Tak sobie ostatnio przeanalizowałem dość szeroko czy przez ostatnie 5 lat w Krakowie coś poszło ku lepszemu w infrastrukturze rowerowej. Na Meissnera stworzono śmieszkę pieszorowerową na chodniku żeby usunąć rowerzystów z jezdni, po kilku latach przebudowano ją na ddr. Powstała ddr na Al. Pokoju, śmieszki przy "Autostradzie Skawina", ddr po zachodniej stronie W.Broniewskiego, fragmenty ddr na Andersa oraz cała Lipska z ddr aż do wjazdu na S7. Oprócz tego dopuszczono niektóre chodniki do ruchu rowerów, np. Al.Pokoju, Bora, Nowosądecka, Witosa oraz zbudowano imho niezbyt trafioną kładkę Bernatka. Nie można pominąć stworzenia znacznej ilości kontrapasów w centrum, z których jednak osobiście korzystam raz na ruski rok. Oprócz tego kilka mniej ważnych inwestycji, które pominąłem.
Co wynika z powyższego? Ano to, że imho jak na 5 lat nie zrobiono dużo. Najbardziej niebezpieczne miejsca w mieście nadal czekają na budowę infrastruktury rowerowej (np. Wielicka, Aleje, Kamieńskiego, Tischnera, Turowicza, Zakopiańska, Wadowicka, Konopnickiej), a już istniejąca infrastruktura jest rozsiana fragmentami po całym mieście i nie stanowi żadnej sensownej całości.
Załączam tutaj film z przejazdu rowerem na trasie Kurdwanow - Jubilat nagrany 5 lat temu:
https://www.youtube.com/watch?v=C6MoIXyNZKc (film nie jest mojego autorstwa)
Trasa bardzo niewygodna i niebezpieczna. Czy do dnia dzisiejszego zmieniło się cokolwiek w tamtych rejonach? Niestety, nie zmieniło się kompletnie nic. Ta trasa dnia dzisiejszego wygląda identycznie jak 5 lat temu.
Wysiliłem się na ten post, bo zauważyłem że przez ostatnie lata ulegałem złudnemu wrażeniu diametralnego polepszenia się warunków jazdy rowerem w naszym mieście. To było jednak tylko wrażenie, które dodatkowo podsyciła zmiana przepisów w 2011. Rzeczywistość nadal jest smutna, co można zaobserwować chociażby na powyżej załączonym filmie.