Joined
·
2,122 Posts

Maj 2009 | May 2009
1. Droga na Ukrainę, Kijów | On the road to Ukraine, Kiev
2. Muzeum Czarnobyla w Kijowie | Chernobyl Museum in Kiev
3. Kijów | Kiev
4. Kijów nocą, droga do Czarnobyla | Kiev by night, road to Chernobyl
8. Elektrownia | Power PlantOpuszczone miasto Prypeć | Abandoned town of Pripyat
5. Prypeć I | Pripyat I
6. Prypeć II | Pripyat II
7. Prypeć III | Pripyat III
9. Czarnobyl | Chernobyl
10. Przedmieścia Kijowa | Kiev suburbs
Kwiecień 2011 | April 2011
1. Sławutycz, Pociąg, Czarnobyl | Slavutych, Train, Chernobyl
2. Prypeć - Szkoła muzyczna, Kino Prometeusz, Blok, Szpital | Pripyat - Music School, Prometheus Cinema, Block of flats, Hospital
3. Burakiewka - Złomowisko, Stacja kolejowa Jantar | Burakivka - Scrap Yard, Jantar Railway Station
4. Prypeć - Wesołe miasteczko, akademik, dom usługowo-handlowy | Pripyat - Funfair, Dormitory, Shopping Centre
5. Prypeć - Szkoła średnia, basen | Pripyat - High School, Swimming Pool
6. Prypeć - Blokowiska, panoramy z dachu | Pripyat - Block of flats, Rooftop panoramas
7. Prypeć - Ulice, przedszkole | Pripyat - Streets, Kindergarten
8. Prypeć - Dom kultury Energetyk, Hotel Polesie, Biały Dom, Konstrukcja reaktorów V i VI | Pripyat - 'Energetyk' Community Centre, 'Pollysia' Hotel, 'White House', Contruction of 5th and 6th reactors
9. Wioski, droga do Kijowa | Villages, road do Kiev
10. Kijów | Kiev
Witam wszystkich serdecznie po dosyć długiej przerwie. Dziś chciałbym wam zdać relację z mojego wyjazdu na Ukrainę, który odbył się w miniony weekend. Zachowam kolejność zwiedzania, tak aby najlepsze (w mojej opinii
Cenię sobie bogate fotorelacje, dlatego moja też taka będzie. Dużo fotografii zostało wykonanych z autobusu, inne w biegu, ale spróbuję nadrobić słabą jakość zdjęć komentarzami do nich. Liczę na to, że temat zdobędzie zainteresowanie i nie przepadnie gdzieś na dnie strony tej lub innej
Tak więc zaczynamy...
...od przejścia granicznego w Medyce. Kontrola trwała około godziny (od 0.00 do 1.00), więc był czas na zapalenie fajeczki i zakup ukraińskiej kapusty.



Po wypełnieniu karty imigranta i sprawdzeniu paszportów (a może nawet wręczeniu łapówki - tego już nie wiem) udaliśmy się w daleką podróż do Kijowa.
Pierwszy postój nastąpił daleko za Lwowem, na równinnych terenach. Wartości oktanowe benzyny zaczynały się tu od 80

Ranek przywitał nas wspaniałymi miejscowymi landszaftami, jakich nie sposób uświadczyć przy polskich drogach.



Pola aż po horyzont, bagna roztaczające się z obu stron dróg, niezliczona ilość rzek, jezior i stawów oraz piękne lasy...



Jesteśmy już coraz bliżej stolicy. Panuje tutaj w odróżnieniu do okolic Lwowa schludna bieda. Budynki są małe, ale często ciekawie zdobione. Czuje się tutaj niezwykły folklor polskich kresów.

Cuda motoryzacji radzickiej królują na wiejskich drogach, czego nie można powiedzieć o mieście...

Szosy są w większości niby remontowane - Zamknięte są dwa przeciwległe pasy, rzadko spotyka się odcinek bez dziury, a często zdarzają się nawet progi zwalniające na drogach krajowych...


Droga tuż przed samym Kijowem, na drodze pojawiają się lepsze samochody, a wokół niej billboardy.


Już widać pierwsze blokowiska wielkiego miasta. Koszmarnie zniszczone budynki, dzikie przebudowy, fatalny stan techniczny - Tak można scharakteryzować to miejsce - Dochodzi jeszcze do tego okropna architektura późnego postmodernizmu, który nijak ma się do nowoczesności...




Samochody w mieście to w dużej mierze drogie SUV-y i limuzyny, koniecznie z przyciemnianymi szybami - Jest to niejako wskaźnik pozycji społecznej - Im ciemniejsze, tym jesteś ważniejszy


W Kijowie funkcjonuje wiele środków transportu publicznego, który kosztuje symboliczne grosze. Wyróżniamy m.in. trolejbusy, tramwaje, autobusy, prywatne busiki oraz metro.








Myślę, że poniższe zdjęcie najlepiej oddaje klimat tego miejsca

Wielkie korki ok. godziny 12. Były one niemal na każdej drodze. Całe szczęście nie stoi się w miejscu, gdyż tamtejsi kierowcy potrafią przecisnąć się nawet w najwęższej szczelinie i nie lubią stać długo na światłach ;-)




Małe spojrzenie z klatki schodowej hostelu Kijów, chociaż wg mnie powinien nosić nazwę "Hostel-Muzeum Kijów". Wszystko z powodu historycznego wyposażenia wnętrz z lat 70., którego nie opatrzono stosowną informacją "Nie dotykać" i z tego powodu dziś się rozpada. Nocleg tutaj to koszt ok. 8zł/dobę

Na koniec dzisiejszej relacji widok z okna pokoju. U dołu po lewej, w gąszczu drzew znajduje się konsulat Stanów Zjednoczonych, okolica jest bardzo spokojna, wręcz prestiżowa jak na Kijów

Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że wytrwacie do końca relacji :cheers: