[Zegarkowy]

Podczas pobytu w Augustowie skorzystałem z oferty jednego z wielu biur podróży oferujących jednodniowe wyjazdy do stolicy Litwy.

Będzie to krótki, może nawet szybki jak wycieczka, wątek.
W podróż wybraliśmy się z biurem Ela Travel - do dziś jestem pod wrażeniem organizacji i zaangażowania zarówno pilota, przewodniczki jak i kierowców.

No to co.... ruszamy?

 

[Zegarkowy]

Koszt wyjazdu to 90pln. Wstajemy wcześnie rano bo i kawałek drogi przed nami.
Pobudka o 4ej rano. Poprzedniego dnia wieczorem trochę popadało toteż z rana wita nas mgła ale też i czyste niebo. Opuszczamy masz domek i udajemy się na przystanek skąd zabierzemy się na przejażdżkę.
Ranek, większość ludzi śpi... czekamy chwilę na przystanku i wkrótce podjeżdża biały autokar - pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Prawie nowe auto, czyściutko, wygodnie, klima, uśmiechnięty kierowca pod krawatem i jeszcze milszy pilot. Wsiadamy i jedziemy. Po drodze pilot opowiada o celu wycieczki, plan co gdzie będziemy odwiedzać. Następnie lekcja historii od zarania dziejów do czasów współczesnych Litwy, wzajemne powiązania itp...
Padają też informacje czysto praktyczne - jak się poruszać, co z językiem, jak się porozumiewać, ceny, zakupy, na co zwracać uwagę... w ten sposób dojeżdżamy do przejścia w Ogrodnikach gdzie zatrzymujemy się na pierwsze zwiedzanie czyli wc i kantor...

01.

02.

03. Kto rano wstaje ten... widzi takie piękności:

 

[Zegarkowy]

Kto miał siknąć to siknął, kto miał kupić lity to kupił (kurs tego dnia to 1LT=1,27PLN) więc bez ociągania siadamy di auta i jedziemy. Czasami miałem złudzenie że wycieczkę prowadzą Niemcy a nie Polacy - tak sumiennie i rozkładowo... wszystko rozplanowane co do przysłowiowej minuty

Już zaraz za Ogrodnikami widać zmianę krajobrazu - to co od razu rzuca się w oczy to węższe drogi, skromniejsza infrastruktura oraz to co widać cały czas czyli brak syfu reklamowanego (tego im najbardziej zazdroszczę)

04.

05.

06. To białe to nie dym - w sąsiedztwie doliny było jezioro i pięknie chmura z niego wstawała po nocnej drzemce

 

[Zegarkowy]

07. Sielskie krajobrazy za oknem. Chociaż oczy się kleiły po nieco zarwanej nocce to nie można było im się oprzeć ("nie spać, zwiedzać" )

08.

09. O ile normalnego tekstu to nie rzadko nawet przeczytać się nie da o tyle znaki drogowe są całkiem czytelne - nasz cel podróży za 125km

 

[Zegarkowy]

10. Czasami infrastruktura drogowa przyjmuje postać mocno ascetyczną...

11. Paliwo po przeliczeniu na pln nieznacznie droższe

12. Połączenie klasycznej cegiełki z nowym szkłem

 

[Zegarkowy]

13. Jedziemy dalej. Mijamy rzekę. Rzeka jak rzeka a tymczasem okazuje się że to nie taka zwykła rzeka - to Niemen

14. Jedziemy dalej poprzez sielskie tereny

15.

 

[Zegarkowy]

16. Kierunek w prawo (za rondem stacja Orlenu )

17.

18. I już mamy rondo w Trokach, pierwszym głównym punkcie naszej wycieczki

 

[Zegarkowy]

Tu w Trokach dołączyła do nas przewodniczka pani Maria, kresowianka, jak sama o sobie mówiła.
Ja mniej więcej po godzinie miałbym dość a ona przez cały czas mówiła, opowiadała, żartowała. Do tego niesamowita wiedza - nie tylko wg rozkładu ale też i na pytania odpowiadała konkretnie i rzeczowo, nie pozostawiając żadnego bez odpowiedzi.

19.

20.

21.

 

[Zegarkowy]

Jesteśmy więc w Trokach. Najlepszy widok na zamek rozpościera się z parkingu w tym miejscu https://maps.google.pl/maps?q=54.649337,24.930692&num=1&t=h&z=18


22. Przy krawędzi jeziora Galve wybudowano nawet specjalną niewielką platformę na której można robić zdjęcia bez żadnych przeszkód przed obiektywem.

23.

 

[Zegarkowy]

24.
Do Trok dojechaliśmy przed 9tą (zamek dla zwiedzających otwierany jest o 9ej), było więc trochę czasu aby spokojnie przejść przez dwa drewniane mosty (co prawda podstawa jest żelbetowa ale góra samo drewno więc efekt wizualny jak najbardziej pozytywny).

25.

 

[Zegarkowy]

26. Jezioro oprócz pięknych walorów wizualnych jest też wykorzystywane w sposób praktyczny

27.

 

[Zegarkowy]

28. Pierwszy most łączący Troki z wyspą "pośrednią" przed zamkiem

29. po jego minięciu wita nas taka oto rzeźba przedstawiająca Witolda w koronie litewskiej

 

[Zegarkowy]

30. Mijamy wysepkę i kierujemy się na kolejny most, prowadzący już bezpośrednio do zamku

31.

 

[Zegarkowy]

Zamek wygląda jak nieśmigana nówka - szczególnie w oczy rzucają się idealnie proste i równe dachy. Powód tego stanu to fakt że zamek był zniszczony w ok 50% - po długich pracach konserwatorskich podjęto decyzję o przywróceniu pierwotnego wyglądu. Części stare o współczesne widać szczególnie na murach gdzie wyraźnie odznaczają się fragmenty ciemnej cegły i kamienia od jasnej równej cegły czasów teraźniejszych.
Na uwagę zasługuje też to co fascynowało mnie podczas całego wyjazdu - brak zbędnego syfu reklamowego. Pod tym względem litewski krajobraz jest rajem w porównaniu do polskiego...

32.

33.

 

[markfos]

Piękne zdjęcia, co do tego syfu reklamowego to też im zazdroszczę, że potrafią zadbać o przestrzeń a u nas taki Meksyk.

 

[Zegarkowy]

Może nie dotarła do nich jeszcze ta wariacka moda... a może dotarła tylko okazali się narodem bardziej od nas roztropnym i nie pozwolili zeszpecić wszystkiego wkoło.

 

[Zegarkowy]

34. Na tym zdjęciu widać dokładnie rozdział między częścią autentyczną i odbudowaną

35. No to wejdźmy na dziedziniec. Równo i sterylnie że aż czasem w oczy kole, ale z drugiej strony chyba lepiej w takiej formie i niech miejsce żyje niż ruina która popadałaby w dalszą ruinę aż do całkowitego zaniku i tyle...

 

[Zegarkowy]

36.

37. Donżon i przylegające do niego zabudowania zamkowe też było zniszczone w znacznym stopniu co ładnie widać po kolorystyce murów

 

[Zegarkowy]

Na dziedzińcu zamkowym poprzedniego dnia była jakaś większa impreza stąd ta nieszczęsna scena... no ale cóż, mówi się trudno i...
38.

...i czeka się w kolejce dalej. Czeka bo jeszcze nie było godziny 9ej a kasę biletową otwarto dokładnie właśnie o tej.
39.

 

[Zegarkowy]

40.

41.