^^ Wojna generałów rezerwy między sobą i z MON zaczyna przypominać to co się dzieje obecnie w Hollywood... Może warto by było w takim razie po krótce przypomnieć w czym tkwi problem zauważany przez generała Gocuła?
Właściwości nowo ustanowionych organów dowodzenia na podstawie ustawy z 2013:
Art. 6. 1. W czasie pokoju Minister Obrony Narodowej kieruje działalnością rodzajów Sił Zbrojnych przy pomocy
Dowódcy Generalnego oraz Dowódcy Operacyjnego.
2. Organem pomocniczym Ministra Obrony Narodowej w kierowaniu działalnością Sił Zbrojnych w czasie pokoju jest Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Art. 11a. 1. Dowódca Generalny jest właściwy w zakresie dowodzenia jednostkami wojskowymi i związkami organizacyjnymi Sił Zbrojnych z wyłączeniem jednostek wojskowych lub związków organizacyjnych Sił Zbrojnych:
1) bezpośrednio podporządkowanych Ministrowi Obrony Narodowej albo innym organom lub podmiotom;
2) podporządkowanych Dowódcy Operacyjnemu.
Art. 11b. 1. Dowódca Operacyjny jest właściwy w zakresie dowodzenia operacyjnego częścią Sił Zbrojnych podporządkowaną mu na podstawie decyzji Ministra Obrony Narodowej.
W zapisach poprzedniej ustawy z 1995r wszystkie zadania realizował Sztab Generalny Wojska Polskiego. SGWP zawsze był instytucją podległą ale nowa ustawa uczyniła z SGWP instytucją pomocniczą w stosunku do MON i
nadzorczą, ale nie nadrzędną w stosunku do DGRSZ i DORSZ, które przejęły większość funkcji SGWP. Różnica między DGRSZ i DORSZ polega na tym że Dowództwo Generalne domyślnie jest nadrzędne do wszystkich jednostek które nie podlegają bezpośrednio MON za wyjątkiem wydzielonych sił którymi kieruje Dowództwo Operacyjne. Dowództwo Operacyjne ma w swoim zarządzie wydzielone jednostki ustalane na podstawie decyzji MON.
W uproszczeniu można powiedzieć że nowa struktura wygląda tak:
- Dowództwo Generalne kieruje wojskiem w czasie pokoju.
- Dowództwo Operacyjne kieruje wydzielonymi przez ministra siłami które wyłączane są na mocy decyzji ministra spod DGRSZ.
- Sztab Generalny doradza MON w czasie pokoju.
Teraz o szczegółowym zakresie obowiązków:
Art. 8. 1. Do zakresu działania Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego należy:
1) planowanie strategicznego użycia Sił Zbrojnych;
2) programowanie wieloletniego rozwoju Sił Zbrojnych;
3) nadzór nad ogólną i operacyjną działalnością Sił Zbrojnych, w tym w szczególności nad planowaniem operacyjnym, gotowością mobilizacyjną i bojową, szkoleniem oraz rozwojem organizacyjno-technicznym Sił Zbrojnych;
4) reprezentowanie Sił Zbrojnych w najwyższych kolegialnych organach polityczno-wojskowych organizacji międzynarodowych, których Rzeczpospolita Polska jest członkiem;
5) doradzanie Ministrowi Obrony Narodowej w sprawach dotyczących ogólnej i operacyjnej działalności Sił Zbrojnych;
6) planowanie przygotowania Ministerstwa do funkcjonowania na stanowiskach kierowania w czasie zagrożenia bezpieczeństwa państwa i wojny;
7) przygotowanie i utrzymanie stanowisk kierowania w rejonach rozwinięcia zapasowych stanowisk kierowania obroną państwa dla Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Prezesa Rady Ministrów oraz ministrów i centralnych organów administracji rządowej wskazanych przez Prezesa Rady Ministrów.
Art. 11a. 2. Do zakresu działania Dowódcy Generalnego w szczególności należy:
1) realizacja programów rozwoju Sił Zbrojnych;
2) planowanie, organizowanie i prowadzenie szkolenia podległych jednostek wojskowych i związków organizacyjnych Sił Zbrojnych;
3) organizowanie mobilizacyjnego rozwinięcia wojsk;
4) szkolenie rezerw osobowych na potrzeby użycia w sytuacji kryzysowej lub w razie wojny oraz utrzymywanie ich w gotowości do tego użycia;
5) realizacja zadań dotyczących logistyki wojskowej w jednostkach wojskowych i związkach organizacyjnych Sił Zbrojnych;
6) współpraca z innymi organami i podmiotami w sprawach związanych z obronnością państwa;
7) zarządzanie i przeprowadzanie kontroli w podległych jednostkach wojskowych i związkach organizacyjnych na zasadach i w trybie określonych w przepisach ustawy z dnia 15 lipca 2011 r. o kontroli w administracji rządowej (Dz. U. Nr 185, poz. 1092).
Art. 11b. 2. Do zakresu działania Dowódcy Operacyjnego w szczególności należy:
1) planowanie, organizowanie i prowadzenie operacji w ramach użycia Sił Zbrojnych w czasie pokoju, w sytuacji kryzysowej lub w czasie wojny;
2) wykonywanie zadań Ministra Obrony Narodowej w zakresie ochrony granicy państwowej w przestrzeni powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej w czasie pokoju, w sytuacji kryzysowej lub w czasie wojny;
3) planowanie, organizowanie i prowadzenie szkolenia organów dowodzenia Sił Zbrojnych, zgodnie z wojennym systemem dowodzenia , a także zapewnienie ich współdziałania z dowództwami jednostek wojskowych i związków organizacyjnych Sił Zbrojnych, które mają zostać mu podporządkowane;
4) określanie wymagań operacyjnych dla Sił Zbrojnych w zakresie planowania operacyjnego oraz programowania rozwoju Sił Zbrojnych;
5) przygotowanie stanowiska dowodzenia Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych ;
6) zarządzanie i przeprowadzanie kontroli w podległych jednostkach wojskowych i związkach organizacyjnych na zasadach i w trybie określonych w przepisach ustawy z dnia 15 lipca 2011 r. o kontroli w administracji rządowej;
W uproszczeniu zatem sytuacja prezentuje się następująco:
Szef Sztabu Generalnego
- ustala strategię działania i rozwoju wojska,
- nadzoruje działania DG i DO
- doradza MON w zakresie kierowania SZ
- reprezentuje SZ
- przygotowuje struktury cywilne kierowania państwem na wypadek konfliktu
Dowódca Generalny:
- kieruje siłami zbrojnymi w czasie pokoju, w szczególności programem rozwoju i szkoleń SZ,
- przygotowuje i prowadzi rozwinięcie mobilizacyjne oraz prowadzi szkolenie rezerw,
- kieruje logistyką SZ,
- kontroluje podległe jednostki
Dowódca Operacyjny
- prowadzi operacje wojskowe, w szczególności zabezpieczenia granic państwa w czasie pokoju
- utrzymuje system dowodzenia w czasie P i W, w szczególności obsługuje Dowódcę Naczelnego SZ w czasie W.
- określa wymagania operacyjne SZ
- kontroluje podległe jednostki
Jest to więc podział kompetencyjny nie różniący się niczym od tego co istniało wcześniej w ramach struktur wewnętrznych SGWP, za wyjątkiem innej struktury konkretnych stanowisk i podległości. Sama struktura jest zdecydowanie bardziej logiczna i przejrzysta, określa jasno kompetencje i wzmacnia również cywilna kontrolę nad wojskiem.
- SG zajmuje się strategiczną, czyli polityczną częścią kierowania obronnością i nadzoruje realizację strategii przez DG i DO jednak z uwagi na cywilną kontrolę nad wojskiem pełni jedynie funkcję doradczą, co jednak powoduje że odpowiedzialność za błędy w realizacji strategii ponosi minister. Pozwala to SG skupić się na wybranym zakresie działania i uwalnia od odpowiedzialności politycznej bo do mianowania Szefa SG potrzebna jest kontrasygnata Prezydenta RP.
