Projekt szczecińskiej filharmonii oryginalny
Holenderscy architekci wycofują się z oskarżeń o plagiat. Nie będą dochodzić swoich praw przed sądem.
Chodzi o projekt szczecińskiej filharmonii, która ma stanąć przy ul. Małopolskiej w miejscu dawnego Konzerthausu. Koncepcję wykonało hiszpańskie biuro Estudio Barozzi Veiga. W listopadzie "Gazeta" napisała, że pomysł przypomina projekt innej filharmonii, wykonany trzy lata wcześniej przez holenderskie biuro projektowe Claus en Kaan dla belgijskiej Gandawy.
Holendrzy po obejrzeniu hiszpańskich wizualizacji zareagowali ostro - nazwali Hiszpanów plagiatorami i wyrazili żal, że Szczecin będzie realizował skopiowany pomysł ("second hand idea"). Napisali, że w świecie idei udowodnienie oryginału bywa trudne, ale w tym przypadku nie ma wątpliwości. Jednocześnie zastrzegli od razu, że nie zamierzają dochodzić w żaden sposób swoich praw do koncepcji filharmonii.
Wczoraj rzecznik prasowy prezydenta Szczecina Celina Skrobisz poinformowała, że Holendrzy wycofali się z oskarżeń przeciwko Hiszpanom. W oświadczeniu przesłanym przez szefa holenderskiego biura Feliksa Clausa do architektów hiszpańskich czytamy: "Po przeanalizowaniu szczegółów zwycięskiego projektu uznałem jednak, że moja reakcja była niestosowna i zbyt ostra. Projekt przygotowany przez biuro Estudio Barozzi Veiga jest nie tylko piękny, ale i jedyny w swoim rodzaju. Żałuję udzielonych przeze mnie komentarzy dla prasy; były one nieuzasadnione. Podsumowując, chciałbym potwierdzić, że nie zostaną z mojej strony wszczęte żadne działania sądowe ani zawodowe przeciwko projektowi, jego autorowi oraz klientowi".
Pisemne oświadczenie Holendrów pozwala miastu na bezpieczne wykorzystanie koncepcji wykonanej przez Hiszpanów, bez ryzyka narażenia się na oskarżenia o eksploatację cudzego utworu bez zgody autora. O tym, że takie niebezpieczeństwo istnieje, przekonywał władze miasta na łamach "Gazety" prawnik specjalizujący się w prawie autorskim.
Przypomnijmy: koncepcja architektoniczna nowej filharmonii dla Szczecina została wyłoniona w międzynarodowym konkursie. Biuro projektowe z Barcelony Estudio Barozzi Veiga wygrało go w czerwcu ubiegłego roku. Kilka miesięcy później w internecie zaczęły krążyć oba projekty - szczeciński i belgijski. Porównywano je, na forach internetowych rozgorzały dyskusje. Dla jednych sprawa była oczywista, inni nawoływali do powściągliwości. Różne opinie głosili też architekci.
Skandalem nazwał sytuację prof. Jan Tarczyński, który był członkiem jury oceniającym prace. Domagał się szybkich wyjaśnień. Przypomniał, że jury nagrodziło pomysł Hiszpanów za świeżość i odmienność. Wątpliwości miał też Marek Sietnicki, szef Zachodniopomorskiej Okręgowej Izby Architektów, który podkreślał, że sprawę należy wyjaśnić. Nie miał ich Marek Dunikowski, przewodniczący sądu konkursowego.
Budowa szczecińskiej filharmonii ma się rozpocząć w przyszłym roku. Koszt inwestycji szacuje się na 90 mln zł.
Kinga Konieczny