Celem wątku jest gromadzenie w jednym miejscu wszelkich spraw związanych trasą rowerową Blue Velo (BV).
Wszelkie konkretne pomysły, sugestie, propozycje zmian pochodzące od rowerzystów mogą okazać się pomocne dla tzw. decydentów i osób związanych z BV.
Spojrzenie na BV z ogólnej perspektywy :
Za tzw. komuny, władza decydowała o tym co jest najlepsze dla obywatela, a obecnie organizacje, instytucje zajmujące się mega trasami rowerowymi decydują o tym co jest potrzebne polskiemu rowerzyście i polskiej rowerowej rodzinie.
W naszym kraju, pomimo setek milionów wydawanych na infrastrukturę rowerową nie zbudowano jeszcze ani jednej trasy rowerowej, o kształcie łamanej zamkniętej, przebiegającej drogami zielonymi, a praktyka nowej infrastruktury rowerowej kręci się wokół budowy ścieżek rowerowych w dużych miastach, wzdłuż dróg wojewódzkich, krajowych, lub dróg o dużym natężeniu ruchu (nie ma problemu z dowozem materiałów i dojazdem maszyn potrzebnych do budowy ścieżki rowerowej).
Wydano 300 milionów złotych (w tym 25 mln na reklamę) na Green Velo (GV), która ma długość 2000 km i zawiera aż 16 km dróg zielonych, z których najdłuższa ma długość 2,7 km (w Przemyślu wzdłuż Sanu) : https://drive.google.com/open?id=1G71joTnOXRikAw4rgX7THOWfoP6exovz&usp=sharing
(Droga zielona to droga asfaltowa dedykowana rowerzystom, osobom na rolkach, na wózkach inwalidzkich, spacerowiczom, która przebiega z dala od dróg po których jeżdżą samochody).
W cywilizowanych rowerowych krajach rodzina może pojechać samochodem na darmowy parking z którego może wyruszyć na rowerową wycieczkę obwodową trasą rowerową złożoną z dróg zielonych połączonych drogami lokalnymi o małym natężeniu ruchu lub ścieżkami rowerowymi.
Ile jeszcze milionów złotych będzie wydane zanim w naszym kraju zakończy się era megalomanii i budowy tras rowerowych o długości setek kilometrów (Green Velo – 2000 km, Wiślana Trasa Rowerowa – 1200 km, Blue Velo – 1000 km) ?
Twórcy w/w tras zakładają, że polska rodzina wyląduje na spadochronie wraz z rowerami i będzie super szczęśliwa, że może jechać lasami w których nie ma ani jednej drogi zielonej, ale są trudno przejezdne dukty leśne, wąskie drogi gruntowe, na których niejednokrotnie jest piach, kałuże, błoto lub żwirówka.
Dla żadnego rowerzysty nie jest przyjemnością jazda ścieżką rowerową biegnącą kilometrami wzdłuż dróg krajowych i wojewódzkich. Chyba już czas by w naszym kraju powstała choć jedna trasa rowerowa, przebiegającą drogami zielonymi, plenerami w których panuje cisza i spokój.
W krajach w których znacznie trudniej o plenery niż w Polsce, jest bardzo wiele tras plenerowych przebiegających drogami zielonymi, w naszym kraju nie ma ani jednej (są w GV, ale o długości nieco większej niż 2 km)
Pomimo wydawania setek milionów złotych w naszym kraju nie ma tras rowerowych projektowanych z myślą o polskiej rodzinie, nie ma dróg zielonych, nie ma parkingów, z których po wyjściu z samochodu, osoby niepełnosprawne, osoby na rolkach, rowerzyści mogliby pojechać na plenerową wycieczkę rowerową po dobrze wykonanej drodze bitumicznej przebiegającej przez plenery w których nie widać i nie słychać samochodów i zgiełku dużego miasta.
O ile kiedykolwiek, w naszym kraju powstanie odcinek kilkunastokilometrowej drogi zielonej to przynajmniej na obu końcach takiego odcinka powinny być parkingi, które w razie potrzeby łatwo powiększyć.