- DG pełni funkcję wykonawczą wobec planów ustalonych przez SG i zatwierdzonych przez MON oraz w szczególności kieruje logistyką wojska i przygotowaniem i przeprowadzeniem mobilizacji. Prowadzi również kontrole jednostek organizacyjnych za wyjątkiem przyporzadkowanych DO z uwagi na podległość. Pozwala się to DG skupić na racjonalizacji wojska z perspektywy organizacyjnej i logistycznej, w tym szkoleniowej jednak zdejmuje z DG odpowiedzialność za wszystko co wiąże się ze strategią i działaniami bojowymi zawężając i czyniąc bardziej czytelnym zakres obowiązków i odpowiedzialności.
- DO pełni funkcję wykonawczą wobec poleceń MON w ramach prowadzenia działań i w związku z tym w oparciu o wnioski z praktyki prowadzi szkolenie struktur dowodzenia oraz ustala faktyczne potrzeby operacyjne.Zadaniami DO są zatem bardzo konkretne dowodzenie wydzielonymi siłami oraz przekazywanie wniosków z działań.
Pojawia się większe rozdzielenie zależności planisty (SG) od wykonawcy (DG i DO) oraz rozdzielenie aspektów zarzadzania wojskiem w czasie P i W. Istnienie trzech równorzędnych rangą stanowisk o rozdzielnych kompetencjach zwiększa motywację do wzajemnej kontroli ponieważ od tego często zależało powodzenie własnych obowiązków. Zła strategia SG utrudnia działania i DG i DO. Złe zarzadzanie DG utrudnia działania DO i psuje rezultaty SG. Złe dowodzenie i wnioski DO psują rezultaty SG i w mniejszym stopniu utrudniają efektywne zarządzanie DG. W dodatku te trzy stanowiska bezpośrednio wpływają na ponoszącego odpowiedzialność polityczną MON, w sytuacji gdy ich mianowanie wymaga kontrasygnaty Prezydenta. W poprzednim systemie wzajemnie zależne piony SG tuszowały sprawę w interesie jednego dowódcy (Szefa Sztabu) który często rozgrywał MON i Prezydenta przeciwko sobie, zwłaszcza posiadając do dyspozycji WSI. W nowej strukturze zdrowych odruchów w dalszym ciągu trzeba się nauczyć i być może potrzebne będą usprawnienia, ale jest pole do rozwoju a sam kierunek jest słuszny. Reforma jest wszakże skutkiem doświadczeń wyciągniętych z pierwszej dekady w NATO i przejęciu standardów sojuszu jak i całej serii porażek zarówno w prowadzeniu operacji jak i zarzadzaniu rozwojem wojska.
Nie potrafię zrozumieć stanowiska generała Gocuła którego praca stawała się po reformie prostsza, pozostając jednocześnie równie prestiżową z uwagi na rolę SG w reprezentacji WP w strukturach międzynarodowych. Jedyne co tracił to kontrolę i władzę nad strukturami, a więc bezpośrednią możliwość wpływania na awanse oraz pośrednią możliwość wpływania na wydatki. Generał Gocuł został awansowany na Szefa Sztabu czyli de facto dowódcę całości wojska i kandydata na Dowódcę Naczelnego (pełnomocnika Prezydenta RP na czas wojny) w maju 2013 tylko po to by w lipcu 2013 z mocy tejże ustawy utracić większość swojej władzy i prestiżu. Dosłownie wyjęto mu to z ręki. W krótkim czasie władza nad awansami i strukturami przeszła do rąk DG a chwała za działania operacyjne spadła na DO. To ostatnie stanowisko istniało wcześniej ale ponosiło przede wszystkim odpowiedzialność (Nagar Khel!) podczas gdy chwała przede wszystkim spadała na przełożonego. Jego postawa wobec reformy źle świadczy zatem o nim jako o żołnierzu który składał przysięgę. Jeszcze gorzej w kontekście tego że przywołuje to w artykule. Warto by było się zapytać generała czy uważa że państwo też powinno być zarządzane przez dyktaturę, tak jak to miało miejsce z wojskiem w poprzednim systemie dowodzenia. Ale to takie moje trzy grosze uwagi odnośnie artykułu z Polityki.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
EDYCJA: Odnośnie oporu betonu o którym militarysta pisze poniżej.
Sama reforma miała jeszcze przeciwników nie tylko na poziomie Szefa Sztabu Generalnego ale także na poziomie Dowódców Rodzajów Wojsk. Tworząc DGRSZ i DORSZ rozwiązano jednocześnie Dowództwa - Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych i Marynarki Wojennej tworząc na ich miejsce Inspektoraty, równorzędne do Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Tym samym z racji przekazania kompetencji do kierowania strukturami do DGRSZ zlikwidowano "królestwa" poszczególnych RSZ za wyjątkiem Wojsk Specjalnych które zostały przekazane w ramach reformy pod DORSZ jako Dowództwo Kompontentu Wojsk Specjalnych. W rezultacie reformy zarówno zarządzanie (DG) jak i dowodzenie (DO) wojsk odbywałoby się w formule
joint co jest naturalnym trendem w wojskach na świecie.
Tak wygląda obecnastruktura dowodzenia, obowiązująca od 1 stycznia 2014r.
Podniosły się głosy krytyki że nowa struktura nie była wystarczająco wydajna do zarządzania strukturami z racji na okrojenie kadr inspektoratów i w związku z tym należy reformę cofnąć. Ciekawe jest jednak to że
nikt nie proponuje prostszego rozwiązania jakim jest rozbudowanie struktur inspektoratów i stworzenie dodatkowych komórek w DORSZ tak by były w stanie wypełniać swoje obowiązki z większą sprawnością Komuś
bardzo zależy na tym by powrócono do poprzedniej struktury w której dowództwa RSZ podporządkowane pod SGWP miały pełnię kontroli nad planowaniem, strukturą, wydatkami i kontrolą w ramach jednego pionu decyzyjnego.
Tak wygląda proponowana przez MON struktura dowodzenia:
W chwili obecnej toczą się wyłącznie negocjacje nad zwiększeniem roli Prezydenta i BBN co doprowadzi do jeszcze większego rozmycia decyzyjnego na najwyższym, politycznym szczeblu, przy jednoczesnym całkowitym zaniechaniu usprawnienia struktur na szczeblu wojskowym. Jest to oczywiście podyktowane walką polityczną pomiędzy obozem Antoniego Macierewicza a Jarosławem Kaczyńskim i Andrzejem Dudą która skupia się na władzy, a nie na usprawnieniu i reformie wojska. Obecna struktura wypracowana w latach jednomyślności politycznej obozu prezydenckiego i rządu PO skupiała się zdecydowanie na wydajności i reformie.
Cofnięcie tej reformy będzie nawrotem do myślenia o wojsku jak o folwarkach w których szkolenie, przygotowanie i dowodzenie dzieje się wewnątrz "królestw", z wszystkimi tego konsekwencjami, w tym wypadku rozszerzonych o dodatkowy czyli WOT. Odpowiedzialność za wszystko znów spadnie na jeden podmiot i zarówno kontrola cywilna nad wojskiem jak i przejrzystość struktur, decyzji i wydajności. zostanie znów ograniczona. Nastąpi ponowny rozrost bezsensownej biurokracji, mnożenie sie pionów decyzyjnych w poszczególnych RSZ a w rezultacie dodatkowych gestorów w postepowaniach modernizacji technicznej.
Kampania propagandowa rozpętana w celu poparcia reformy jest zgodnie z dotychczasową praktyką równie kłamliwa jak to co pamiętamy z przetargy śmigłowcowego. Łatwo porównać to co się pisze na temat "wad" nowej struktury z tym co napisałem powyżej. Tu jest próbka płatnej propagandy w wykonaniu Maksymiliana Dury na D24 jeżeli ktoś chce poczytać i porównać:
http://www.defence24.pl/600793,niekonczaca-sie-reforma-systemu-dowodzenia-i-kierowania-opinia
http://www.defence24.pl/561230,nowa-reforma-systemu-dowodzenia-jakie-zalozenia-analiza
A tu dla porównania artykuł generała Kozieja, jednego z inspiratorów i autorów reformy - zwracam uwagę na źródło:
http://www.uwazamrze.pl/artykul/983799/za-duzo-wodzow
W obecnych planach mamy zatem dalszy postęp dewastacji wojska oraz nawrót do najgorszych praktyk, z którymi obecni rzadzący publicznie deklarowali się walczyć do momentu objęcia władzy w 2015.
Reforma systemu dowodzenia była przypuszczalnie największym sukcesem poprzedniego MON (choć tu zasługa spada przede wszystkim na nastawiony bardziej reformatorsko BBN) i w mojej ocenie największym postępem w modernizacji WP od 1991. Pomimo iż jej typowo nieumiejętne przeprowadzenie, także z uwagi na brak przedstawienia przyczyn dla których miało by to być zrobione, nie bylo wolne od błędów kierunek który wytaczała dałby pozytywne rezultaty, gdyby tylko go utrzymano i konsekwentnie przetestowano i udoskonalano. Niestety wybrano, ponownie, najgorszą opcję i zapewne celowo bo pozwala ona bowiem lepiej wkupić się w lojalność wyższej kadry z cenę przyzwolenia na większe marnotrawstwo i korupcję. A to jak wiemy z doświadczenia jest teraz pierwszym priorytetem MON, a w związku z tym także priorytetem Prezydenta, który nie może dopuścić do nadmiernego wzmocnienia się Antoniego Macierewicza, a dodatkowo ubezpiecza możliwość utraty kontroli nad wojskiem w wypadku utraty większości w Sejmie. Rola wojskowej biurokracji w osłabianiu sił zbrojnych nikogo tu nie interesuje.
Jest to bardzo smutna konstatacja jak na post umieszczony w wigilię święta niepodległości.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeszcze zwrócę uwagę na istotny fragment w liście generała Gocuła odnośnie ogółu sytuacji strategicznej i geopolitycznej Polski:
Miałem świadomość swojej odpowiedzialności w tym szczególnym dla Polski czasie i nie myliłem się. Wszak tajemnicą poliszynela pozostaje, że jeszcze w maju 2016 r. rekomendacje władz wojskowych Sojuszu nie zawierały wysuniętej wojskowej obecności w Polsce. Dopiero w ramach posiedzenia Komitetu Wojskowego NATO w formule szefów obrony udało się przeforsować taką obecność również w Polsce – czy wreszcie wsparcie sojuszników dla idei utworzenia dowództwa międzynarodowej dywizji w Elblągu. Dla mnie i moich współpracowników był to nasz wspólny, a zarazem osobisty sukces okupiony ciężką pracą, dalece wybiegającą poza jakiekolwiek normy
Stąd też szczegóły obecnego rozmieszczenia w Polsce wojsk naszego partnera strategicznego w ramach współpracy bilateralnej, jakim są Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, znane mi były już w marcu 2015 r. po spotkaniu z wojskowymi USA w Brukseli. Niestety, nie tylko czasy się zmieniają. Z przykrością odnotowuję, że dzisiejsze wsparcie USA różni się w sposób zasadniczy od tego „wczoraj”, pomimo iż dyskutowane plany nie uległy zmianie. Wymiernym również było wojskowe wsparcie naszych partnerów w ramach Trójkąta Weimarskiego, Grupy Wyszehradzkiej czy wreszcie w ramach współpracy państw regionu morza Bałtyckiego.
Generał wypowiada się w materii która dotyczyła jego pracy jako Szefa Sztabu Generalnego od maja 2013r. Potwierdza to zatem tylko to co pisałem wcześniej, decyzja o rozmieszczeniu wojsk USA na terytorium Polski
w obecnym kształcie wynikała z
ustaleń bilateralnych między rządem RP a rządem USA jakie na szczeblu politycznym podjęte zostały
w 2014r, zapewne w ramach szczytu w Cardiff we wrześniu. Następnie opracowano szczegóły tej strategii w Pentagonie i przekazano SGWP, okres sześciu miesięcy jest wystarczający do uszczegółowienia propozycji, ale mało prawdopodobny w temacie przygotowania jej od podstaw. Zatem propozycję rozmieszczenia wojsk w Polsce USA musiało mieć przygotowaną już wcześniej, zatem
przed letnią ofensywą w Donbasie.
Natomiast ta ustalona pomiędzy Waszyngtonem i Warszawą propozycja została formalnie przedstawiona dopiero na szczycie NATO w Warszawie gdzie przekonano do niej resztę krajów sojuszu.
To tak a propos oglądu na
rzeczywistą sytuację geopolityczna w regionie i tego jak wiąże się do z polityką. Do przemyślenia.