SkyscraperCity Forum banner

Przędzalnie Królestwa Polskiego

12089 Views 5 Replies 3 Participants Last post by  marku
32
Zakładam ten wątek na fali mojego zainteresowania przemysłem włókienniczym w dawnym Królestwie Polskim i budynkami, które po sobie zostawił. Tworzą one niejednokrotnie cenne urbanistycznie kompleksy, niedoceniane dotychczas i popadające w ruinę, a mające ogromny potencjał dla rozwoju miast w oparciu o ich dziedzictwo poprzemysłowe. Wklejam fotki, które zrobiłem w Łodzi i Sosnowcu, chętnie zobaczyłbym inne, m.in. z takich miast, jak Częstochowa i Białystok :) Fotki podrasowałem dość znacznie, żeby podkreślić fascynujący mnie klimat tych starych fabryk.

Łódź - główny ośrodek przemysłu włókienniczego w dawnym Królestwie Polskim

Fabryka Izraela Poznańskiego





Jej wnętrza







tzw. Biała Fabryka, jedna z najstarszych fabryk włókienniczych w Łodzi



Fabryka Scheiblera, największy kompleks fabryczny w Łodzi, jeśli się nie mylę







Osiedle fabryki Scheiblera, Księży Młyn



Inne obiekty fabryki, ten został, jak słyszałem, włączony do Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej



Kilka zdjęć ze środka









Brama wejściowa do zakładów Grohmana, tzw. "Beczki Grohmana"



Opuszczamy Łódź i kierujemy się do Zagłębia Dąbrowskiego, największego po Łodzi skupiska robotników w Królestwie Polskim, gdzie przemysł włókienniczy również stanowił ważną gałąź gospodarki

Pałac niemieckiego przemysłowca - Henryka Dietla, właściciela jednej z sosnowieckich przędzalni, obecnie w rękach prywatnych



Wchodzimy na teren przędzalni Dietla. W rogu widać odrestaurowany budynek dawnej Administracji fabryki, w głębi sama fabryka



Widok na dawną elektrownię zakładową z 1913r



Budynek główny fabryki





Wchodzimy do środka











Zaglądamy do wc





Inne budynki przędzalni



A to fabryka rodziny Schoenów, dość blisko przędzalni Dietla





Osiedle fabryczne przy przędzalni

See less See more
1 - 6 of 6 Posts
14
Witam jako nowy;)
Od jakiegoś czasu miałem się z zamiarem odezwania się na forum, ale jakoś czasu człowiek ma mało itd, lecz tym tematem zostałem niejako wywołany do tablicy.
Tematem zabudowan po upadłym przemyśle włókienniczym i to tym wielkim zajmuje sie zawodowo jako architekt, lecz ze względu na jego wyjątkowość trudno by było powiedzieć ze temat ten nie wykracza poza ściany naszej pracowni.

Ponizej przedstawiam to co zostalo po wielkim imperium lniarskim jakim byl Żyrardow.
Wszystko zaczęło się w 1829 roku kiedy to na grunhtach wsi Ruda Guzowska rozpoczęto budowę pierwszej na świecie mechanicznej przędzalni lnu wg patentu Philippe de Girarda. Fabryka ruszyła w 1833 roku i mimo tego że była na wskroś nowoczesna i zmechanizowana nie prosperowała najlepiej a ciągle nakłady na jej rozwój i rozbudowę nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Wierzyciele sprzedają w 1857 roku fabrykę przemysłowcom z Moraw Helle i Dittrichowi. Nowi właściciele inwestują w fabrykę kolosalne środki, w rezultacie czego do końca XIX wieku powstaje gigantyczny kombinat składający się z wielooddziałowej fabryki, miasta z domami robotniczymi, centrum miejskim z placem, kościołami, ochronką szkołą i wszystkim co do życia w mowoczesnym mieście niezbędne wg najdoskonalszych wzorców brytyjskich. Pod kienic XIX wieku fabryka zatrudnia blisko 10000 ludzi a liczebność "prywatnego miata" osiąga 28 tys mieszkańców.
Przed samą I wojną udaje się spółce zrealizować nową inwestycję - budynek Nowej Przędzalni o powierzchni 15 tys m2 5 kondygnacjach i nowoczesnej żelbetowej konstrukcji. Majestatyczny gmach stylizowany klasycystycznie jest do dziś największym obiektem w mieście.

