Czy jesteś pewien, że to aż 41 lat? Czy przez ten czas nie zdarzyła się żadna podobna awaryjna sytuacja? Śmiem przypuszczać, że nikt w PKP nie wpadłby na ten genialny w swej prostocie pomysł po wykolejeniu w Tłuszczu, gdyby podobny precedens nie miał miejsca np. 20 lat temu i tkwił gdzieś w głowie jakiegoś starego pekapiarza.
Są dwie wersje. Jeden z byłych maszynistów MD Praga mówił, że ostatni planowy waognowy był w 1973, ktoś inny wspomniał, ze może podczas piegrzymki Papy w 1983 był chyba ST44+ Bhp.
Ze swojej strony wiem, że w 100% w latach dziewięćdziesiątych nie było takiego składu choćby awaryjnie- nigdy nie zaszła po prostu taka potrzeba ruchowa- można było jechać albo na Grzebowilk, albo na Legionowo, albo na Zielonkę.
A przedwczoraj miałem nie lada zagadkę- na Legio szlak zamknięty, Pustelnik zastawiony na krzyżowanie, Grzebowilk na obrót i jeszcze towarowy się zamknął, bo skończyły mu się godziny i 10112 wiozący ok 100 osób na skomunikowanie byłby na Wschodniej zapewne około 1 w nocy. Aby do tego nie dopuścić trzeba było przyjechać jedyna wolną drogą i z Wileńskiej zorganizować wycieczkę do oczekujących pociągów. Około 250 osób z Warszawy , wierzę, że jakoś samodzielnie sobie poradziło- tym bardziej ze była 22:50 czyli nie środek nocy.
A decyzję- choć niestandardową- podjąłem ja i są na SSC osoby, które to potwierdzą ;-)