To troche podobnie jak ja tylko ze w moim przypadku to bylo juz prawie 11 lat temuW 2012 roku z życiem spakowanym w jedną walizką postanowiłem coś w życiu zmienić i wyjechać do Londynu w ciemno. Trochę na wariackich papierach, bez większego planu i oczekiwań. Nigdy wcześniej tutaj nie byłem. Tak mi się spodobało, że zostałem i mieszkam w tym niesamowitym mieście do dzisiaj.
Tak jest najlepiej. Londynu nie da sie pokazac w sposob uporzadkowany, to jest zbyt pomieszane i odjechane miasto. Wlasciwie Londyn to odrebny kawalek wszechswiata.Pragnę zaprezentować trochę zdjęć, które uzbierałem w ciągu tych 3 lat. Będzie mało chronologicznie i dosyć wybiórczo.
A ja miesiąc późniejNo proszę, my z mężem przyjechaliśmy do Londynu na stałe 14 czerwca 2012 roku
khan, dzięki za info, to wyjaśnia wszechobecne chińskie flagi na mieście. akurat mamy gościa, który jest z nami tydzień i zaskoczyła nas ta ilość czerwieni![]()
Zdecydownie polecam. Miasto nie do ogarnięcia - jak ktoś powyżej napisał: odrębna planeta. Ciągle coś nowego tutaj odkrywam - studnia bez dnaAkurat trafiłeś z wątkiem na moment gdy oglądam sobie na CCTV News relację z przygotowania do wizyty Xi Jinpinga w UK
Nigdy tam nie byłem, ciekawe kiedy wreszcie się wybiorę.