W maju GDDKiA rozstrzygnie dwa przetargi związane z budową drugiej, północnej części nowosolskiej obwodnicy. Jeśli wszystko pójdzie pomyślnie jeszcze w tym roku będą mogły rozpocząć się prace budowlane. Mają potrwać do 2008 roku
19 maja rozstrzygnięty będzie przetarg na nadzór inwestorski. W drugim przetargu, w którym rozstrzygnięcia nastąpią 29 maja, do złożenia ofert na II etap robót budowlano-montażowych przy obwodnicy Nowej Soli zaproszono 8 firm. Takie informacje uzyskaliśmy w zielonogórskim Oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Planowane lata realizacji północnego obejścia Nowej Soli to 2006-2008. Harmonogram prac będzie znany po wyłonieniu wykonawcy na roboty budowlano-montażowe. Prace budowlane planuje się rozpocząć na przełomie II/III kwartału 2006 r. Czas trwania kontraktu to 24 miesiące. Planowany koszt zadania to ok.100 mln zł. Jednak po przetargu na roboty budowlane kwota może ulec zmianie – informuje dyrektor Robert Mikołajski.
W trakcie budowy powstanie 15,2 km drogi ekspresowej na której jedna jezdnia będzie szeroka na 3,5 metra, do tego dojdzie dwumetrowy pas awaryjny. Cała droga z poboczami będzie szeroka na 13,5 metra. Oprócz tego drogowcy wybudują 7 wiaduktów i 2 mosty oraz blisko 11 km dróg dojazdowych. Wjechać będzie na nią można przez 2 węzły: w Nowej Soli i w Raculi. W okolicach Niedoradza będzie możliwość wjazdu na S-3 tylko na jezdnię na kierunku do Zielonej Góry oraz możliwość zjazdu z S3 tylko z jezdni na kierunku do Nowej Soli.
Nieszczęście autostrady
Budowa obwodnicy Nowej Soli odbywa się na raty i nie bez opóźnień. Najpierw w listopadzie 1998 roku oddano południową jej nitkę. Termin ten opóźniła powódź z 1997 roku. Ale to i tak było rozwiązanie połowiczne, bo ruch skierowany został ulicą Staszica, pomiędzy dwoma osiedlami Nowej Soli i ul. Zielonogórską. „Objazd wiecznie tymczasowy” zatytułowaliśmy w czerwcu 1998 roku artykuł o przebiegu połowu obwodnicy i planowanego objazdu przez miasto. Druga, północna nitka obwodnicy miasta na razie kojarzyć się jedynie może z ciągłymi obietnicami jej budowy i wielokrotnie przesuwanymi terminami rozpoczęcia prac.
Nieszczęściem brakującej części obwodnicy miasta było związanie z losami planowanej trasy A-3. Na posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa i Infrastruktury 22 lutego 2002 r. Generalny Dyrektor Dróg Publicznych Tadeusz Suwara określił ten problem dosadnie - Powiedziałbym, że właściwie nieszczęściem tej trasy jest autostrada A3 albo odwrotnie: trasa A3 jest nieszczęściem autostrady.
Kiedyś był plan zbudowania drogi ekspresowej, a w zasadzie przebudowy istniejącej drogi na drogę ekspresową plus obwodnica. Rzeczywiście tam jest i obwodnica Zielonej Góry, obwodnica Nowej Soli, zresztą niewybudowana w całości, prace nad nią zostały przerwane właśnie dlatego, że weszła autostrada. Jak weszła autostrada, przerwano wszystkie prace dotyczące modernizacji tej drogi i plany zamknięto, zawieszono. Następnie miała to być autostrada płatna.
Okazało się, że ruch na tej autostradzie nie będzie aż taki duży, żeby mogła być opłacalna jako autostrada płatna. Ona oczywiście mogłaby mieć efektywność ekonomiczną, czyli społeczną efektywność - to znaczy korzyści użytkowników absolutnie pokryłyby koszty związane z budową. Skoro tak, to się z tego wycofano. Ostatnie rozporządzenie Rady Ministrów przyjęte we wrześniu 2001 roku nie uwzględniło autostrady A3, tylko przywróciło z powrotem status drogi ekspresowej.
Co dalej z S-3?
Rzeczywiście początkowo trasa ta istniała jako autostrada A3 w kolejnych rządowych programach budowy sieci autostrad od 28 września 1993 od czasu rządu Hanny Suchockiej do 21 września 2001 i rządów premiera Jerzego Buzka, choć propozycje zmian jej statusu składali kolejno następujący ministrowie transportu. W późniejszych opracowaniach koncepcja ta została sukcesywnie zastąpiona drogą ekspresową S3 w związku z relatywnie niskim, w porównaniu z innymi planowanymi autostradami, natężeniem ruchu drogowego, a co za tym idzie, nieopłacalnością budowy płatnej autostrady A3.
Droga ekspresowa S3 planowana jest jako ok. 470 km droga ekspresowa Świnoujście – Lubawka. biegnąca od zespołu portów morskich Świnoujście-Szczecin na północy, wzdłuż zachodniej granicy Polski, przez Gorzów Wlkp., Zieloną Górę, Zagłębie Miedziowe (Polkowice, Lubin) do południowej granicy z Czechami. Zapewnić ma najkrótsze bezpośrednie połączenie Skandynawii z północnymi Czechami oraz trasami w kierunku Pragi.
Połączyć ma pośrednio poprzez autostradę A2 także aglomerację szczecińską z poznańską oraz poprzez autostradę A4 z wrocławską, GOP i aglomeracją krakowską. Budowę S-3 na odcinku Gorzów – Nowe Miasteczko planuje się na kilka etapów. Oficjalnie do odcinek drogi od Gorzowa do Nowej Soli ma być gotowy do 2010 roku. To łącznie ponad 120 km. Dwunastokilometrowy odcinek od Nowej Soli do granicy województwa lubuskiego za Nowym Miasteczkiem miałby powstać w ciągu kolejnych dwóch lat.
Plany planami, a dyskusje wokół budowy tej drogi nie milkną.
Zwłaszcza, że trasa traktowana jest jako oś rozwoju województwa lubuskiego. Tymczasem gruchnęła wieść, że przebieg S-3 będzie inny, a to z planów wynika, że budowa przedłuży się do 2013 roku, a to premier Kazimierz Marcinkiewicz obiecuje z kolei, że niektóre odcinki trasy zostaną ukończone wcześniej. Premier podczas ostatniej wizyty w lubuskiem zadeklarował też, że rząd ma pieniądze na wykup gruntów pod budowę drogi krajowej S-3. A potrzeba na to około 60 mln złotych i brak tych pieniędzy poważnie utrudniał działanie GDDKiA.
Wstęga 8 lat temu
Na stronie internetowej Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych obwodnica Nowej Soli, jako część S-3, przewidziana jest na lata 2005-2007. Ogłoszone przetargi pozwalają chyba już myśleć, że najprawdopodobniej za dwa lata odetchnie nie tylko centrum miasta, ale przede wszystkim północna część Nowej Soli.
Przypomnijmy otwarcie dziewięciokilometrowego południowego odcinka obejścia, po 38 miesiącach budowy, miało miejsce 19 listopada 1998 roku. Odtąd kierowcy nie wjeżdżali do Nowej Soli od strony Starego Żabna i nie przebijali się przez centrum, ale omijali południową część miasta po to, by wjechać w ulicę Wojska Polskiego, przebić się przez Staszica, skręcić w Zielonogórską i jechać dalej „trójką”.
Zatem trasa tak naprawdę nie rozwiązała problemu komunikacyjnego, ale przeniosła go jedynie w północną część Nowej Soli. Nie obyło się bez społecznych protestów, niewielkich wprawdzie, bo wyjścia za bardzo nie było.
Wśród mieszkańców terenów przylegających do miejskiego objazdu pojawiły się wówczas pytania o bezpieczeństwo, o to, jak do ruchu będą włączać się karetki pogotowia, czy jak dzieci z osiedla Konstytucji będą przechodzić do szkoły podstawowej nr 8. Część mieszkańców miasta proponowała solidarne podzielenie się korkami i rozdzielenie ruchu.
Jadący od strony Wrocławia mieliby jeździć jak dotychczas przez centrum miasta, zaś jadący od Zielonej Góry skręcać w Staszica i dojeżdżać do południowej nitki obwodnicy. Według tej propozycji rozładowane byłyby korki i uniknęłoby się protestów mieszkańców dzielnic na trasie objazdu. Pomysł upadł samoistnie, bo pewnie w tej sytuacji rozładowanie korków byłoby minimalne, a dwa strumienie pojazdów przemieszczających się przez miasto spowodowałoby protesty wszystkich.
Zgłoszono nawet pomysł budowania przejścia podziemnego, przy wykorzystaniu bezużytecznie stojących przy os. XXX-lecia betonowych tubingów. Jednak i ten pomysł upadł ze względu na koszty oraz konieczność przełożenia uzbrojenia terenu i fakt, że elementy przestały spełniać wymogi techniczne. Inną koncepcją była budowa nadziemnej kładki, ale i ona nie znalazła źródeł finansowania oraz utrudniłaby przejście starszym lub niepełnosprawnym osobom. Doraźnie problemy rozwiązano modernizując skrzyżowania na trasie objazdu i montując sygnalizację świetlną.
A-3 kontra S-3
Już przed otwarciem południowej nitki obwodnicy było wiadomo, że budowa północnej części nie odbędzie się szybko. W czerwcu 1998 roku na pytanie, kiedy druga część obwodnicy, ówczesny zastępca dyrektora Dyrekcji Okręgowej Dróg Publicznych Robert Mikołajski stwierdził – 10 lat nie odbiega daleko od prawdy. Na przeszkodzie stały pieniądze. Według ówczesnych planów, zapoczątkowanych w 1996 roku przez ministra Bogusława Liberadzkiego droga była włączona do planu budowy autostrad w Polsce, miała być też częścią płatnej autostrady A-3. I z losem tej drogi była związana budowa obejścia Nowej Soli.
Ówczesny podsekretarz stanu w ministerstwie transportu Witold Chodakiewicz w maju 1998 r na prośbę prezydenta Nowej Soli Krzysztofa Goneta o dokończenie obwodnicy odpisał: Budowa jezdni przyszłej autostrady A-3 stanowiącej fragment obwodnicy Nowej Soli została podjęta przed uchwaleniem ustawy o autostradach płatnych i jej realizacja była możliwa dzięki wsparciu Banku Śwatowego, który udzielił pożyczki na współfinansowanie robót.
Natomiast obecnie przewiduje się, że w dalszej perspektywie nastąpi rozwiązanie problemu ruchu tranzytowego na drodze krajowej nr 3 poprzez wybudowanie w tym kierunku autostrady płatnej A-3. Minister powoływał się jednak na wyniki studium ruchu na tej autostradzie i sugerował umiarkowany wzrost prognoz ruchu samochodów, co miało mieć podstawowe znaczenie przy podejmowaniu decyzji o budowie autostrady w systemie koncesyjnym. W związku z tym decyzje związane z budową autostrady A-3 oraz obwodnic na tej trasie znajdują się obecnie w gestii Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad oraz wybranego koncesjonariusza. W tej sytuacji nie ma możliwości kontynuowania budowy odcinka autostrady A-3 od Nowej Soli do węzła Niedoradz – stwierdził W. Chodakiewicz.
W lipcu 1998 zapadła ważna dla Nowej Soli decyzja: W strategii rozwoju dróg krajowych do 2015 roku zatwierdzonej przez ministerstwo transportu zarządzane przez Eugeniusza Morawskiego nie przewidziano budowy autostrady A-3, bo okazała się ona nieopłacalna. O tym, że droga A-3 bedzie trasą szybkiego ruchu zadecydował jego następca Tadeusz Syryjczyk.
Wielkie czekanie
Czas mijał. Zamiast budowy brakującego odcinka obwodnicy zmodernizowano ul. Zielonogórską na odcinku biegnącym do Otynia. Zwężono istniejące blisko 10 metrowe pasy jezdni do 7 metrowych. Poszerzanie chodników przy drodze wzbudziło też protesty, w których domagano się stworzenia skrzyżowań i bezkolizyjnych skrętów w boczne ulice.
W październiku 2000 minister transportu Jerzy Widzyk ponownie zdecydował że droga krajowa biegnąca od Swinoujścia do Jakuszyc będzie trasą ekspresową na całej długości. Przyszła, dwujezdniowa trasa szybkiego ruchu S-3, miała zastąpić planowaną autostradę A-3. Uznano, że to rozwiązanie będzie tańsze i szybsze w realizacji. W listopadzie 2000 roku plany przedstawiono na spotkaniu wojewody Stanisława Iwana przedstawicieli Generalnej i Okręgowej Dyrekcji Dróg Publicznych, Urzędu Marszałkowskiego, starostów, prezydentów i burmistrzów miast.
Start inwestycji miał nastąpić w 2001 roku od sporządzenia dokumentacji technicznej i dokumentacji wykupów gruntów. Zapaliło się zielone światło dla nowosolan. Obwodnica Nowej Soli miała przebiegać po nitce trasy szybkiego ruchu od węzła w Kożuchowie do węzła w Niedoradzu.. Miały powstać na niej 2 mosty i 5 wiaduktów. Koszt szacowano na 91 mln zł. W latach 2001 -2002 planowano wykonanie dokumentacji technicznej a w latach 2002 -2004 budowę drogi.
Szybko w budżecie miasta zaplanowano pieniądze na modernizację ujęć wody we Wrociszowie i Zakęciu, bo w związku z budową drogi i obowiązujący pas ochronny przy trasie trzeba będzie zlikwidować część studni. W planach było także zmodernizowanie ujęcia nr 1 w Nowej Soli i budowa kanalizacji na Zatorzu do czasu zanim rozpocznie się budowa S-3. I... nic. Dalej trzeba było czekać.
Podpis za podpisem
30 maja 2001 wydawało się, że w sprawie obejścia miasta coś drgnęło. Wtedy władze Nowej Soli i Międzyrzecza podpisały z Generalną Dyrekcją Dróg Publicznych porozumienia o przyspieszeniu budów obwodnic wokół miast. Według deklaracji jeszcze w 2001 roku miała być zakończona dokumentacja techniczna i uzyskane pozwolenia na budowę. A najdalej w drugiej połowie 2002 roku miała rozpocząć się budowa, prace miały zakończyć się w 2005 roku.
Kilka dni później 10 czerwca 2001 kolejne porozumienie w sprawie budowy 4 najważniejszych wojewódzkich obwodnic z GDDP, marszałkiem województwa Edwardem Fedko podpisują władze Nowej Soli, Miedzyrzecza, Żar i Sulechowa. W myśl deklaracji najszybciej miały powstać objazdy Nowej Soli i Międzyrzecza, a środki planowano pozyskać z funduszów Phare CBC i Phare Spójność Społeczno-Ekonomiczna. Choć wówczas jeszcze nie rozstrzygnięto w jakich proporcjach miały finansować inwestycje GDDP i urząd marszałkowski. I znów nad obejściem miasta zapadła cisza przerywana komunikatami, że drogę trzeba wybudować.
Już budujemy?
W 2004 roku wybucha po raz kolejny dobra wieść: GDDKiA przymierza się również do budowy obwodnicy Nowej Soli. Obecnie wykupujemy wszystkie grunty. W październiku 2004 rozpoczniemy procedury przetargowe, które wyłonią wykonawcę. Potem uzyskamy odpowiednie pozwolenia na budowę. Prace powinny ruszyć wiosną 2005 – powiedział Tygodnikowi Krąg Zdzisław Kuciak, wicedyrektor GDDKiA w Zielonej Górze.
Wyglądało to obiecująco, w niektórych miejscach rozpoczęła się wycinka lasów. Dowiedzieliśmy się znów, że cała obwodnica będzie zaczynać się w okolicach stacji paliw koło podzielonogórskiej Raculi, a wychodzić przez istniejącą już część obwodnicy Nowej Soli prowadzącej do Nowego Miasteczka. Według zapewnień piętnastokilometrowy odcinek, który rozwiąże problemy komunikacyjne w mieście miał zostać oddany do użytku w 2006 r.
Zanim koparki wyjechały na drogę pojawił się jednak kolejny komunikat. Wprawdzie roboty miały wciąż się zacząć w pierwszym półroczu 2005 roku, ale zakończyć miały się, według planu, już w roku 2007. Obecnie wykupywane są działki, po których będzie biegła droga, a od października trwają procedury przetargowe - wyjaśniał dyrektor Robert Mikołajski, dodając, że obwodnica odciążająca Nową Sól ma kosztować ok. 100 mln zł. Teraz w perspektywie rysuje się rok 2008.
Dziś na pytanie o przyczyny przesuwania terminu budowy brakującej części obejścia miasta R. Mikołajski wymienia 5 przyczyn: zmiany w ewidencji gruntów wynikłymi z wprowadzenia informatyzacji ich ewidencji w starostwach powiatowych, wejście w życie ustawy z dnia 10 kwietnia 2003 r.o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg krajowych i związaną z tym koniecznością zmiany procedury przygotowania projektu, trudności przy wykupie gruntów i konieczność przeprowadzenia procedur wywłaszczeniowych, zmiany rozwiązania projektowego w okolicach Niedoradza i konieczność wykonania badań archeologicznych przed rozpoczęciem inwestycji.
Wszystko wskazuje na to, że decyzje o budowie północnej nitki obwodnicy zapadną już niebawem. Jeśli nie będzie komplikacji przy przetargach to można mieć nadzieję, że 10 lat po przecięciu wstęgi w okolicach Nowego Miasteczka, pojawią się panowie z nożyczkami w okolicach Nowej Soli. Z jednej strony stojąc miejskim korku można pomyśleć, że męczymy się już 8 lat. Z drugiej strony pomęczymy się tylko jeszcze dwa. Może nawet szybko to zleci. Czy jednak można mieć pewność, że innych terminów nie będzie?
Tygodnik Krąg Czwartek, 11 maja 2006 Wojciech Olszewski