Zamczysko w Krupem
Adam Niedbał2009-07-31, ostatnia aktualizacja 2009-07-31 11:48
Wprawdzie to nie słynne zamczysko Otranto, które hrabia Horacy Walpole uczynił miejscem pierwszej powieści grozy, ale nasze Krupe - z wielką ruiną magnackiej rezydencji Orzechowskich - też znalazło bogate odbicie w literaturze XIX stulecia, gdzie dość często fikcja przeplatała się lub zastępowała fakty. Doprowadziło to do zamieszania w ustaleniu właściwej historii miejsca, okrywając je do dziś niedomówieniami i tajemnicami.
Fot. Iwona Burdzanowska / AG
Ruiny zamku w Krupem
Krupe odkrywali liczni pisarze, podróżnicy i badacze przeszłości. Klementyna z Tańskich Hoffmanowa w 1826 roku pisała: "Jest to wieś o pół mili od Krasnegostawu, bardzo miła, z pięknym ogrodem, dziś do pp. Ciesielskich należąca, w której jest cerkiew i rozwaliny wspaniałej warowni". Adolf Dygasiński, po odwiedzeniu ruin w 1897 r. wręcz uznał, że: "W tym Krupem jest zwalisko zamku jeszcze daleko wspanialsze, niż w Janowcu".
Byli też i inni, jak Michał Czajkowski, który w swej poczytnej powieści "Stefan Czarniecki" przypisał budowę zamku zupełnie innym właścicielom, osadzając w Krupem Zborowskich i Gnoińskich zamiast Orzechowskich. Zaowocowało to serią pomyłek, powtarzanych nawet w naukowych opracowaniach i encyklopediach.
Waleczni Krupscy, intelektualni Orzechowscy
O pierwszym dworze obronnym ("fortalitium") w Krupem pisze w 1523 roku Marcin Kromer w "Kronice Koronnej". Właścicielami majątku byli Krupscy herbu Korczak, uchodzący za ród walecznych i honorowych rycerzy. Jan Kochanowski wspominał w jednej z fraszek rycerza Krupskiego, zwanego Krupą, który nie należał do obozu zwolenników króla Jagiełły i ostro przeciwstawiał się monarsze, a wspomniany Marcin Kromer wychwalał innego Krupskiego, który ocalił króla Jana Olbrachta w bitwie pod Koszycami w 1491 r., podając mu konia, aby mógł bezpiecznie ujść z pogromu.
Niewielki, najprawdopodobniej drewniany dwór Krupskich, został przebudowany w najwspanialszą magnacką rezydencję ziemi lubelskiej przez kolejnego właściciela Krupego - Pawła Orzechowskiego herbu Rogala. Gdy w 1577 roku przejmował majątek miał zaledwie 27 lat i wielką karierę przed sobą.
Rodzina Orzechowskich, pochodząca z Orzechowa w ziemi parczewskiej, była spokrewniona z najznakomitszymi rodami Rzeczypospolitej (m.in. Zamoyskimi, Firlejami, Spinkami, Ostrorogami, Suchodolskimi, Oleśnickimi). Ojciec Pawła - Jan Orzechowski, właściciel Dorohuska, był posiadaczem dużej fortuny i gorliwym kalwinem. Ogromny majątek podzielił pomiędzy trzech synów, z których najmłodszy - Paweł otrzymał Dorohusk i wieś Kamień koło Chełma. W ciągu kilku lat pomnożył włości, "dorabiając się" trzech miast - Bełżyc, Piask i Rejowca, 20 wsi i dwóch dworów w Lublinie.
Wykształcony w Poznaniu i Lipsku, utrzymujący przyjacielskie kontakty z kanclerzem Janem Zamoyskim (starsza siostra Pawła była macochą założyciela Zamościa), szybko zrobił karierę polityczną. W okresach bezkrólewia stał na czele reformatorskiego skrzydła polskiej szlachty, odbywając dyplomatyczne misje - do Paryża po Henryka Walezego, do Siedmiogrodu w celu ustalenia terminu koronacji Stefana Batorego i do Gdańska, aby wyegzekwować przysięgę pacta conventa od królewicza Zygmunta III Wazy.
