SkyscraperCity banner

2061 - 2080 of 2114 Posts

·
Silesian
Joined
·
2,092 Posts
🔼 🔼
1. Totalna nieudolność ZZK i Wrocławskich Mieszkań w zarządzaniu swoimi budynkami / lokalami (w sumie ten punkt wystarczy za wszystko),
2. Niejasne zasady wykupu lokali, częsta opieszałość urzędników w tym temacie (teraz jest o wiele lepiej w tym aspekcie),
3. Strukturalna bieda mieszkańców, której zwalczenie wymagałoby ogromnych nakładów państwa, ale wiadomo, że lepiej strzelać socjalem na ślepo i twierdzić, że wszyscy się podnoszą z kolan.

Mieszkałem w klasycznej śródmiejskiej kamienicy: syf, sranie na klatce itd. Wśród mieszkańców był tylko jeden żul (niepełnosprawny, nie wychodził z mieszkania), większość starała się oddolnie naprawiać budynek w prowizoryczny sposób. Miasto (w kamienicy 18 mieszkań, 2 własnościowe) nie było w stanie nawet założyć domofonu, by ograniczyć brudzenie klatki przez bezdomnych. Mieszkańcy zaś nie byli w stanie się złożyć na takowy, bo są biedni, w większości to bezrobotni, emeryci i renciści. Właściciele lokali prywatnych również nie są w stanie opłacać remontów - jest ich zwyczajnie za mało.
 

·
Registered
Joined
·
836 Posts
Jaki jest procent kamienic z tak dużym udziałem mieszkań miejskich? Gdzieś były takie dane ale się nie mogę dokopać.
Też mieszkam w śródmiejskiej kamienicy (co prawda wynajmuję, ale zawsze) i jakichś patologicznych zjawisk na samej klatce/w mieszkaniach nie obserwuję. Na pewno nie ma srania, szczania i tym podobnych rzeczy, więc zapewne udział mieszkań komunalnych jest w moim budynku bardzo niewielki.
 

·
Registered
Joined
·
3,388 Posts
Co wejdziesz w kamienicę na Nadodrzu to nasrane. Nie wiedziałeś? Te stare, zagrzybiałe kamienice należy zburzyć, a na ich miejsce postawić nowe PROMENADY. Wtedy będzie PRESTIŻ i parkowanie pod samym wejściem do klatki.
 

·
foto-ml.pl
Joined
·
18,081 Posts
Co wejdziesz w kamienicę na Nadodrzu to nasrane. Nie wiedziałeś? Te stare, zagrzybiałe kamienice należy zburzyć, a na ich miejsce postawić nowe PROMENADY. Wtedy będzie PRESTIŻ i parkowanie pod samym wejściem do klatki.
Bo pod kamienicami nikt nie parkuje pod wejsciem tak że nawet nie da sie przejśc. nikt.
394233



Poza tym, nikt tu chyba nie chce burzyć kamienic? Raczej co zrobić z tym wielkim zasobem aby był równie atrakcyjny co nowe mieszkania deweloperskie?
@G_s_G ładnie wypunktował.
Dodałbym do tego uporządkowanie podwórek (co sie powoli dzieje ale wciąż można znaleźć takie podwórka jakby festung breslau skończyło się przedwczoraj), remonty ulic z uporządkowaniem parkowania (patrz wyżej), wpinanie kamienic systemowo do sieci ciepłowniczej, i cóż, nie ukrywajmy, dodawanie wind jeśli tylko się da.
 

·
Banned
Joined
·
19,993 Posts
🔼 🔼
1. Totalna nieudolność ZZK i Wrocławskich Mieszkań w zarządzaniu swoimi budynkami / lokalami (w sumie ten punkt wystarczy za wszystko),
2. Niejasne zasady wykupu lokali, częsta opieszałość urzędników w tym temacie (teraz jest o wiele lepiej w tym aspekcie),
3. Strukturalna bieda mieszkańców, której zwalczenie wymagałoby ogromnych nakładów państwa, ale wiadomo, że lepiej strzelać socjalem na ślepo i twierdzić, że wszyscy się podnoszą z kolan.
To do mnie odpowiedź?