Czy Blue Velo, tak jak Green Velo ma być kolejnym medialnym sukcesem i źródłem wydania dziesiątków milionów złotych na budowę trasy, która nie będzie posiadać nawet jednego odcinka drogi zielonej o długości większej niż 2 km ?
P.S.
Szczegółowe spojrzenie na BV wymaga szczegółowej mapy na której widać planowany przebieg BV.
Jeżeli BV jest obecnie jedynie na poziomie śladu mazaka na mapie o wielkości ekranu, a szczegóły przebiegu BV mają dopracować gminy, to można przecież utworzyć w Google Map (GM) ogólnodostępną mapę GM pokazującą na razie kreski (proste linie), które stopniowo będą łamane i zaczną przebiegać konkretnymi drogami lub drogami które mają być wybudowane. Takie podejście umożliwi gminom stopniowe dopracowanie szczegółów, a rowerzystom mieć wgląd w to co jest dostępne w danej chwili oraz wnosić wkład i propozycje zmian.
Jak na razie wszelkim projektom związanym z ruchem rowerowym towarzyszą instytucje, organizacje i pracownicy, którzy nie chcą, nie muszą, nie odczuwają potrzeby lub nie umieją publikować i udostępniać danych na ogólnie dostępnej darmowej mapie GM lub w innym ogólnie dostępnym miejscu (online).
Często można znaleźć informację o projekcie rowerowym, który powstaje dzięki porozumieniu gmin, powiatów, lub województw lub informacje o tym, że już wybudowano jakiś fragment nowej trasy lub ścieżki rowerowej. Jednakże przebieg planowanej lub już wybudowanej trasy rowerowej jest opisywany słownie lub co najwyżej na papierowej mapie, o wymiarach mniejszych niż rozmiar ekranu.
Mając tak "dokładną informacje", żaden rowerzysta nie jest w stanie ustalić dokładnego przebiegu planowanej trasy rowerowej lub przebiegu już wybudowanej trasy. Tym samym rowerzyści nie mają nic do powiedzenia w sprawie planowanych tras rowerowych, bo jak mogą mieć skoro nie wiedzą jakimi drogami ona ma przebiegać.
Wszelkie konkretne pomysły, sugestie, propozycje zmian pochodzące od rowerzystów mogą okazać się pomocne dla tzw. decydentów i osób związanych z BV.
Spojrzenie na BV z ogólnej perspektywy :
Za tzw. komuny, władza decydowała o tym co jest najlepsze dla obywatela, a obecnie organizacje, instytucje zajmujące się mega trasami rowerowymi decydują o tym co jest potrzebne polskiemu rowerzyście i polskiej rowerowej rodzinie.
W naszym kraju, pomimo setek milionów wydawanych na infrastrukturę rowerową nie zbudowano jeszcze ani jednej trasy rowerowej, o kształcie łamanej zamkniętej, przebiegającej drogami zielonymi, a praktyka nowej infrastruktury rowerowej kręci się wokół budowy ścieżek rowerowych w dużych miastach, wzdłuż dróg wojewódzkich, krajowych, lub dróg o dużym natężeniu ruchu (nie ma problemu z dowozem materiałów i dojazdem maszyn potrzebnych do budowy ścieżki rowerowej).
Wydano 300 milionów złotych (w tym 25 mln na reklamę) na Green Velo (GV), która ma długość 2000 km i zawiera aż 16 km dróg zielonych, z których najdłuższa ma długość 2,7 km (w Przemyślu wzdłuż Sanu) : https://drive.google.com/open?id=1G71joTnOXRikAw4rgX7THOWfoP6exovz&usp=sharing
(Droga zielona to droga asfaltowa dedykowana rowerzystom, osobom na rolkach, na wózkach inwalidzkich, spacerowiczom, która przebiega z dala od dróg po których jeżdżą samochody).
W cywilizowanych rowerowych krajach rodzina może pojechać samochodem na darmowy parking z którego może wyruszyć na rowerową wycieczkę obwodową trasą rowerową złożoną z dróg zielonych połączonych drogami lokalnymi o małym natężeniu ruchu lub ścieżkami rowerowymi.
