SkyscraperCity Forum banner

[Europa] Kretynizmy drogowe, dziury i inne mistrzostwa

125810 Views 464 Replies 138 Participants Last post by  Scania500
Myślę że jest to dobry temat do omówienia. Tak często narzekamy na Polskie drogi ( niekoniecznie to forum ;) więc pomówmy trochę o dziurach i kretynizmach na zachodzie , ale i w całej europie. Przecież u nich są też kretynizmy i koleiny.

Na dobry początek kilka zdjęć:

Walia. Tutaj znaki muszą być w języku walijskim oraz angielskim, na dole jednak zamiast tłumaczenia znalazł się taki napis : "Nie ma mnie w biurze, proszę przesyłać teksty do tłumaczenia pocztą"


Anglia. Tego chyba nie trzeba komentować :) :)


Proszę o więcej przykładów od was.
See less See more
2
1 - 20 of 465 Posts
Ja myślę, że z powodzeniem możnaby zignorować [Polska] w macierzystym wątku i tam postować wszelkie buble - również zagraniczne :yes:
Andermatt, Szwajcaria. Przechodząca przez miasteczko droga główna nr 19 prowadzi przez... deptak.

Dwa zdjęcia:




Przebieg trasy w google - link

:D
See less See more
2
Anglia. Tego chyba nie trzeba komentować :) :)
Trzeba. Nie będziemy się domyślać, co autor posta miał na myśli. Tym bardziej, że już parę razy okazywało się, że to postujący rzekomy kretynizm ma hmm... małą wiedzę.
Trzeba. Nie będziemy się domyślać, co autor posta miał na myśli. Tym bardziej, że już parę razy okazywało się, że to postujący rzekomy kretynizm ma hmm... małą wiedzę.
Oj, pmacieju... Przyjrzyj się nieco uważniej. O, na to spójrz:

<- LOOK RIGHT

I zobacz, na której ręce zegarek nosisz ;)
(angielskiego chyba tłumaczyć nie trzeba?)
Andermatt, Szwajcaria. Przechodząca przez miasteczko droga główna nr 19 prowadzi przez... deptak.
1. Pokaż znak że jest to pasaż
2. Ta droga prowadzi do przełęczy, która większą część roku jest po prostu zamknięta. Rozumiem, że mieli zbudować ekstra obwodnicę dla wioski z tysiącem mieszkańców, żeby pasterze z owcami dwa razy do roku nie musieli przechodzić przez centrum?
3. Pomimo faktu, że ta droga stanowi całkiem spory skrót, ruchu tranzytowego tam praktycznie nie ma, a jeśli nawet jest, to najwyżej od Brig do Andermatt, przez Teufelbruecke do A2, a tam droga jest zupełnie normalna, pozamiejska.
4. Pieszy w całym kraju, z wyjątkiem autostrad i dróg ekspresowych ma zawsze pierwszeństwo.
5. Przestrzeń w tak urozmaiconej rzeźbie terenu jest towarem deficytowym i robienie na siłę rozwiązań "zgodnych ze sztuką" ale nie uwzględniających kosztów i zasadności ich wdrażania raczej nie ma miejsca. Tak, jak Holendrzy mają mosty zwodzone na autostradach, tak Szwajcarzy miewają ograniczenia do 40km/h, jeśli po prostu inaczej sprawy załatwić się nie dało.

Wg mnie - żaden kretynizm.
See less See more
Oj, pmacieju... Przyjrzyj się nieco uważniej.
Nie czepiam się tego obrazka, chodzi o zasadę :)
Kretynizmy miejskie:
- Wyłączenie z planów dokończenia A100 w Berlinie Wschodnim i w zamian zwężenie ulic /tak, znam ich założenia, nie zmienia to faktu, że to mocno zwiększający korki kretynizm/
- Sztokholm, i jego wschodnia obwodnica której wciąż nie ma, a na autostradzie przez miasto SDR 120 000 i więcej...
No nie, jak będziemy za kretynizm uznawali brak jakiejś drogi, to ten wątek błyskawicznie rozwinie się do 300 stron...

Poza tym warto wyjaśnić, w jakich warunkach i za jakie pieniądze wschodnia obwodnica Sztokholmu miałaby powstać.
Nie beczcie z powodu 120k na istniejącej obwodnicy Sztokholmu :p W Polsce są nawet większe natężenia i jakoś żyjemy :).
Poza tym warto wyjaśnić, w jakich warunkach i za jakie pieniądze wschodnia obwodnica Sztokholmu miałaby powstać.
To ja wyjaśnię pokrótce, że zachodnia obwodnica Sztokholmu w ciągu E4 ma mieć długość 21 km, z czego 17 km pod ziemią, w skalistym i dość gęsto zabudowanym terenie, z łącznie sześcioma węzłami. Koszt ocenianiy na 27.6 miliarda koron. Essingeleden co prawda jest zatłoczona, ale jeszcze sobie radzi.
Fakt, Ju Łe Sej to nie Europa, ale należy do świata zachodniego. Cóż, mam powody podejrzewać, że gdyby coś takiego było w Polsce, to zaraz ktoś by napisał "Takie coś to tylko w Polsce":lol: Tyle że ja z czymś takim w naszym pięknym kraju się nie spokałem a w Hameryce jak najbardziej, czego dowodem te zdjęcia, wykonane przeze mnie minionego lata w okolicy Lotniska Midway w Chicago:)



BTW. Nie wiem jak to zdjęcie do pionu postawić.