To są przyczyny dla których wspomniany przez Ciebie żul srał na klatce? Srał bo ZZK źle zarządza budynkiem? Srał bo niejasne zasady wykupu lokali? W ramach protestu to robił?

Mieszkałem w klasycznej śródmiejskiej kamienicy: syf, sranie na klatce itd. Wśród mieszkańców był tylko jeden żul (niepełnosprawny, nie wychodził z mieszkania), większość starała się oddolnie naprawiać budynek w prowizoryczny sposób. Miasto (w kamienicy 18 mieszkań, 2 własnościowe) nie było w stanie nawet założyć domofonu, by ograniczyć brudzenie klatki przez bezdomnych. Mieszkańcy zaś nie byli w stanie się złożyć na takowy, bo są biedni, w większości to bezrobotni, emeryci i renciści. Właściciele lokali prywatnych również nie są w stanie opłacać remontów - jest ich zwyczajnie za mało.
No a w tym fragmencie tylko potwierdzasz co napisałem, że przyczyną większego prawdopodobieństwa obsrania klatki w kamienicy, niż na Promenadach jest profil mieszkańców. Tam (z różnych przyczyn) prawdopodobieństwo, że na klatce trafi się uprzykrzacz życia jest mniejsze i to pomimo tego, że kamienice są nieporównywalnie lepsze achitektonicznie (i urbanistycznie).
O tym (architektura vs zachowania mieszkańców) wymieniliśmy z lulkiem kilka zdań.
 

·
Registered
Joined
·
2,419 Posts
Ej, @zajf czy ja dobrze rozumiem, że sugerujesz, że to lokatorzy srają na klatce schodowej w kamienicach / zapraszają sobie znajomych do posrania na klatce, a nie wynika to np. z tego że drzwi wejściowe do budynku są rozwalone od lat?

Mieszkałem w bloku z PRLu przez ponad 20 lat we Wrocławiu. Zdarzały się różne niespodzianki na klatkach schodowych. O dziwo problem zniknął gdy brama wejściowa nie miała zamku z widocznymi śrubkami / elementami łatwymi do wyłamania + naprawiono domofony, więc jak ktoś dzwonił do mojego mieszkania to wreszcie wiedziałem kto.

Oczywiście może to być zbieg okoliczności, zapewne po prostu wyprowadził się sąsiad który takie imprezy lubił.
 

·
Registered
Joined
·
3,388 Posts
Bo pod kamienicami nikt nie parkuje pod wejsciem tak że nawet nie da sie przejśc. nikt.
View attachment 394233
Chcesz mi powiedzieć, że Niemiec zaprojektował miejsca parkingowe pod samym wejściem do kamienic? Obecnie deweloperzy tak właśnie robią. Czy może zastawione chodniki na takim Nadodrzu wynikają z nieudolności straży miejskiej i mentalności niektórych ludzi, którzy uważają, że jak chodnik nie jest osłupkowany z każdej strony to można parkować?
 

·
Banned
Joined
·
19,993 Posts
Ej, @zajf czy ja dobrze rozumiem, że sugerujesz, że to lokatorzy srają na klatce schodowej w kamienicach (...) a nie wynika to np. z tego że drzwi wejściowe do budynku są rozwalone od lat?
A Ty sugerujesz, że lokator żul sra na klatce schodowej, bo ma rozwalone od lat drzwi wejściowe? Czy może dlatego (co sugeruję, a czego najwyraźniej nie potrafisz zrozumieć), że jest nieprzystosowanym do życia w społeczności patusem? W "moim świecie" nikt normalny nie sra na klatce, nawet jeśli ma rozwalone drzwi wejściowe.

Inna sprawa, że instytut wujka z Nadodrza, mówi, że częściej znajdują się gówna psie, niż ludzkie. I tak, pijane patusy wypuszczają psy samopas za drzwi mieszkania i/lub nie sprzątają po swoich psach na swoich klatkach.
Oczywiście możesz myśleć, że te psy są tak wytresowane, że chodzą srać wszędzie tam gdzie są nienaprawione drzwi, kto Ci zabroni?
 