Był posłem i marszałkiem sejmiku ziemi chełmskiej, wojskim krasnostawskim, starostą suraskim sprawującym kontrolę nad ruską komorą celną oraz podczaszym i podkomorzym chełmskim. Znamienne, że przy tak aktywnej działalności politycznej znajdował czas na praktyki religijne. Będąc członkiem zboru Braci Polskich, zwanych arianami, odrzucał wszelką przemoc w życiu, kategorycznie odmawiając udziału w wyprawach wojennych, inicjowanych przez hetmana Zamoyskiego oraz królów Batorego i Zygmunta III.. Swoje wysiłki kierował na rozwijanie zborów i bibliotek ariańskich, z których słynęły Bełżyce, Piaski i Rejowiec.
Mając wielką fortunę, wysoki status społeczny i nawet praktyczne doświadczenia z pomocy Janowi Zamoyskiemu w budowie Zamościa, postanowił wznieść rodzinną posiadłość w Krupem koło Krasnegostawu.
Warownia nad inne wspanialsza
Najpierw, na miejscu dworu Krupskich, postawił nowy obronny dwór, który rozbudował w olbrzymi zamek z przedzamczem ufortyfikowanym murowanymi bastejami z kamienia i cegły. Całość założenia chroniły dodatkowo od zewnątrz mokradła i stawy, a zamek oddzielała od przedzamcza głęboka fosa.
Prostokątny w rzucie zamek składał się z dwóch skrzydeł mieszkalnych zamkniętych od przedzamcza murem kordonowym, przez który prowadziła brama wjazdowa. Całość murów wieńczyła wysoka attyka, a ściany miały bogatą renesansową dekorację architektoniczną. Kamienne obramienia drzwi i okien Paweł Orzechowski sprowadzał od kamieniarzy z odległego o 30 km Zamościa. Najpewniej stamtąd pochodził też nieznany z nazwiska budowniczy krupskiego zamku, który wyposażył obronne założenie w baszty i bastiony, chroniące ogniem z muszkietów wjazdu do zamku i dające możliwość artyleryjskiego ostrzału znacznie szerszego przedpola, na którym pojawiłyby się wrogie wojska.
Mimo tego, krupski zamek - w odróżnieniu od zamojskiej twierdzy - padł w 1648 roku ofiarą najazdu Kozaków Chmielnickiego, a potem Szwedów, którzy nie mogąc zdobyć Zamościa z wściekłości pustoszyli wszystkie okoliczne dwory. W tym czasie Krupe nie należało już do Orzechowskich, a kolejni właściciele nie byli zainteresowani podnoszeniem zamku z ruin.
Dopiero pod koniec XVIII wieku Rejowie, bliscy sąsiedzi z Rejowca i podkrasnostawskiej Siennicy, założyli koło ruin krajobrazowy park i pobudowali piękny barokowo-klasycystyczny dwór. Obecnie we dworze trwa remont, a prywatni właściciele starają się przywrócić tej ziemiańskiej rezydencji dawny blask.
Sam zamek, będący własnością gminy Krasnystaw, pozostaje w ruinie, zabezpieczonej w czasie remontów w latach 60. i 90. XX wieku.
Infamis Zborowski i... Biała Dama
To niesamowite, biorąc pod uwagę choćby głośne archeologiczne badania lubelskich naukowców w Kotlinie Hrubieszowskiej, że największe w regionie zamczysko w Krupem, nie ma dotąd jednoznacznie zbadanej i opisanej przeszłości. W niejednym naukowym opracowaniu z ubiegłego stulecia znajdziemy bowiem wzmianki, że w dobrze ufortyfikowanym Krupem pomieszkiwał - pod nosem swego największego wroga kanclerza Jana Zamoyskiego - wielki awanturnik, pozbawiony praw i skazany na banicję, a w końcu schwytany przez kanclerza i ścięty w Krakowie, Samuel Zborowski.
Właścicielem i mieszkańcem zamku w Krupem uczynił go Michał Czajkowski (później, po przejściu na islam, znany jako Mehmed Sadyk Pasza) w poczytnej powieści "Stefan Czarniecki". Mimo, że o prawdziwych losach i tragicznym końcu infamisa Zborowskiego pisali wówczas także inni autorzy powieści historycznych - Józef Ignacy Kraszewski i Henryk Rzewuski, to jednak literacka fikcja Czajkowskiego okazała się na tyle silna, że Krupe na bardzo długo zostało połączone z rodziną Zborowskich, zarówno w ustnych, jak i pisanych podaniach, nie wyłączając naukowych opracowań.
