Miał marginalne znaczenie, jednak mieszkańcy po lokalnych gazetach krzyczą, bo kwestia przyzwyczajenia

Do somsiadki po drugiej stronie torów na kawę daleko

Na początku, jak zamknęli wiadukt dla ruchu kołowego, był krzyk ze rolnicy muszą nadkładać drogi na pola. Teraz się przyzwyczaili

Jedyny problem to autobus szkolny - przystanek znajdował się po południowej stronie wiaduktu, tam autobus na skrzyżowaniu zawracał, a dzieciaki z północnej części wsi na ten przystanek przez wiadukt podążały.
Obecnie problem tez jest łatwiejszy do rozwiązania niż budowa wiaduktu - po prostu dogadać się z którymś gospodarzem z północnej części wsi odnośnie możliwości zawrócenia autobusu na podwórku

Choć nie wiem ile po tej stronie jest dzieci w wieku szkolnym, gospodarstwa są aż trzy, ale za to bogatych rolników.