Np. Perony w Cieszynie ktore przebudowywują 5 lat po remoncie, albo jeden z torów cieszyńskiej stacji na którym wymieniono w 2019 roku wszystkie podkłady a na inny w 2018. Ponadto tutaj nie chodzi o remonty a pracę eksploatacyjne których tam nie było w większości.Merytoryczny? Jeszcze nie słyszałem ( ani nie widziałem) aby remontowi poddawać linię kolejową w dobrym stanie.
A sorry, widziałem. Linia nr 3 na odc. Sochaczew - Swarzędz.
A który z Wykonawców taki "dowcipny" (odnośnie prędkości? Co remontował wcześniej? Wiejskie drogi? A może jakiś polityczny "spadochron"?
Tak, mam na myśli roboty utrzymaniowe. "Co gdyby nie wymieniono?" To akurat właśnie pokazuje szlak Cieszyn-Goleszów i Skoczów-Bielsko Biała na którym przez zamała liczbę prac utrzymaniowych znikły pociągi. W czasie kiedy znikały pociągi że szlaku Cieszyn-Goleszów wystarczyło wykonać pracę remontowe (oczyścić i uzupełnić braki w tłuczniu, wymienić zużyte podkłady, drobne remonty przejść i przejazdów), żeby prędkość szlakowa umożliwiał opłacalny ruch pociągów. Z kolei na odcinku Skoczów-Bielsko PKP InterCity twardo walczyło o przejezdności, ostatnie kilka miesięcy kursowania pociągi były prowadzone przez spalinowe lokomotywy. Innym pr,układem jest fragment lini 157 od Chybia w kierunku Żor gdzie jeden z torów szlakowych zamknięto w 2016 roku przez brak prac remontowych (wcześniej obniżano prędkość do 30, później 20 km/h) i już po 2 miesiącach drobnych prac wrócił ruch na ten tor z prędkością 80km/h!A gdyby w 2019 czy 2018 roku nie wymieniono to co? Pociągi by nie wjeżdżały. Poza tym należy zadać pytanie - co zrobiono z tymi "nowymi" podkładami.
Co to są "prace eksploatacyjne"? Chyba masz na myśli r. utrzymaniowe.
Co znaczy wracają? Takiej relacji nie ma od wielu lat, nawet nie bardzo wiadomo kiedy taka była ostatni raz w rozkładzie jazdy... Raczej jest to tworzenie nowej relacji.Ja dodam że od połowy marca wracją połączenia Kraków-Cieszyn, na razie tylko w dwa dni w tygodniu, po jednym pociągu, ale zawsze wracją i jest to sznasa na powrót połączeń Kraków-Wisła Głębce, po remoncie.
Ale tylko jeden rok, tylko w tym rozkładzie i tylko jedno połączenie. Taki trochę wybryk natury.W rozkładzie na lata 1997/1998 były połączenia Cieszyn-Kraków.
Tak, mam na myśli roboty utrzymaniowe. "Co gdyby nie wymieniono?" To akurat właśnie pokazuje szlak Cieszyn-Goleszów i Skoczów-Bielsko Biała na którym przez zamała liczbę prac utrzymaniowych znikły pociągi. W czasie kiedy znikały pociągi że szlaku Cieszyn-Goleszów wystarczyło wykonać pracę remontowe (oczyścić i uzupełnić braki w tłuczniu, wymienić zużyte podkłady, drobne remonty przejść i przejazdów), żeby prędkość szlakowa umożliwiał opłacalny ruch pociągów.
Innym pr,układem jest fragment lini 157 od Chybia w kierunku Żor gdzie jeden z torów szlakowych zamknięto w 2016 roku przez brak prac remontowych (wcześniej obniżano prędkość do 30, później 20 km/h) i już po 2 miesiącach drobnych prac wrócił ruch na ten tor z prędkością 80km/h!
Przypominam że na lk 694 gdzie obecnie jest 100km/h (będzie 120km/h po certyfikacji), było 20 co oznacza że linia była w fatalnym stanie i groziła zamknięciem.
kto mówi że co roku? chodzi mi o utrzymywanie lini przy przyzwoitych, przynajmniej 50km/h do rewitalizacji i nie igraniem z jej zamknięciem. Zgadzam się ze stwierdzeniem że gdyby nie UE to by się niewiele zrobiło.Tak , tak wystarczyło by. Tylko zadaj pytanie DLACZEGO tego nie robiono?
Wiesz co to jest stopień degradacji elementów infrastruktury? Ale ile [T] tego tłucznia trzeba wymienić, ile szt. podkładów. Co to znaczy w końcu "sensowna prędkość" Same mikolskie SLOGANY. Policz ile rocznie trzeba było by inwestować w linię i porównaj to z budżetem. Bo nie tylko linia do Wisły/Cieszyna ( niczym "pępek świata") jest na Śląsku. Są o wiele ważniejsze (nawet ciągi towarowe) po których strach jechać 20 km/h lub z jednym torem zamkniętym. Zresztą sam je wymieniasz
Gdyby nie kasa z UE to linia była by zamknięta w najbliższym czasie
PS.
Konkluzja
Nie robiono - źle
Robiono - jeszcze gorzej.
Co będzie jak zrobią - tragedia?
Dokładnie, pamiętam Wisełkę nawet zdarzyło mi się nią jechać z Krakowa do Wisły, ale poc. Kraków-Cieszyn po prostu jak żyję nie pamiętałem, teraz widzę, że był jakiś krótki wybryk. Więc tak naprawdę trudno mówić o powrocie a raczej o stworzeniu tej relacji na nowo, dobrze że będzie. Dobrze by było, by z Krakowa do Wisły po skończeniu wszystkich remontów taka Wisełka w weekendy wróciła. Ciekawe czy ktoś z władzw wojewódzkich o tym myśli? Obawiam się, że myśli tak jak o Orliku, który (jak na razie) nie wrócił na tory...Ale tylko jeden rok, tylko w tym rozkładzie i tylko jedno połączenie. Taki trochę wybryk natury.
Poza tym Kraków "zawsze" jeździł wyłącznie w C do Wisły Uzdrowiska. Przez Czechowice, Oświęcim, Trzebinię. "Służył" do przywożenie turystów w Beskidy oraz zawożenia studentów do Krakowa.
Moim zdaniem równoczesny powrót bezpośrednich składów Cieszyn-Kraków i Wisła-Kraków nie ma samensu. Po pierwsze interesują tą samą grupę odbiorców, którzy będą jeździć o tej samej porze. Po drugie na większości trasa ma wspólny przebieg (jedyna sensowna moim zdaniem trasa z Krakowa do Cieszyna, wiedzie przez Goleszów). Więc najlepiej albo podwójne składy rozpinane w Goleszowie, albo żeby pociągi z Krakowa do Wisły były skomunikowane w Goleszowie, z tymi do Cieszyna oraz było to jasno opisane w rozkładzie. Sensowna liczba takich połączeń byłby 3 lub 4 dziennie (jedno poranne, drugie w południe, trzecie po południu, czwartek wieczorem- i z Krakowa jak i Wisły).Dokładnie, pamiętam Wisełkę nawet zdarzyło mi się nią jechać z Krakowa do Wisły, ale poc. Kraków-Cieszyn po prostu jak żyję nie pamiętałem, teraz widzę, że był jakiś krótki wybryk. Więc tak naprawdę trudno mówić o powrocie a raczej o stworzeniu tej relacji na nowo, dobrze że będzie. Dobrze by było, by z Krakowa do Wisły po skończeniu wszystkich remontów taka Wisełka w weekendy wróciła. Ciekawe czy ktoś z władzw wojewódzkich o tym myśli? Obawiam się, że myśli tak jak o Orliku, który (jak na razie) nie wrócił na tory...