·
foto-ml.pl
Joined
·
18,081 Posts
A Ty sugerujesz, że lokator żul sra na klatce schodowej, bo ma rozwalone od lat drzwi wejściowe? Czy może dlatego (co sugeruję, a czego najwyraźniej nie potrafisz zrozumieć), że jest nieprzystosowanym do życia w społeczności patusem? W "moim świecie" nikt normalny nie sra na klatce, nawet jeśli ma rozwalone drzwi wejściowe.

Inna sprawa, że instytut wujka z Nadodrza, mówi, że częściej znajdują się gówna psie, niż ludzkie. I tak, pijane patusy wypuszczają psy samopas za drzwi mieszkania i/lub nie sprzątają po swoich psach na swoich klatkach.
Oczywiście możesz myśleć, że te psy są tak wytresowane, że chodzą srać wszędzie tam gdzie są nienaprawione drzwi, kto Ci zabroni?
W moim bloku około 1/3 mieszkań to były mieszkania komunalne. Jeśli faktycznie większość z tych osób to byli niezamożni emeryci / renciści to wystarczyło ze były 2-3 mieszkania z patola i już pojawiały się różne dziwne rzeczy.
A zamek był sprawnie naprawiany przez wspólnotę.

Jeśli na studiach mnie to po prostu irytowało tak z bombelkiem wybiegającym do windy nie chciałbym trafić na psie kupy czy rozbite butelki po Tatrach.
 

·
Silesian
Joined
·
2,092 Posts
To do mnie odpowiedź?

To są przyczyny dla których wspomniany przez Ciebie żul srał na klatce? Srał bo ZZK źle zarządza budynkiem? Srał bo niejasne zasady wykupu lokali? W ramach protestu to robił?
Tak, odnosiłem się do Twojego posta. Wydaje mi się, że jasno napisałem, dlaczego na klatce był nieporządek. Nie mam zamiaru się powtarzać, jak zresztą kilku innych userów w tej dyskusji. Jesteś wyjątkowo odporny na dialog, niczym ten srający żul na resocjalizację :p

A Ty sugerujesz, że lokator żul sra na klatce schodowej, bo ma rozwalone od lat drzwi wejściowe? Czy może dlatego (co sugeruję, a czego najwyraźniej nie potrafisz zrozumieć), że jest nieprzystosowanym do życia w społeczności patusem?
Ty przeczytałeś w ogóle mojego posta? Napisałem, że robili to ludzie z zewnątrz, a moja dawna wspólnota nie miała środków i sposobów, by się bronić przed aktami wandalizmu.
Oczywiście, że menelstwo jest ogromnym problemem społecznym, ale nie każda uwalona klatka schodowa to wina mieszkańców danej kamienicy - do tego się odnosiłem, bo z Twoich postów wynika, że nieporządek w Śródmieściu to w 100% wina samych mieszkańców. Tak ciężko Ci zrozumieć, czy po prostu nie możesz wyjść ze swojej klasowej strefy komfortu? Przecież, OIDP, sam mieszkałeś na Kleczkowie, więc chyba wiesz, że to nie jest takie proste i binarne. Jeszcze tylko brakuje stwierdzenia, że Śródmieście = patusiarnia, a na całym obszarze wyspy Ołbin to tylko brud, smród i ubóstwo 🙄
 

·
Banned
Joined
·
19,993 Posts
Tak, odnosiłem się do Twojego posta. Wydaje mi się, że jasno napisałem, dlaczego na klatce był nieporządek. Nie mam zamiaru się powtarzać, jak zresztą kilku innych userów w tej dyskusji. Jesteś wyjątkowo odporny na dialog, niczym ten srający żul na resocjalizację :p
Jestem wyjątkowo odporny na efekt wyparcia się. Najłatwiej szukać nawet absurdalnych przyczyn zdala od siebie, zamiast spojrzeć problemowi w oczy.

Ty przeczytałeś w ogóle mojego posta? Napisałem, że robili to ludzie z zewnątrz, a moja dawna wspólnota nie miała środków i sposobów, by się bronić przed aktami wandalizmu.
Wakacje są i chciałem być dla Ciebie miły wiec ogólnie napisałem, że profil mieszkańców był powodem. Miałem Ci wprost napisać, że to Twoja (lub jeśli byłeś nieletni twoich rodziców) oraz sąsiadów wina? Mieliście najprostszy scenariusz, bo wystarczyło się odciąć od zewnętrznego źródła problemu a nawet temu nie potrafiliście sprostać. Jako mieszkańcy musieliście zaakceptować to że ktoś wam szcza i sra na klatce, bo gdybyście tego nie zaakceptowali to poszlibyście w te 20 rodzin i wywalczyli w ZZK domofon. I zamiast uderzyć się w pierś, że byliście za mało zorganizowani, mało aktywni, nieskuteczni, nieporadni to jest szukanie wroga zewnętrznego (ZZK, urzędnicy).

Oczywiście, że menelstwo jest ogromnym problemem społecznym, ale nie każda uwalona klatka schodowa to wina mieszkańców danej kamienicy - do tego się odnosiłem, bo z Twoich postów wynika, że nieporządek w Śródmieściu to w 100% wina samych mieszkańców.
Oczywiście. W opisanym przez Ciebie przypadku była to wina niemających siły i/lub przyzwyczajonych/zobojętniałych starszych mieszkańców i młodszych leniuszków, którzy (nie wiem dlaczego) myślą, że zarabiająca grosze babka z ZZK będzie głównym zainteresowanym żeby założyć domofon na jakiejś klatce. I będzie jej zależeć bardziej niż samym mieszkańcom.
Mam kilku aktywnych znajomych, którzy wprowadzali się na nienajlepsze klatki na Ołbinie i udało im się zmęczyć zarządcę o domofon, prace remontowe, ale to wymagało wysiłku, a nie czekania na cud. Czasami drobna zmiana (jeden aktywny nowy mieszkaniec) jest w stanie zmienić profil mieszkańców na tyle, że powstaje nowa energia i zaczynają się zmiany na lepsze. Z drugiej strony czasami jeden syfiarz (mieszkaniec, właściciel lokalu) może bruździć przez wiele lat, bo nawet jeśli inni mieszkańcy będą na tyle zdeterminowani, żeby się problemu pozbyć, to sprawy w sądach potrafią ciągnąć się latami.

Więc tak, uważam, że to mieszkańcy decydują w jakim otoczeniu mieszkają.

Edit: Sam dziś sprzątałem wokół śmietnika, bo kubły były przepełnione to ludzie odstawiali śmieci obok, przyjechała śmieciarka, opróżniła kubły i zostawili resztę. Mogłem czekać i liczyć, że za parę dni sprzątaczka to ogarnie, mogłem poświęcić 3 minuty i kurwiąc na brudasów uprzątnąć ten syf spod śmietnika.

Przecież, OIDP, sam mieszkałeś na Kleczkowie, więc chyba wiesz, że to nie jest takie proste i binarne.
Akurat moje prawie dwa lata na Kleczkowie podpowiada mi, że największy syf robili mieszkańcy, a gdyby zapałętał się tam jakiś bezdomny to co najwyżej dostałby bęcki, jako nie swój.

Jeszcze tylko brakuje stwierdzenia, że Śródmieście = patusiarnia, a na całym obszarze wyspy Ołbin to tylko brud, smród i ubóstwo 🙄
Nie, tylko tam gdzie profil mieszkańców jest nieodpowiedni.
 

·
Silesian
Joined
·
2,092 Posts
Jestem wyjątkowo odporny na efekt wyparcia się. Najłatwiej szukać nawet absurdalnych przyczyn zdala od siebie, zamiast spojrzeć problemowi w oczy.
Wbrew pozorom zgadzamy się w wielu kwestiach. Bardziej irytuje mnie Twój binarny sposób postrzegania świata, niż Twoje stanowisko w tej akurat sprawie.

