No chyba że masz na myśli zabudowę jednorodzinną ogólnie - jako mało ekonomiczną
Zabudowa jednorodzinna na przedmieściach dużych miast jest wybitnie ekonomiczna. Z jednego prostego powodu - gdyby na terenie całego miasta wolno było mieszkać tylko w zabudowie wielorodzinnej, to wszyscy, którzy w takiej mieszkać nie chcą, musieliby się wybudować pod miastem. Nie tylko część jak dzisiaj (suburbanizacja), ale wszyscy bez wyjątku. Efekt byłby taki, że poza ściśle zabudowanym centrum aż do granic administracyjnych miast byłby pas nieużytków, a tuż za granicami zaczynałby się pas szczelnie okalających miasto osiedli domków jednorodzinnych i miasto wyglądałoby jak Saturn ze swoim pierścieniem. To miałoby niewiele wspólnego z ekonomią

Lepsze rozplanowane z głową podmiejskie dzielnice z zabudową jednorodzinną i reprezentacyjne dzielnice willowe, niż nieokiełznany sprawl z korkami powstający w kilku jednostkach administracyjnych bez żadnej koordynacji i nie mający nic wspólnego z urbanistyką.