Pozornie nic się nie dzieje, ale prace na stadionie idą do przodu
Takie zapewnienie usłyszeli radni i kibice podczas sesji rady miasta w Stalowej Woli z ust dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Andrzeja Chmielewskiego, który odpowiada za budowę Stadionu Piłkarskiego przy ul. Hutniczej. J
ak się okazało plany nieco się zmieniły. Obiekt pomieści maksymalnie 8 tysięcy widzów, nie będzie miał sztucznego oświetlenia ani podgrzewanej murawy. Koszty mają zamknąć się w 70 mln zł, a zakończenia budowy można spodziewać się w 2016 roku.
Wcześniej mówiono, że na stadion jednorazowo będzie mogło wejść 10 tys. kibiców, teraz plany nieco się zmieniły. Obiekt będzie mniejszy niż zakładano. Będzie miał dwie trybuny po 2 tys. miejsc siedzących, jedną - od ul. Hutniczej z 1,4 tys. krzesełek pod dachem oraz trybuną główną w miejscu obecnej zadaszonej, gdzie zlokalizowane zostaną pozostałe miejsca dla kibiców.
Ile dokładnie ich będzie jeszcze nie wiadomo, bo choć projekt budowy jest od dawna gotowy będzie zmieniany i aktualizowany na każdym etapie realizacji.
Dziś wiadomo już, że projekt nie zakłada instalacji sztucznego oświetlenia ani podgrzewanej murawy. Będzie można jednak nadrobić te braki w przyszłości jeśli miasto będzie miało na to środki, ponieważ instalacje zostały tak zaprojektowane, aby można było do nich w każdej chwili podpiąć zarówno jupitery jak i podgrzewane boisko.
Nie będzie też zaplecza sanitarnego w budowanej właśnie trybunie przy ul. Hutniczej wartej 7 mln zł, ale jak podkreślił Chmielewski będą osobne wejścia na nią. Dzięki temu mimo trwającego remontu już jesienią będą mogli korzystać z niej kibice.
WSZYSTKO IDZIE ZGODNIE Z PLANEM
Zdaniem dyrektora MOSiR i prezydenta miasta Andrzeja Szlęzaka dzięki dobrej pogodzie do stycznia istnieją realne szanse, że wykonawca skończy zaplanowane prace w terminie. Chmielewski zapewnił, że choć tego nie widać prace związane z pierwszym etapem budowy cały czas idą do przodu. - "Dopóki nie mieliśmy mrozów trwały prace związane z szalowaniem i zbrojeniem trybuny. Podwykonawca przygotowuje dziewięć pionów i jak tylko skończy się zima będą one montowane" - poinformował dyrektor.
Chmielewski uspokoił radnych i kibiców obawiających się o to, że stalowowolski stadion, który ma być chlubą miasta nie będzie spełniał wymagań Polskiego Związku Piłki Nożnej i przez to uniemożliwi Stali występy w wyższej lidze. - "Wszystkie dokumenty były sporządzane na podstawie bieżących przepisów PZPN, to nie jest prowizorka. Mamy pełną dokumentację, która wymaga stałej aktualizacji na etapie realizacji, więc nie ma żadnych obaw, że nie da się tu grać. Ten stadion będzie spełniał wymogi PZPN" - zapewniał dyrektor.
Prezydent poinformował, że zakończenie budowy planowane jest na 2016 rok mimo wpisu w Wieloletniej Prognozie Finansowej miasta do 2018 roku. Wcześniej niż za cztery lata otwarcia nowego stadionu spodziewać się nie można, ponieważ Stalowa Wola nie ma szans na zewnętrzne dofinansowanie na tą inwestycję, a wartość budowy stanowi kwotę, jaką w najlepszym wypadku w ciągu dwóch lat miasto może wydać na wszystkie inwestycje. - "Nie możemy wszystkich pieniędzy, jakie mamy w budżecie na inwestycje wydać tylko na stadion.
Dla takich miast jak Stalowa Wola nigdy nie będzie środków na dofinansowanie takich inwestycji jak nasz stadion" - tłumaczył Szlęzak.
Ku niezadowoleniu radnych i kibiców dopiero w ostatnim etapie budowana będzie od nowa jedyna dziś zadaszona trybuna z budynkiem administracyjno-socjalnym, w którym znajdą się m.in. gabinety odnowy, sauna, mała sala gimnastyczna, szatnie oraz sanitariaty. Radni i kibice uważają, że od tego powinna zacząć się budowa obiektu, ponieważ budynek socjalny jest w tak złym stanie, że nazywa się go powszechnie "barakiem" lub "skansenem", w którym panujące warunki pozostawiają wiele do życzenia.
Okazuje się, że rozpoczęcie inwestycji od tego zadania nie było możliwe, ponieważ jest to najdroższa część projektu, na którą w tej chwili miasto nie ma pieniędzy ze względu na inne duże przedsięwzięcia związane np. z budową kompleksowanej bazy akademickiej.