Rzym, Florencja, Piza

Korzystając z tego że ludzie słuchają Papieża zamiast stać w kolejce ruszamy do środka Bazyliki, a konkretnie na kopułę :





Która tak oto prezentuje się od środka:



Widok z góry na Bazylikę:



Kilka panoram:

Bazylika prezentuje się imponująco:





Grób Jana Pawła II :



Opuszczamy Watykan :



I ruszamy do centrum Rzymu, niestety zaczyna się chmurzyć :

Schody Hiszpańskie:







A to już Fontanna Di Trevi:



Miejsce chyba z największym w Rzymie odsetkiem ludzi na metr kwadratowy



Ciężko się przecisnąć żeby zrobić dobre zdjęcie. Ale nawet najlepsza fotka chyba nie odda efektu i monumentalności tej budowli.

Z fontanny przemieszczamy się w stronę Panteonu, jak widać rozpadało się na dobre.



Oto i on:





W środku zamknięta strefa, żeby turystom na głowy nie padało Ponieważ jedynym źródłem światła jest otwór w kopule.



Dziwne miałem uczucie będąc w środku. Czułem się jakbym był w programie Discovery czy jakoś tak. Niesamowity potencjał historyczny drzemie w tym miejscu. Wg. mnie jest to zabytek i atrakcja turystyczna najwyższej klasy. Podobne uczucie miałem jeszcze w Bazylice w Watykanie. Coś wspaniałego.

No ale ruszamy dalej:

Mały kościółek pomiędzy budynkami Klimatycznie



Ruiny na Largo di Torre Argentina. Sanktuarium rzymskich kotów i ponoć miejsce gdzie zabito Juliusza Cezara:



Plac Wenecki - Ołtarz Ojczyzny:



W oddali majaczy już Koloseum:

Widoczki z tylnej ściany kapitolu:







I wilczyca - symbol Rzymu. Ogólnie spore rozczarowanie. Spodziewałem się czegoś znacznie większego:




A to najwieksze rozczarowanie i pech całej mojej wycieczki. Miesiąc przed wyjazdem kupiłem bilety na mecz AS Roma - Fiorentina, żeby zobaczyć sławną Serie A no i sprawdzić forme Boruca Strasznie się napalałem na ten mecz. Niestety pojawiając sie na godzine przed pierwszym gwizdkiem na Stadio Olimpico zastałem taki oto widok:



+ jedną amerykanke, brytyjczyka z synem i trzech hiszpanów. Okazało się ze spotkanie zostało odwołane z powodu śmierci jakiegoś piłkarza na boisku. Ja plus wymienieni turyści byliśmy jedynymi nieświadomymi niczego kibicami którzy przybyli zobaczyć ten mecz.

Punk widokowy na ulicy via di Santa Sabina:







Sławne Usta Prawdy. Poczciwy ze mnie człowiek, ale ręki nie włożyłem :nuts: Po co kusić los :lol:



Zatybrze: