SkyscraperCity Forum banner

[Kraków] Infrastruktura rowerowa

2061744 Views 14796 Replies 546 Participants Last post by  vookie
Witam:)
Aż dziw, że takiego wątku jeszcze nikt tu ni założył (fajnie być pionierem:D).

Do rzeczy. Chciałbym, aby w tym wątku toczyły się dyskusje na temat krakowskiej infrastruktury rowerowej, nowych i starych inwestycjach i innych rzeczach z tym związanych. Niech biorą udział w tych dyskusjach nie tylko rowerzyści, ale również kierowcy i piesi, gdyż dobry system transportu rowerowego powinien współdziałać i uzupełniać inne systemy komunikacji w mieście.
Do roboty. Alleluja i do przodu!;)
1 - 20 of 14797 Posts
Będzie nowa ścieżka rowerowa

Do końca września ma powstać ścieżka rowerowa wzdłuż ulicy Mirowskiej. Krakowski Zarząd Komunalny rozpisał przetarg na to zadanie.

Dobra informacja dla rowerzystów. Krakowski Zarząd Komunalny planuje wybudować ścieżkę rowerową wzdłuż ulicy Mirowskiej. „To element trasy, która w przyszłości połączy Most Zwierzyniecki ze stopniem wodnym Kościuszko” - wyjaśnia Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy KZK. Jeśli nie będzie przeszkód formalnych, nowa ścieżka powstanie do końca września tego roku. Obecnie trwa przetarg na wykonawcę. Termin składania ofert mija 26 czerwca.

To nie koniec dobrych wieści dla miłośników dwóch kółek. W tegorocznym budżecie miasta na budowę ścieżek rowerowych zarezerwowano rekordową kwotę 2 milionów złotych. Dodatkowo 700 tysięcy złotych zostanie przeznaczonych na rowerowe inwestycje w Dzielnicy XVI. To efekt realizacji przyjętej w lipcu 2007 roku Polityki Transportowej w Krakowie na lata 2007 – 2015, która dla ruchu rowerowego rezerwuje ważną rolę w całym systemie nowoczesnego transportu miejskiego. Obecnie trwa pozyskiwanie decyzji administracyjnych i dokumentacji projektowych dla ścieżek przy ulicach Meissnera, Tynieckiej i Widłakowej. Opracowywane są koncepcje dla czterech tras rowerowych na linii północ-południe oraz wschód-zachód. (M)

http://krakow.pl/komunikaty/?MODE=mpkom&TYPE=show&kom_id=6886
See less See more
Rowerem z Krakowa do Niepołomic

JJ


W strategii rozwoju turystyki miasta znalazł się zapis o budowie ścieżki łączącej Kraków i Niepołomice.

- Powstałaby jedna z najdłuższych w Polsce rekreacyjnych tras rowerowych. Z pewnością najbardziej malownicza, urozmaicona widokowo i krajobrazowo - mówi Paweł Bystrowski, pomysłodawca projektu i przewodniczący komisji sportu i turystyki urzędu miasta.

W dokumencie dotyczącym turystycznej przyszłości Krakowa wpisano już poprawkę o przedłużeniu ścieżki wiodącej wałami Wisły od stopnia Dąbie aż do Niepołomic. W ciągu najbliższych dwóch lat ma powstać studium wykonalności trasy. Potem władze samorządu miasta i województwa wspólnie z gminą Niepołomice przystąpiłyby do realizacji inwestycji. Trasa mogłaby stać się atrakcją turystyczną, bo w czasie przejażdżki rowerzyści mieliby okazję podziwiać zabytki i ważne punkty na mapie miasta - poczynając od opactwa w Tyńcu, po Wawel i Nową Hutę z widokiem na kombinat.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,47375,5292129,Rowerem_z_Krakowa_do_Niepolomic.html
See less See more
Kraków chce francuskiej rewolucji rowerowej

Joanna Jałowiec



JCDecaux - firma, która zafundowała Paryżowi rowerową rewolucję, ma podobną propozycję dla Warszawy. - Zaprośmy Francuzów do Krakowa - apelują krakowscy rowerzyści.

Kilka dni temu stolicę odwiedzili przedstawiciele JCDecaux - giganta, który systemy miejskich wypożyczalni rowerów zorganizował już w 18 miastach na świecie. Wizyta zelektryzowała środowisko krakowskich rowerzystów: - Od razu wysłałem maile do urzędników odpowiedzialnych za naszą wypożyczalnię - mówi Marcin Wójcik, autor miejskiego bloga krakoff.info. - Skoro Francuzi zainteresowali się Warszawą, to czemu nie mieliby Krakowem? Wypożyczalnia na 100 rowerów - jak planuje miasto - stanowczo za mała - argumentuje.

Rok temu JCDecaux zainstalowała w Paryżu blisko 1,5 tys. stacji do pożyczania miejskich jednośladów zwanych vélibami, których jest już 20 tys. Projekt powstał na zasadzie partnerstwa publiczno - prywatnego. W zamian za sfinansowanie i obsługę wypożyczalni, firma ma wyłączność na powierzchnie reklamowe na billboardach.

Teraz JCDecaux proponuje Warszawie od 120 do 480 stacji, wstępne ceny karnetów 2 zł za tydzień i 30 zł za rok oraz bezpłatne pierwsze 30 minut.

- O tym jaką firmę wybierzemy, przesądzi przetarg. Chcemy wystartować z rozmachem, inaczej nie będzie sukcesu - mówią warszawscy urzędnicy.

Czy Kraków jest zainteresowany współpracą z francuską firmą? - Są dwa podejścia do tego zagadnienia. Burgois - nasze miasto partnerskie zaczęło od wypożyczalni na cztery stanowiska i kilkadziesiąt rowerów. To był punkt wyjścia do pokazania mieszkańcom, na czym taka wypożyczalnia polega. Tam się to sprawdziło - mówi Dariusz Niewitała z Biura Infrastruktury Miasta. Podkreśla, że test na stu rowerach będzie odpowiedzią na pytanie, czy krakowianie chcieliby korzystać z wypożyczalni. - Tym bardziej, że z tego, co donoszą media w Brukseli taki system nie cieszy się zainteresowaniem - dodaje Niewitała.

Józefa Kęsek, dyrektor Biura Infrastruktury UMK: - Kraków zobowiązał się w umowie do uruchomienia wypożyczalni na 100 rowerów. Decyzja o jej powiększeniu może zostać podjęta tylko w przypadku, gdy to rozwiązanie sprawdzi się.

Publiczny rower musi być totalny

Rozmowa z Markiem Utkinem z Wydziału Transportu Rowerowego i Komunikacji Pieszej urzędu miasta Warszawa

Joanna Jałowiec: Jaki patent ma Warszawa na miejską wypożyczalnię rowerów?

Marek Utkin: - W Paryżu, w ciągu jednej nocy, na ulicach pojawiło się 10 tys. rowerów. Wprowadzenie 100 - 200 bicykli i kilku stacji bazowych to nie to. Aby system zadziałał musi być totalny.

Krakowscy urzędnicy chcą pilotażu. Stąd tylko sto rowerów i sześć miejsc przesiadkowych.

- We wszelkich działaniach podejmowanych przez władze miejskie zachowanie daleko idącej ostrożności to dobra metoda, ale są sytuacje, kiedy trzeba zaszaleć. Moim zdaniem stworzenie systemu ogólnodostępnego miejskiego roweru publicznego to taka sytuacja.

Dlaczego Warszawa chce stawiać na rowery?

- Po pierwsze chodzi o wyciągnięcie kierowców z aut, po drugie ma to związek z Euro 2012. Komunikacja publiczna i tak będzie zatkana, więc kibice mogliby poruszać się rowerami. Taki wariant sprawdził się przy okazji mistrzostw w Berlinie. Przy stadionach urządzono parkingi strzeżone na 10 tys. rowerów.

I Kraków i Warszawa nie mają ścieżek rowerowych. Czy wpychanie w centrum miasta tylu rowerów ma sens?

- W Anglii zrobiono badania na temat postrzegania ruchu drogowego przez kierowców. Tylko 19 proc. zauważało rowerzystę. W momencie kiedy na skrzyżowaniu będzie nie jeden, a kilku cyklistów, to się zmieni. Jest duża szansa, że kierowcy sami staną się rowerzystami i zdadzą sobie sprawę z tego, że jeśli cyklista zjeżdża na środek drogi, to nie robi tego złośliwie, tylko dlatego, że przy krawężniku jest dziura. Wyprowadzenie rowerów na ulice doprowadzi do uspokojenia ruchu.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,5295775,Krakow_chce_francuskiej_rewolucji_rowerowej.html
See less See more
W Krakowie niektóre jedno jezdniowe ulice są tak szerokie , że wystarczyłoby oddzielić metrowy pas jezdni po jednej stronie tak żeby samochody tam nie parkowały i już by to dużo zmieniło. Taka Wrocławska czy Czarnowiejska są szerokie i jest tam miejsce.
^^to prawda. trzeba tylko chęci. w Nowej Hucie np. aleja Przyjaźni jest tak szeroka, że można tam stworzyć 4 pasy ruchu, a są tylko 2. chętnie bym tam widział ulicę 1x2 + 1m drogi rowerowej z obu stron + miejsca parkingowe wzdłuż jezdni[mogą być nawet betonowe], ale to chyba tylko melodia przyszłości...;)
Ścieżki rowerowe po nowohuckim kombinacie


Renata Radłowska

Hutnicy z kombinatu walczą o ścieżki rowerowe. A jest o co - długość asfaltowych dróg na terenie nowohuckiego zakładu to 100 kilometrów.



Z samego rana pan Jerzy (w kombinacie pracuje od dawna) wyjeżdża do pracy na rowerze. Do kombinatu ma trzy kilometry i w zasadzie mógłby tę odległość przejechać tramwajem, ale... - Rower jest mi najbardziej potrzebny na terenie zakładu, bo to moje narzędzie pracy - tłumaczy pan Jerzy. - Gdybym tak chciał pieszo pokonywać odległość od bramy głównej do mojego wydziału, to bym szedł dwadzieścia minut. Nie mówię już o przemieszczaniu się w trakcie pracy, kiedy trzeba przejść z jednej hali na drugą. Nie mam licznika, ale dziennie po kombinacie przejeżdżam spokojnie dziesięć kilometrów.

Hutnicy chcą więc ścieżek rowerowych po kombinacie!

Czy to w ogóle potrzebne i ilu pracowników korzysta z rowerów w pracy? Wiadomo, że strażnicy na bramie głównej kombinatu wydali takich rowerowych przepustek aż 1152. O swoim pomyśle hutnicy opowiedzieli już swojemu społecznemu inspektorowi pracy. - Jest nas więc dużo - dodaje pan Jerzy.- A skoro tylu, to dlaczego dyrekcja miałaby nas zlekceważyć? Gdyby wyznaczyć ścieżki rowerowe od razu zrobiłoby się bezpieczniej. Przecież po tych drogach - fakt, że szerokich - jeździ masa tirów i ciężkiego sprzętu.

Kombinat to właściwie miasto w mieście - z osobną infrastrukturą drogową. Na terenie zakładu pracy jest ponad 100 kilometrów dróg - zarówno tych głównych, jak i prowadzących do magazynów i hal. Dobrze wie to tym Andrzej Krzyształowski, rzecznik koncernu ArcelorMittal (jego częścią jest nowohucki kombinat). On sam porusza się jednak po zakładzie samochodem.

- Nikt nikogo nie zamierza lekceważyć - zapewnia Krzyształowski. - Najpierw jednak trzeba zbadać jakie są możliwości techniczne, czy ulice są na tyle szerokie, żeby wydzielić z nich ścieżki; czy poruszanie się po drogach wewnątrz kombinatu jest bezpieczne. Potem już tylko dokumentacja i projekt. Pomysł jest bardzo, bardzo sympatyczny.

Po wczorajszych rozmowach z dyrekcją zakładu Krzyształowski ma już zapewnienie, że jeszcze w tym roku pojawi się sześciokilometrowa ścieżka - od bramy głównej do wielkich pieców.

