Czy tam jest w ogóle coś do robienia oprócz uciekania przed żarem?
Byliśmy poza sezonem, kiedy hotele są tańsze. W okresie zimowym, temperatury są tam dużo przyjemniejsze - dwadzieścia parę stopni. Można wtedy spokojnie wylegiwać się na zatłoczonej plaży
Czy w starej części miasta jest to życie takie 'prawdziwe' - jak, dajmy na to,
w Maroku? Czy też takie sztuczne i napompowane jak całe nowe miasto?
Hmmm... w starym mieście, ale nie tym zabytkowym, tylko dzielnice z niską zabudową, istnieje takie życie jak w normalnych miastach. Mają tam sklepy na parterach, co przyciąga ludzi, ale głównie w nocy, kiedy jest chłodniej. Na oko (prawie) wszyscy to przyjezdni, głównie z Indii, których zatrudnia się tam do najgorszej roboty (budowy, sprzątanie ulic czy kibli). W usługach np. dobre sklepy, pracują już głównie imigranci z dalekiego wschodu.
Sądząc np po hotelu (brudne okna i standard iście gomułkowski na zdjęciu z drogowskazem do Mekki) jest to kraj szalonych kontrastów.
Zapomniałem o fotce pokoju

Sam oceń standard, dla mnie było spoko, choć w łóżku znalazłem jednego szkodnika podobnego do pluskwy (na szczęście nic mnie nie pogryzło):
Był to akurat jeden z tańszych hoteli, co nie znaczy że tani.
Czy mają tam oczyszczalnie ścieków czy ładują wszystko jak leci do rzeki (w starym Dubaju) i do morza?
Mają oczyszczalnie, ale chyba nie mają kanalizacji, bo wszystko dowożą szambowozami:
Słynny korek gównowozów:
Nie mam na myśli jakiejś szczególnej ekologii tylko zwykły zdrowy rozsądek aby nie "kalać":lol: własnego gniazda. Po paru wizytach w Egipcie i Tunezji mam wrażenie że nawet w strefach hotelowych dominuje to drugie

hno:
Ciekaw jestem sytuacji w uberbogatych szejkanatach nad Zatoką Perską.
Ludzie są raczej przyzwyczajeni do wywalania śmieci przez okno samochodów, ale miasto bardzo dba o czystość. Wszędzie pełno Hindusów/Pakistańczyków sprzątających co popadnie. Myli nawet, czyste moim zdaniem, znaki drogowe.