Krupe, jak każde stare zamczysko, ma swoje legendy i duchy. W mgliste wieczory z wód stawu ma się ponoć wynurzać postać tajemniczego szlachcica, strzegącego wielkich skarbów, ukrytych gdzieś w ruinach. Inna legenda mówi o Białej Damie, która miała kiedyś wystraszyć zuchwałych ułanów, nocujących w zamku z zamiarem spotkania duchów. Jeszcze inna opowiada o podziemnym tunelu, jaki miałby łączyć w przeszłości oddalone o kilka km zamki w Krupem i Krasnymstawie. Wśród okolicznych mieszkańców zachowała się też diaboliczna opowieść o tajemniczej karecie, krążącej pomiędzy krupskim zamczyskiem a Górą Arianką w sąsiedniej wsi Krynica.
Piramida w Krynicy
Nie bez powodu wysokie wzniesienie Pagórów Chełmskich (286 n.p.m.) w Krynicy, ok. siedem km na północ od Krupego, od wieków zwane jest Arianką. Wieńczy je oryginalna kamienna budowla w kształcie piramidy, która według miejscowych podań, kryje grób właściciela Krupego Pawła Orzechowskiego.
Wielki magnat i arianin zmarł w 1612 roku i choć pozostawił po sobie bogatą listę życiowych osiągnięć i ogromne majętności, nie znamy miejsca jego spoczynku. Wiąże się to z ostatnimi latami życia, kiedy to osiadł na stałe w Krupem i wyłączył się z działalności publicznej. Jako różnowierca musiał opowiedzieć się przeciwko kontrreformacyjnym zapędom katolickiego Zygmunta III Wazy, którego wcześniej witał w Gdańsku i, jako marszałek sejmu elekcyjnego, obierał na króla.
Czyżby, jako gorliwy arianin, w chwili śmierci porzucił wszelkie ziemskie zaszczyty i na miejsce pochówku wybrał odludne miejsce w lesie? A jako wykształcony człowiek Odrodzenia kazał nakryć grób wysoką na ponad 20 metrów piramidą, wzorowaną na podobnych grobowcach we Włoszech i innych krajach południa Europy.
Piramida w Krynicy, przywołująca skojarzenia z odległymi w czasie kulturami starożytnego Egiptu i prekolumbijskiej Ameryki, może równie dobrze kryć jeszcze szczątki wnuka Pawła - Stanisława Orzechowskiego. Stanisław, podobnie jak dziad arianin, po wejściu w życie ustawy sejmowej z 1658 roku nakazującej arianom zmianę wiary na katolicką lub opuszczenie kraju, wybrał banicję. Podobno tuż przed śmiercią wrócił w rodzinne strony, a gdy umarł został w tajemnicy pochowany na Górze Ariance.
Sobótka, jarmark i iluminacja
Gmina Krasnystaw, po wielu latach zapomnienia, stara się zwrócić uwagę turystów na zabytkowe ruiny w Krupem. Od ubiegłego roku Gminne Centrum Kultury organizuje przy zamku świętojańskie imprezy - z plenerowymi koncertami i sobótkowymi zabawami z puszczaniem wianków na stawie.
Tegoroczne widowisko obrzędowe "Sobótki - Noc Świętojańska" odbyło się 27 czerwca - pod patronatem i przy finansowym wsparciu Marszałka Województwa Lubelskiego. Na 9 sierpnia planowana jest w ruinach kolejna impreza, przeznaczona dla mieszkańców i wakacyjnych gości - Jarmark Podzamcze. W godzinach od 14 do 22 będzie można oglądać i kupować wyroby ludowej sztuki i rzemiosła, próbować potraw regionalnej kuchni oraz zapoznać się z ofertą agroturystyczną. Gości jarmarku będą zabawiać kapele ludowe, młodzieżowe zespoły muzyczne i kabarety. Muzeum Regionalne w Krasnymstawie przygotuje plenerową wystawę, na której z pewnością nie zabraknie detali architektonicznych, piecowych kafli i innych oryginalnych zabytków z zamku Orzechowskich (muzeum ma w swoich zbiorach blisko 1,5 tys. zabytków z Krupego).
Jak zapewnia Dorota Rybczyńska z GCK, koordynująca przygotowanie jarmarku, gmina oczyściła w tym roku ruiny z chaszczy i śmieci, a niebawem zamek w Krupem otrzyma iluminację. By jednak stał się prawdziwą turystyczną atrakcją regionu, nie wystarczą dwie imprezy w roku - potrzeba grupy ludzi widzących możliwości i korzyści z ożywienia zamczyska przynajmniej na cały letni sezon.
http://miasta.gazeta.pl/lublin/1,35...ource=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=4815178
Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin