Był kiedyś o tym ciekawy artykuł w Polityce. Uważam że to nie żaden nowy styl godny pokazywania turystom tylko zwyczajne niechlujstwo, brak odpowiednich przepisów regulujących styl architektoniczny w danej okolicy uwarunkowany historycznie i kulturowo. Powodem jest także brak wykształcenia, kiedyś (przed wojna) znać się na architekturze było "trendy". Dziś zdarza się że ktoś na podhalu buduje w otoczeniu pięknych góralskich domków z dachami o dużym skosie kostki typu "późny Gierek". A te dachy właśnie to efekt setek lat doświadczeń górali (duży skos -> śnieg nie zalega na dachu) Na przykładzie mojego rodzinnego miasteczka mogę powiedzieć że o budowaniu takiego "potworka" często decydują łapówki (kolejna chlubna cecha Polaków) Nieład widać np. na trasach wylotowych z dużych miast. Tutaj siding, tutaj blacha, tam słomiany dach... We francji np. wybudawanie takiego "gargamela" we wiosce byłoby chyba powodem linczu mieszkańców. Każdy u nas chce się wyróżniać i za nic nie postawi czegoś podobnego do budynku sąsiada. Tamten ma elewację zielonkawą to ja pomarańczową, sąsiad ma dachówkę czerwoną to ja czarną. itp itd.
Na szczęście są wyjątki. Przejeżdżałem kiedyś przez podrzeszowskie wsie. Wszystkie ogródki wysprzątane, trawniki skoszone, ściany otynkowane, a ludziom żyje się ciężej niż np. na Mazowszu więc bieda nie jest wytłumaczeniem dla niechlujstwa.
Na szczęście są wyjątki. Przejeżdżałem kiedyś przez podrzeszowskie wsie. Wszystkie ogródki wysprzątane, trawniki skoszone, ściany otynkowane, a ludziom żyje się ciężej niż np. na Mazowszu więc bieda nie jest wytłumaczeniem dla niechlujstwa.