Problem malowania fasad budynków niezabytkowych pojawia się często w różnych wątkach. Myślę, że temat dojrzał do tego, żeby zacząć działać - uderzać do administratorów (nie ma ich wielu) i spółdzielni, proponując współpracę, projekt malowania, organizację konkursu. Zaangażować studentów, jakieś konkursy. Może by grancik wyszarpać od miasta.
Proponuję spotkać się wśród zainteresowanych tematem estetyki i przegadać temat. Przyszły tydzień?
Kto by sie w to pobawił. Trzeba działać bo będziemy gadać aż całe miasto pokryje się moczową żółcią, pomarańczem i dopełni oczojebną zielenią.
Temat może być wdzięczny, bo nie chcemy niczego blokować, zmuszać do większych wydatków itd. Ci, którzy obsrywają nas tymi kolorami też chcą, żeby było ładnie. Nie ich wina, że nie potrafią. Zwykle pewnie nawet nikt sobie głowy nie zawraca kolorystyką, coś zaproponuje administrator i wszyscy to kupują. Wiem, jak trudno się przebić z tematem na zebraniu wspólnoty, bo ludzi interesuje tylko grubość styropianu.
Ostatnio ten proces dotarł na Dolne Miasto, i pierwszy wieżowiec od podwala dostał pomarańczową ścianę (jedną). Spieprzyło to nawet efekt lustrzanej tafli "invisible gate" pod mostem, bo ten pomarańcz odbija się w części paneli.
Przykład murali na zaspie pokazuje, że można działać w tym temacie.
Kto podjąłby się tematu?
Proponuję puki co pisać w tym wątku, jako najbardziej adekwatnym. Jak będzie większe zainteresowanie założę nowy dot estetyki miasta.