Jak to mają parametry autostrad? Drogi ekspresowe mają parametry dróg ekspresowych, a nie autostrad.
Jak to mają parametry autostrad? Drogi ekspresowe mają parametry dróg ekspresowych, a nie autostrad.Natomiast też jestem za tym aby dwujezdniowe eSki zaliczyć do autostrad, bo raz że mają one parametry autostrad, a dwa że przynajmniej liczba autostrad w Polsce nam wzrośnie![]()
Lepiej niech już Eski zostaną Eskami, bo jakby zmienić ich status na A podpadały by pod przepis, że autostrady w Polsce są płatne. Co prawda z czasem i tak Eski staną się oficjalnie płatne, ale póki co mamy jeszcze 5-6, może 10 lat spokoju.^^
Dajcie już spokój - wywracać cały system drogowy dla satysfakcji pochwalenia się ilością autostrad... Co za bzdurahno:
Ważne, by A i S były po prostu budowane a co napiszą w gazetach czy co myśli jakiś obcokrajowiec guzik mnie obchodzi.
Skończmy już wałkować ten temat.
Koło Bielefeldu jest taka fajna eska, która kończy się przed każdym skrzyżowaniem ze światłami i zaraz za nim się zaczyna ponownie. Gdyby takie coś zrobili u nas to by było miliony komentarzy "takie rzeczy to tylko u nas"To tak nie do końca prawda, że w Niemczech (czy też Holandii) nie ma Sek, bo sam takie widziałem (drogi z "samochodzikiem"). Pojawiają się tam gdzie autostrada "wpada do miasta", zamienia się w Skę i wiesz że zaraz będzie jakieś skrzyżowanie ze światłami i przejście do normalnego miejskiego ruchu.
naprawdę wierzysz w ten najstarszy polski mit autostradowy?Lepiej niech już Eski zostaną Eskami, bo jakby zmienić ich status na A podpadały by pod przepis, że autostrady w Polsce są płatne.
Takie 'autostrady' już jednak nie są zgodne z konwencją o ruchu drogowym:MichałT;64904745 said:Nasze eSki przeniesione do wielu europejskich krajów byłyby najlepszymi w sieci autostradami. Podawałem tu przykład Litwy, gdzie na "autostradzie" można zawracać bezpośrednio pomiędzy jezdniami głównymi, są skrzyżowania kolizyjne, a nawet drogi gruntowe dochodzące bezpośrednio jezdni głównych. Wg TVN24 Litwa bije nas na głowę w ilości autostrad.
Zaraz, zaraz. Czy te drogi na pewno sa oznakowane jako autostrady? Chodzi mi o znak D-9 stojący przy wjeździe na drogę, a nie to, w jaki sposób Litwini zaznaczają je na mapach.MichałT;64904745 said:Podawałem tu przykład Litwy, gdzie na "autostradzie" można zawracać bezpośrednio pomiędzy jezdniami głównymi, są skrzyżowania kolizyjne, a nawet drogi gruntowe dochodzące bezpośrednio jezdni głównych.
Po 1. nie wywracamy systemu drogowego. Wymiana kilkuset znaków to nie jest wielki problem.Dajcie już spokój - wywracać cały system drogowy dla satysfakcji pochwalenia się ilością autostrad... Co za bzdura
Ważne, by A i S były po prostu budowane a co napiszą w gazetach czy co myśli jakiś obcokrajowiec guzik mnie obchodzi.
Skończmy już wałkować ten temat.
eSki w Niemczech są, ale mają zupełnie inny standard od naszych. eSka w Niemczech może mieć pasy przejściowe (raz dla jednego kierunku raz dla drugiego), ronda, rozdzielenie kierunków wyłącznie linią ciągłą itd.To tak nie do końca prawda, że w Niemczech (czy też Holandii) nie ma Sek, bo sam takie widziałem (drogi z "samochodzikiem"). Pojawiają się tam gdzie autostrada "wpada do miasta", zamienia się w Skę i wiesz że zaraz będzie jakieś skrzyżowanie ze światłami i przejście do normalnego miejskiego ruchu.
Bez związku. Skoro mogą być w PL bezpłatne autostrady (a jak wiemy są i będą) już teraz, to nie ma tu żadnego problemu.Lepiej niech już Eski zostaną Eskami, bo jakby zmienić ich status na A podpadały by pod przepis, że autostrady w Polsce są płatne. Co prawda z czasem i tak Eski staną się oficjalnie płatne, ale póki co mamy jeszcze 5-6, może 10 lat spokoju.
Zobaczmy jak pięknie nasze eSki pasują do tej definicjui (poza punktem iii, który jest tylko kwestią oznakowania).Takie 'autostrady' już jednak nie są zgodne z konwencją o ruchu drogowym:
j) okreslenie "autostrada" oznacza droge specjalnie zaprojektowana i zbudowana dla ruchu samochodowego, która nie służy przydrożnym posiadłosciom oraz która:
i) poza wyjatkami dotyczacymi punktów specjalnych lub okresów przejsciowych ma odrebne jezdnie przeznaczone dla obu kierunków ruchu, wyraznie oddzielone od siebie za pomoca pasa rozdzielajacego, nie przeznaczonego dla ruchu, lub w wyjatkowych przypadkach oddzielone w inny sposób;
ii) nie przecina sie na tym samym poziomie z inna droga, torem kolejowym lub tramwajowym albo z droga przeznaczona dla ruchu pieszego,
iii) jest specjalnie oznaczona jako autostrada;
To nie jest do końca prawdziwe. W Czechach i kilku innych krajach nie są jeszcze mniejsze różnice między A i S niż w Polsce. Tam drogi ozanczone R 2x2 (odpowiednik S) mają szerokość pasa ruch 3,75 a 3,50 jak w Polsce. Ja myślę, że na promocję naszych ekspresówek przyjdzie czas jak ich trochę więcej powstanie. Na dzień dzisiejszy najdłuższy odcinek nie przekracza 50 km. Między autostradami i ekspresówkami są pewne różnice Jakieś różnice w oznaczeniu powinny być. Chociaż zgadzam się, że powinny być oznaczone inaczej niż samochodzikiem bo w wielu krajach to całkiem inny standard drogi niż u nas. Może autostrady czerwone lub kat. S (S) i niebieskie kat. A (A).Faktem jest, że Polacy stawiają bardzo wysokie wymagania autostradom. To dziwi tym bardziej, że przeciętny kierowca odczuwa tylko minimalną różnicę w podróży autostradą a dwujezdniową ekspresówką. Dlatego też ten podział wydaje się niezrozumiały. W większości pozostałych krajów różnice pomiędzy drogami klasy A i S są dużo wyraźniejsze. Ze spokojnym sumieniem moglibyśmy oznaczyć jako autostrady wszystkie nasze dwujezdniowe ekspresówki (a nawet kilka innych dróg), znak drogi ekspresowej pozostawiając dla jednojezdniowych.
Żeby zmylić red. Kublika. Kublik bierze dane z eurostatu, a ci nie wliczają do autostrad ani naszych, ani czeskich ekspresówek. W ten sposób Kublik się błaźni, a Czesi się cieszą, bo też go nie lubią. :crazy2:Rzeczywiście, w Czechach ta różnica też nie jest duża. I też nie w pełni zrozumiała. Autostrada jest obietnicą drogi dwujezdniowej, bezkolizyjnej i o ograniczonej dostępności. Jeżeli ekspresówka jest obietnicą tego samego, to po co je rozróżniać? Po co mnożyć byty ponad potrzebę?