krajowych w Krakowie. Koszty polskiej części dojazdu szacuje na kilkadziesiąt milionów złotych. Pod koniec września spodziewa się wydania pozwolenia na budowę.

Click to expand...