Ile jeszcze milionów złotych będzie wydane zanim w naszym kraju zakończy się era megalomanii i budowy tras rowerowych o długości setek kilometrów (Green Velo – 2000 km, Wiślana Trasa Rowerowa – 1200 km, Blue Velo – 1000 km) ?
Twórcy w/w tras zakładają, że polska rodzina wyląduje na spadochronie wraz z rowerami i będzie super szczęśliwa, że może jechać lasami w których nie ma ani jednej drogi zielonej, ale są trudno przejezdne dukty leśne, wąskie drogi gruntowe, na których niejednokrotnie jest piach, kałuże, błoto lub żwirówka.
Dla żadnego rowerzysty nie jest przyjemnością jazda ścieżką rowerową biegnącą kilometrami wzdłuż dróg krajowych i wojewódzkich. Chyba już czas by w naszym kraju powstała choć jedna trasa rowerowa, przebiegającą drogami zielonymi, plenerami w których panuje cisza i spokój.
W krajach w których znacznie trudniej o plenery niż w Polsce, jest bardzo wiele tras plenerowych przebiegających drogami zielonymi, w naszym kraju nie ma ani jednej (są w GV, ale o długości nieco większej niż 2 km)
Pomimo wydawania setek milionów złotych w naszym kraju nie ma tras rowerowych projektowanych z myślą o polskiej rodzinie, nie ma dróg zielonych, nie ma parkingów, z których po wyjściu z samochodu, osoby niepełnosprawne, osoby na rolkach, rowerzyści mogliby pojechać na plenerową wycieczkę rowerową po dobrze wykonanej drodze bitumicznej przebiegającej przez plenery w których nie widać i nie słychać samochodów i zgiełku dużego miasta.
O ile kiedykolwiek, w naszym kraju powstanie odcinek kilkunastokilometrowej drogi zielonej to przynajmniej na obu końcach takiego odcinka powinny być parkingi, które w razie potrzeby łatwo powiększyć.
Czy Blue Velo, tak jak Green Velo ma być kolejnym medialnym sukcesem i źródłem wydania dziesiątków milionów złotych na budowę trasy, która nie będzie posiadać nawet jednego odcinka drogi zielonej o długości większej niż 2 km ?
P.S.
Szczegółowe spojrzenie na BV wymaga szczegółowej mapy na której widać planowany przebieg BV.
Jeżeli BV jest obecnie jedynie na poziomie śladu mazaka na mapie o wielkości ekranu, a szczegóły przebiegu BV mają dopracować gminy, to można przecież utworzyć w Google Map (GM) ogólnodostępną mapę GM pokazującą na razie kreski (proste linie), które stopniowo będą łamane i zaczną przebiegać konkretnymi drogami lub drogami które mają być wybudowane. Takie podejście umożliwi gminom stopniowe dopracowanie szczegółów, a rowerzystom mieć wgląd w to co jest dostępne w danej chwili oraz wnosić wkład i propozycje zmian.
Jak na razie wszelkim projektom związanym z ruchem rowerowym towarzyszą instytucje, organizacje i pracownicy, którzy nie chcą, nie muszą, nie odczuwają potrzeby lub nie umieją publikować i udostępniać danych na ogólnie dostępnej darmowej mapie GM lub w innym ogólnie dostępnym miejscu (online).
Często można znaleźć informację o projekcie rowerowym, który powstaje dzięki porozumieniu gmin, powiatów, lub województw lub informacje o tym, że już wybudowano jakiś fragment nowej trasy lub ścieżki rowerowej. Jednakże przebieg planowanej lub już wybudowanej trasy rowerowej jest opisywany słownie lub co najwyżej na papierowej mapie, o wymiarach mniejszych niż rozmiar ekranu.
Mając tak "dokładną informacje", żaden rowerzysta nie jest w stanie ustalić dokładnego przebiegu planowanej trasy rowerowej lub przebiegu już wybudowanej trasy. Tym samym rowerzyści nie mają nic do powiedzenia w sprawie planowanych tras rowerowych, bo jak mogą mieć skoro nie wiedzą jakimi drogami ona ma przebiegać.