A skąd to zdziwienie z tym XV wiekiem?szalony_okon said:^ ło żesz Ty!!to my w Polsce mamy jeszcze koscioly z 15w?! :O
kojarzy mi sie straszliwie z Anglia..sliczny, a w srodq to chyba jeszcze oryginalny!bardzo ladny zabytek!
Dokladnie takie same mialem wrazenie! Nie chodzi o sama architekture, ale taka miala wjoska z pra-starym kosciolem.. b. angielsko (no, moze *troche* gorzej utrzymanyszalony_okon said:^ ło żesz Ty!!to my w Polsce mamy jeszcze koscioly z 15w?! :O
kojarzy mi sie straszliwie z Anglia..sliczny, a w srodq to chyba jeszcze oryginalny!bardzo ladny zabytek!
Niesamowite, dzięki za link! Nie orientuje się za bardzo jak dzisiaj wyglądają mazurskie miasta i miasteczka, jakie zabytki przetrwały, ale na pokazanych zdjęciach prezentuje sie to wszystko pięknie, tak urokliwie. Natomiast Śląsk zawsze robił na mnie wrażenie 'dostojnego' dzieki takim mastom jak Wrocław, Legnica, Świdnica oraz wieloma innymi a także dzięki swoim pałacom... Natomiast w dzisiejszym Metropolu przeczytałem o nieznanym mi dotąd miasteczku- Reszlu, nazwanym Kazimierzem Północy, który prezentuje sie naprawde pięknie.Fugit said:Kościół i okolica niesamowite!! Dzięki za piękne fotki. To jest to, co kocham w krajobrazie dawnych Prus Wschodnich... Polecam nowy album na ten temat pt. "Atlantyda Północy" Tu jest parę słów na ten temat: http://www.polskieradio.pl/dwojka/artykul.aspx?id=589
To jest dosć zadbany? Już mialem pisać, dlaczego tak piękny i ciekawy obiekt jest w takim fatalnym stanie? Balkon chóru do natychmiastowej konserwacji, organy brudne, pogniecione - miałem się spytać, czy jest w ogóle użytkowany, czy to jakaś filia otwierana raz na rok na odpust...toRRone said:dla mnie po prostu "zwyczajny" krzyżacki gotyk. pełno tego było od Bytowa po Kłajpedę. duże zagęszczenie podobnych kościołów jest na Żuławach. protestanckie empory (tak mi to wygląda) z późniejszej epoki też są w nich niemal identyczne, zresztą nie zdziwiłbym się, gdyby i ta pochodzia z warsztatu gdańskiego snycerza. kościół bardzo ładny i dość zadbany. te żuławskie sa na ogół bardziej zapuszczone (czasem wręcz zrujnowane i opuszczone - dzięki PGR-om i biedzie), choć mają też często znacznie bogatsze wyposażenie.
naprawdę, mówię ci, że jest w doskonałym stanie w porównaniu z tym co mam na myśli. w jednym z kościołów w popegeerowie ksiądz tłumaczył, ze piszczałek w organach nie ma bo dzieci sobie wzięły do zabawy i potem się walały po wiosce. odwiedzając kilka kolejnych miejscowości odkryłem, że zabawy piszczałkami były tam w pewnym okresie bardzo popularne wśród uzdolnionej muzycznie mlodzieży. inny ksiądz pokazywał z kolei malowidło na stropie empory, które, ponieważ było już dość zakurzone, zostało przez parafian w przeddzień pierwszej komunii "odrestaurowane" za pomocą popularnych środków z geesu i... znikło. do tego trzeba dorzucić wielkie malowane płótno ze stropu w innym kościele, które również było "brudne" więc je zdjęto i na kościelnym dziedzińcu spalono. jeszcze gdzie indziej natomiast stare ławy gospodarzy z portretami i herbami fundatorów w zapleckach zostały poprawione: jednym dzieci dorobiły wąsy innym wykłuły oczy itd. a już zupełnym standartem było wyrywanie z ołtarzy starych, nierzadko świetnej klasy obrazów i ich zamiana na tandetne maryjki a la częstochowa i ostra brama... pomijam kościoły które bez szwanku wyszły z wojny i zostały opuszczone, gdyż księża pobudowali obok nowe, ciepłe i bardziej polskie, których ponadto nie trzeba było takim kosztem remontować (np. gnojewo, nb. najstarszy krzyżacki kościół na żuławach, pocz. XIV w. dziś ruina, w środku: całe ściany pokryte freskami i polichromowany strop nawy głównej + majstersztyk sklepień kryształowych, zwłaszcza na wsi, w nawie bocznej).hubertkm said:To jest dosć zadbany? Już mialem pisać, dlaczego tak piękny i ciekawy obiekt jest w takim fatalnym stanie? Balkon chóru do natychmiastowej konserwacji, organy brudne, pogniecione - miałem się spytać, czy jest w ogóle użytkowany, czy to jakaś filia otwierana raz na rok na odpust...
A gdzie tam są konserwatorzy? I państwowi i diecezjalni?toRRone said:naprawdę, mówię ci, że jest w doskonałym stanie w porównaniu z tym co mam na myśli. w jednym z kościołów w popegeerowie ksiądz tłumaczył, ze piszczałek w organach nie ma bo dzieci sobie wzięły do zabawy i potem się walały po wiosce. odwiedzając kilka kolejnych miejscowości odkryłem, że zabawy piszczałkami były tam w pewnym okresie bardzo popularne wśród uzdolnionej muzycznie mlodzieży. inny ksiądz pokazywał z kolei malowidło na stropie empory, które, ponieważ było już dość zakurzone, zostało przez parafian w przeddzień pierwszej komunii "odrestaurowane" za pomocą popularnych środków z geesu i... znikło. do tego trzeba dorzucić wielkie malowane płótno ze stropu w innym kościele, które również było "brudne" więc je zdjęto i na kościelnym dziedzińcu spalono. jeszcze gdzie indziej natomiast stare ławy gospodarzy z portretami i herbami fundatorów w zapleckach zostały poprawione: jednym dzieci dorobiły wąsy innym wykłuły oczy itd. a już zupełnym standartem było wyrywanie z ołtarzy starych, nierzadko świetnej klasy obrazów i ich zamiana na tandetne maryjki a la częstochowa i ostra brama... pomijam kościoły które bez szwanku wyszły z wojny i zostały opuszczone, gdyż księża pobudowali obok nowe, ciepłe i bardziej polskie, których ponadto nie trzeba było takim kosztem remontować (np. gnojewo, nb. najstarszy krzyżacki kościół na żuławach, pocz. XIV w. dziś ruina, w środku: całe ściany pokryte freskami i polichromowany strop nawy głównej + majstersztyk sklepień kryształowych, zwłaszcza na wsi, w nawie bocznej).
tak się złożyło, że w dzisiejszych czasach urzędy konserwatorskie, wobec braku odpowiedniejszej instytucji, zmuszone są zajmować się takimi pierdołami jak zgody na wywóz zabytków za granicę. zajmują się też udzielaniem wszelakich porad. poza tym papierki i telefony... nawet nie starcza czasu, żeby karty powypisywać: często więc jest tak, że obiekt dawno JUŻ nie istnieje, a w urzędzie nie ma JESZCZE jego akt! z tego powodu wiele zabytków nie zostało nigdy wpisanych do rejestru i nie można było ich chronić... ale jest też jeden plus: zdjęcia zrobione do kart np. w latach 60. na których widać obiekty sprzed zniszczenia, mogą stanowić chociażby obiekt badań....hubertkm said:A gdzie tam są konserwatorzy? I państwowi i diecezjalni?