Ozzy Osbourne
Byłem wczoraj na koncercie Ozzy'ego i mam mieszane odczucia.
Z jednej strony Ozzy stanął na wysokości zadania - był żywiołowy, nakręcał widownię korzystając przy tym z dużej ilości wody (sikawka i wiadro co jakiś czas
).
Z drugiej strony jakość dźwięków nie była powalająca. Ba, wręcz momentami było bardzo słabo, zwłaszcza na początku. Główny problem według mnie to wysokie tony (chyba miały zbyt duże natężenie), które brzmiały metalicznie, jakby przez telefon. Głos Ozziego brzmiał często jakby śpiewał przez tubę, a podczas solówek gitarowców, kiedy wchodzili na najwyższe częstotliwości dźwięk był po prostu nieprzyjemny.
Niskim tonom nie można niczego zarzucić, niektóre riffy, gdyby mogły, to zapewne zdzierałyby ubrania ze skąpo odzianych pań
Dodam, że byłem na miejscu siedzącym (sektor B446).
Może na płycie jakość dźwięku była lepsza? Ktoś może był?
Z góry widać było, że tam, tuż przed sceną, tłum super się bawił!
Byłem wczoraj na koncercie Ozzy'ego i mam mieszane odczucia.
Z jednej strony Ozzy stanął na wysokości zadania - był żywiołowy, nakręcał widownię korzystając przy tym z dużej ilości wody (sikawka i wiadro co jakiś czas
Z drugiej strony jakość dźwięków nie była powalająca. Ba, wręcz momentami było bardzo słabo, zwłaszcza na początku. Główny problem według mnie to wysokie tony (chyba miały zbyt duże natężenie), które brzmiały metalicznie, jakby przez telefon. Głos Ozziego brzmiał często jakby śpiewał przez tubę, a podczas solówek gitarowców, kiedy wchodzili na najwyższe częstotliwości dźwięk był po prostu nieprzyjemny.
Niskim tonom nie można niczego zarzucić, niektóre riffy, gdyby mogły, to zapewne zdzierałyby ubrania ze skąpo odzianych pań
Dodam, że byłem na miejscu siedzącym (sektor B446).
Może na płycie jakość dźwięku była lepsza? Ktoś może był?
Z góry widać było, że tam, tuż przed sceną, tłum super się bawił!