Pewnie teraz już tego nie ma, no ale swego czasu straszyło to niemiłorsiernie!:bash:
See less See more
2
Czy mógłbyś powiedzieć co jest "nie tak"?
Pewnie jestem mało spostrzegawczy bo oprócz kierownicy po prawej stronie nic nie widzę...
Niemcy, droga B12. Kilka nieszablonowych rozwiązań :nuts:

Standardowo jest to jednojezniowa eska bez poboczy. Ale trafiają się miejsca, gdzie jezdnia się rozszerza i tworzy się coś w rodzaju podwójnego pasa ruchu:




W tym miejscu nakazuje się jazdę blisko prawej krawędzi jezdni, żeby umożliwić wyprzedzanie. Jak widać, tylko przez samochody do 3,5 tony.


Praktyczne wykorzystanie szerokiego pasa.




Ponowne zwężenie.


Znak w ramce dotyczy następnej sytuacji.


Zjazd odbywa się przez klasyczny pas wyłączania.


Lewy pas to ciąg dalszy jezdni głównej, a prawy powstaje z łącznicy. Warto zauważyć, że czasem przeciwne kierunki dzieli linia pojedyncza ciągła, a czasem podwójna. Z kolei znak z samochodzikiem, który dotyczy wjeżdżających na węźle, ustawiony jest nie na łącznicy, ale już przy głównej jezdni (tak jest na wszystkich węzłach).


I powrót do jednego pasa. Z tego wynika, że wszyscy ci, który jadą główną jezdnią, muszą zmienić pas ruchu, a wjeżdżający na węźle jadą dalej prosto.


See less See more
11
Proszę o więcej przykładów od was.
Teraz żałuję, że nie zrobiłem zdjęcia na Ring of Kerry. Wyobraźcie sobie drogę w górach. Po lewej stronie pionowa skała w górę, po prawej morze. Droga szerokości... hm, nie mierzyłem, ale osobówki się mijają na lusterka i na całej pętli zalecany jest ruch w jedną stronę. Na tej drodze zakręt 90 stopni. Przed zakrętem znak - 'Ograniczenie prędkości do 100km/h'.
^^


2:00 - pewno nie to miejsce, ale i tak hmm... ciekawe :)
Cóż, gdyby tego znaku nie było to jakie obowiązywałoby ograniczenie? 80km/h?
Nieduża różnica. Największa jest w tym, że otoczenie takiej drogi mówi samo za siebie - przekraczając prędkość nie ryzykujesz mandatu, tylko garnitur sosnowy. Może i z polskiego punktu widzenia to rozwiązanie brutalne, gdyż przewiduje samolikwidację dla idiotów, ale tak naprawdę to bardzo dobry motywator włączający myślenie. Jakoś na takiej drodze kierowca zawsze bardziej bierze pod uwagę możliwość zrobienia sobie krzywdy sobie niż innym i przez to jedzie na tyle, na ile pozwalają warunki - co widać na załączonym obrazku.
Znaki nie zwalniają z myślenia...
W Alpach też jest to rozwiązanie popularne. Nieraz nawet jest na tyle wąsko, że znika linia ciągła a regulację ruchu w razie spotkania się na wąskim odcinku pozostawia się intuicji kierowców. Przeważnie przy tym przed zwężeniem są tak przygotowane poszerzenia, by móc odczekać na przejazd przepuszczanego pojazdu, oraz w razie niedostatecznej widoczności także lustra. Żadnych ograniczeń, zakazów czy nawet tablic organizujących pierwszeństwo przejazdu na wąskich odcinkach. No i co ciekawe - to wystarcza.
See less See more
^^ Nie ten wątek :) To powinno być w polskich kretynizmach. Fakt jest taki, że to w PL jest rozbudowana znakografia.
W Alpach też jest to rozwiązanie popularne. Nieraz nawet jest na tyle wąsko, że znika linia ciągła a regulację ruchu w razie spotkania się na wąskim odcinku pozostawia się intuicji kierowców. Przeważnie przy tym przed zwężeniem są tak przygotowane poszerzenia, by móc odczekać na przejazd przepuszczanego pojazdu, oraz w razie niedostatecznej widoczności także lustra. Żadnych ograniczeń, zakazów czy nawet tablic organizujących pierwszeństwo przejazdu na wąskich odcinkach. No i co ciekawe - to wystarcza.
Na SS163, w okolicach Amalfi, kilka razy widziałem odcinki oznaczone "wjazd na odcinek poprzedz klaksonem" :D
1 - 20 of 465 Posts
Top