poniżej garść fotek własnych oraz nieco materiałów inwestorów:

Panorama centralnej części miasta. Budynek z wieżą z czerwonej cegły wraz z prostopadłym doń pięciokondygnacyjnym tynkowanym to Stara Przędzalnia Lnu, po prawe ten kolos to Nowa Przędzalnia



Wieża ciśnień starej przędzalni


Widok od strony runku. Stara Przędzalnia pierwotnie stała na osi placu co w miarę wilokrotnych jej przebudów i robudów stało się prawie nieczytelne


Stara Przędzlania widoczna z dachu Nowej Przędzalni


Wnetrza Starej Przędzalni. Charakterystyczne kolumny żeliwne i sklepienia odcinkowe ceglane


Centralna kotłownia z 1896 roku. Mieściła wtedy największy kocioł parowy Królestwa Polskiego




Nowa Przędzalnia była jednym z najnowocześniejszych budynków przemysłowych europy, Żelbetowa konstrukcja, kondygnacje o wysokości 4,5 metra, stropy o nosności 1200 kg/m2, windy elektryczne, basem ppoż na dachu, wentylacja mechaniczna, napęd technologii elekrtyczny. I to wszystko w 1912 roku!!!


Łacznik między Nową a Starą przędzalnią...


Europejskie dni dziedzictwa 2005 rok


Wnętrze Nowej Przędzalni przed czyszczeniem....


i po czyszczeniu. Rozpiętości stropów osiągają 9 metrów!!! Dla wielui konstruktorów jest to do dziś niewyobrażalne :)


Domy robotnicze, a na podwórkach jedyne w swoim rodzaju drewniane komórki na opał, niektóre z nich jeszcze w orginalnym XIX wiecznym wykonainiu!!!

Na dziś musi wystarczyć, obiecuje jeszcze, niekoniecznie w tym temacie.
Pozdrawiam
See less See more
Dzięki za fotki, wybrałbym się kiedyś do Żyrardowa, choć to daleko ode mnie.
Co dokładnie dzieje się z budynkami po tej przędzalni? Należą do wielu właścicieli i są zagospodarowywane po kawałku czy istnieje jakaś całościowa koncepcja ich rewitalizacji? Pytam dlatego, bo sosnowiecka przędzalnia Dietla niszczeje od wielu lat, rozdrobniona pomiędzy wielu właścicieli, nie mających wizji jej zagospodarowania.

Jak nazywa się Twoja pracownia? Ciekawi mnie, że zawodowo zajmujesz się budynkami po przędzalniach.
Dzięki za fotki, wybrałbym się kiedyś do Żyrardowa, choć to daleko ode mnie.
Jako środek zastępczy mogę Ci polecić taką galerię, myśle że doskonale oddaje klimat tego miasta
http://home.elka.pw.edu.pl/~agalach/zyrardow1/zyrardow1.htm
Oraz strona główna gdzie można sobie urządzić więcej podobnych wirtualnych spacerów
http://www.ue.neostrada.pl/tour/zonetour.htm

Co dokładnie dzieje się z budynkami po tej przędzalni? Należą do wielu właścicieli i są zagospodarowywane po kawałku czy istnieje jakaś całościowa koncepcja ich rewitalizacji? Pytam dlatego, bo sosnowiecka przędzalnia Dietla niszczeje od wielu lat, rozdrobniona pomiędzy wielu właścicieli, nie mających wizji jej zagospodarowania.
W Żyrardowie także dotkliwy jest problem rozdrobnienia własności, ale jest dwóch dużych Inwestorów którzy wykupili co wieksze budynki. Koncepcji na całość jak na razie brak, ale zxmiany idą w dobrym kierunku. Napiszę o tym szerzej kiedyś - założe osobny temat. Tu zostawmy temat wyłącznie dla histori, zwłaszcza że mam ciekawy materiał o początkach przędzalni żyrardowskiej i zmianach jakim budynek był poddawany przez szereg lat.

