Chyba źle zrozumiałeś. Województwo chce uruchomić ruch na odcinku Strzegom -Marciszów. Ruch towarowy jest tylko na odcinku Strzegom ( miasto)-Strzegom kamieniołom ( dawniej Grabina Śląska). Na tym fragmencie jest właśnie estakada. Ale od kamieniołomu do Marciszowa linia jest nieczynna. Wojewódzwo chce więc przejąć odcinek od kamieniołomu w Strzegomiu do Marciszowa. Powstaje jeszcze pytanie co ze stanem torów między estakadą a kamieniołomem i między podsudecką a estakadą ( zarówno odcinek do stacji miasto jak i łącznik do magistrali).A nie jest tak, że ten odcinek jest wykorzystywany do ruchu towarowego do kamieniołomu? Przypominam sobie, że jakiś czas temu wykonano remont estakady w Strzegomiu. Jeśli tak, to nic nie trzeba przejmować.
Plan zakłada elektryfikację tego odcinka i wydłużenie pociągów kończących bieg w Rawiczu.Czy UMDW / KD mają tyle SA132/134 aby je puszczać niemal 80 (Bojanowo-Wrocław) pod drutem?
Mógłbyś rozwinąć temat? To ciekawa kwestia, mamy trochę tych górskich odcinków na Dolnym Śląsku.Jak się utknie przed Górzyńcem lub zaraz przed Górną, to przy takiej pogodzie właściwie nie ma szans, żeby ruszyć.
A następnie pojechał znowu w kierunku Sz.P.G.?Dzisiaj pociąg jadący z Piechowic do Szklarskiej Poręby Górnej (wychodzi, że to Wrocław 5:02, Piechowice 7:48) nie dojechał do Górzyńca. Powodem były sarny na torach i hamowanie awaryjne. Pociąg nie był w stanie ruszyć i wycofał się do Piechowic..
Nie wiem. Moi znajomi wysiedli z pociągu i pojechali samochodem. W założeniu chcieli skorzystać z ekologicznego transportu i nie tłoczyć się na szosie i parkingach w Jakuszycach. Ale musieli wrócić do samochodu. Nie wiem jakie komunikaty były w Piechowicach.A następnie pojechał znowu w kierunku Sz.P.G.?
Miałem podobną sytauację latem i Impuls ruszył do góry. Zatrzymanie chyba z chwilowego braku zasilania.Informacja z drugiej ręki. Dzisiaj pociąg jadący z Piechowic do Szklarskiej Poręby Górnej (wychodzi, że to Wrocław 5:02, Piechowice 7:48) nie dojechał do Górzyńca. Powodem były sarny na torach i hamowanie awaryjne. Pociąg nie był w stanie ruszyć i wycofał się do Piechowic.
Z tego co pamiętam jest tam nachylenie ok 2% od Piechowic do Szklarskiej Górnej, przed Górzyńcem 2,6%. Więc w górach może być różnie. Nawet nowoczesny pociąg elektryczny może nie dać rady.
Po prostu jest duże nachylenie, a tutaj jeszcze mamy dłuższe odcinki z nachyleniem do pokonania. (Między Piechowicami a Szklarską Porębą Górną jest 300 m przewyższenia do pokonania, a prędkości duże nie są.)Mógłbyś rozwinąć temat? To ciekawa kwestia, mamy trochę tych górskich odcinków na Dolnym Śląsku.
A co było podstawową przyczyną tego nieudanego podjazdu?
Karpacz znów dostępny pociągiem? "W ciągu kilku lat uda się odtworzyć połączenie"Karpacz znów dostępny pociągiem? "W ciągu kilku lat uda się odtworzyć połączenie"
Odpowiedzialny za kolejnictwo wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel wydał decyzję zezwalającą na przekazanie przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. samorządowi województwa dolnośląskiego dwie linie w regionie jeleniogórskim.
Chodzi o linię nr 308 Jelenia Góra – Pisarzowice oraz linię 340 Mysłakowice – Karpacz. - Umożliwi to powrót pociągów do Karpacza po ponad dwóch dekadach - mówi senator Krzysztof Mróz
W piątek mają się odbyć rozmowy na temat szczegółów przejęcia linii. Linia z Kowar do Pisarzowic umożliwi przeniesienie ruchu ciężarówek z urobkiem z kamieniołomów z drogi wojewódzkiej na tory. Może też umożliwić połączenie kolejowe Sudetów Środkowych z Zachodnimi przez nieczynny tunel pod Przełęczą Kowarską.
Infrastruktura jest obciążona zaległymi podatkami. Tylko Kowary, jak ustaliło Radio Wrocław, mają wyliczony milion złotych należności za nieczynną linię. Samorząd Województwa Dolnośląskiego chce odbudować tory w ramach nowych środków z Regionalnego Programu Operacyjnego. Linie uda się wyremontować w ciągu 2-3 lat.
Ostatni rozkładowy pociąg odjechał z Karpacza 2 kwietnia 2000 roku. Koszt rewitalizacji i przywrócenia do użytku linii do Karpacza jest szacowany na kwotę między 70 a 100 mln zł.