Wakacje są i chciałem być dla Ciebie miły
Spoko, nie musisz :) Zawsze byłeś dla mnie tym "niemiłym" użytkownikiem, o konfrontacyjno-agresywnym sposobie pisania - przy czym nie traktuj tego jako przytyk lub ironię, nie każdy musi być sympatyczny, są różne profile ludzi.

Miałem Ci wprost napisać, że to Twoja (lub jeśli byłeś nieletni twoich rodziców) oraz sąsiadów wina? Mieliście najprostszy scenariusz, bo wystarczyło się odciąć od zewnętrznego źródła problemu a nawet temu nie potrafiliście sprostać. Jako mieszkańcy musieliście zaakceptować to że ktoś wam szcza i sra na klatce, bo gdybyście tego nie zaakceptowali to poszlibyście w te 20 rodzin i wywalczyli w ZZK domofon. I zamiast uderzyć się w pierś, że byliście za mało zorganizowani, mało aktywni, nieskuteczni, nieporadni to jest szukanie wroga zewnętrznego (ZZK, urzędnicy).
Ja mieszkanie najmowałem (w jednym z tych dwóch własnościowych) i ze swojej strony zrobiłem wszystko, co wtedy mogłem. Zgadzam się, że winą mieszkańców komunalnych była bierność, niemniej to nie oni sami sobie robili syf na klatce (a z Twoich poprzednich postów wynikała taka konstatacja, stąd mój sprzeciw).
ZZK nie jest tu też bez winy, jest to instytucja bardzo oporna na wszelkie zmiany - już kiedyś tu przetaczałem historię, że moje mieszkanie zalewał sąsiad z nielegalnie zajętego strychu i mimo moich zgłoszeń i pism ZZK zajęło półtorej roku ogarnięcie, że tam naprawdę jest nielegalne mieszkanie i muszą coś z tym zrobić (tzn. po 1,5 roku dopiero zaczęli procedurę administracyjną rejestracji liczników w improwizowanym lokum).
Dlatego moim zdaniem wina leży po obu stronach - większość ludzi nie ma zapału i woli walki z monolitem, który co chwila robi łaskę, że w ogóle musi ich obsługiwać. Przy czym, co zauważyłeś, problem jest strukturalny, bo sam ZZK jest niedofinansowany itd.

Mam kilku aktywnych znajomych, którzy wprowadzali się na nienajlepsze klatki na Ołbinie i udało im się zmęczyć zarządcę o domofon, prace remontowe, ale to wymagało wysiłku, a nie czekania na cud. Czasami drobna zmiana (jeden aktywny nowy mieszkaniec) jest w stanie zmienić profil mieszkańców na tyle, że powstaje nowa energia i zaczynają się zmiany na lepsze. Z drugiej strony czasami jeden syfiarz (mieszkaniec, właściciel lokalu) może bruździć przez wiele lat, bo nawet jeśli inni mieszkańcy będą na tyle zdeterminowani, żeby się problemu pozbyć, to sprawy w sądach potrafią ciągnąć się latami.
Więc tak, uważam, że to mieszkańcy decydują w jakim otoczeniu mieszkają.
Czasem zdarza się też tak, że jeden aktywny mieszkaniec nie jest w stanie zrobić nic, bo wszyscy są na tyle zobojętniali i bierni, że mają gdzieś jego starania. Wtedy też zrzucisz jego wysiłek na profil mieszkańców? Jak już napisałem - nie wszystko jest binarne, aż chciałoby się zacytować klasyka Przyjacielu ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość.
Odkąd przeprowadziłem się na Ołbin, gdzie mam bardzo otwartych sąsiadów, udało mi się załatwić bardzo dużo spraw (wiadomo jak jest - ogrom ludzi narzeka na jakiś mankament, ale nikt nigdy nie napisze do odpowiedniego organu o jego załatwienie, a często daną sprawę można zamknąć jednym pismem).