Jak nazywa się Twoja pracownia? Ciekawi mnie, że zawodowo zajmujesz się budynkami po przędzalniach.
Pozwolisz że w drugim poście nie będę robił niepotrzebej reklamy ;)
Pozdrawiam
Epilog pewnej historii, fabryki, o ktora walczylo wiele osób, stowarzyszen.

"Gratulacje" dla Pani Barbary Klajmon, na rece której zlozylismy jako Forum dla Zaglebia Dabrowskiego i Stowarzyszenie Moje Miasto kilka lat temu petycje o wpisanie calego kompleksu do rejestru zabytków, tak aby mial jasna sytuacje prawna.

"Gratulacje" dla Pana Pawla Duszy który nie byl entuzjasta przekazania kompetencji, o których mowa miejskiemu konserwatorowi, kiedy o tym rozmawialismy.

"Gratulacje" wreszcie dla miast Sosnowca, na pewno jednego z bardziej kreatywnych miast w Polsce, które pofabryczne hale zmienia w blaszane supermarkety i hale logistyczne. Prezydent ladnie mówil o Pogoni jako o klimatycznej dzielnicy studenckiej w czasie konferencji ktora zorganizowalismy w marcu 2009.

Sprostowanie: w artykule czytamy:

Jeszcze w 1999 roku władze Sosnowca ściągały do starej fabryki architektów i wizjonerów, którzy mieli stworzyć z niej tętniące rozrywką i kulturą studenckie centrum. - Coś na kształt dzielnicy klubów przy ul. Stodolni w Ostrawie, która też wcześniej wyglądała jak getto. Niestety, plan się okazał utopią - przypomina Dariusz Jurek, jeden z miłośników sosnowieckiej historii z Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego.


Milo mi, ze mnie i innych czlonków stowarzyszen Moje Miasto i Forum dla Zaglebia Dabrowskiego nazywa sie w artykule wladzami Sosnowca. Tylko data nie ta, zainteresowalem sie przedzalnia nieco pózniej, w 2007 roku.


http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,11987356,Po_zabytkowej_przedzalni_zostalo_gruzowisko.html

Po zabytkowej przędzalni zostało gruzowisko

Witold Gałązka
21.06.2012 , aktualizacja: 21.06.2012 18:56

Po zabytkowej przędzalni Dietla w Sosnowcu zostały tylko ruiny

Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta

Po zabytkowej przędzalni Dietla w Sosnowcu zostały tylko ruiny
Za zgodą śląskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków prywatni właściciele kilka dni temu bezpowrotnie wyburzyli w Sosnowcu hale 134-letniej przędzalni czesankowej Heinricha Dietla. Na przełomie XIX-XX w. Dietel, niemiecki przemysłowiec, osiadł w Sosnowcu i budując tu tkackie imperium oraz fundując szkoły, świątynie i robotnicze domy, przesądził o rozwoju miasta.

Sosnowiczanie nie potrafią odżałować straty. Ze łzami w oczach pytają, dlaczego o ceglane mury przędzalni nie zadbano w mieście tak samo jak o pojedyncze budynki w kompleksie fabrycznym Dietla przy ul. Żeromskiego - jego odrestaurowany pałac z neoromantycznym ogrodem, zadbany kościółek ewangelicko-augsburski, szkołę realną i odnowiony budynek dyrekcji, w którym dzisiaj mieści się komisariat policji?

Plan okazał się utopią

Jeszcze w 1999 roku władze Sosnowca ściągały do starej fabryki architektów i wizjonerów, którzy mieli stworzyć z niej tętniące rozrywką i kulturą studenckie centrum. - Coś na kształt dzielnicy klubów przy ul. Stodolni w Ostrawie, która też wcześniej wyglądała jak getto. Niestety, plan się okazał utopią - przypomina Dariusz Jurek, jeden z miłośników sosnowieckiej historii z Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego.

Do ruiny, w którą obróciły się hale, przyczynił się syndyk masy upadłościowej państwowego Politeksu (przejął w 1945 roku dobra Dietla), który w latach 90. rozparcelował fabrykę między kilkunastu prywatnych właścicieli - jedni zrobili w nich garaże i magazyny, a inni wydali na pastwę złomiarzy. Miasto zdążyło 17 lat temu uratować dyrekcję przędzalni, którą podobnie jak pałac, kościół i szkołę udało się wpisać do rejestru zabytków.

