Witam
Chciałbym przedstawić moje miasto.
Dziś Konin to ok. 85 tys. miasto na prawach powiatu, trzecie pod względem wielkości w Wielkopolsce (po Poznaniu i Kaliszu). W l. 1975 - 1999 miasto wojewódzkie. Podobnie jak inne miasta: Kalisz, Piła, Leszno jest stolicą subregionu, w którym pozostaje ważnym ośrodkiem przemysłowym, kulturalnym itd.
2/3 miasta zajmują nowe dzielnice - przeważnie osiedla bloków budowanych już od pocz. lat 50-ych XXw, które swoimi najczęściej bardzo monotonnymi kształtami przypominają blokowiska innych miast oraz rozległe tereny przemysłowe.
Zabudowa starówki pochodzi przeważnie z poł. XIX w. i niewiele sie zmieniła.
Konin od strony starówki (zwanej u nas Starakiem) ma wygląd dawnego kilkunastotysięcznego miasta powiatowego jakim był przed wojną i dopiero wyjazd ze starówki, najlepiej na północ do tzw. "nowego" Konina czyli dzielnic powstałych w XX w. (trzeba przejechać przez Wartę i Zalew Warty) pozwala zauwazyć dzisiejszą wielkość miasta.
Jest to pewien problem, bo starówka leży w dolinie Warty, a nowe dzielnice powstały na jej skrajach. Nie ma więc między "nowym" i "starym" Koniem naturalnego połączenia w postaci rozbudowanego śródmieścia i starówka jest jakby "miastem w mieście", a ogólnie mówiąc miasto dzieli się na 2 części.
W l. 50-ych, 60-ych i 70-ych XXw. Konin miał być jednym ze sztandarowych miast PRL-u i to tamtym czasom miasto zawdzięcza swój wielki rozwój. Wielkie zakłady, przemysł wydobywczo-energetyczny, mieszkania dla klasy robotniczej wiernej ideałom marksizmu-leninizmu, itd. na szczęście te czasy dawno minęły.
Przez lata zaniedbywany Starak ma niepowtarzalny urok i mimo, że w czasch PRL-u pozostawał na uboczu dziś znowu zaczyna błyszczeć.
Ostatnio w sierpniu i wrześniu 2005 Michał Kwieciński nakręcił na koninskiej starówce całość filmu fabularnego pt. "Statyści" z Kingą Preis i Bartoszem Opanią w rolach głównych o perypetiach Chińczyków, którzy w Koninie akurat postanawiają zrealizować swój tradycyjny obraz o trójkącie miłosnym – "Smutny wiatr w trzcinach".
Więc chyba coś w sobie ten Konin ma zwłaszcza starówka. W każdym razie odpowiadał reżyserowi.
Nie mamy co prawda bajeczki o tym, że mieszkamy w najstarszym mieście w Polsce

, ale mamy legendę o tabunie dzikich koni, które uratowały przed śmiercią napadniętego w puszczy przez dzikich zbirów księcia. Przestraszyli sie oni tętentu kopyt i uciekli myśląc, że to nadciąga z odsieczą jego drużyna. Książe kazał w miejscu ocalenia założyć miasto, a na pamiątkę wybawicieli nazwać je Koninem.
Symbolem miasta jest romański słup milowy z piaskowca z inskrypcją z 1151 wskazującą połowę drogi między Kruszwica a Kaliszem.