No to nie ma rady, idziemy dalej. Wiało i było zimno. Brr. Miałem na sobie gruby sweter i cieńkiego softshella a i tak było mi chłodno. Na szczęście byłem sprytniejszy od pogody i w plecaku schowałem jeszcze jeden, lekki sweter, który założyłem tutaj na siebie. Do tego czapka i wreszcie było mi ciepło. To jest jednak jeden z problemów robienia zdjęć nocą - robi się ze statywu i są długie przestoje, kiedy się nie ruszam. A wtedy jest zimno
PS. zdjęcie nr 11 - ale mnie ta puszka na ziemi denerwuje, będę ją musiał usunąć.
12. Po drugiej stronie rzeki świeci się Somerset House, z XVIII wieku. Świeci się za mocno i stąd duże kontrasty
Idealna pora do jego zrobienia to byłoby jakieś 20 do 25 minut po zachodzie słońca, najlepiej w bezchmurny dzień.
13. 3 fajne biurowce po drugiej stronie. Z tego co znalazłem po krótkich poszukiwaniach na sieci, najniższy budynek z prawej to hotel Savoy, środkowy biurowiec to zacne art deco z lat trzydziestych ubiegłego stulecia, pierwotnie siedziba joint venture Shella i BP. Nie powiem dlaczego, ale jak to przeczytałem to aż się do siebie uśmiechnąłem, zwłaszcza że siedzi tam teraz m.in. Leaderpricewaterhouscoopers

A najbardziej z lewej to Adelphi Terrace, gdzie siedzi też znana firma, Frank Templeton Investments.
Wybaczcie te nudne wstawki, ale w końcu to podróż służbowa, więc muszę patrzeć na wszystko pod odpowiednim kątem
14. Jeszcze raz cała trójka. Takim ShellMex to bym w Krakowie nie pogardził, bardzo ładny. Zmieściłyby się w nim całe krakowskie BP i Shell i jeszcze dla lokalnych oddziałów Big4 by miejsce zostało