- Do dzisiaj nikt w Katowicach nie rozwiał naszych wątpliwości, czy przędzalnia była objęta ochroną konserwatorską. Bardzo mi żal, że zabytku już nie ma. Trudno się z tym pogodzić - mówi Jadwiga Korzeniewska-Ozner z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, która po monitach mieszkańców od kilku lat zajmowała się sprawą. Ekspertyzy potwierdziły, że hale doprowadzono do ruiny. Mogły zawalić się, groziły katastrofą. Właścicielom (którzy zarzekali się w PINB, że nie kupili od syndyka zabytku) zależało na ich wyburzeniu.

Hale zabytkiem nie są

- Musieli wiedzieć, co kupują. Problem w tym, że przed laty wojewódzki konserwator zabytków w rejestrze umieścił z nazwy tylko budynek dyrekcji, natomiast dołączona mapa wyraźnie wskazuje teren całego zakładu - objaśnia Paweł Dusza, naczelnik wydziału kultury w Sosnowcu. Pamięta, że interpretacja, co w sosnowieckiej przędzalni naprawdę podlega ochronie, oparła się o samego Tomasza Mertę, wówczas generalnego konserwatora zabytków, który 2010 roku zginął w katastrofie smoleńskiej.

Barbara Klajmon, śląski wojewódzki konserwator zabytków w Katowicach, mówi, że z fabrycznymi halami jest podobnie jak z przykościelnym cmentarzem. - Same w sobie zabytkiem nie są, ale leżą w granicach obszaru chronionej budowli. Dlatego przed wyburzeniem hal postawiliśmy warunek, żeby ocalić jedną frontową ścianę przędzalni wraz z fragmentami konstrukcji dachu. Na tej podstawie możliwe jest odtworzenie hal, które miały powtarzalną konstrukcję - Barbara Klajmon zapewnia, że dzisiaj dokładnie sprawdzi, czy rozbiórka przebiega zgodnie z wytycznymi konserwatora.

Sosnowiec tymczasem pośpiesznie ogłosił konkurs na miejskiego konserwatora zabytków. - Zależy nam, by wojewoda przekazał uprawnienia konserwatorskie specjaliście, który będzie na miejscu pieczołowicie dbał o zabytki Sosnowca - zapowiada Paweł Dusza i dodaje: - Mamy sygnały, że zatrważająca jest sytuacja na zabytkowym dworcu carskim w Maczkach, gdzie w ruinę zamienia się nieobjęty rejestrem budynek komory celnej. Jeśli nikt nic nie zrobi, to wkrótce i ona podzieli los przędzalni Dietla!
To ta przedzalnia

See less See more
Ale to niestety norma w naszym rejonie
Z innego przemysłu: ile było kopalń w Zagłębiu, a ile ma budynki zagospodarowane. Kpiną jest "podniecanie" się władz Dąbrowy G tym, że mają sztolnie (która była obiektem edukacyjnym ówczesnej sztygarki). Standardem jest doprowadzenie do ruiny, poprzez zwyczajne porzucenie terenu, obiektu. Pozwolenie na rozszabrowanie tego co się da wyrwać, a potem są jakieś "pozorowane" działania w stylu "zatrudnimy ochronę", "zrobimy bla bla bla". Po czym okazuje się, że stan techniczny/stopień destrukcji zagrażają życiu i zostaje pusty plac, śmietnisko lub kolejny blaszak
i w powyższym jak i tu ciśnie się na usta "Zagłębie na to nie zasłużyło"
(przykł. KWK Saturn, KWK Grodziec, Cementownia Grodziec -co do tego obiektu jeszcze niedawno na stronie UM Będzina było info, że od 1994 szukają inwestora...)

szkoda, że nie ma wątku: "Dziękujemy" władzom
1 - 6 of 6 Posts
This is an older thread, you may not receive a response, and could be reviving an old thread. Please consider creating a new thread.
Top