Źródło: Co z budową wiaduktu kolejowego nad S5? Głos zabiera GDDKiA - rawicz24.pl - wiadomości - informacje - ogłoszenia – portal - Rawicz - rawicz24.plCo z budową wiaduktu kolejowego nad S5? Głos zabiera GDDKiA
Jak ustaliliśmy, nadal nie ma "zielonego światła" dla budowy wiaduktu nad drogą ekspresową S5 w okolicy Bojanowa. Dziś głos zabrała rzeczniczka poznańskiego oddziału GDDKiA w Poznaniu.
Przypomnijmy. W grudniu minionego roku samorząd województwa dolnośląskiego stał się właścicielem linii kolejowej nr 372, łączącej Górę z Bojanowem. Ostatni pociąg przejechał tamtędy w 2011 roku. GDDKiA podjęła się jednak budowy drogi ekspresowej, a tory - w miejscu przecięcia z S5 - zostały rozebrane.
W 2018 roku samorząd województwa dolnośląskiego podjął starania o przywrócenie ruchu pociągów na tej linii. W planach jest modernizacja tego szlaku, a także elektryfikacja. Pociągi miałyby dojeżdżać z Wrocławia do Góry przez Rawicz i Bojanowo. Nie mogą jednak wrócić na trasę, dopóki nie powstanie wiadukt kolejowy nad drogą ekspresową S5 w okolicy Bojanowa.
O budowę obiektu wspólnym głosem postulują samorządowcy z województwa dolnośląskiego, w tym powiatu i gminy Góra. Podkreślają moc porozumienia, zawartego w 2010 roku (i obowiązywało 10 lat) pomiędzy gminą Góra, powiatem górowskim, PKP PLK i GDDKiA. Samorządowcy z Dolnego Śląska przypominają, że Generalna Dyrekcja zobowiązała się do budowy wiaduktu w ciągu dwóch lat, o ile zaistnieją uzasadnione potrzeby społeczno-gospodarcze i zawnioskuje o to któraś ze stron.
- Wniosek o budowę wiaduktu nad drogą S5 został złożony przez gminę i powiat górowski zgodnie z zapisami zawartymi w porozumieniu z 21.07.2010 r. w sprawie linii kolejowej nr 372 Bojanowo - Góra Śląska - poinformował portal rawicz24.pl Michał Nowakowski, rzecznik prasowy Marszałka Województwa Dolnośląskiego.
Dziś zapytaliśmy Alinę Cieślak (na zdjęciu), rzeczniczkę poznańskiego oddziału GDDKiA, co obecnie w tej sprawie się dzieje. - Jeśli chodzi o budowę wiaduktu, oczekujemy na stanowisko ministra infrastruktury. Gdy je otrzymamy, będziemy podejmować dalsze kroki - poinformowała Alina Cieślak.
To już drugi raz, gdy szef resortu będzie zajmował się kwestią, związaną z linią kolejową Góra - Bojanowo. Niespełna dwa miesiące temu podjął już jedną istotną decyzję. - 24 listopada 2020 r. Minister Infrastruktury wyraził zgodę na przekazanie przez PKP SA linii kolejowej nr 372, na odcinku Bojanowo - Góra Śląska, na rzecz Województwa Dolnośląskiego w trybie art. 18a ustawy z 8 września 2000 r. o komercjalizacji i restrukturyzacji przedsiębiorstwa państwowego „Polskie Koleje Państwowe” - poinformował ówcześnie Szymon Huptyś, rzecznik prasowy resortu.
Dziś wysłaliśmy pytania do ministerstwa infrastrukutury, czy i kiedy należy spodziewać się decyzji ministra, dotyczącej budowy wiaduktu. Czekamy na odpowiedź.
No nie wiem czy masz rację z mizerną frekwencją między Łagiewnikami i Dzierżoniowem. Po pierwsze kursów autobusowych jest jak na lekarstwo, a w weekendy to praktycznie nic nie jeździ. Po drugie po drodze masz 2 większe miejscowości. Mam na myśli Niemczę i Piławę Górną. Czas pokaże jak będzie.Wydaje mi się że dla tej linii jest kilka możliwości sensownego wykorzystania: po pierwsze jako linia objazdowa w razie remontów, i dla ruchu towarowego, po drugie w przypadku remontu linii 320 Kondratowice - Ząbkowice dzięki tej linii można by uzyskać najkrótsze (73km vs 81km przez Kamieniec) połączenie Ząbkowic z Wrocławiem. Jeśli chodzi o ruch stricte pasażerski dla relacji Łagiewniki - Dzierżoniów to wątpię żeby frekwencja na kurs przekraczała 20 osób, ale np. połączenie Strzelin - Łagiewniki - Kobierzyce - Wrocław co 2 godziny miałoby sens, gdyby było na przykład uzupełnieniem godzinnego taktu Wrocław - Kobierzyce - Łagiewniki - Piława