Wszystkie zamieszczone poniżej zdjęcia są moją własnością. Jeżeli chcesz je wykorzystać - zapytaj o zgodę.
Początek sezonu spóźniony i skromny. Trochę dlatego, że mam wielki problem ze znalezieniem dekla do swojego kajaka. Wpadłem na genialnie prosty pomysł żeby kupić do niego dekiel, który zakładałbym na kokpit po każdej skończonej wycieczce. W ten sposób uniknąłbym pasażerów na gapę. Problem jednak w tym, że jeśli już znajdę dekiel w odpowiedniej cenie to albo okazuje się, że nie ma mojego rozmiaru albo, że nie ma w magazynie i nie wiadomo, kiedy będzie.
Jakieś porady?
Popłynąłem z kolegą na obchód trasy, którą planuje wprowadzić do swojej oferty - na wyspę Robiena, potem przez Mieleńską, Orli Przesmyk i dalej Świętą, Wydrnikiem i z powrotem do Dąbia do wypożyczalni Wiking. Oczywiście robiłem zdjęcia, z których kilka wrzucam niżej.
Przede wszystkim mieliśmy wiele szczęścia bo mimo, że trasa nie była bardzo długa, to udało mi się upolować ptaka, którego rzadko można spotkać. I to aż w dwóch miejscach i z rybą w dziobie!
Wejście na Wydrnik wygląda niestety coraz smutniej. Mam nadzieję, że te drzewa się jeszcze zazielenią, ale widać wyraźnie jak podupadają na zdrowiu.
1.
1a. Wejście na Wydrnik 5 lipca 2014 r.
1b. Wejście na Wydrnik 3 stycznia 2014 r.
Wycieczka była doskonałą okazją do odwiedzenia opisanych w październikowych gazetach zakątków. Przyznam, że wyszły świetnie, choć oczywiście jest kilka rzeczy, do których można się było przyczepić.
2. Pierwszy z zakątków jest bardzo blisko styku Wydrnika z Jeziorem Dąbskim.
3, 4, 5. Z bliska tak to wygląda. Niestety, pomost jest przechylony. Najwyraźniej jedna z beczek, na których się trzyma, nabrała trochę wody. No i nie ma już koła ratunkowego - podobnie jak na innych zakątkach.
6, 7. Widok na Kanał Węża
Po wypłynięciu z Wydrnika na Świętą natychmiast napotykamy kolejny zakątek:
8.
Zaraz za nim, zupełnie niespodziewanie, przemknął koło nas polujący zimorodek!
9. Kto się przyjrzy, zauważy w dziobie rybkę.
Wracając, już na Odrze, spotkaliśmy kolejnego zimorodka. Ten, dla odmiany siedział spokojnie więc po prostu zwolniliśmy tempo żeby można się było spokojnie ustawić do zdjęcia.
10, 11. To prawdziwe gwiazdy wycieczki. Spotkanie zimorodka wymaga odrobiny szczęścia, ale żeby pozwolił się sfotografować - to dopiero rzadkość!
Jeszcze jeden zakątek - największy - jest na Świętej w pobliżu Odry. W kanale, w którym podczas wojny stacjonowały U-booty:
12.
Taka to była moja pierwsza w tym roku, spóźniona wycieczka. Będzie ich więcej na pewno bo ja bez kajaka nie żyję, ale dekiel albo inne przykrycie jest do tego niezbędne

Ale mam nadzieję, że zimorodek się podobał. Ja jestem z niego dumny