Edit: Sam dziś sprzątałem wokół śmietnika, bo kubły były przepełnione to ludzie odstawiali śmieci obok, przyjechała śmieciarka, opróżniła kubły i zostawili resztę. Mogłem czekać i liczyć, że za parę dni sprzątaczka to ogarnie, mogłem poświęcić 3 minuty i kurwiąc na brudasów uprzątnąć ten syf spod śmietnika.
Chwała Ci za to! Sam tak robię (choć pewnie nie uwierzysz).
 
  • Like
Reactions: Wrockoholik

·
Registered
Joined
·
2,419 Posts
Jestem wyjątkowo odporny na efekt wyparcia się. Najłatwiej szukać nawet absurdalnych przyczyn zdala od siebie, zamiast spojrzeć problemowi w oczy.



Wakacje są i chciałem być dla Ciebie miły wiec ogólnie napisałem, że profil mieszkańców był powodem. Miałem Ci wprost napisać, że to Twoja (lub jeśli byłeś nieletni twoich rodziców) oraz sąsiadów wina? Mieliście najprostszy scenariusz, bo wystarczyło się odciąć od zewnętrznego źródła problemu a nawet temu nie potrafiliście sprostać. Jako mieszkańcy musieliście zaakceptować to że ktoś wam szcza i sra na klatce, bo gdybyście tego nie zaakceptowali to poszlibyście w te 20 rodzin i wywalczyli w ZZK domofon. I zamiast uderzyć się w pierś, że byliście za mało zorganizowani, mało aktywni, nieskuteczni, nieporadni to jest szukanie wroga zewnętrznego (ZZK, urzędnicy).



Oczywiście. W opisanym przez Ciebie przypadku była to wina niemających siły i/lub przyzwyczajonych/zobojętniałych starszych mieszkańców i młodszych leniuszków, którzy (nie wiem dlaczego) myślą, że zarabiająca grosze babka z ZZK będzie głównym zainteresowanym żeby założyć domofon na jakiejś klatce. I będzie jej zależeć bardziej niż samym mieszkańcom.
Mam kilku aktywnych znajomych, którzy wprowadzali się na nienajlepsze klatki na Ołbinie i udało im się zmęczyć zarządcę o domofon, prace remontowe, ale to wymagało wysiłku, a nie czekania na cud. Czasami drobna zmiana (jeden aktywny nowy mieszkaniec) jest w stanie zmienić profil mieszkańców na tyle, że powstaje nowa energia i zaczynają się zmiany na lepsze. Z drugiej strony czasami jeden syfiarz (mieszkaniec, właściciel lokalu) może bruździć przez wiele lat, bo nawet jeśli inni mieszkańcy będą na tyle zdeterminowani, żeby się problemu pozbyć, to sprawy w sądach potrafią ciągnąć się latami.

Więc tak, uważam, że to mieszkańcy decydują w jakim otoczeniu mieszkają.

Edit: Sam dziś sprzątałem wokół śmietnika, bo kubły były przepełnione to ludzie odstawiali śmieci obok, przyjechała śmieciarka, opróżniła kubły i zostawili resztę. Mogłem czekać i liczyć, że za parę dni sprzątaczka to ogarnie, mogłem poświęcić 3 minuty i kurwiąc na brudasów uprzątnąć ten syf spod śmietnika.



Akurat moje prawie dwa lata na Kleczkowie podpowiada mi, że największy syf robili mieszkańcy, a gdyby zapałętał się tam jakiś bezdomny to co najwyżej dostałby bęcki, jako nie swój.



Nie, tylko tam gdzie profil mieszkańców jest nieodpowiedni.
To co piszesz jest jednocześnie obrzydliwe, przykre i głupie, sam nie wiem które z tych określeń pasuje bardziej.

Jedna przyczyna nie wyklucza innych przyczyn. To jest ta odważna teza moja i G_s_G, którą usilnie próbujesz zwalczyć, będąc w dodatku po prostu chamski.
 

·
Banned
Joined
·
19,993 Posts
Bardziej irytuje mnie Twój binarny sposób postrzegania świata
Możesz to zaakceptować lub nie. :geek:
Oh wait...


Ja mieszkanie najmowałem (w jednym z tych dwóch własnościowych) i ze swojej strony zrobiłem wszystko, co wtedy mogłem.
Widocznie mogłeś zbyt mało.
A właściciel to już w ogóle musiał mieć lewe ręce albo wyjebane.

Zgadzam się, że winą mieszkańców komunalnych była bierność, niemniej to nie oni sami sobie robili syf na klatce (a z Twoich poprzednich postów wynikała taka konstatacja, stąd mój sprzeciw).
Oni "tylko" zaakceptowali ten syf i przyzwyczaili się do życia w nim. Taki profil. I na to zwracałem uwagę.
Z drugiej strony ze wszystkich relacji od licznych znajomych zamieszkujących na Ołbinie czy Nadodrzu, wynika, że syf był sprawką ich sąsiadów.

Czasem zdarza się też tak, że jeden aktywny mieszkaniec nie jest w stanie zrobić nic, bo wszyscy są na tyle zobojętniali i bierni, że mają gdzieś jego starania. Wtedy też zrzucisz jego wysiłek na profil mieszkańców?
Profil mieszkańców określa ogół mieszkańców danego obszaru/osiedla/kamienicy, jest swojego rodzaju średnią.
Jeśli energia jednej osoby (lub nawet kilku) jest niewystarczająca, a poza wspomnianym pozytywnym przykładem cała reszta ma na tyle wywalone, to pewnie, że jego niepowodzenia wynikają z profilu, no bo z czego innego?
 

·
Silesian
Joined
·
2,092 Posts
Widocznie mogłeś zbyt mało.
A właściciel to już w ogóle musiał mieć lewe ręce albo wyjebane.
Najwidoczniej - dziękuję za ostateczne słowo :p Myślę, że możemy już skończyć tę dyskusję, bo to do niczego nie prowadzi...
 
  • Like
Reactions: pierwszyyeti

·
Banned
Joined
·
19,993 Posts
Myślę, że możemy już skończyć tę dyskusję, bo to do niczego nie prowadzi...
W czymś się zgadzamy.

Poczekamy sobie kolejne lata i jak będzie nam dane dożyć czasów, w których profil mieszkańców zmieni się na tyle, że kamienice wypięknieją także wewnątrz, to pewnie zatoczymy koło i wrócimy do tematu. Ja będę udowadniał, że to zasługa zmiany profilu mieszkańców, Ty, że to zasługa zmian w ZZK, montażu domofonów a kolega pierwszyyeti przyłączy się do dyskusji rzucając puste hasła latające obok tematu. Tak będzie. :)
 

·
Silesian
Joined
·
2,092 Posts
Zajf, naprawdę, daruj sobie niepotrzebną ironię. W każdym swoim poście podkreślałem, że problem jest strukturalny - dotyczy zarówno mieszkańców, jak i ZZK, ten nieszczęsny domofon był tylko przykładem, a Ty się go trzymasz, jakby to był H. z prawa Godwina.
Jesteś mądrym facetem, widać to w wielu Twoich postach, więc tym bardziej szkoda, że stajesz się tak ostentacyjnie chamski i małostkowy, gdy ktoś ma czelność nie zgodzić się z Tobą. To dziecinne i śmieszne. Nie chcę eskalacji agresji w tej dyskusji, dlatego kończę rozmowę, bo siebie nie przekonamy - ja też nie chcę się z Tobą kłócić, bo po co mamy sobie zaprzątać czas taką pustą wymianą inwektyw. Nie ten poziom, nie te argumenty.
Również życzę wszystkim, jak i Tobie (sobie również) pięknego miasta o zrewitalizowanej przestrzeni i odmienionych mieszkańcach, jakkolwiek miałoby się to odbyć.
 

·
Silesian
Joined
·
2,092 Posts
🔼 🔼
Basen zawsze spoko, polecam tamtejszą pina coladę :D
 
  • Like
Reactions: lulek89
2061 - 2080 of 2114 Posts
Top