Joined
·
1,846 Posts
Chyba przesadziłeś, ogólnie na dystansie 6-6.5 km do pokonania jest różnica ~200 mTo też fajna opcja ale taka odnoga tylko dla EZT. 50 promili i brak płaskiego miejsca na stację, tylko na końcowy peron.
Chyba przesadziłeś, ogólnie na dystansie 6-6.5 km do pokonania jest różnica ~200 mTo też fajna opcja ale taka odnoga tylko dla EZT. 50 promili i brak płaskiego miejsca na stację, tylko na końcowy peron.
Nie do końca widzę czy poprowadzileś tak jak ja to wymyśliłem. Btw co to za apka?Od Kowar do tej góry przebieg jak pokazałem na rysunku to tak, jest płasko.
Nie wiem czy zrozumiałem dobrze twoją propozycję, ale jak iść dalej w stronę gór to tam już płasko nie jest. Ostatnie 1500 metrów pokazuje ponad 50 promili ale wiadomo że przystanek mógłby być w wykopie wiec IMO obyłoby się bez przekraczania 50:
![]()
A czy warto dokładać przynajmniej pół godziny dłuższą podróż do JG by jechać krajoznawczo przez KG i Ogorzelec?Rewitalizacja linii Kamienna Góra - Kowary - Mysłakowice - Jelenia Góra umożliwiłaby trasowanie części pociągow Wrocław - Jelenia Góra przez Kowary. Z Mysłakowic do Karpacza jest tylko 4 km i tu wystarczyłby wahadłowy "motorak"
Ruch turystyczny jest na tyle duży, że taka mała kolej aglomeracyjna w rejonie Jeleniej by się przydała. Ostatnio jak byłem w Kowarach to Autobus z Karpacza do Jeleniej w Samym Karpaczu zrobił jedyną godzinę opóźnienia. Trasa przez Ogorzelec to też fajne połączenie w kierunku Czech. A przesiadka do Karpacza mogła by sie odbywać juz w MysłakowicachA czy warto dokładać przynajmniej pół godziny dłuższą podróż do JG by jechać krajoznawczo przez KG i Ogorzelec?
Przy dobrym skomunikowaniu i przesiadce w JG do Karpacza dotrze się szybciej bez żadnych udziwnień.
No niby tak ale koszta elektryfikacji będą ogromne. Jeżeli odcinek Kowary-Kamienna miał by być też remontowany to lepszą opcją był były by osobne pociągi JG-Karpacz, JG-KG Marciszów, gdzie trzeba by dopracować rozkład by umożliwić dogodne przesiadki.Ruch turystyczny jest na tyle duży, że taka mała kolej aglomeracyjna w rejonie Jeleniej by się przydała. Ostatnio jak byłem w Kowarach to Autobus z Karpacza do Jeleniej w Samym Karpaczu zrobił jedyną godzinę opóźnienia. Trasa przez Ogorzelec to też fajne połączenie w kierunku Czech. A przesiadka do Karpacza mogła by sie odbywać juz w Mysłakowicach
GN
Nasuwa sie pytanie, czy istniejąca sieć energetyczna wytrzyma dodatkowe obciążenie czy raczej trzeba bedzie wybudować GPZ 110/SN i z niego zasilić trakcje w Kowarach / KarpaczuKoszty elektryfikacji są obliczalne.
Gdyby brać pod uwagę ceny z linii Ocice - Rzeszów to wyszłoby ok. 1 mln za kilometr. Czyli 10 mln do Mysłakowic, plus 7 mln do Karpacza. Oraz 5 mln do Kowar, ewentualnie drugie 5 mln trochę dalej. Czyli byłoby w wersji minimum ok. 22 mln. I do tego doszedłby koszt wykonania linii zasilających, uzależniony od lokalnej sytuacji energetycznej.
Nie no genialny pomysł. Fundować pasażerom jadącym z Wrocławia do Jelenie Góry podróż może nawet i 45 min dłuższą przez Kowary, żeby ci jadący do Karpacza mogli się przesiąść 10 km bliżej celu podróży. Myślę, że jeleniogórscy busiarze będą bardzo zadowoleni. Pozwoli im to wrócić na trasę Jelenia Góra - Wrocław. Bo zawsze większość pasażerów w tej okolicy będzie jechać do Jeleniej Góry a nie Karpacza czy Szklarskiej Poręby i to pasażerowie w relacji Wrocław - Jelenia Góra powinni być priorytetem. A pozostali uzupełnieniem pociągów. Poza tym ludzie wolą się przesiadać w mieście takim jak np. Jelenia Góra bo jest tam poczekalnia, można kupić coś do jedzenia w razie opóźnienia pociągu.Rewitalizacja linii Kamienna Góra - Kowary - Mysłakowice - Jelenia Góra umożliwiłaby trasowanie części pociągow Wrocław - Jelenia Góra przez Kowary. Z Mysłakowic do Karpacza jest tylko 4 km i tu wystarczyłby wahadłowy "motorak"
Nie można porównywać linii 71 i 308 na odcinku Kowary - Kamienna Góra. Linia 308 jest znacznie bardziej kręta a przez to tam będzie trzeba zabudować nawet 3 razy więcej słupów a to już spory dodatkowy koszt.Koszty elektryfikacji są obliczalne.
Gdyby brać pod uwagę ceny z linii Ocice - Rzeszów to wyszłoby ok. 1 mln za kilometr. Czyli 10 mln do Mysłakowic, plus 7 mln do Karpacza. Oraz 5 mln do Kowar, ewentualnie drugie 5 mln trochę dalej. Czyli byłoby w wersji minimum ok. 22 mln. I do tego doszedłby koszt wykonania linii zasilających, uzależniony od lokalnej sytuacji energetycznej.
Nie, nie. Podstawowym ciągiem powinien być ciąg Wrocław Szklarska/Karpacz, ewentualnie uzupełniony jakimiś wahadłami, choć sens takich wahadeł jest taki średni.Ale skoro jest mowa o reaktywacji większej ilości tras w okolicy Jeleniej Góry to chyba najlepszą opcją było by dorobienie drutu do Karpacza i puszczanie wahadeł Szklarska Karpacz i Lwówek Kowary i ewentualnie np dwie pary IC i dwie bezpośrednie KD z Wrocławia. Wszystko oczywiście musi być dokładnie skomunikowane w JG.
Kursowały i spokojnie dawały radę. Czym innym jest wielokilometrowy podjazd po krętych łukach do Kudowy, a czym innym taki krótki. SA135/SA134 spokojnie by dały radę.No więc ja tam widzę "ciężki" podjazd na ok. 3 km ( od Miłkowa) a "bardzo ciężki" (4,2%) na ostatnim kilometrze
Stare SA101/102 dawały radę? Czy tam nie kursowały?
Nie przypominam sobie kursowania do Karpacza żadnego szynobusu, ale pod koniec prowadzenia tam ruchu nie śledziłem za specjalnie co tam jeździ.Nie, nie. Podstawowym ciągiem powinien być ciąg Wrocław Szklarska/Karpacz, ewentualnie uzupełniony jakimiś wahadłami, choć sens takich wahadeł jest taki średni.
Kursowały i spokojnie dawały radę. Czym innym jest wielokilometrowy podjazd po krętych łukach do Kudowy, a czym innym taki krótki. SA135/SA134 spokojnie by dały radę.