To nie do końca tak. Te najprawdopodobniej też były wkomponowane całosciowo w fasadę, ostatnia konserwacja była bardzo zachowawcza i w zasadzie nie przyniosla głębszych ustaleń, jak to było naprawdę.
Kolor - co do tego sąpewne spory, nie jest zupelnie do końca pewne, czy ten niebieski, ktory odkryto był reczywiscie właściwym kolorem eleqwacji, ale z drugiej striny takie zestawinie jest barrdzo prawdopodobne, znam oltarze z tego okresu, gdzie identycnzy niebieski jest zestawiany ze złoceniami.
Jeśli sie prześledzi ikonografiętego obeiktu prze zostatnie 150 lat - bo starszych wizerunków za bardoz niema (oprocz attytki widocznej na obrazie przedstawiającyh pozar Lublina w 1719 roku, który znajduje się u lubelskich Domonikanów), to widać całkiem neiźle, które z widocznych dziś elelmntów są fantazją konserwatorów. Z pewnoscią gzyms, o bardzo charakterystycznym, "brutalnym" profilu jest dodatekiem konserwatorów (w XIX wieku jeszcz ego nie było), bodaj jeszcze sprzed wojny, podobnie jak dwie kamienice dalej, przy Rynku 14. Gzyms zostal zawzorowany na kazimierskich kamienicach Przybyłłów, które są nieporównywalne poziomem artystycznym, o ile można coś wnioskować z dzisiejszego stanu ich dekoracji, wykonanej w zaprawie, a wiec wyjątkowo podatnej przez 400 lat ich istnienia na rozmaite "remonty".
Najpewniej pierwotnie okna drugiego piętra posiadały podobne zwieńczenia, jak okna piętra pierwszego, a nie te płaskie gzymsy. W XIX wieku gzyms był wyżej, dzis, po dodaniu tego "kazimierskiego" gzymsu, nie zmieściłyby się one, a na dawnych zdjęciach widać po nich pewne ślady. Te gzymsiki nadokienne w oknach II piętra też są wzorowane na Kazimierzu: w jednej z kamienic Przylbyłłów są takie nadokienniki, jak tutaj (ale w zaprawie i oczywiscie inaczje wykonane - patrz wyżej
Co wiecej, w KAzimierzu nie ma gładkich fasad z bogato zdobionymi okzami, zauważcie, ze dziewiętnastowieczne neomanierystyczne lewacje, też nigdy nie poslugują sie takim kontrastem. Są poważne powody, by przypuszczać, ze całosć fasady kamienicy Konopniców była boniowana - co zupełnie inaczej stawia problem "architektoniczności" tej kompozycji. Boniowane elewacje bardzo rzadko miały strukturę porządkową. A to zmienia postać rzeczy.
A z Gdańskiem, to nie przesadzajcie - przecież wiele tamtejszych fasad, z Arsenałem na czele jest zupełnie nieosiowych, struktur arhcitektonicnza jest bardziej decorem poożonym po wierzchu niż logiczną osnową elewacji. Co zresztą też jest swoistą cechą północnego manieryzmu, czy jak kto woli niderlandyzmu, północnego postgotycku o niderlandzkich korzeniach itd.
Czy artysta, który korystał z tych wzorów nie wiedizał o co biega? Trudno o tym wyrokować. Raczej wiedział, ale późniejsi konserwatorzy i badacze nie wiedzieli
Jak już o Wolffie mowa, swego czasu Jerzy Kowalcyzk stwierdził, ze Wolff byl prowincjonalnym rzemiochą, który nie wiedzial o co biega, bo m.in łączyl korynckie kapitele z tryglifami. Kilka lat później prof. Kowalcyzk osobiście tę teze odwolal, bo takie zestawienia, znalazł u Serlia i jeszcze gdzieś tam, nie pamietam gdzie, w każdym razie stosował tam, gdzie bylo trzeba, a nie nieświadomie. Jest o tym mowa w książce Kowalczyka "Sebastiano Serlio a sztuka polska".
A rtak w ogóle, to skąd wam sie bierze ta pogarda dla poslkie sztuki? "Całosć wyjątkowo przśna w poslkim stylu" - o to zdanie mi chodzi. Jak zdefiniować "przaśnosć"?
Mam coraz więskze wrażenie, że naszej nauce brakuje konkretnych podstaw, a zbyt łatwo i szybko bierzemy sie za oceny - to uwaga ogólna, nie do was, ale do całej naszej kochanej dyscypliny nauki w Polsce.
Należałoby sie zastanowić co miałyby znaczyć te pojecia "polski smak", "polska estetyka". Jeśli coś mogoby nam o niej powiedzieć, to np. "Krótka nauka budownicza...", ale tam o kamienicach nic nie ma
Nazwałem tak link do tego wątku w mojej sygnaturce, bo niezależnie od oceny, jaką mielibyśmy (o ile jest to w ogóle możliwe) wystacwic tej kamienicy, to niewątpliwie w niej, podobnie jak w kazimierskich, w kosciołąch z postrzępionymi szcyztami itd. jest coś takiego, co kojaryz siez polsim krajobrazem architektonicznym. Dlaczego sie kojarzy? Nie wiem. Moze duży wpływ na to architektów pocz. XX wieku, którzy te formy "narodowe" tak chętnie wykorzytywali - faktem jest, że ta "rodzimość", jak by jej nie oceniać, bije po oczach
Tylko kolejne pytanie: czy mamy prawo zawęzić "polski gust" do takich budowli? Przecież równolegle czasem ci sami fundatorzy budują wczesnobarokowe obiekty, których jeszcze wówczas nie było nigdzie poza Włochami i to o poziomie takim, że włoskie miasta z Rzymem na czele by się ich nie powstydziły. To nie byl "polski gust"? A dlaczego?
Wiesz, tyle definicji ilu badaczy
Osobiście najbardziej trafia do mnie argument dotyczący intelektualnego podejścia manierystów do swojej twórczości, a w tym kontekście problem należaoby rozpatrywać indywidualnie, co jest bardzo trudne, ze wzgledu na nkłą ilosc źródeł.