Sienny wolny od samochodów!
Wreszcie oficjalna decyzja w sprawie Rynku Siennego – będzie wolny od samochodów! Nulla dies sine linea – kolejny dzień, w którym coś się wydarzyło. Coś pozytywnego!
Jak do tego doszło? Pokrótce szybki przegląd chronologiczny:
1. Przyznam szczerze, że nie wiem, ile osób słało różnych petycji w tej sprawie. Zwłaszcza w latach minionych. Temat nie był też jakoś szczególnie chwytliwy dla mediów. Nie spotkałem się z jakąś oszałamiająco dużą ilością artykułów na ten temat. To, nazwę to tak, czas zamierzchły.
2. A teraz „współczesność”. 14 czerwca obfotografowałem cały niemal Rynek Sienny i przygotowałem interpelację w sprawie zmiany przeznaczenia terenu tudzież usankcjonowania obowiązującego prawa. Zapytywałem też o ilość wymierzonych kar za nieprawidłowe parkowanie. Cały obszar rynku bowiem to tzw. strefa zamieszkania, w której parkować można jedynie na miejscach wyznaczonych. A tych nie ma. Jednocześnie z Rynkiem Siennym zawarłem zapytania odnośnie Rynku Nowego.
3. 20 czerwca na Sesji Rady Miasta w sposób publiczny odczytałem złożone interpelacje, w tym również tę o Rynku Siennym i Nowym. Całość uzupełniłem fotografiami, które prezentowałem na ekranie. Również 20 czerwca na facebooku pojawia się niezależnie od mojej interpelacji inicjatywa społeczna usunięcia samochodów z rynku. I bardzo dobrze!
4. 3 lipca w niedzielę rozmawiam z Mariuszem Kądziołką, zastępcą Prezydenta Miasta, o mojej interpelacji. Mam informację, że na odpowiedź przyjdzie mi poczekać odrobinę dłużej niż dwa tygodnie i że jest jakaś rozbieżność zdań uniemożliwiająca jednoznaczną decyzję.
5. 6 lipca w środę otrzymuję odpowiedź na swoją interpelację: na Rynku Siennym powstanie (zostanie wymalowany) parking na 34 samochody w części centralnej plus kilka aut (kilka, bo dokładnie nie jest to pokazane na załączonej mapce) wzdłuż pierzei południowej. Podobna sytuacja ma mieć miejsce na Rynku Nowym. Tego dnia wieczorem rozmawiam z prezydentem Kądziołką o odpowiedzi na interpelację. Otrzymuję zapewnienie, że sytuacja stale ewoluuje, a odpowiedź „już jest nieaktualna” i „idziemy w kierunku zamknięcia rynku”. Jestem dobrej myśli.
6. 7 lipca ukazuje się w szczecińskiej „Gazecie” artykuł, którego autor powołuje się na odpowiedź, jaką otrzymałem do swojej interpelacji. Tego dnia również po raz kolejny otrzymuję zapewnienie od prezydenta Kądziołki, że po 10 lipca będzie ogłoszone zamknięcie ruchu na Rynku Siennym. Jest coraz lepiej.
7. 11 lipca, czyli wczoraj, mam już pewną i potwierdzoną informację, że dzisiaj zostanie zaprezentowane opinii publicznej zamknięcie Rynku Siennego.
8. 12 lipca odbywa się konferencja na Rynku Siennym. Rynek Sienny będzie zamknięty dla ruchu kołowego.
A teraz w ramach podsumowania… Cieszę się niezmiernie, że w ciągu tygodnia (domyślam się pod wpływem czego) dokonała się zmiana stanowiska. Okazało się, że odrobiną cierpliwości, nie po raz pierwszy zresztą, można spowodować podjęcie dobrej i wyczekiwanej decyzji.
Z drugiej strony zastanawiam się nad tym, na ile w całej tej sytuacji zawiązanie pewnej grupy na facebooku mogło przyczynić się do takiego rozwiązania. Grupa niespecjalnie się uzewnętrzniła, nikt nie pojawił się na sesji Rady Miasta (pojawiali się na niej ostatnio tzw. obrońcy Sediny, rodzice dzieci z jednej ze szkół, związkowcy…), nie było petycji (jak choćby w sprawie Sediny) czy czegokolwiek podobnego. Na swoją skrzynkę mailową otrzymałem zaledwie jednego maila – i to dopiero tydzień temu, na którego od razu odpowiedziałem, że trzymam rękę na pulsie sprawy i wiem już, że sprawa będzie pozytywnie załatwiona. Czy zatem w wakacje, w typowym „sezonie -ogórkowym”, taka inicjatywa miała siłę przebicia? I czy mogła ją mieć?
Gdy porównuję to ze sprawą rekonstrukcji fontanny Manzla, urządzaniem demonstracji na pl. Tobruckim, pisaniem gazet przez kilka miesięcy o całej sprawie, widzę diametralną różnicę. Odnoszę wrażenie, że całość zwyczajnie nie „dojrzała”, nie udało się jej do końca wybrzmieć. Bo może wszystko zwyczajnie potoczyło się zbyt szybko? To akurat nie problem, a powód do dużej radości. Niemniej jednak cieszę się, że grupa taka powstała, bo dzięki temu wiedziałem, że moja interpelacja nie była osadzona w próżni, że była potrzebna. A proponowane przeze mnie rozwiązanie jest dobre i oczekiwane.
Również szybka interwencja Prezydenta Kądziołki i zmiana bezpośrednio przez niego ostatecznego rozwiązania, że przypomnę – od parkingu na kilkadziesiąt aut do strefy wyłączonej z ruchu kołowego, pozwoliła na szczęśliwe zakończenie. Podczas naszych wielokrotnych rozmów miałem do wglądu zarówno fotografie wolnych miejsc parkingowych pod Trasą Zamkową, jak i projektowane organizacje ruchu na rynku. Była też zgodna atmosfera. Cieszę się również, że okazał się on naprawdę skuteczny w całym temacie. Przekonany do sprawy zadziałał naprawdę szybko. Dziękuję bardzo, Mariusz!