- I mam nadzieję, że to dopiero początek - mówi pan Jerzy. - Bez sensu byłoby budowanie ścieżek rowerowych na terenie całego kombinatu, ale myślę, że na jednej piątej powinny się pojawić.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35...cie.html?nltxx=1077762&nltdt=2008-06-12-03-06
See less See more
2
my tu srutututu o kombinacie a tymczasem:


Rowerowy skandal na ul. Grodzkiej

KRAKÓW. Miała być na jezdni, ZDiT przeniósł ją na chodnik - dwukierunkowa trasa na ul. Grodzkiej o mały włos powstałaby niezgodnie z wcześniejszymi ustaleniami miejskiego zespołu ds. ścieżek rowerowych. Sprawę uratowali rowerzyści

Problemy związane z remontem głównej arterii wiodącej z Wawelu na Rynek Główny zaczęły się kilka miesięcy temu. Najpierw członkowie zespołu ds. ścieżek nie mogli doprosić się o wymagany poleceniem prezydenta miasta audyt rowerowy dla projektu. Potem, kiedy remont już się rozpoczął, odkryli, że ich wytyczne nijak się mają do praktyki: ścieżka dla dwukołowców na odcinku między ul. Senacką a kościołem św. Andrzeja została przeniesiona na chodnik.

- To kolejny przykład niezgodnego nie tylko z ustaleniami zespołu ds. ścieżek rowerowych, ale też kolejnego absurdalnego i niebezpiecznego rozwiązania w infrastrukturze rowerowej miasta - komentuje Jarosław Prasoł, przedstawiciel Federacji Zielonych i jednocześnie członek zespołu ds. ścieżek.

- Ścieżka rowerowa pod prąd, prowadzona na chodniku w sytuacji tak dużego ruchu pieszych, jest totalnym nieporozumieniem i mija się z celem. Większość pieszych nie będzie miała pojęcia, że akurat w tym miejscu znajduje się pas rowerowy, i będą po prostu chodzić po tej części chodnika! - argumentuje Prasoł.

Federacja oburzona obrotem sprawy złożyła skargę do prezydenta miasta na ZDiT, w związku z "rażącym zlekceważeniem opinii organizacji społecznych" dotyczących remontu ul. Grodzkiej. Domagają się w niej przerwania remontu, zmiany projektu i ukarania urzędników.

- Od początku opowiadaliśmy się za rozwiązaniem ze ścieżką rowerową na jezdni. Wielokrotnie zwracaliśmy się do Zarządu Dróg i Transportu o zezwolenie na taką organizację ruchu - wyjaśnia Jacek Bartlewicz, rzecznik Krakowskiego Zarządu Komunalnego, inwestora remontu.

Dlaczego ZDiT zlekceważył audyt zespołu ds. ścieżek?

- Patrzymy na sytuację z punktu widzenia organizacji ruchu. Obok spornego fragmentu ścieżki miała powstać zatoka samochodowa. Z naszych doświadczeń wynika, że w tego typu miejscach kierowcy zazwyczaj parkują skośnie, a wtedy przody samochodów tarasowałyby ścieżkę dla rowerów - tłumaczy z kolei Michał Pycklik, rzecznik ZDiT.

Po interwencji wiceprezydenta Wiesława Starowicza obie instytucje jeszcze raz przedyskutowały problem. - Ścieżka zostanie poprowadzona zgodnie z audytem - zapewnia Bartlewicz.

Marcin Hyła, członek zespołu ds. ścieżek rowerowych

ZDiT nie ma żadnego doświadczenia rowerowego, co udowodnił, organizując ruch niezgodnie z obowiązującym rozporządzeniem prezydenta i w sposób, który generuje konflikty rowerzystów i z pieszymi, i z kierowcami samochodów. Poza tym ZDiT nie może go oznakować inaczej, jak tylko niezgodnie z przepisami. Pierwszy znak od strony urzędu miasta mówi, że ul. Grodzka to obszar, gdzie piesi mają pierwszeństwo. W jaki sposób ustawić na tej ulicy znak "droga rowerowa", mówiący o tym, że pierwszeństwo mają cykliści? Powstaje kolizja nie do rozstrzygnięcia. Nie wiem, czy to pewna nieudolność, czy arogancja władzy. W Krakowie mamy taki problem, że pewne rzeczy, które powinny działać jak w zegarku, zajmują nam trzy miesiące.

za GW
See less See more
W Nowej Hucie jest o tyle dobrze, że można spokojnie pomykać na skróty uliczkami osiedlowymi, a potem Jana Pawła II - niestety już w okolicy Wieczystej jest nieciekawie i trzeba zmykać na chodnik lub pomykać ulicami Olszy.

W Centrum natomiast można spokojnie wywalić kilka parkingów chodnikowych (po wybudowaniu parkingów podziemnych, żeby blachosmrody miały się gdzie podziać) i stworzyć ścieżki rowerowe - trzeba też jednak edukować rowerzystów - wczoraj wieczorem pewna rezolutna niewiasta jechała rowerkiem bez świateł po chodniku, na którym parkowały samochody i mieściły się co najwyżej dwie osoby - ja przepraszam bardzo, ale rower to pojazd do poruszania się po ulicy, względnie po szerokim chodniku, nie do wciskania się między pieszych.
(...) trzeba też jednak edukować rowerzystów - wczoraj wieczorem pewna rezolutna niewiasta jechała rowerkiem bez świateł po chodniku, na którym parkowały samochody i mieściły się co najwyżej dwie osoby - ja przepraszam bardzo, ale rower to pojazd do poruszania się po ulicy, względnie po szerokim chodniku, nie do wciskania się między pieszych.
poruszyłeś ważną kwestię, o której wiele osób zapomina. wszyscy trąbią o tym aby piesi nie wchodzili na ścieżki rowerowe, a jednocześnie zapominamy, że rowerzyści nie pozostają im dłużni i jakby nigdy nic jadą chodnikiem zamiast ulicą. takie zachowanie jest szczególnie głupie w przypadku gdy ulica jest praktycznie pusta lub o małym natężeniu ruchu.

należy edukować obie społeczności by wszystko było w porządku. moim zdaniem powinno się to robić już w szkole bo czego Jaś się nie nauczy...
poruszyłeś ważną kwestię, o której wiele osób zapomina. wszyscy trąbią o tym aby piesi nie wchodzili na ścieżki rowerowe, a jednocześnie zapominamy, że rowerzyści nie pozostają im dłużni i jakby nigdy nic jadą chodnikiem zamiast ulicą. takie zachowanie jest szczególnie głupie w przypadku gdy ulica jest praktycznie pusta lub o małym natężeniu ruchu.

należy edukować obie społeczności by wszystko było w porządku. moim zdaniem powinno się to robić już w szkole bo czego Jaś się nie nauczy...
Ja dzisiaj widziałem jeszcze lepszego. Zasuwa taki chodnikiem i ponieważ napotkał na swojej drodze zatłoczony przystanek, to...wparował na jezdnię pod prąd! Na alei Słowackiego!!
A potem ludzie się oburzają nie na rowerzystów-wariatów, tylko na rowerzystów w ogóle :eek:hno:
Fatalne oznakowanie, brak stojaków, biegnące donikąd ścieżki - uwagi rowerzystów z raportu przygotowanego przez dwa krakowskie stowarzyszenia pokazują, że Krakowowi dużo brakuje, aby zasłużyć na miano miasta przyjaznego cyklistom.

Raport to efekt współpracy stowarzyszeń Forum dla Polski i Manko z ponad setką cyklistów, którzy wzięli udział w akcji "Rowerem po Krakowie".

- Podczas specjalnego happeningu, który odbył się 10 maja, poprosiliśmy rowerzystów, aby przejechali po krakowskich ścieżkach rowerowych, a potem zgłosili nam wszelkie utrudnienia, na jakie natrafiają - mówi Jakub Szkutnik z Forum dla Polski.

Obszar miasta podzielono na cztery trasy (Stare Miasto, Krowodrza, Podgórze, Nowa Huta), na które wyruszyło ponad 50 rowerzystów z długopisami, notatnikami, aparatami fotograficznymi. Do organizatorów akcji odezwali się internauci, a także czytelnicy "Gazety", których poprosiliśmy o zgłaszanie własnych czarnych punktów. Z pokaźnego zbioru e-maili, zdjęć i notatek powstała rowerowa antymapa.

- Naszym celem jest zwrócenie uwagi władz miejskich na problemy w infrastrukturze rowerowej, które dostrzegli ci, którzy faktycznie z niej korzystają. Oczekujemy konkretnych działań. Nie chodzi od razu o budowanie nowych ścieżek, ale są inne problemy, np. poprawienie oznakowania, załatanie większych dziur, które można rozwiązać w krótkim czasie i za pomocą niewielkich środków - mówi Szkutnik.

Opracowanie trafiło do wiceprezydenta Wiesława Starowicza, w poniedziałek dostaną je radni oraz miejskie jednostki odpowiedzialne za infrastrukturę dla jednośladów.

Co pokazał raport? W całym mieście nagminnym problemem jest brak stojaków, złe oznakowanie ścieżek, zajmowanie ścieżek przez parkujące na nich samochody. Wśród tras do poprawek najczęściej powtarzała się ul. Tyniecka (kilkusetmetrowy odcinek trasy rowerzyści muszą pokonać na ruchliwej jezdni).

Akcja "Rowerem po Krakowie" będzie kontynuowana. W wakacje jej pomysłodawcy chcą stworzyć na własnej stronie internetowej aktualną mapę krakowskich ścieżek rowerowych. A w październiku sprawdzić, co zrobiło miasto w sprawie rowerowych "czarnych punktów". Raport jest dostępny na stronie www.rowerempokrakowie.pl


Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
See less See more
poruszyłeś ważną kwestię, o której wiele osób zapomina. wszyscy trąbią o tym aby piesi nie wchodzili na ścieżki rowerowe, a jednocześnie zapominamy, że rowerzyści nie pozostają im dłużni i jakby nigdy nic jadą chodnikiem zamiast ulicą. takie zachowanie jest szczególnie głupie w przypadku gdy ulica jest praktycznie pusta lub o małym natężeniu ruchu.

należy edukować obie społeczności by wszystko było w porządku. moim zdaniem powinno się to robić już w szkole bo czego Jaś się nie nauczy...
Oczywiscie trzeba tez pamietac, ze zgodnie z przepisami ruchu drogowego nie wolno przemieszczac sie po chodnikach jesli predkosc w terenie zabudowanym nie jest podniesiona i grozi za to mandat. Aczkolwiek przyznaje sie bez bicia z braku sciezki rowerowej czesto korzystam z dzikiej sciezki/chodnika na wielickiej bo jakbym chcial ulica w korku jechac to ciezko by bylo zwlaszcza teraz co sie tam dzieje.
Zamiast wywalać gigantyczna kasę na budowę ścieżek w wielku przypadkach wystarczyło by wymalować linie na chodnikach lub jezdniach, nie wszystkie ścieżki muszą być z kostki brukowej ani nowiutkiego asfaltu. W ten sposob przy niewielkich nakładach można by znacznie zwiekszyć sieć scieżek.

Tak można by zbudować scieżkę z Wieczystej przez Park Lotników do Plazy i połączyć ją ze ścieżka przy bulwarach wiślanych, od Wieczystej do ronda Polsadu a z tamtąd w stronę Azorów oraz osiedla Dywizjonu 303, na Plantach, ścieżkę na rondzie Mogilskim połączyć z tą na Kopernika w sensowny sposob, itd.
Dobrym przykładem jest Reymonta. Na każdej z jezdni jest linia oddzielająca ścieżkę rowerową od drogi. Jedzie się ładnie, piesi nie wchodzą pod rower. Uważam, że takie rozwiązanie powinno być promowane w Krakowie. Jest tanie i łatwe w wykonaniu. W Holandii gdzie dużo jeździ się rowerem właśnie takie rozwiązanie jest bardzo popularne.
Oczywiscie trzeba tez pamietac, ze zgodnie z przepisami ruchu drogowego nie wolno przemieszczac sie po chodnikach jesli predkosc w terenie zabudowanym nie jest podniesiona i grozi za to mandat. Aczkolwiek przyznaje sie bez bicia z braku sciezki rowerowej czesto korzystam z dzikiej sciezki/chodnika na wielickiej bo jakbym chcial ulica w korku jechac to ciezko by bylo zwlaszcza teraz co sie tam dzieje.
dokładnie, sam zawsze od bieżanowskiej do stacji arge jade chodnikiem bo inaczej nie da rady, wielicka jest bardzo nieprzyjazna dla rowerów. W takich miejscach powinno się sprawe rowerów jakoś rozstrzygać.
Wskakujesz za autobus i śmigasz za nim, najlepiej miejski bo PKS-y to śmigają:)
1 - 20 of 14797 Posts
Top